Switched at birth

Z kim według Was powinien być Emmett? Z Bay czy Daphne?

Ja uważam, że Em powinien być z Bay, nie przepadam za Daphne. Jest taka wiecznie idealna, a z drugiej strony cholernie zawistna i zawsze musi być tak jak ona chce. Emmett czekał na nią 8 lat! I nagle gdy ta dostała w dupę od życia to się jej o nim przypomniało. A wcześniej to był jej piesek na posyłki. W ogóle uważam, że Bay się bardziej dostało w związku z tą zamianą.

Całkowicie się z Tobą zgadzam, Magoria. Poza tym wszystkim co napisałaś dołożyłabym jeszcze to, że według mnie Emmett tylko zyska przy Bay. Już to skutkuje tym, że zainteresował się mówieniem. Wydaje mi się, że się otworzy bardziej na świat może przy niej.
Co do tej całej zmiany, wspólnego zamieszkania rodzin itd. - wydaje mi się, tak jak Tobie - bardziej się dostało Bay. Więcej uwagi jest poświęcane Daphne, tak jakby teraz rodzice B chcieli nadrobić lata z drugą córka.
Może zabrzmi to wrednie (po prostu chciałabym aby się coś bardziej działo), ale wolałabym, aby ten obraz był jeszcze mniej cukierowy, aby rodzice B zaczęli walczyć o biologiczną córkę, albo aby B i D były przeciw sobie. Może głupie, ale dziwne to było, że już w pierwszym odcinku Bay odkryła prawdę, odszukali tą drugą córkę i wspólnie zamieszkali. Aż się chce dopisać "i żyli długo i szczęśliwie", a to przecież serial, coś się powinno dziać. Fakt, okazało się, że biologiczna matka B wiedziała wcześniej, no ale mam wrażenie, że nie dostanie odpowiedniej kary, że przejdzie to ugodowo. Mam nadzieję, na długą sądową batalię, na wyprowadzenie się D z matką od rodziny B i mniej cukru. Oczywiście, jakby to było prawdziwe życie to tylko się cieszyć, że tak by się sprawy potoczyły, wspólnie by się poznawali i pokochali, ale to serial, a ja chce w nim trochę dramatu

W ogóle bardziej lubię Reginę niż biologicznych rodziców Daphne. Jeszcze matka ujdzie, ale ojciec mnie niemiłosiernie wkurza. Jest niczym Daphne, wszystko musi być tak jak on chce. Na pewno Angelo wprowadzi tutaj jakieś zamieszanie i nie będzie już tak kolorowo.
Strasznie lubię Bay, jej sposób bycia i styl ubierania się. Bay i Emmett doskonale się uzupełniają. Jeśli powstałaby para Daphne i Emmett, to zapewne Em dalej byłby jej pieskiem na posyłki, a jako, ze stanowiliby parę to pewnie musiałby jej usługiwać cały czas. Daphne dostała od Emmetta plakat i to uzmysłowiło jej, że on ją dobrze zna ( w sumie w porę się zorientowała), a gdyby dał jej no nie wiem choćby zwyczajną bluzkę to wtedy już Daphne nie odkryłaby swoich "uczuć". Strasznie jej nie lubię. W ogóle Daphne ma skłonność do "przywłaszczania" sobie ludzi. "Mój Ty" "Mój Emmett". Najbardziej rozbroiła mnie w momencie gdy powiedziała Emowi, że nie zgadza by był on z Bay. Jakby to od jej zgody czy niezgody wszystko zależało.
Wszystko zanosi się na to, że Bay i Daphne będą przeciw sobie. Nie wyobrażam sobie je jako przyjaciółki.
Okropnie było mi szkoda Bay w momencie gdy uwaga wszystkich skupiła się na Daphne, a ją pozostawili samą sobie, a przecież ona jest dokładnie w takiej samej sytuacji jak Daphne.

Magoria napisał:W ogóle bardziej lubię Reginę niż biologicznych rodziców Daphne. Jeszcze matka ujdzie, ale ojciec mnie niemiłosiernie wkurza. Jest niczym Daphne, wszystko musi być tak jak on chce.

Znowu całkowicie sie z Tobą zgadzam A co do powyższego fragmetu: Co prawda Regina wiedziała o zamianie tyle lat, a nic nie mówiła, za to ma minus, ale ogólnie też bardziej lubię jej postać. Rodzice biologiczni Daphne strają się teraz nadrobić stracone lata, ale mam wrażenie, że przez to odsunęli trochę na bok Bay. Za to właśnie Regina tak nie postępuje - nadal D jest u niej na pierwszym miejscu, nie chce teraz na siłę poznawać biologicznej córki i wtrącać się aż tak w jej wychowanie.
Nie rozumiem niechęci rodziców B wobec jej biologicznego ojca. Rozumiem, że zostawił D tyle lat temu, ale B to B, a nie D, Bay ma prawo go poznać jeśli tego chce i im nic do tego. To tak jakby oni chcieli poznać D a jej matka by jej tego zabraniała, chyba by się w nich zagotowało. A wtrącania się w ten wątek Daphne nie rozumiem. Wiem, że ma żal, że ojciec odszedł, ale to nie jej sprawa, czy jego biologiczna córka chce go poznać, czy nie i nic jej do tego. Nie pasuje? Niech się wyprowadzi Drażni mnie ta dziewczyna, wszystko chce aby było po jej, wtraca się w wątek, który nie ma prawa, nikt jej nie każe rozmawiać z Angelo. Na początku wydawała się niby miła, niby skromna... jak to nie można wierzyć pierwszemu wrażeniu.

Okropnie było mi szkoda Bay w momencie gdy uwaga wszystkich skupiła się na Daphne, a ją pozostawili samą sobie, a przecież ona jest dokładnie w takiej samej sytuacji jak Daphne.

Ba, ja uważam, że jest teraz w jeszcze gorszej sytuacji. Daphne od razu poznała swoich biologicznych rodziców, ich uwaga skupia się teraz głównie na niej, do tego również uwaga jej matki też jest skupiona na niej, może dzięki nim wiele zyskać również finansowo (np. implant, samochód). Bay natomiast poznała od razu jedynie swoją matkę, która jak się potem okazało wiedziała o tym wiele lat i nic nie powiedziała, ojca musiała szukać sama, a jak już znalazła to to nie podobało się jej rodzicom, a co za tym idzie pewnie nie będzie mogła poznawać się z nim tak jak D poznaje swoich biologicznych rodziców, poza tym uwaga obydwu matek i ojca skupia się na D, a B jest odstawiona na dalszy plan, ponadto raczej nic tym nie zyskuje w sensie finansowym (może niektórzy by pominęli ten aspekt, ale nieraz było o implancie D - to jednak być może zyska, albo o drogim prezencie - samochodzie). Bay ma teraz po prostu zagmatwane życie i to nieźle. Ma biologiczną matkę, która przez tyle lat się nie ujawniła, ojca, z którym kontakty pewnie nie będą łatwością, rodziców, którzy ją wychowywali, a nagle przestali się nią tak interesować. Daphne ma jednak prościej. Co prawda wychowywała się bez ojca, ale ja mówię o obecnej sytuacji w kontekście odkrytej zamiany.

Ania napisał:

Okropnie było mi szkoda Bay w momencie gdy uwaga wszystkich skupiła się na Daphne, a ją pozostawili samą sobie, a przecież ona jest dokładnie w takiej samej sytuacji jak Daphne.

Ba, ja uważam, że jest teraz w jeszcze gorszej sytuacji. Daphne od razu poznała swoich biologicznych rodziców, ich uwaga skupia się teraz głównie na niej, do tego również uwaga jej matki też jest skupiona na niej, może dzięki nim wiele zyskać również finansowo (np. implant, samochód). Bay natomiast poznała od razu jedynie swoją matkę, która jak się potem okazało wiedziała o tym wiele lat i nic nie powiedziała, ojca musiała szukać sama, a jak już znalazła to to nie podobało się jej rodzicom, a co za tym idzie pewnie nie będzie mogła poznawać się z nim tak jak D poznaje swoich biologicznych rodziców, poza tym uwaga obydwu matek i ojca skupia się na D, a B jest odstawiona na dalszy plan, ponadto raczej nic tym nie zyskuje w sensie finansowym (może niektórzy by pominęli ten aspekt, ale nieraz było o implancie D - to jednak być może zyska, albo o drogim prezencie - samochodzie). Bay ma teraz po prostu zagmatwane życie i to nieźle. Ma biologiczną matkę, która przez tyle lat się nie ujawniła, ojca, z którym kontakty pewnie nie będą łatwością, rodziców, którzy ją wychowywali, a nagle przestali się nią tak interesować. Daphne ma jednak prościej. Co prawda wychowywała się bez ojca, ale ja mówię o obecnej sytuacji w kontekście odkrytej zamiany.

Z tym, ze jest w takiej samej sytuacji chodziło mi, ze ona też została zamieniona. A to Daphne się wszyscy interesują, na nią dmuchają i chuchają.
Zdecydowanie uważam tak jak ty, że Bay ma teraz bardzo pogmatwane życie, w porównaniu do niej u Daphne wszystko jest piękne i proste. Ale oczywiście Daphne robi z siebie ofiarę i jeszcze bardziej gmatwa w życiu Bay.

Co do serialu, obejrzałam! po pierwsze - wkurza mnie rodzinka Bay. Chcą mnieć 2 córki, a Reginie ledwo się pozwolili przeprowadzić ;/
po drugie - Emmett... Czy on zawsze jak chce uspokoić dziewczynę, to ją całuje w usta? btw. ma piękny głos:) I mógłby się zdecydować, czy jest z Bay czy nie. Ja go wolę z B. Tworzą piękna parę, i jeszcze zyskują... E zaczął chodzić na ćwiczenia mowy czy cos tam, a B więcej się uczy migać
Aha i rozśmieszyła mnie D jak powiedziała E, że ma nie być z B. Co ona sobie myśli? Że wszystko MUSI iść po jej myśli? No proszę was... I także chciałam się śmiać jak zaczęli się kłócić... Tak szybko migać? OMG:PA co do Reginy - lubie ją. Trochę mnie zszokowała, ze o tym od dawna wiedziała... No ale miała racje o tym nikomu nie mówiąc. Widzicie jak teraz Kenneshiyowie (czy jakos tam) chcą "mieć" D. A tak to przynajmniej Regina miała więcej czasu z D.
Po 4 - Toby... Toby, toby:) Spoko jest, chociaż: grał w pokera, ukradł testy itd. Trochę mi było szkoda D(nowość) jak tak na nią się wydarł... Nie jej wina! Ale dobrze, że przybyłą Regina. Super Regina! To tyle...

Tytuł odcinka: "Starry Night"

oraz 9 minut wtorkowego odcinka + kilka zdjęć

[You must be registered and logged in to see this link.]