Moda, buty itp. ;)

Ja nie noszę butów na obcasie, jestem chudzielcem (o kobiecej figurze: klepsydra) a jeszcze moej nogi na szpilkach - patyki.
Mam 173cm co chyba jest niezłym wynikiem przy 14 latach...

Ja mam blisko 19 i tyle samo, wow

Za to moja matka ma 167cm, a ojciec blisko 190cm

Hehe:P U mnie rodzice niscy, a ja i siostry wysokie... Dalej mnie to zastanawia:P Niedługo będę miała 170, a siostry maja ok. 176-8:)

Ja mimo moich 156cm ciesze się z takiego wzrostu Chociaż trudno jest mi dobrać spodnie bo nogawki są zawsze długie a ja mam tyłek jak kaczy kuper i troszkę grubsze uda, mimo że wagę mam bardzo dobrą
I u mnie w domu też wszyscy niscy, oprócz brata bo on ma ok 180

Gosiek, mam prawie identycznie, mama 155, tata chyba 170, ja 158, a mój brat 179 . ♥

Gosiek napisał:Ja mimo moich 156cm ciesze się z takiego wzrostu Chociaż trudno jest mi dobrać spodnie bo nogawki są zawsze długie a ja mam tyłek jak kaczy kuper i troszkę grubsze uda, mimo że wagę mam bardzo dobrą
I u mnie w domu też wszyscy niscy, oprócz brata bo on ma ok 180

Mój brat ma 188, a ja 157. ;D Też mam problem ze spodniami, bo uwielbiam rurki, a mam szeroki tyłek i wyszli z założenia, że jak ktoś ma szeroki tyłek i chce nosić rurki to jest wysoki. :F

Ja mam gigantyczny tyłek, jestem wysoka i też rzadko mogę znaleźć odpowiednie rurki:D

Jakoś zawsze mi się uda znaleźć odpowiednie rurki, więc mam szczęście
A w ogóle to mówicie, że nie umiecie chodzić na szpilkach. Nie rozumiem tego w sobie, ale ja potrafię. I wyglądam wtedy jak człowiek A co więcej, umiem nawet w nich tańczyć. :>

No dla mnie też, jak z musu nałożę szpilki to nie sprawia to problemu. Mogę tańczyć, biegać, skakać... Gorzej po ściągnięciu.

Ja tak samo, ale po kilku godzinach w szpilkach właśnie, moje nogi tak bolą, że to nie do opisania

A po zdjęciu to inna sprawa Niezapomniane wesele, pierwszy raz buty 7cm (mój rekord to było chyba 4 cm do tej pory), byłam świadkową... więc wypadało mi cały czas tańczyć... Nie zapomnę stanu moich nóg po tym wszystkim do końca życia

Oj, ja pamiętam jak byłam ponad rok temu na weselu w szpilkach jakoś 6cm. Gdy dotarlismy sa salę, gdzie mieliśmy się bawić, ja już miałam dość. Zatańczyłam jeden taniec w tych butach (na szczęście wolniejszy ), a potem szybko ubrałam baleriny.

Ja również Na weselu byłam rok temu, szpilki 8 cm, przetańczyłam cały wieczór ale gdy po północy zdjęłam buty, to więcej już ich nie ubrałam

to nie chodzi o wysokosc, ani o marke, tylko o podeszwe i wyprofilowanie.
przyklad?
- 12 cm szpilki, umiem w nich stac i ciesze sie, ze chociaz to.
- 12 cm sandaly na slupku i spokojnie moge w nich chodzic, tanczyc, nawet kilka godzin.
obie pary tej samej marki.

Dokładnie Dlatego jedyna rada to: mierzyć, mierzyć i jeszcze raz mierzyć A jeśli już w sklepie do butów po założeniu można mieć jakiekolwiek zastrzeżenia, to bezpieczniej jest je sobie po prostu darować

Postawiłam właśnie przed sobą wyzwanie, kupiłam botki 8cm (Witaj moje 180 cm...) Wydają się być bardzo wygodne, więc mam nadzieję, że będę w nich chodzić, i nie odstawię ich zbyt szybko na półkę

ja daje rade w 12 cm wiec 8 też Cie nie zabije

Ola, i jak Ci idzie ich użytkowanie? Ja wczoraj uparłam się właśnie na jakieś jesienno/zimowe obuwie na szpilce i wróciłam z zakupów do domu też z botkami Mam nadzieję, że się w nich nie zabiję na naszych pięknych, równych chodnikach

Super, cudowne buty! Na początku raz zdarzyło mi się wracać do domu na bosaka... Ale teraz jest naprawdę dobrze - spokojnie na kilka godzin śmigam na uczelnię, idę na zakupy i nic mnie nie boli ;D Udany zakup

Moje najwyższe mają niecałe 7cm, i ledwo daję radę w nich chodzić góra 1,5h i nara
No, ale wiecie, ja początkująca jestem

w Twoim wieku nie w głowie mi były szpilki chyba wtedy ograniczałam się do 4 cm, a to tyle co nic przecież :>

Ja to i tak nic, plastiki z mojej szkoły noszą sobie takie:

[You must be registered and logged in to see this image.]

Ja np. lubię mniej więcej takie buty jak wyżej
Uwielbiam po prostu buty na wysokim obcasie, a jeszcze jakieś zgrabne botki czy szpilki są cudowne Oczywiście nie chodzę w nich na co dzień, ale jak się nadarzy okazja to czemu nie

Ola napisał:Super, cudowne buty! Na początku raz zdarzyło mi się wracać do domu na bosaka... Ale teraz jest naprawdę dobrze - spokojnie na kilka godzin śmigam na uczelnię, idę na zakupy i nic mnie nie boli ;D Udany zakup

No to świetnie Ja uwielbiam buty na wysokich obcasach, ale niestety ze względu na tryb życia jaki prowadzę i fakt, że nie wszędzie wozi mnie kierowca , a czasami trzeba też skorzystać z metra, to pewnie biegając w tak owych na co dzień po mieście, szybko bym się zabiła Ale na bardziej przewidywalne i mniej wymagające wyjścia, bardzo chętnie Grunt, żeby były wygodne i stabilne.