5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
+22
Karolina
madziiuula
antiba
Paciok
iwwuuska
lookx
xxl
truskaweczka
April
TheBlairBitchProject
Lise
lily333
Żuri
Gigi
xAaliyahxx
sund1ay
Lewandowska
dap88
Ania_
jeanne
mmoneya
Magda
26 posters
Strona 3 z 3
Strona 3 z 3 • 1, 2, 3
Jak oceniasz odcinek?
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
Karolina - zgadzam się z tobą w 100%! Oczywiście szkoda mi Dana, ale nie dziwię się, że Blair, Rufus i Serena mogą być niezadowoleni, a w szczególności Rufus, którego akurat Dan powinien zostawić w spokoju i dziękować Bogu, ze ma takiego wspaniałego ojca
Layla- Chair & Hyckie
- Liczba postów : 4417
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
Gigi napisał:
Dan sam powiedział wkurzony że wyszedł najgorzej ze wszystkich i został sam to chyba wystarczy
przecież ten odcinek pokazał jak Serena bierze wszystko za pewniaka i właśnie dlatego Dan napisał jak napisał wzięła go za pewniaka przez kilka lat nawet teraz myślała że wyjdzie piękna ładna cud miód orzeszki. Sorry ale że ona nie widziała tego że była jaka była przez te lata i zaczęła się z nim kłócić to już przegięcie ostre :/ :/ i jeszcze Dan mówił że przez nią spóźniał się na rozmowy kwalifikacyjne olał szkołę i takie tam tylko po to by na końcu wszyscy i tak odwrócili się plecami od tego bohatera.
eee sorry ale żadne z akcji dana nie pokazywały ostatnio że gardzi swoim ojcem matko :/ :/ przecież zawsze z nim gadał i radził się bez przesady pogarda dla Rufusa :/ chyba że mu niedobre gofry robił
oceniasz jego zachłyśnięcie sukcesem na podstawie minutowej scenki z rufusem?? taaa miał pobiec za Blair i jeszcze może całować rączki księciunia :/ a Serenę przepraszać na kolanach przecież wiadomo że Serena nie straci pracy wystarczy spojrzeć w jaki sposób ją dostała to Serena facet pracował na taki sukces latami JAKO JEDYNY moim zdaniem w miarę ogarnięty Serena dostaje pracę z marszu Chuck wiadomo może sobie pucybuta zatrudnić Nate za ładne oczy ma pracę w gazecie a tu facet pisał książkę latami i nie może przeczytać opinii o sobie tylko najlepiej płakać w poduszkę bo jego przyjaciele mają wyżej swoją dumę niż rozum sorry NIE
ja myślę że ta książka jest świetna bo pokazuje ich wady nad którymi muszą pracować. tak jak Chuck i rodzina, serena też to zobaczy
No właśnie wydaje mi się, że opinia Dana nie wystarczy, bo jako autor jest najmniej obiektywny.
Dan nie opisał w książce Sereny tylko jako dziewczyny, która zawsze dostaje to, co chce i która wodziła go za nos przez 2 czy 3 lata, opisał ją niemal jako szmatę i jako pustą idiotkę, a na to, mimo wszystko, chyba sobie nie zasłużyła.
Co do Rufusa, czy ja powiedziałam, że zachowanie Dana pokazało, że gardzi ojcem? Powiedziałam, że wynika to z treści książki. Ponieważ satyra, jak bardzo przerysowana by nie była, zawsze ma swoje źródło w rzeczywistości.
I nie, nie każę mu przepraszać Sereny na kolanach, całować 'księciunia' czy co tam jeszcze wymyśliłaś, uważam po prostu, że był im winien zwykłe głupie wyjaśnienie, coś więcej poza zdaniem 'to tylko fikcja'.
Książka jest świetnym posunięciem scenarzystów, bo to ciekawy wątek, w dodatku świetnie pisany jak do tej pory (poza nieszczęsnym wydaniem przez Vanessę), ale dla postaci Dana to moim zdaniem (póki co; zależy od tego, jak dalej potoczy się ten wątek i jak Dan zachowa się w kolejnych odcinkach) minus.
Karolina- Carter & Czas Honoru
- Liczba postów : 4308
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
Karolina napisał:Gigi napisał:
Dan sam powiedział wkurzony że wyszedł najgorzej ze wszystkich i został sam to chyba wystarczy
przecież ten odcinek pokazał jak Serena bierze wszystko za pewniaka i właśnie dlatego Dan napisał jak napisał wzięła go za pewniaka przez kilka lat nawet teraz myślała że wyjdzie piękna ładna cud miód orzeszki. Sorry ale że ona nie widziała tego że była jaka była przez te lata i zaczęła się z nim kłócić to już przegięcie ostre :/ :/ i jeszcze Dan mówił że przez nią spóźniał się na rozmowy kwalifikacyjne olał szkołę i takie tam tylko po to by na końcu wszyscy i tak odwrócili się plecami od tego bohatera.
eee sorry ale żadne z akcji dana nie pokazywały ostatnio że gardzi swoim ojcem matko :/ :/ przecież zawsze z nim gadał i radził się bez przesady pogarda dla Rufusa :/ chyba że mu niedobre gofry robił
oceniasz jego zachłyśnięcie sukcesem na podstawie minutowej scenki z rufusem?? taaa miał pobiec za Blair i jeszcze może całować rączki księciunia :/ a Serenę przepraszać na kolanach przecież wiadomo że Serena nie straci pracy wystarczy spojrzeć w jaki sposób ją dostała to Serena facet pracował na taki sukces latami JAKO JEDYNY moim zdaniem w miarę ogarnięty Serena dostaje pracę z marszu Chuck wiadomo może sobie pucybuta zatrudnić Nate za ładne oczy ma pracę w gazecie a tu facet pisał książkę latami i nie może przeczytać opinii o sobie tylko najlepiej płakać w poduszkę bo jego przyjaciele mają wyżej swoją dumę niż rozum sorry NIE
ja myślę że ta książka jest świetna bo pokazuje ich wady nad którymi muszą pracować. tak jak Chuck i rodzina, serena też to zobaczy
No właśnie wydaje mi się, że opinia Dana nie wystarczy, bo jako autor jest najmniej obiektywny.
Dan nie opisał w książce Sereny tylko jako dziewczyny, która zawsze dostaje to, co chce i która wodziła go za nos przez 2 czy 3 lata, opisał ją niemal jako szmatę i jako pustą idiotkę, a na to, mimo wszystko, chyba sobie nie zasłużyła.
Co do Rufusa, czy ja powiedziałam, że zachowanie Dana pokazało, że gardzi ojcem? Powiedziałam, że wynika to z treści książki. Ponieważ satyra, jak bardzo przerysowana by nie była, zawsze ma swoje źródło w rzeczywistości.
I nie, nie każę mu przepraszać Sereny na kolanach, całować 'księciunia' czy co tam jeszcze wymyśliłaś, uważam po prostu, że był im winien zwykłe głupie wyjaśnienie, coś więcej poza zdaniem 'to tylko fikcja'.
Książka jest świetnym posunięciem scenarzystów, bo to ciekawy wątek, w dodatku świetnie pisany jak do tej pory (poza nieszczęsnym wydaniem przez Vanessę), ale dla postaci Dana to moim zdaniem (póki co; zależy od tego, jak dalej potoczy się ten wątek i jak Dan zachowa się w kolejnych odcinkach) minus.
eee chyba nie zmyślił tego sobie że kończy sam i bez przyjaciół nie??
He puts off his writing. He misses job interviews. He ignores his grades. Why? Because he cares more for a pretty blonde than he does his own future, and in the end, none of his friends are happy for his success. They all turn their backs on him, and he deserves it!
DYLAN NIE RÓWNA SIĘ DAN. Zasłużył na taki koniec w książce ale na bank nie w życiu sorry o to będę kłócić zawsze prawdziwy przyjaciel to taki który przy tobie jest np kiedy masz wątpliwości co do ojcostwa dziecka i idziesz wypłakać się np kiedy nie masz domu a on ci go daje albo kiedy jesteś na każde zawołanie pięknej blondyny a kiedy odnosisz pierwszy sukces w życiu i twoi przyjaciele mają to w dupie spoko świetni ludzie
Ja uważam że to WIELKI plus Dana wreszcie posmakuje tego czego chciał pokazał że jest facetem i jego praca opłaciła się został doceniony a przyjaciele go opuścili może nie może mieć jednego i drugiego może musi być na zawołanie wszystkich a w zamian dostać NIC okaże się
a tak w ogóle to jak wszystko sie zmienia nie przepadałam za Danem w pierwszym sezonie a teraz jestem gotowa bronić go do ostatniej kropli krwi heheh
Gigi- Gossip Dan & Girls
- Liczba postów : 6440
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
Gigi napisał:eee chyba niektórzy mylą rzeczywistość z fikcją oczywiście że Dan czerpał z życia ale czy to nie racja że Serena go olewała?? RACJA poza tym to właśnie DAN najgorzej wyszedł ze wszystkim SAM nazwał swoją postać przemądrzałym draniem :/ :/ jeżeli główny bohater zostaje sam jak palec na końcu to chyba daje do myślenia i chyba wszystko jest jasne.
poza tym moim zdaniem scena Sereny i Dana pokazała jak Serena myśli tylko o sobie i rzeczywiście chyba ma problem ze sobą jeżeli uważa że Dan wyrządził większą krzywdę jej a nie Blair bo moim zdaniem to nawet nie ma porównania.
co do rufusa jeszcze matko przecież Dan mówił w tym odcinku może sto razy że to fikcja. Wyobraźcie sobie że Dan pisze o Serenie pięknej i milutkiej chodzącej w pięknym nienaruszonym mundurku Natcie jako kapitanie drużyny z pięknymi blond włosami z Blair za to Dan chodzi za rączkę a Rufus to przykładny ojciec który podaje Danowi śniadanie do łóżka proooooooszę was kupilibyście to??? bo ja nie
ja wychodzę z zasady że przyjaciół poznaje się w biedzie a wszyscy mają gdzieś Dana bo mają ważniejsze sprawy albo dumę wyżej od rozumu prooszę. Akurat co jak co ale z czynów Dana ostatnio nie wynikało że ma ich gdzieś albo nie dba o nich wręcz przeciwnie
a co do tej postaci to na pewno nie Serena a pewnie Blair widać po jej zainteresowaniu kiedy czyta książkę nic więcej nie wiemy ale mogę założyć się że jest najlepiej z nich wszystkich przedstawiona bo nawet było że wszyscy spodziewają się że Blair będzie tą złą a Sereną tą dobrą pewnie jest odwrotnie
wydaje mi sie @Gigi, ze tak uwielbiasz Dana, ze bedziesz bronic go, chocby nie wiem co;P
a prwda jest taka, ze Dan wszystkich - zyczliwych mu ludzi zjechal i zrobil z nich idiotow. Serena-dobrze, jest jaka jest, ale, jakby nie bylo - byla jego wielka miloscia, a teraz nie moze znalezc chocby jednej chwili na wytlumaczenie jej sytuacji, bo leci za nowa miloscia? potraktowanie Rufusa, sory, ale to jest jednak jego ojciec, a on nie ma dla niego ani krzty szacunku; Nate-wiemy wszyscy, jaki jest, ale byl naprawde jego przyjacielem; i Blair, ktora ponizala go i robila sobie z niego jaja, jest dla niego teraz najlepsza, bo sie do niej zblizyl i mu sie spodobala?!
prawda jest taka, ze, jakby np. w Twoim srodowisku znalazlby sie taki Dan, ktory opisalby Ciebie na swoj "uroczy" satyryczny sposob, dodajac pikanterii przez wyciagniecie jakis osobistych zdarzen, to na pewno nie byloby Ci do smiechu i bez mrugniecia odwrocilabys sie od niego; taka jest prawda; i mozemy teraz litowac sie nad biednym Danem, ktory nie poznal przyjaciol w biedzie, ale prawde mowiac nie dziwie sie tym ludziom!
TheBlairBitchProject- Liczba postów : 142
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
Karolina napisał:Chyba jestem jedyną, która stanęłaby w tym przypadku po stronie Blair, Sereny i przede wszystkim Rufusa a nie Dana;)
Ja rozumiem, że to satyra i w związku z tym musi być prześmiewcza i że Dan nie chciał jej publikacji i że siebie także przedstawił w złym świetle, ale... Uwypuklenie cech to wciąż tylko uwypuklenie a nie wymyślenie. W związku z czym w opisie każdej postaci jest ziarenko prawdy, a dokładniej: ziarenko prawdy w postrzeganiu tej osoby przez Dana.
Zacznijmy od Sereny: ja naprawdę nie znoszę tej dziewczyny i sama mam o niej jak najgorsze zdanie, ale akurat w tym przypadku nie dziwi mnie jej reakcja i w pełni się zgadzam z tym, co powiedziała: Dan był tym, który dostrzegł jej lepszą stronę, jedynym, który nie postrzegał jej przez pryzmat wybryków z przeszłości i jedynym, który docenił w niej cechy, które nie streszczają się w epitecie 'puszczalska pusta blondyna'; wcale jej się nie dziwię, że rozczarowało ją to, w jaki sposób została przedstawiona w jego książce, tak jakby ich związek nic nie znaczył i jakby Serena nie zmieniła się w ogóle od czasów szkoły z internatem... A jednak przecież trochę się zmieniła, co najdobitniej pokazuje konfrontacja sceny, będącej wizualizacją fragmentu książki i prawdziwej sceny w biurze z tym facetem, który na nią wpada. Też byłoby mi przykro, gdybym dowiedziała się, że moja ex-miłość i przyjaciel uważa mnie za bezwartościową, rozpuszczoną, rozwiązłą lalę.
Później Blair - rozumiem, że Dan nie miał zbyt wiele czasu na poprawki, ale sorry - chyba nie jest tak głupi, by nie uświadamiać sobie, że pisze o przyszłej księżniczce Monako i że ta jego 'fikcja' może nie tylko wpłynąć na jej reputację, ale także na jej związek i całą przyszłość... Gdyby choć przez moment zastanowił się nad możliwymi konsekwencjami wydania tej książki, postarałby się usunąć ten fragment z powieści.
No i Rufus - nie mogę się zgodzić z waszymi zarzutami pod jego adresem, że opuścił Dana, gdy ten go potrzebował. Po pierwsze: zrobił dokładnie odwrotnie, przez cały wieczór uśmiechał się i był u boku syna, mimo, że został przedstawiony przez niego jako utrzymanek. Uważam, że wymagało to sporo poświęcenia: przełknąć upokorzenie i pojawić się z wielkim uśmiechem na twarzy przed ludźmi, którzy mają go za żałosnego utrzymanka swojej żony. Tym bardziej, że facet naprawdę wiele poświęcił dla Jenny i Dana... A to, że następnego dnia powiedział Danowi o tym, jak się czuje? A co miał zrobić? Przemilczeć to? Udać, że jest zajebiście, że jego własny syn uważa go za życiowego nieudacznika? I nie wydaje mi się, żeby Dan był w aż tak tragicznym stanie w tamtym momencie i tak bardzo cierpiał z samotności. Siedział rozradowany przeglądając recenzje książki, a pretensje przyjaciół zeszły na dalszy plan.
Co do Nate'a - w tym przypadku to widzę tylko zwykłą próżność, więc akurat jemu specjalnie nie współczuję, primadonna się znalazła;D
A na koniec mam pytanie: kto w końcu jest postacią, o której mówiła Vanessa? Bo póki co, to chyba żadne z nich nie jest zadowolone ze sposobu ich przedstawienia w książce...
@Karolina - swietnie to ujelas, zgadzam sie co do slowa!
TheBlairBitchProject- Liczba postów : 142
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
Gigi napisał:
eee chyba nie zmyślił tego sobie że kończy sam i bez przyjaciół nie??
He puts off his writing. He misses job interviews. He ignores his grades. Why? Because he cares more for a pretty blonde than he does his own future, and in the end, none of his friends are happy for his success. They all turn their backs on him, and he deserves it!
DYLAN NIE RÓWNA SIĘ DAN. Zasłużył na taki koniec w książce ale na bank nie w życiu sorry o to będę kłócić zawsze prawdziwy przyjaciel to taki który przy tobie jest np kiedy masz wątpliwości co do ojcostwa dziecka i idziesz wypłakać się np kiedy nie masz domu a on ci go daje albo kiedy jesteś na każde zawołanie pięknej blondyny a kiedy odnosisz pierwszy sukces w życiu i twoi przyjaciele mają to w dupie spoko świetni ludzie
Ja uważam że to WIELKI plus Dana wreszcie posmakuje tego czego chciał pokazał że jest facetem i jego praca opłaciła się został doceniony a przyjaciele go opuścili może nie może mieć jednego i drugiego może musi być na zawołanie wszystkich a w zamian dostać NIC okaże się
a tak w ogóle to jak wszystko sie zmienia nie przepadałam za Danem w pierwszym sezonie a teraz jestem gotowa bronić go do ostatniej kropli krwi heheh
A jak to, że kończy bez przyjaciół stanowi jego wadę? To po prostu fakt (z książki oczywiście), nie cecha charakteru przypisywana Danowi. Zresztą chyba lepiej skończyć jako samotny młody pisarz, który właśnie jest na fali popularności niż jako powieszony na pasku w szafie trup... No ale rzeczywiście, Dan dla siebie był najsurowszy!
I owszem, uważam, że przyjaciele powinni cieszyć się z naszych sukcesów, tylko dobrze by było gdyby te sukcesy nie były owocem obsmarowania nas w najohydniejszy sposób w powieści. Jestem pewna, że 2-3 odcinki i wszystko rozejdzie się po kościach, ale ja wcale nie dziwię się ich reakcji. Czy Dan kiedykolwiek powiedział im wprost, co o nich myśli? Nie. Wylewał swoje żale i przemyślenia (wyolbrzymiając je oczywiście) na papier, a teraz jego przyjaciele czytają o tym, jak to ich ukochany Dan uważa ich za takich a nie innych. Wybacz, ja bym raczej nie wznosiła toastu na cześć przyjaciela i jego debiutu literackiego, w którym zostałam przedstawiona jako głupia suka.
I na koniec: nie uważam, że sama książka jest największym problemem. Problemem jest to, że Dan kryje się za słowem 'fikcja' i nie stać go na żadne wyjaśnienia. I to, że nawet teraz, kiedy powieść została wydana, on wciąż nie potrafi stawić czoła prawdzie, nie potrafi powiedzieć Serenie: 'Nie jesteś Sabriną, ale Sabrina została stworzona z maleńkiej cząstki ciebie, która mnie irytuje i nad którą powinnaś popracować - egoizm, wieczne niezdecydowanie, lekkomyślność.' Nie, on woli wszystkim wmawiać, że 'Inside' to od pierwszej do ostatniej litery zmyślona historia, nie mająca swoich podstaw w rzeczywistości, podczas gdy te podstawy ma i mieć musi skoro jest szumnie nazywana 'satyrą'.
Karolina- Carter & Czas Honoru
- Liczba postów : 4308
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
Dla mnie to pewność Sereny, że Dan opisze ją jako najlepszą postać po prostu bezcenna.
Monika- Blair & Dan
- Liczba postów : 133
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
Karolina napisał:Gigi napisał:
eee chyba nie zmyślił tego sobie że kończy sam i bez przyjaciół nie??
He puts off his writing. He misses job interviews. He ignores his grades. Why? Because he cares more for a pretty blonde than he does his own future, and in the end, none of his friends are happy for his success. They all turn their backs on him, and he deserves it!
DYLAN NIE RÓWNA SIĘ DAN. Zasłużył na taki koniec w książce ale na bank nie w życiu sorry o to będę kłócić zawsze prawdziwy przyjaciel to taki który przy tobie jest np kiedy masz wątpliwości co do ojcostwa dziecka i idziesz wypłakać się np kiedy nie masz domu a on ci go daje albo kiedy jesteś na każde zawołanie pięknej blondyny a kiedy odnosisz pierwszy sukces w życiu i twoi przyjaciele mają to w dupie spoko świetni ludzie
Ja uważam że to WIELKI plus Dana wreszcie posmakuje tego czego chciał pokazał że jest facetem i jego praca opłaciła się został doceniony a przyjaciele go opuścili może nie może mieć jednego i drugiego może musi być na zawołanie wszystkich a w zamian dostać NIC okaże się
a tak w ogóle to jak wszystko sie zmienia nie przepadałam za Danem w pierwszym sezonie a teraz jestem gotowa bronić go do ostatniej kropli krwi heheh
A jak to, że kończy bez przyjaciół stanowi jego wadę? To po prostu fakt (z książki oczywiście), nie cecha charakteru przypisywana Danowi. Zresztą chyba lepiej skończyć jako samotny młody pisarz, który właśnie jest na fali popularności niż jako powieszony na pasku w szafie trup... No ale rzeczywiście, Dan dla siebie był najsurowszy!
I owszem, uważam, że przyjaciele powinni cieszyć się z naszych sukcesów, tylko dobrze by było gdyby te sukcesy nie były owocem obsmarowania nas w najohydniejszy sposób w powieści. Jestem pewna, że 2-3 odcinki i wszystko rozejdzie się po kościach, ale ja wcale nie dziwię się ich reakcji. Czy Dan kiedykolwiek powiedział im wprost, co o nich myśli? Nie. Wylewał swoje żale i przemyślenia (wyolbrzymiając je oczywiście) na papier, a teraz jego przyjaciele czytają o tym, jak to ich ukochany Dan uważa ich za takich a nie innych. Wybacz, ja bym raczej nie wznosiła toastu na cześć przyjaciela i jego debiutu literackiego, w którym zostałam przedstawiona jako głupia suka.
I na koniec: nie uważam, że sama książka jest największym problemem. Problemem jest to, że Dan kryje się za słowem 'fikcja' i nie stać go na żadne wyjaśnienia. I to, że nawet teraz, kiedy powieść została wydana, on wciąż nie potrafi stawić czoła prawdzie, nie potrafi powiedzieć Serenie: 'Nie jesteś Sabriną, ale Sabrina została stworzona z maleńkiej cząstki ciebie, która mnie irytuje i nad którą powinnaś popracować - egoizm, wieczne niezdecydowanie, lekkomyślność.' Nie, on woli wszystkim wmawiać, że 'Inside' to od pierwszej do ostatniej litery zmyślona historia, nie mająca swoich podstaw w rzeczywistości, podczas gdy te podstawy ma i mieć musi skoro jest szumnie nazywana 'satyrą'.
zgadzam się z Karoliną
Ania_- OTH & Eden
- Liczba postów : 1913
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
Widzę, że mamy tu niezłą dyskusję
Wtrącę swoje trzy grosze i powiem, że jeżeli chodzi o książkę, to moim zdaniem wina (o ile można mówić o takiej) leży po obu stronach 50/50. Dan przesadził z opisem Sereny, ale Serena przesadziła z reakcją. Dan przyznał, że pewne historie wydarzyły się, i ma rację, a Serena powiedziała, że myślała, iż Dan widzi w niej coś więcej niż "bujającą w obłokach dziewczynę". Oboje mają rację.
Co do Rufusa, to akurat popieram Gigi, bo nie mamy żadnych dowodów na to, że Dan myślał o Rufusie, jako o utrzymanku. Za to o Serenie myślał, jako o dziewczynie, która może mieć co chce i skacze z kwiatka na kwiatek. Chociaż moim zdaniem też niebezpodstawnie.
Co do samej książki, to moim zdaniem wyznaczy ona ścieżkę wszystkim postaciom w tym sezonie. Zaczęło się od Chucka i od tego, że ruszył go fakt braku rodziny i tego, że nikogo nie obchodzi. Myślę, że przyjdzie czas na Serenę, Blair, być może Nate'a, a nawet może Rufusa.
I jeszcze co do odpowiedzialności za książkę. Dan nie chciał jej wydać, nie dziwię mu się. Z drugiej strony trzeba podkreślić, że wziął odpowiedzialność za wszystko i przyznał co było fikcją, a co nie.
Myślę, że akurat książka służy wymianie ról Chuck -> Dan, czyli Chuck jako Yoda, a Dan jako czarny charakter. Jak widać dzięki tej dyskusji, scenarzystom udało się tego dokonać
Wtrącę swoje trzy grosze i powiem, że jeżeli chodzi o książkę, to moim zdaniem wina (o ile można mówić o takiej) leży po obu stronach 50/50. Dan przesadził z opisem Sereny, ale Serena przesadziła z reakcją. Dan przyznał, że pewne historie wydarzyły się, i ma rację, a Serena powiedziała, że myślała, iż Dan widzi w niej coś więcej niż "bujającą w obłokach dziewczynę". Oboje mają rację.
Co do Rufusa, to akurat popieram Gigi, bo nie mamy żadnych dowodów na to, że Dan myślał o Rufusie, jako o utrzymanku. Za to o Serenie myślał, jako o dziewczynie, która może mieć co chce i skacze z kwiatka na kwiatek. Chociaż moim zdaniem też niebezpodstawnie.
Co do samej książki, to moim zdaniem wyznaczy ona ścieżkę wszystkim postaciom w tym sezonie. Zaczęło się od Chucka i od tego, że ruszył go fakt braku rodziny i tego, że nikogo nie obchodzi. Myślę, że przyjdzie czas na Serenę, Blair, być może Nate'a, a nawet może Rufusa.
I jeszcze co do odpowiedzialności za książkę. Dan nie chciał jej wydać, nie dziwię mu się. Z drugiej strony trzeba podkreślić, że wziął odpowiedzialność za wszystko i przyznał co było fikcją, a co nie.
Myślę, że akurat książka służy wymianie ról Chuck -> Dan, czyli Chuck jako Yoda, a Dan jako czarny charakter. Jak widać dzięki tej dyskusji, scenarzystom udało się tego dokonać
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
Chuck jako Yoda, moah tylko czekać aż zacznie zmieniać szyk zdań xD ubawiło mnie to określenie setnie.
Co do odcinka - Dan, Chuck i Lily to moi "bohaterowie" odcinka. Ogólnie jednak reakcje na książkę wydały mi się zupełnie nieadekwatne i przesadzone, bo przecież to fikcja, Dan mógł z nich zrobić nawet zjadające mózgi zombie i to byłaby tylko jego pisarska fantazja. Przecież to powszechny zabieg autorski, że postaci bierze się z obserwacji bliskich. Niemniej to nawiązanie imionami było przesadą - tylko że Dan nie miał wpływu na to, w jakim stanie książka została wydana. Wyjaśnił wszystko i na moje jest po problemie, Ale nie, Serena się rozindyczyła /ah, co za moment, gdy orientuje się, że jest "tą złą"/ a przecież, gdy myślała, że złą postacią jest Blair, zareagowała śmiechem. Czyli znów wyszła na egoistkę, bo przecież gdyby była wspaniała i cudowna, to miałaby gdzieś, jak wypadli inni. Blair miała większe powody do niepokoju i w sumie miała rację, bo Louis wyszedł na sfochanego dzieciaka. Ten paring chyba długo nie pociągnie, jest sztuczny jak cmentarne kwiatki. Reakcja Rufusa dziwna, choć mógł mieć żal, w końcu zawsze był wobec Dana w porządku i nigdy nie leciał na pieniądze Lily. Ale powinien być bardziej wyrozumiały, bo chodzi o fikcję, a on ma już swoje lata. Nate to kolejny oburzony o nic - bo w sumie o co się wściekać, jest nudnawy i tyle, nawet Dan to zauważył xD Chuck i Lily na poziomie. Przemiana Chucka w końcu ma głębszy wymiar niż chwilowe ocknięcie się. Tzn. oby... I Monkey, gwiazda odcinka xD Ogólnie mniej interesujący odcinek niż poprzedni, ale całkiem niezły.
Co do odcinka - Dan, Chuck i Lily to moi "bohaterowie" odcinka. Ogólnie jednak reakcje na książkę wydały mi się zupełnie nieadekwatne i przesadzone, bo przecież to fikcja, Dan mógł z nich zrobić nawet zjadające mózgi zombie i to byłaby tylko jego pisarska fantazja. Przecież to powszechny zabieg autorski, że postaci bierze się z obserwacji bliskich. Niemniej to nawiązanie imionami było przesadą - tylko że Dan nie miał wpływu na to, w jakim stanie książka została wydana. Wyjaśnił wszystko i na moje jest po problemie, Ale nie, Serena się rozindyczyła /ah, co za moment, gdy orientuje się, że jest "tą złą"/ a przecież, gdy myślała, że złą postacią jest Blair, zareagowała śmiechem. Czyli znów wyszła na egoistkę, bo przecież gdyby była wspaniała i cudowna, to miałaby gdzieś, jak wypadli inni. Blair miała większe powody do niepokoju i w sumie miała rację, bo Louis wyszedł na sfochanego dzieciaka. Ten paring chyba długo nie pociągnie, jest sztuczny jak cmentarne kwiatki. Reakcja Rufusa dziwna, choć mógł mieć żal, w końcu zawsze był wobec Dana w porządku i nigdy nie leciał na pieniądze Lily. Ale powinien być bardziej wyrozumiały, bo chodzi o fikcję, a on ma już swoje lata. Nate to kolejny oburzony o nic - bo w sumie o co się wściekać, jest nudnawy i tyle, nawet Dan to zauważył xD Chuck i Lily na poziomie. Przemiana Chucka w końcu ma głębszy wymiar niż chwilowe ocknięcie się. Tzn. oby... I Monkey, gwiazda odcinka xD Ogólnie mniej interesujący odcinek niż poprzedni, ale całkiem niezły.
Freya- Destiel & Justice League
- Liczba postów : 1480
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
Widzę, że poważna dyskusja się rozwinęła
Ja akurat zgodzę się ze słowami Karoliny. Mnie akurat reakcja na książkę Dana nie dziwi. Myślę, że zarówno Serena, Blair, Nate czy nawet po części Rufus mieli prawo do takiego, a nie innego zachowania. Jedynie w przypadku Rufusa spodziewałam się troszkę bardziej dojrzałego podejścia do tematu tzn. rozmowy, powiedzenia szczerze, że zabolała go opinia Dana, wysłychanie jego argumentów i próba przejścia z tym do porządku dziennego a nie odwrócenie się na pięcie i wyjście z domu. Ale zostawmy to.
Reakcja Sereny, mimo iż najśmieszniejsza, biorąc pod uwagę jej naiwne przekonanie, że nie można przedstawić jej w złym świetle, miała w sobie sporo racji. Dan był jedną z nielicznych osób, które po jej powrocie ze szkoły z internatem był w stanie spojrzeć na nią w miarę obiektywnie bez wcześniejszych doświadczeń i wyrobionego zdania na temat jej życia. Poznał ją wielokrotnie od strony, z jakiej nie miał okazji poznać jej nikt inny, był jedną z najbliższych jej osób, której była w stanie zwierzyć się z rzeczy, z jakich nie zwierzała się nikomu innego, a potem okazuje się, że on niejako wykorzystał to przeciwko niej, wybierając te najgorsze, pasujące do jej postaci i wykorzystując je przeciwko niej, tworząc jej prześmiewczy obraz.
Blair, dążąca do tego, żeby jej życie było idealne i przypominało film, nagle czyta o jakimś wymyślonym romansie, który dla niej nie miał żadnych podstaw, żeby kiedykolwiek zaistnieć, a teraz większość będzie uważała go za prawdziwe wydarzenie. Biorąc pod uuwagę, że jest w ciąży, zaręczona i niedługo wychodzi za mąż, za bądź co bądź, osobę jeszcze bardziej znaną i publiczną niż ona sama, to na pewno nie jest komfortowa sytuacja.
Nate przez długi czas był jedną z nielicznych osób, które otwarcie przyjaźniły się z Danem, podczas gdy większość miała go za kompletnego frajera z zewnątrz, a nagle dowiaduje się, że jest na tyle nudny i nieinteresujący, że nie zasługuje na własną postać. Ok, jest w tym wiele prawdy, ale myślę, że nikomu nie byłoby miło przeczytać o tym wprost, prawda?
Wiem, wiem, że to fikcja. Ale mimo wszystko, skoro Plotkara wcześniej pisała o ukazaniu się książki o bohaterach swojej strony, sam Dan nie ukrywał, że powieść wzorowana jest na jego przyjaciołach i rodzinie, a i w prasie ukazało się nawet jego zdjęcie z osobami, będącymi pierowzorami opisywanych postaci, to proszę Was, chyba nikt nie ma wątpliwości, że właśnie przez ten pryzmat będą one teraz postrzegane. Zresztą satyra ma to do siebie, że wykorzystuje cechy, jakie dane osoby posiadają i opisuje w sposób prześmiewczy iwypuklając je. Na tym polega jej trafność. Także nawet jeśli Dan nigdy otwarcie nie skytykował np. Rufusa, to chyba nikt nie ma wątpliwości, że właśnie w taki a nie inny spoób musiał kiedyś o nim pomyśleć, skoro przyszedł mu do głowy pomysł, żeby tak go opisać.
Ja akurat zgodzę się ze słowami Karoliny. Mnie akurat reakcja na książkę Dana nie dziwi. Myślę, że zarówno Serena, Blair, Nate czy nawet po części Rufus mieli prawo do takiego, a nie innego zachowania. Jedynie w przypadku Rufusa spodziewałam się troszkę bardziej dojrzałego podejścia do tematu tzn. rozmowy, powiedzenia szczerze, że zabolała go opinia Dana, wysłychanie jego argumentów i próba przejścia z tym do porządku dziennego a nie odwrócenie się na pięcie i wyjście z domu. Ale zostawmy to.
Reakcja Sereny, mimo iż najśmieszniejsza, biorąc pod uwagę jej naiwne przekonanie, że nie można przedstawić jej w złym świetle, miała w sobie sporo racji. Dan był jedną z nielicznych osób, które po jej powrocie ze szkoły z internatem był w stanie spojrzeć na nią w miarę obiektywnie bez wcześniejszych doświadczeń i wyrobionego zdania na temat jej życia. Poznał ją wielokrotnie od strony, z jakiej nie miał okazji poznać jej nikt inny, był jedną z najbliższych jej osób, której była w stanie zwierzyć się z rzeczy, z jakich nie zwierzała się nikomu innego, a potem okazuje się, że on niejako wykorzystał to przeciwko niej, wybierając te najgorsze, pasujące do jej postaci i wykorzystując je przeciwko niej, tworząc jej prześmiewczy obraz.
Blair, dążąca do tego, żeby jej życie było idealne i przypominało film, nagle czyta o jakimś wymyślonym romansie, który dla niej nie miał żadnych podstaw, żeby kiedykolwiek zaistnieć, a teraz większość będzie uważała go za prawdziwe wydarzenie. Biorąc pod uuwagę, że jest w ciąży, zaręczona i niedługo wychodzi za mąż, za bądź co bądź, osobę jeszcze bardziej znaną i publiczną niż ona sama, to na pewno nie jest komfortowa sytuacja.
Nate przez długi czas był jedną z nielicznych osób, które otwarcie przyjaźniły się z Danem, podczas gdy większość miała go za kompletnego frajera z zewnątrz, a nagle dowiaduje się, że jest na tyle nudny i nieinteresujący, że nie zasługuje na własną postać. Ok, jest w tym wiele prawdy, ale myślę, że nikomu nie byłoby miło przeczytać o tym wprost, prawda?
Wiem, wiem, że to fikcja. Ale mimo wszystko, skoro Plotkara wcześniej pisała o ukazaniu się książki o bohaterach swojej strony, sam Dan nie ukrywał, że powieść wzorowana jest na jego przyjaciołach i rodzinie, a i w prasie ukazało się nawet jego zdjęcie z osobami, będącymi pierowzorami opisywanych postaci, to proszę Was, chyba nikt nie ma wątpliwości, że właśnie przez ten pryzmat będą one teraz postrzegane. Zresztą satyra ma to do siebie, że wykorzystuje cechy, jakie dane osoby posiadają i opisuje w sposób prześmiewczy iwypuklając je. Na tym polega jej trafność. Także nawet jeśli Dan nigdy otwarcie nie skytykował np. Rufusa, to chyba nikt nie ma wątpliwości, że właśnie w taki a nie inny spoób musiał kiedyś o nim pomyśleć, skoro przyszedł mu do głowy pomysł, żeby tak go opisać.
jeanne- Blair & Chair
- Liczba postów : 1452
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
Sorry ale nie rozumiem niektórych tu wyobraźcie sobie że Dan pisze książkę o tym jaka Serena jest wspaniała i wierna mu do tego Rufus to najlepszy ojciec świata który robi pyszne gofry i pisze bombowe piosenki a Blair i Dan postanowili że nie pójdą do łóżka przed ślubem heheh
książka jest hitem co za życie UES wzorcowe samo piękno ohy i ahy hehe prooooooooszę
książka jest hitem co za życie UES wzorcowe samo piękno ohy i ahy hehe prooooooooszę
Gigi- Gossip Dan & Girls
- Liczba postów : 6440
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
Gigi napisał:Sorry ale nie rozumiem niektórych tu wyobraźcie sobie że Dan pisze książkę o tym jaka Serena jest wspaniała i wierna mu do tego Rufus to najlepszy ojciec świata który robi pyszne gofry i pisze bombowe piosenki a Blair i Dan postanowili że nie pójdą do łóżka przed ślubem heheh
książka jest hitem co za życie UES wzorcowe samo piękno ohy i ahy hehe prooooooooszę
A wyobraź sobie taką książkę: Serena jest egoistką, skacze z kwiatka na kwiatek, jest irytująco niezdecydowana, ale też powoli próbuje się wyzbywać swoich wad, wychodzi jej to lepiej lub gorzej, ale koniec końców widzimy ją jako dziewczynę po przejściach, która mimo wszystko stara się coś ze swoim życiem zrobić. Rufus to zabawny były rockman, który lubi wracać wspomnieniami do czasów świetności swojego zespołu, łapie się różnych zajęć, z których niewiele wychodzi, ale wciąż się stara, bo ma dzieci, które bardzo kocha i które musi utrzymać. Blair jak to Blair - samozwańcza królowa szkoły, pełna kompleksów, uwikłana w toksyczny związek z Chuckiem, powoli dojrzewa, dostrzega świat poza UES i robi wszystko by stać się niezależną kobietą. I nie, nie idzie do łóżka z Danem PRZED ŚLUBEM (skąd ty wytrzasnęłaś jakiś ślub?). I nie miałabym nic przeciwko, żeby książka ta była złośliwa, krytyczna, ale żeby zachowywała przynajmniej minimum uczciwości. Między czarnym a białym są tysiące odcieni szarości, a ty chyba tego nie dostrzegasz bo nie widzisz innej opcji poza 'totalną krytyką' i 'totalnym słodzeniem'.
A jeżeli już upieramy się przy tej satyrze i krytyce pełną gębą to może chociaż darujmy sobie imiona jak Sabrina czy Clair, które jednoznacznie kojarzą się z Sereną i Blair, darujmy sobie wspólne zdjęcie w gazecie, albo przynajmniej miejmy na tyle uczciwości, by stanąć przed pierwowzorami bohaterów naszej książki i powiedzieć im: 'tak, to o was pisałem, to wasze cechy stanowią podstawę charakterów tych postaci', a nie oszukujmy siebie i wszystkich wokół, że satyra to czysta fikcja. Jedno z drugim się po prostu wyklucza.
Karolina- Carter & Czas Honoru
- Liczba postów : 4308
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
To tylko serial a tu taka wojna
antiba- Dan & Date
- Liczba postów : 354
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
Karolina ja nie czytałam książki sorry nikt z nas i opieram to co mówię tylko na tym co było pokazane w odcinku bodziec -> reakcja nie wiem co tam dalej jest
ja myślę że właśnie taka ma być ta książka bo ma wyśmiać świat UES i tak to na razie wygląda dla mnie a nie MA ŻADNYCH podstaw żeby sądzić że Dan uważa teraz Serenę za szmatę a ojca za utrzymanka ŻADNYCH
a i Dan przyznał się i powiedział że tak było z Sereną to było jasne co do Chucka to chyba wiadomo co do Rufusa to NA PEWNO TAK NIE BYŁO przyznał się też że nie BYŁO seksu z Blair a jak na początku rozdawał ksiażkę to mówił że mogą czuć się rozczarowani ale TO FIKCJA
imiona co za różnica dla mnie żadna a raczej całkiem dobrze to zrobione bo kierowane jest przecież do amerykańskich nastolatek mogłyby nie domyślić się o kogo chodzi heheh
ja myślę że właśnie taka ma być ta książka bo ma wyśmiać świat UES i tak to na razie wygląda dla mnie a nie MA ŻADNYCH podstaw żeby sądzić że Dan uważa teraz Serenę za szmatę a ojca za utrzymanka ŻADNYCH
a i Dan przyznał się i powiedział że tak było z Sereną to było jasne co do Chucka to chyba wiadomo co do Rufusa to NA PEWNO TAK NIE BYŁO przyznał się też że nie BYŁO seksu z Blair a jak na początku rozdawał ksiażkę to mówił że mogą czuć się rozczarowani ale TO FIKCJA
imiona co za różnica dla mnie żadna a raczej całkiem dobrze to zrobione bo kierowane jest przecież do amerykańskich nastolatek mogłyby nie domyślić się o kogo chodzi heheh
Gigi- Gossip Dan & Girls
- Liczba postów : 6440
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
Karolina napisała :
A jeżeli już upieramy się przy tej satyrze i krytyce pełną gębą to może chociaż darujmy sobie imiona jak Sabrina czy Clair, które jednoznacznie kojarzą się z Sereną i Blair, darujmy sobie wspólne zdjęcie w gazecie, albo przynajmniej miejmy na tyle uczciwości, by stanąć przed pierwowzorami bohaterów naszej książki i powiedzieć im: 'tak, to o was pisałem, to wasze cechy stanowią podstawę charakterów tych postaci', a nie oszukujmy siebie i wszystkich wokół, że satyra to czysta fikcja. Jedno z drugim się po prostu wyklucza.
właśnie zabierałam się do napisania tego samego....
Ania_- OTH & Eden
- Liczba postów : 1913
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
Gigi napisał:Sorry ale nie rozumiem niektórych tu wyobraźcie sobie że Dan pisze książkę o tym jaka Serena jest wspaniała i wierna mu do tego Rufus to najlepszy ojciec świata który robi pyszne gofry i pisze bombowe piosenki a Blair i Dan postanowili że nie pójdą do łóżka przed ślubem heheh
książka jest hitem co za życie UES wzorcowe samo piękno ohy i ahy hehe prooooooooszę
Ale nie chodzi o to, żeby w jakikolwiek sposób wybielał swoich bohaterów czy pisał o nich w samych superlatywach tylko dlatego, że są jego rodziną i przyjaciółmi, ale umiał pokazać chociaż pojedyncze pozytywne cechy ich charakterów, które mają, dla zwykłego zrównoważenia tych negatywnych. Ok, możemy powiedzieć, że nie planował publikacji, przypuszczać, że jeśli miał by możliwość naniesienia poprawek przed jej wydaniem, to być może by to zrobił.. A nawet jeśli nie i musiał by to być tak skrajnie krytyczny portret, to wydaje mi się, że nie powinny go dziwić te reakcje. Wiadomo, że umiejętność zdystansowania się do siebie i śmiania się z własnych wad i popełnionych błędów, to rzecz bezcenna, ale nie oszukujmy się, chyba nikomu nie byłoby miło przeczytać o sobie samych negatywnych rzeczy, zwłaszcza że zidentyfikować postacie z tymi z prawdziwego życia jest banalnie prosto. Dan może powtarzać, że to fikcja, ale przeciętny czytelnik i tak będzie od tej pory patrzył na nich przez pryzmat tego, co przeczytał w książce i widać to chociażby po reakcjach osób z zewnątrz: współpracowników czy szefowej Sereny.
jeanne- Blair & Chair
- Liczba postów : 1452
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
Gigi napisał:Karolina ja nie czytałam książki sorry nikt z nas i opieram to co mówię tylko na tym co było pokazane w odcinku bodziec -> reakcja nie wiem co tam dalej jest
ja myślę że właśnie taka ma być ta książka bo ma wyśmiać świat UES i tak to na razie wygląda dla mnie a nie MA ŻADNYCH podstaw żeby sądzić że Dan uważa teraz Serenę za szmatę a ojca za utrzymanka ŻADNYCH
a i Dan przyznał się i powiedział że tak było z Sereną to było jasne co do Chucka to chyba wiadomo co do Rufusa to NA PEWNO TAK NIE BYŁO przyznał się też że nie BYŁO seksu z Blair a jak na początku rozdawał ksiażkę to mówił że mogą czuć się rozczarowani ale TO FIKCJA
imiona co za różnica dla mnie żadna a raczej całkiem dobrze to zrobione bo kierowane jest przecież do amerykańskich nastolatek mogłyby nie domyślić się o kogo chodzi heheh
Problem w tym, że ta książka nie wyśmiewa świata UES ale konkretne osoby.
A co do podstaw uważania, że Dan ma swoich przyjaciół za takich a nie innych, posłużę się fragmentem definicji, bo już nie wiem w jaki sposób mam kolejny raz napisać to samo:
Więc niestety, ale wyraźnie wynika z tego, że satyra opiera się na opiniach jej autora. Owszem, wady, które autor zauważa są wyolbrzymione i karykaturalne, ale nie oznacza to, że nie mają żadnych źródeł w rzeczywistości. Więc tak, śmiem wysunąć wnioski, że Dan może nie uważa Sereny za taką sukę, jaką jest Sabrina, ale na pewno przypisuje jej malutką część charakteru Sabriny i tak, może nie nazwałby Rufusa żałosnym utrzymankiem, ale musi przynajmniej w maleńkim stopniu mu tę rolę przypisywać. SATYRA NIE BIERZE SIĘ Z NICZEGO.Satyra, utwór literacki wyrażający krytyczny stosunek autora do różnych zjawisk, np. wad ludzkich, obyczajów i stosunków społecznych, postaw światopoglądowych itp.
A imiona to moim zdaniem ogromna różnica bo jednoznacznie łączą przyjaciół Dana z postaciami z książki i tak, jak zauważyła jeanne i kilka innych osób - opis bohaterów 'Inside' ma duży wpływ na opinię ludzi na temat pierwowzorów tych bohaterów.
Karolina- Carter & Czas Honoru
- Liczba postów : 4308
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
przecież już z trzy razy powiedziałam że dan przyznał że różne rzeczy się zdarzyły z sereną przyznał też że nie spał z Blair i że wcale nie myślał o Rufusie jako o utrzymanku matko chyba wiem co oglądam
powtórzę jeszcze raz to fikcja niektóre rzeczy są oparte na doświadczeniu Dana ale nie ma ŻADNYCH POWODÓW żeby myśleć że on teraz tak myśli powtarzam to już ostatni raz
i powiem jeszcze raz DAN NIE RÓWNA SIĘ DYLAN. Ostatnie akcje Dana PRZECZĄ zupełnie temu co jest w książce ))
powtórzę jeszcze raz to fikcja niektóre rzeczy są oparte na doświadczeniu Dana ale nie ma ŻADNYCH POWODÓW żeby myśleć że on teraz tak myśli powtarzam to już ostatni raz
i powiem jeszcze raz DAN NIE RÓWNA SIĘ DYLAN. Ostatnie akcje Dana PRZECZĄ zupełnie temu co jest w książce ))
Gigi- Gossip Dan & Girls
- Liczba postów : 6440
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
Gigi napisał:przecież już z trzy razy powiedziałam że dan przyznał że różne rzeczy się zdarzyły z sereną przyznał też że nie spał z Blair i że wcale nie myślał o Rufusie jako o utrzymanku matko chyba wiem co oglądam
powtórzę jeszcze raz to fikcja niektóre rzeczy są oparte na doświadczeniu Dana ale nie ma ŻADNYCH POWODÓW żeby myśleć że on teraz tak myśli powtarzam to już ostatni raz
i powiem jeszcze raz DAN NIE RÓWNA SIĘ DYLAN. Ostatnie akcje Dana PRZECZĄ zupełnie temu co jest w książce ))
Dobra, najwyższy czas zakończyć dyskusję, bo ty wiesz swoje, a ja swoje:) Ja to widzę zupełnie inaczej niż ty, żadna drugiej nie przekona więc nie ma sensu powtarzać po raz osiemnasty tego samego. Tak czy siak, miło się dyskutowało, może uda się jeszcze 'pokłócić' po kolejnym odcinku
Karolina- Carter & Czas Honoru
- Liczba postów : 4308
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
Haha dziewczyny, to ja powiem tylko tyle skoro pomału kończymy już ten temat, że uwielbiam Was obydwie i w tym momencie bardzo się cieszę, że mamy to forum Naprawdę nic tak nie poprawia humoru jak wieczorne dyskusje
jeanne- Blair & Chair
- Liczba postów : 1452
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
Mnie też, ja tam lubię się 'kłócić' (piszę w cudzysłowie bo nie mam na myśli prawdziwych kłótni a raczej wymianę argumentów;D) z kimś kto ma inne zdanie;)
Karolina- Carter & Czas Honoru
- Liczba postów : 4308
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
mnie osobiście zdziwiła postać, którą stworzyła Dan bazując również na Nacie. Generalnie Nate jest postacią mało wyrazistą, ale na swoją postac raczej zasłużył. Troche rozumiem jego bulwers do Dana
pelcia22- Dair & Date
- Liczba postów : 78
Strona 3 z 3 • 1, 2, 3
Strona 3 z 3
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|