Jak poznałem Waszą matkę

Uroda, to jest jedyna rzecz, którą w niej uwielbiam Jest na prawdę śliczna, ale jej jako osoby znieść po prostu nie mogę

Dla mnie Robin jest ładna. Taka świeża:D

nie mogłam się powstrzymać przed obejrzeniem... Madzia mnie zabije, jak jej nagle odetną internet (haha ) ale trudno xD

Spoiler:

Hehe xD Ja nawe nie myślałam o Norze:D Ale interesuje mnie historia z autem sędziego:P

Ja również oglądam i uwielbiam ten serial, jest świetny, nawet odcinki oglądane kilka razy, wciąż są śmieszne i nie są nudne

Tak to prawda:D Ja jeden odcinek HIMYM mogę oglądać milion razy, a np. inne seriale jeden raz mogę obejrzeć, a potem to masakra. Przewijam:D

Po świetnym odcinku 7x04 "The Stinson Missile Crisis" będącym zabawną rekonstrukcją
Historycznego wydarzenia z minionego wieku, które o mało nie doprowadziło do
III Wojny Światowej, przyszła pora na 7x05 "Field Trip” będący w istocie typowym ZD.

Widok Barneya bez kaczuszek to jedyny miły akcent kłótni z Tedem, której finałem było
przekupienie przez Barneya grupy wyborczej, co nie zmieniło faktu, że to Ted miał racje,
ponieważ to Edward James Olmos był admirałem Adama eks-dowódcą Battlestar Galactica.

Dojrzewanie Robin jest kojące ale, że randkowała z terapeutą i w dodatku Kumarem Patel
jest nie tyle dziwne, co niepokojące. Zaznaczę od razu, że bardzo lubię Kal Penna,
chociaż do dziś nie mogę odżałować tego, iż swoją decyzją polityczną zniszczył
moją ulubioną postać Dr. Lawrence Kutnera w M.D.House i nawet nie potrafił
wytrwać w tej decyzji gdyż wrócił z powrotem do aktorstwa.

Najlepszym wątkiem tego odcinka były Ewoki i korepetycje z seksu Barneya,
chociaż Stinson nie miał racji Ewoki to wcale nie są milusie Misie.
Poniżej dokumentalny dowód na potwierdzenie tej teorii.

trailer dokumentu The Invisible Enemy


film dokumentalny The Invisible Enemy


oraz wyjaśnienie nieporozumienia, dlaczego Ewoki
są tak bardzo agresywne w stosunku do Stormtrooper.

[You must be registered and logged in to see this image.]

Na zakończenie dodam, że zasmucił mnie fakt, iż Barney-owi tak niewiele potrzeba (TLE)
aby zmieniły swe uczucia o 180° w stosunku do Nory teoretycznie wymarzonej dziewczyny,
a zwarzywszy, iż pozostał im (LGY) to jedyną opcją dla Barneya pozostanie dojrzewająca
do związku Robin, w końcu jej nie przeszkadzają jego wybryki i potrafi je czasami docenić.

TLE 30 – 29 CAN = 1 LGY czyli wszystko się wyjaśni w tym sezonie

TLE = Timeline Ewoks
CAN = Current Age Nora
LGY = Last Good Year

Jaki opis odcinka:D Nie no, mi się podobał wątek z tą wycieczką No ale muszę przyznać, że ten odcinek był chyba gorszy do pozostałych. Randkowanie z terapeutą mówię stanowcze NIE! Ale fajne było, jak
Robin była jako terapeutka a ten facio jako pacjent:)

Moim zdaniem zdecydowanie jeden z nudniejszych odcinków HIMYM, na pewno najgorszy z tego sezonu. I ja jako jedyna powiem, że akurat wątek Robin i terapeuty był dla mnie najlepszy z tego odcinka, choć wolałabym, żeby wzięli do tego innego aktora Inne wątki z tego odcinka nudne. Marshall i jego szef, bez sensu. Nory nie trawię, więc zamartwianie się Barney'a, że jego dziewczyna ma 37 lat też do mnie nie przemawia. A co do Teda i jego wycieczki, to nie było najgorzej, ale jak na HIMYM zdecydowanie słabo. Mam nadzieję, że kolejny odcinek będzie lepszy

Czy mi się wydaję, cze aktor grający Teda zdecydowanie lepiej wyglądał?

powiem tylko jedno Barney Stinson <3

Są już fotki Slutty Pumpkin

Spoiler:

Jaki strój ma Barney:D I nawet spoko wyglądają razem (ta Slutty Pumpkin i Ted)

Lise napisał:Czy mi się wydaję, cze aktor grający Teda zdecydowanie lepiej wyglądał?

zarost robi taką różnicę !

xxl napisał:

Lise napisał:Czy mi się wydaję, cze aktor grający Teda zdecydowanie lepiej wyglądał?

zarost robi taką różnicę !

To prawda:D Aż musiałam się przyjrzec Tedowi o co chodzi:P

ahaha, nie zwróciłam uwagi, że to Barney jest w tym cudownym stroju :>

nie zachęcacie do oglądania tego ostatniego odcinka, ale jak już się zbiorę to powiem co myślę, ale mam nadzieję, że skoro ma być on słabszy, to już w poniedziałek będzie lepiej

Faktycznie odcinek nie jakiś specjalny, bo jakby zrobiony na siłę, nic nie wnosił, ale zobaczymy co będzie dalej. Wycieczka mi się podobała tylko w momencie, kiedy w grę wchodziły Ewoki - męska część mojej rodziny ogląda Gwiezdne Wojny zawsze kiedy lecą gdzieś w telewizji - więc ja, siłą rzeczy oglądałam je nie jeden raz. :> Ted nie podoba mi się z zarostem xD
Gdyby Barney porzucił Norę za wiek, skakałabym z radości - chociaż wiem, że to podłe, chamskie i sama nie chciałabym znaleźć się w takiej sytuacji, wiadomo. Ale kiedy usłyszałam dziś jak Nora mówi: "Barney" z tym swoim akcentem, to moja irytacja jej osobą sięgnęła szczytu ;>
Aha, a najlepszy moment, to kiedy Marshall pokazał szefowi nagranie z USG, to było takie słodkie, że aż mi sie zrobiło miło. Cieszę się szczęściem Marshalla i Lilly, teraz lubię ich bardziej niż kiedyś, bo moja współlokatorka jest fanką Marshalla, i jakoś mi się to udzieliło

Dużo mi tego wyszło :>

Ola napisał:
Gdyby Barney porzucił Norę za wiek, skakałabym z radości - chociaż wiem, że to podłe, chamskie i sama nie chciałabym znaleźć się w takiej sytuacji, wiadomo. Ale kiedy usłyszałam dziś jak Nora mówi: "Barney" z tym swoim akcentem, to moja irytacja jej osobą sięgnęła szczytu ;>

y! czemu !?

btw. wstyd się przyznać ale nigdy nie oglądałem Gwiezdnych Wojen i jakoś nie widzi mi się to zmienić...

Ja oglądałam tylko kawałki, ale to też przez mojego tatę. Ogólnie jak on ogląda np. Władcę pierścieni to ja razem z nim:D Lubię tego typu filmy.
I jestem za, aby Barney wreszcie rzucił tą Norę! Wkurza mnie na maxa!
I teraz właśnie narodziło się w mojej głowie kolejne pytanie... Jak myślicie, dlaczego Barney rzuci tą Norę?(to raczej pewne)

xxl napisał:

Ola napisał:
Gdyby Barney porzucił Norę za wiek, skakałabym z radości - chociaż wiem, że to podłe, chamskie i sama nie chciałabym znaleźć się w takiej sytuacji, wiadomo. Ale kiedy usłyszałam dziś jak Nora mówi: "Barney" z tym swoim akcentem, to moja irytacja jej osobą sięgnęła szczytu ;>

y! czemu !?

btw. wstyd się przyznać ale nigdy nie oglądałem Gwiezdnych Wojen i jakoś nie widzi mi się to zmienić...

no cóż, jestem fanką Barneya i Robin jako pary, i nie mogę się ich już doczekać, bo bardzo liczę na ich zejście naprawdę wiem, że to wredne, ale ja po prostu nie toleruję Nory, i ucieszyłabym się, gdyby zniknęła już z serialu
ah, jeszcze akcent. No nie wiem sama, po prostu mnie denerwuje, i nie umiem tego wytłumaczyć
Może gdyby ona była kimś innym, np nową dziewczyną Teda, to mogłaby zostać

xxl napisał:btw. wstyd się przyznać ale nigdy nie oglądałem Gwiezdnych Wojen i jakoś nie widzi mi się to zmienić...

Ale dałeś popalić przecież wiele niuansów i nawiązań z dowcipów w HIMYM pochodzi z Starej Trylogii,
nie mówiąc o podstawowym dogmacie HIMYM „Matka musiała obejrzeć Star Wars: Episode IV A New Hope
i musi się jej ten film podobać". Nie oglądnąć Gwiezdnych Wojen a oglądać HIMYM to tak jakby Bareny
opisywał ślepemu bujny biu.. tzn. kolor oczu poderwanej dziewczyny Jednak to już twój problem
i zmuszać cię nie będę… Niech szmoc będzie z Tobą młody rycerzu Ganji

oj tam przesadzasz. przeciez akurat nawet ten przyklad co podales 'Matka musiała obejrzeć Star Wars: Episode IV A New Hope
i musi się jej ten film podobać' no to co z tego ze nie ogladalem ? rozumiem o co chodzi i tyle jeju i wcale, że nie ma az tak duzo 'dowcipow' ze Gwiezdnych Wojen, pffffff ;p a nawet jak sie pojawia to mimo wszystko w taki sposób ze nawet ktos kto nie ogladal tego to czaic o co chodzi zazwyczaj !

ja zupełnie nie dziwię się, że ktoś nie oglądał Gwiezdnych Wojen, bo znam paru takich ;> ja może z innego punktu widzenia niż Wasz, panowie, powiem, że nigdy z życiu sama z własnej woli bym do nich nie sięgnęła, jak mówiłam - po prostu u mnie w domu to się zawsze oglądało

Jak nowy sezon? Trzyma poziom?

xxl napisał:oj tam przesadzasz. przeciez akurat nawet ten przyklad co podales 'Matka musiała obejrzeć Star Wars: Episode IV A New Hope
i musi się jej ten film podobać' no to co z tego ze nie ogladalem ? rozumiem o co chodzi i tyle jeju i wcale, że nie ma az tak duzo 'dowcipow' ze Gwiezdnych Wojen, pffffff ;p a nawet jak sie pojawia to mimo wszystko w taki sposób ze nawet ktos kto nie ogladal tego to czaic o co chodzi zazwyczaj !

Nie twierdzę, że nie oglądnięcie Gwiezdnych Wojen to coś złego lub nagannego
w końcu każdy wykorzystuje swój wolny czas jak mu się żywnie podoba i nic mi do tego.
A w/w dogmat dotyczy tylko i wyłącznie matki no może jeszcze Teda, Marshalla i Barneya
ale nie ciebie i innych osób, które nie oglądały Star Wars. Natomiast nie da się ukryć, iż wracają
do w/w dogmatu i wątków Star Wars, co jakiś czas w HIMYM.

W dodatku nie twierdzę także, że nie rozumiesz dowcipów SW tylko po prostu tracisz na tym,
ponieważ nie czerpiesz z nich takiej radości jak fani Star Wars, ale to tylko jest moja opinia.



Re: Someonelikeyou... trzyma poziom ale w końcu to HIMYM