5x17 The Princess Dowry

Chyba przestanę oglądać te wszystkie promo bo potem tak wychodzi jak dzisiaj czyli żadnej wielkiej niespodzianki:/ Nie bardzo chce mi się nawet rozpisywać. Mam wrażenie, że scenarzyści próbują przywrócić serialowi dawany urok ale strasznie nieudolnie im to wychodzi:/ Chyba sami już się gubią w tym wszystkim.
Wkurza mnie, że żadna postać nie jest już tak naprawdę sobą i w żaden sposób nie da się ich określić stałymi cechami. Wszyscy są tacy rozchwiani emocjonalnie, w każdym odcinku zachowują się zupełnie inaczej.
Moje plusy dla Loli, Nate'a(przynajmniej on zachowuje się od dłuższego czasu tak samo, ładnie wygląda i nie angażuje się za bardzo w te całe dramaty), Doroty i trochę Blair, że przeprowadziła rozmowę z Chuckiem w końcu i dała mu do zrozumienia, że z nim nie będzie, plus jest połowiczny bo gadka, że go kocha i zawsze będzie była zbędna.
Reszta ogólnie absurdalna, cała ta stypa, kłótnie w rodzinie VDW, Wlliam ojcem Loli, no moda na sukces całkiem już
I jeszcze pytanie odnośnie Georginy i Blair. Nie wiem czy dokładnie zrozumiałam, G chce pomóc B? Dlaczego i jak? Przecież chciała ją zniszczyć.

Mnie się wydaje,że Georgie jednak ma trochę serca i czasem jej się zdarza jakiś odruch miłosierdzia, ale tylko wtedy jeżeli faktycznie pogrążenie kogoś absolutnie nic jej nie da. Wydaje mi się, że ona nie mogła znieść tego, że Blair ma być,a później, że jest księżną i chciała to zniszczyć. Ale kiedy się okazało,że tak na prawdę Blair jest nieszczęśliwa i sama chce uwolnić się od księcia to stwierdziła,że po co ma ją doprowadzać do bankructwa, lepiej jej pomoże uwolnić się od księcia i w ten sposób Blair przestanie być księżną, a Georgie będzie zadowolona Poza tym myślę, że to, że Dan wysłał filmik, a Chuck to zdjęcie to dało na tyle w kość Blair, że Georgie już nie chciała kopać leżącego. Zresztą teraz ma przynajmniej znowu jakąś misję
sorry za taką analizę psychologiczną ale tak odbieram Georgine i jej postępowanie:)

Kolejny odcinek serii Żuri ogląda na bieżąo i komentuje.

Nate, ładni jesteście raze, ale czemu Ty nie masz innych wątków poza dziewczynami? :c

Filip, jaki słodziak, hahahah
Jak małe dziecko, masakra, najlepszy moment odcinka


Ciekawa przemiana. W sumie niezłe doświadzczenie. Myślisz ciągle, że ktoś jest członkiem Twojej rodziny, a tu takie bambuko.

Och, Dan wysłałeś wideo, ale nie chciałeś zrobić nic złego, wybaczam. <3

Estee - następny paskudny akcent... blah blah blah blah Swoją drogą wygląda jak Katie Holmes wymiksowana z Angeliną.


Hahahahahahahahhahahaa. Scena
Blair+Georgina+Dan i Chuck wciskający łeb "trololololo" i w długą xD


Mówiłam, mówiłam, że Dan to egoistyczny dupek, który chciał ich oddzielić? Dlatego wrabiał chucka w wideo? :c Nie idź tą drogą Dan, chociaż już za późno, już poszedłeś. uż nie będzie outsidera :/

Płaszczyk Georginy. ;o

Rodzinki vdW nie chce mi się nawet komentować. Wielki burdel.
Ivy na koniec GTFO xD.


A idź Ty Blair w cholerę, chyba jednak vdw mnie bardziej interesują niż to co ona robi. :/ Ciągle to mocno naciągane jest dla mnie.

Generalnie oglądałam ten odcinek piąte przez dziesiąte. Jednym uchem sluchalam, drugim wypuszczałam, może to wina tego, że nie spałam całą noc, a może naprawdę taki nudny był.
Huragan Georgina? Naprawdę spodziewałam się czegoś ciekawszego.
Hm, to ten odcinek miał odmienić życie bohaterów na zawsze? Czy odmienił życie Nate'a?

Nawet nie chce mi się pisać niczego dłuższego. Mogę jedynie powiedzieć, że odcinek był bardzo nudny. Może byłoby większe zaskoczenie, gdyby promo nie było praktycznie streszczeniem tego odcinka. Nie ma to jak wstawić do proma ostatnią scenę odcinka Do tej pory wydawało mi się, że lekko się przekonuję do Dair, przynajmniej jako krótki związek, ale nie wiem czemu, po tym odcinku obudził się we mnie totalny hejter Dair Chociaż ostatnia scena miała coś w sobie, ale jednak mogli sobie darować te wirowanie (?) podczas pocałunku, bo to wyglądało, jakby to ściągnęli z miliona średniej jakości komedi romantycznych. Może jestem głupia i naiwna, ale ciąglę wierzę w Chucka i Blair Go Chair! xD

Obejrzałam dwa ostatnie odcinki by nadrobić zaległości i jakoś mi smutno, bo to zdecydowanie nie jest już serial kt z przyjemnością oglądam. Nie było żadnego momentu OMG, pomieszanie z poplątaniem, tak jakbym oglądała jakąś farsę i nikt naprawdę nie ogarniał co się dzieje. Gdybym była fanką Dair to nawet by mnie nie cieszyło połączenie tej pary, bo wyszło za szybko i sztucznie. Blair uświadamia sobie, że kocha Dana bo poszedł na wręczenie jej nagrody za esej?! (nawet nie było tego w serialu). Chuck też ją kocha za to jaka jest, problem w tym, że ona sama nie wie jaka jest. To smutne, że najciekawszym wątkiem staje się Ivy, a najbardziej udaną postacią odcinka Filip, mąż Georginy. Nie rozumiem czemu fani Chair dostali na koniec scenkę nawiązującą do ostatniego odcinka 2 serii? Może ktoś mnie oświeci? Jest taka tendencja by fani Chair nie oglądali już serialu?

LillyRose napisał:Nawet nie chce mi się pisać niczego dłuższego. Mogę jedynie powiedzieć, że odcinek był bardzo nudny. Może byłoby większe zaskoczenie, gdyby promo nie było praktycznie streszczeniem tego odcinka. Nie ma to jak wstawić do proma ostatnią scenę odcinka Do tej pory wydawało mi się, że lekko się przekonuję do Dair, przynajmniej jako krótki związek, ale nie wiem czemu, po tym odcinku obudził się we mnie totalny hejter Dair Chociaż ostatnia scena miała coś w sobie, ale jednak mogli sobie darować te wirowanie (?) podczas pocałunku, bo to wyglądało, jakby to ściągnęli z miliona średniej jakości komedi romantycznych. Może jestem głupia i naiwna, ale ciąglę wierzę w Chucka i Blair Go Chair! xD

Moim zdaniem jest to wyraźne nawiązanie do 4x17 i stop-klatki, którą zaserwowali fanom scenarzyści

Someonelikeyou napisał:

LillyRose napisał:Nawet nie chce mi się pisać niczego dłuższego. Mogę jedynie powiedzieć, że odcinek był bardzo nudny. Może byłoby większe zaskoczenie, gdyby promo nie było praktycznie streszczeniem tego odcinka. Nie ma to jak wstawić do proma ostatnią scenę odcinka Do tej pory wydawało mi się, że lekko się przekonuję do Dair, przynajmniej jako krótki związek, ale nie wiem czemu, po tym odcinku obudził się we mnie totalny hejter Dair Chociaż ostatnia scena miała coś w sobie, ale jednak mogli sobie darować te wirowanie (?) podczas pocałunku, bo to wyglądało, jakby to ściągnęli z miliona średniej jakości komedi romantycznych. Może jestem głupia i naiwna, ale ciąglę wierzę w Chucka i Blair Go Chair! xD

Moim zdaniem jest to wyraźne nawiązanie do 4x17 i stop-klatki, którą zaserwowali fanom scenarzyści

Już bym wolała, żeby w zamian nam przez 5 minut pokazywali całujących się Dana i Blair, może nie wyszło by aż tak kiczowato

Możecie gdzieś wrzucić te stop klatki z 4x17 i nawiązanie do koncówki 2 odcinka? Bo ja słaba jestem w tym paralelach

[You must be registered and logged in to see this link.] stop klatka

[You must be registered and logged in to see this link.] 'say it again'

Żuri napisał:Możecie gdzieś wrzucić te stop klatki z 4x17 i nawiązanie do koncówki 2 odcinka? Bo ja słaba jestem w tym paralelach

Jeżeli chodzi o 2x25 to pewnie chodzi o scenę Chucka i Blair "I love you too" "Say it again" "Love, Love, Love"
A tutaj było "Say it again" "Dan, Dan , Dan"

A jeżeli chodzi o 4x17 to też nie wiem:D nie analizuję tak tego dogłębnie

Dzięki. Dobre jesteście, w życiu by mi do głowy nie przyszło takie coś. xD

Żuri napisał:Możecie gdzieś wrzucić te stop klatki z 4x17 i nawiązanie do koncówki 2 odcinka? Bo ja słaba jestem w tym paralelach

W 4x17 Dan przychodzi do Blair, żeby zmierzyć się z uczuciami. Blair całuje Dana.
W 5x17 Blair przychodzi do Dana, żeby powiedzieć mu, że jej serce należy do niego. Dan całuje Blair.

W 2x25 Chuck mówi "kocham cię" kilkakrotnie po tym, jak Blair prosi, żeby "powiedział to jeszcze raz".
W 5x17 Blair mówi "Dan" kilkakrotnie po tym, jak Dan prosi, żeby "powiedziała to jeszcze raz".

Dla mnie Dair jest tak sztuczne i dziwne w tych odcinkach,ze jest mi na prawde obojetne czy sa razem czy nie....bo wiem ze Blai i tak bedzie z Chuckiem... najbardziej dla mnie wqrzajace odcinki to byly Chuck i Eve....a to jakos mi lata......Chair i tak bedzie;)

W obecnej sytuacji nie jestem taka pewna czy Chair to engame, a jeśli chodzi o Dair to nie wiem co w nich sztucznego. Miłość, która narodziła się poprzez przyjaźń... Wzajemne zaufanie pomoc itd. Zdecydowanie wole ten wątek, niż zawsze nieszczęśliwego Chucka.

Dawno się tak nie wymęczyłam jak na tym odcinku. Za dużo, za szybko, bez ładu i składu. Mam wrażenie, że wszyscy wypili za dużo whisky na tym pogrzebie i totalnie pogłupieli.

Lily i Carol, masakra. Ile one mają lat? 15? Autentycznie ich zachowanie było jakąś farsą, albo nieprzemyślanym pomysłem scenarzystów. Nikt poważny nie odwala takiego cyrku jak one na pogrzebie własnej matki. Nad jej trumną, na oczach setek ludzi. Sorry, ale kompletnie niewiarygodny wątek. O ile Carol od początku wyglądał mi na lekko szurniętą, to Lily zawsze szczyciła się tym, że ma ogromną klasę, a opinia innych na temat jej i jej rodziny jest dla niej najważniejsza.

Trójkąt Blair/Dan/Chuck zaczyna mi bokiem wychodzić, tym bardziej, że mam podejrzenia, że wizyta Blair u Dana tego trójkąta nie zakończy. I nie mam pojęcia skąd ta radość u niektórych, że w końcu powiedziała Chuckowi, że nie będą razem. Ja chyba usłyszałam co innego. Coś w stylu "Kocham Cię, zawsze będę, ale nie jestem w tobie zakochana, przynajmniej nie teraz". Tak się nikogo nie rzuca. To jest granda. To jest trzymanie kogoś na tzw. haku. To tak jakby mu powiedziała - teraz muszą popróbować czegoś innego, ale może się to zmieni, a może nie. Błąd i niestety minus dla Blair za tą rozmowę. Kolejny minus za naiwność w stosunku do Estee, Dana, Chucka i tego wszystkiego co się w okół niej dzieje. Była tak bezradna jakby mentalnie już przeniosła się z UES na Brooklyn. Oj kiedyś miała więcej sprytu. Plus za deal z Georginą. Jeszcze z tego fajna afera wyniknie. Może wtedy Blair wróci do siebie.
Dan nie podoba mi się już od kilku odcinków o czym wcześniej pisałam i ciągle mam pretensje o to samo. Dana nie ma nigdzie poza wątkiem Blair i to mnie co raz bardziej wkurza. I znowu to samo - dzieją się dziwne rzeczy wokół jego bliskich (mam na myśli ojca, macochę i jego bądź co bądź przyrodnią siostrę), a on tylko Blair, Blair, Blair. Dan to nie był bohater jednowątkowy i moim zdaniem tym go zniszczyli. To nie Nate .

Dair - nie będę się podniecać, bo nie jestem ich fanką. Szczerze to czułam się lekko zażenowana oglądając ostatnią scenę. Tyle na ten temat, żeby nie psuć innym humoru .

O Chucku też nie chce mi się pisać, bo w tym odcinku był żałosny. Ratuje się jak zwykle scena z Lily. Zresztą miałam w stosunku do niego ten sam zarzut co do Dana, że nic tylko Blair, Blair i Blair, ale przynajmniej zdobył się na pójście do Lily z kondolencjami. Chociaż niech te plusy nie przesłaniają nam minusów he he .

Serena zaczyna wyrastać ostatnio na moją ulubiona postać i autentycznie się zastanawiam czy nie zmienię teamu . Jako jedyna zachowuje resztki zdrowego rozsądku w tym całym bałaganie. Ale bycie normalną w tym domu wariatów nie jest łatwą sprawą, więc żal mi jej strasznie. A za ostatnią scenę z Dorotą ma u mnie największego plusa tego odcinka. Grzecznie, w samotności przeżywa swoje dramaty nie biegając od jednego faceta do drugiego żeby się wyżalić (jak Blair i tylko wierna służąca wie co jej w duszy gra.

Ivy - spadek - zero zaskoczenia jak dla mnie. Już to chyba pisałam w spekulacjach pod hasłem "wszyscy do loftu".

Lola - córka williama też się chyba przewijało, bo też żadne OMG jak dla mnie.

Georgina... hm - już za nią tęsknię

joanna1205 napisał:

Trójkąt Blair/Dan/Chuck zaczyna mi bokiem wychodzić, tym bardziej, że mam podejrzenia, że wizyta Blair u Dana tego trójkąta nie zakończy. I nie mam pojęcia skąd ta radość u niektórych, że w końcu powiedziała Chuckowi, że nie będą razem. Ja chyba usłyszałam co innego. Coś w stylu "Kocham Cię, zawsze będę, ale nie jestem w tobie zakochana, przynajmniej nie teraz". Tak się nikogo nie rzuca. To jest granda. To jest trzymanie kogoś na tzw. haku. To tak jakby mu powiedziała - teraz muszą popróbować czegoś innego, ale może się to zmieni, a może nie. Błąd i niestety minus dla Blair za tą rozmowę.

Fakt, Blair jak zwykle gada to samo, ale przynajmniej powiedziała, że nie jest już w nim zakochana i wydaje mi się, że Chuck zrozumiał to tak jak ja, przynajmniej wnioskuje to po rozmowie z Lily, że jednak coś się skończyło i zmieniło. Nie sądzę, żeby nadal biegał za Blair, chyba to już dla niego za dużo. Myślę, że zajmie go teraz coś innego, a przynajmniej mam taką nadzieję

kARO88 napisał:

joanna1205 napisał:

Trójkąt Blair/Dan/Chuck zaczyna mi bokiem wychodzić, tym bardziej, że mam podejrzenia, że wizyta Blair u Dana tego trójkąta nie zakończy. I nie mam pojęcia skąd ta radość u niektórych, że w końcu powiedziała Chuckowi, że nie będą razem. Ja chyba usłyszałam co innego. Coś w stylu "Kocham Cię, zawsze będę, ale nie jestem w tobie zakochana, przynajmniej nie teraz". Tak się nikogo nie rzuca. To jest granda. To jest trzymanie kogoś na tzw. haku. To tak jakby mu powiedziała - teraz muszą popróbować czegoś innego, ale może się to zmieni, a może nie. Błąd i niestety minus dla Blair za tą rozmowę.

Fakt, Blair jak zwykle gada to samo, ale przynajmniej powiedziała, że nie jest już w nim zakochana i wydaje mi się, że Chuck zrozumiał to tak jak ja, przynajmniej wnioskuje to po rozmowie z Lily, że jednak coś się skończyło i zmieniło. Nie sądzę, żeby nadal biegał za Blair, chyba to już dla niego za dużo. Myślę, że zajmie go teraz coś innego, a przynajmniej mam taką nadzieję

Ja też mam taką nadzieję, i pewnie na kilka odcinków da sobie spokój z Blair, co wszystkim wyjdzie na dobre, ale mam wrażenie, że takie "zerwanie" Blair z Chuckiem było ewidentną furtka zostawianą sobie przez scenarzystów na powrót Chair. Albo zabiegiem mającym na celu pozostanie fanów tej pary przed TV. Nie podoba mi się to jako widzowi, bo nie lubię jak ktoś sobie ze mną pogrywa. Mam wrażenie, że przekaz Blair do Chucka był przekazem scenarzystów do fanów Chair - "Chair było super i zawsze takie będzie, ale nie ma już tego polotu co kiedyś. Teraz popróbujemy czegoś innego, a jak nam nie wyjdzie to wrócimy do Chair... a może nie.

joanna1205 napisał:

kARO88 napisał:

joanna1205 napisał:

Trójkąt Blair/Dan/Chuck zaczyna mi bokiem wychodzić, tym bardziej, że mam podejrzenia, że wizyta Blair u Dana tego trójkąta nie zakończy. I nie mam pojęcia skąd ta radość u niektórych, że w końcu powiedziała Chuckowi, że nie będą razem. Ja chyba usłyszałam co innego. Coś w stylu "Kocham Cię, zawsze będę, ale nie jestem w tobie zakochana, przynajmniej nie teraz". Tak się nikogo nie rzuca. To jest granda. To jest trzymanie kogoś na tzw. haku. To tak jakby mu powiedziała - teraz muszą popróbować czegoś innego, ale może się to zmieni, a może nie. Błąd i niestety minus dla Blair za tą rozmowę.

Fakt, Blair jak zwykle gada to samo, ale przynajmniej powiedziała, że nie jest już w nim zakochana i wydaje mi się, że Chuck zrozumiał to tak jak ja, przynajmniej wnioskuje to po rozmowie z Lily, że jednak coś się skończyło i zmieniło. Nie sądzę, żeby nadal biegał za Blair, chyba to już dla niego za dużo. Myślę, że zajmie go teraz coś innego, a przynajmniej mam taką nadzieję

Ja też mam taką nadzieję, i pewnie na kilka odcinków da sobie spokój z Blair, co wszystkim wyjdzie na dobre, ale mam wrażenie, że takie "zerwanie" Blair z Chuckiem było ewidentną furtka zostawianą sobie przez scenarzystów na powrót Chair. Albo zabiegiem mającym na celu pozostanie fanów tej pary przed TV. Nie podoba mi się to jako widzowi, bo nie lubię jak ktoś sobie ze mną pogrywa. Mam wrażenie, że przekaz Blair do Chucka był przekazem scenarzystów do fanów Chair - "Chair było super i zawsze takie będzie, ale nie ma już tego polotu co kiedyś. Teraz popróbujemy czegoś innego, a jak nam nie wyjdzie to wrócimy do Chair... a może nie.

Też nie lubię jak się pogrywa z fanami Chair i niestety możesz mieć rację, nie chcą ich stracić, więc zostawiają ochłap dla zachęty....

Wiedziałam, że CeCe wiedziała, że Ivy to nie jest Charlie

Wow… Odcinek bardzo chaotyczny, ale bardzo interesujący chyba dla wszystkich fanów…

Jestem bardzo ciekawa, co planuje Georgina, bo nie sądzę, żeby tak po prostu odpuściła… na pewno coś knuje. Wszystko wskazuje, że dzięki niej Serena dowie się o swojej siostrze…To też ciekawy wątek. Jestem ciekawa też co z Ivy, bo w ostatniej scenie zachowała się, jak na rodzinę van der Woodsen/Rhodes przystało… :ppp

I trójkącik. Było potwierdzenie, że Dan wysłał film i bardzo ten wątek mi się nie podobał. Jednak uważam, że wytłumaczenie było całkiem dobre i cała rozmowa Chuck-Blair-Dan była bardzo symboliczna… Wybór Blair jeszcze bardziej. Kiedy Blair dowiedziała się o tym, że Dan wysłał film od razu mu wszystko wygarnęła… To mi się podobało… Tak powinno być.

Dan chciał, żeby Blair była szczęśliwa i nie mógł patrzeć na to, jak nie jest.... Nie wiem, czy pamiętacie, ale Chuck niedawno powiedział, że nie może znieść myśli Blair z innym mężczyzną… tak właśnie zachowywał się przez cały odcinek. Dan z kolei powiedział, że nie może znieść myśli nieszczęśliwej Blair… I Dan właśnie tak zachował się, ustąpił i myślał, że Blair wybierze Chucka… Nawet nie kłócił się z Chuckiem, tylko przyznał mu rację… nawet jeżeli chodziło o to, że cały czas trzymał Chair z dala od siebie… co jest nieprawdą… co najważniejsze Blair wiedziała, co zrobił Dan, jaka jest prawda… i dokonała wyboru wiedząc, że Dan nie jest perfekcyjny i święty… Wybrała Dana.

Ostatnia scena bardzo wzruszająca. Dan podłamany nie spodziewał się Blair. Blair przyszła i przyjęła go takim, jakim jest… wiedziała o wszystkich minusach i plusach. W dodatku symbolicznie mówiła Dan, a nie Humphrey. Wyglądali na bardzo szczęśliwych )) ))

turtle napisał:Dan chciał, żeby Blair była szczęśliwa i nie mógł patrzeć na to, jak nie jest.... Nie wiem, czy pamiętacie, ale Chuck niedawno powiedział, że nie może znieść myśli Blair z innym mężczyzną… tak właśnie zachowywał się przez cały odcinek. Dan z kolei powiedział, że nie może znieść myśli nieszczęśliwej Blair… I Dan właśnie tak zachował się, ustąpił i myślał, że Blair wybierze Chucka… Nawet nie kłócił się z Chuckiem, tylko przyznał mu rację… nawet jeżeli chodziło o to, że cały czas trzymał Chair z dala od siebie… co jest nieprawdą… co najważniejsze Blair wiedziała, co zrobił Dan, jaka jest prawda… i dokonała wyboru wiedząc, że Dan nie jest perfekcyjny i święty… Wybrała Dana.

Ostatnia scena bardzo wzruszająca. Dan podłamany nie spodziewał się Blair. Blair przyszła i przyjęła go takim, jakim jest… wiedziała o wszystkich minusach i plusach. W dodatku symbolicznie mówiła Dan, a nie Humphrey. Wyglądali na bardzo szczęśliwych )) ))

Dobrze to ujęłaś turtle gdyby była taka
możliwość zapulsował bym cię 3 razy.

odcinek słaby, chaotyczny strasznie, zero zaskoczenia momentami które miały zszokować... co do stypy to porażka, tak kochali Cece a jakoś żałoby nie było widać, Lily i Carol umarła matka a ich zachowanie było żałosne...

Lola/Nate - myślałam że ten wątek lepiej "pociągną" i że Nate w końcu się trochę nabiega za jakąś dziewczyną a Lola będzie trudniejsza do zdobycia, mimo że ładnie razem wyglądają to jestem zawiedziona ich wątkiem, Nate znowu wtopił się w tło

Blair na minus za rozmowę z Chuckiem, tutaj podpisuje się pod tym co napisała joanna1205 : "Kocham Cię, zawsze będę, ale nie jestem w tobie zakochana, przynajmniej nie teraz". Tak się nikogo nie rzuca. To jest granda. To jest trzymanie kogoś na tzw. haku. To tak jakby mu powiedziała - teraz muszą popróbować czegoś innego, ale może się to zmieni, a może nie" dokładnie, Blair ostatnio często bywa egoistką, to jest takie pozostawienie sobie otwartej furtki u Chucka

Chuck zachowywał się jak dupek ale przynajmniej chwilami przypominał starego Chucka, scena jak Blair go opieprza a on na spokojnie pochłania truskawki mnie rozwaliła

ostatnia scena Dana i Blair - nawiązanie do 2x25 zupełnie nie potrzebne, dialog na poziomie niektórych dialogów CB, też czułam się zażenowana oglądając tą scenę, ale ok nie chce się nad tym zagłębiać i obrzydzać fanom Dair ich wyczekiwany moment

na plus Serena, Dorota, Georgina, Lola za konfrontacje z rodzinką, a największa gwiazda odcinka to mąż Georginy - po prostu mistrz

Faktycznie miny męża Georginy bezcenne, żądam go więcej xD A, zapomniałam wspomnieć. Montaż w tym odcinku był świetny ;P

karolla napisał:odcinek słaby, chaotyczny strasznie, zero zaskoczenia momentami które miały zszokować... co do stypy to porażka, tak kochali Cece a jakoś żałoby nie było widać, Lily i Carol umarła matka a ich zachowanie było żałosne...

Lola/Nate - myślałam że ten wątek lepiej "pociągną" i że Nate w końcu się trochę nabiega za jakąś dziewczyną a Lola będzie trudniejsza do zdobycia, mimo że ładnie razem wyglądają to jestem zawiedziona ich wątkiem, Nate znowu wtopił się w tło

Blair na minus za rozmowę z Chuckiem, tutaj podpisuje się pod tym co napisała joanna1205 : "Kocham Cię, zawsze będę, ale nie jestem w tobie zakochana, przynajmniej nie teraz". Tak się nikogo nie rzuca. To jest granda. To jest trzymanie kogoś na tzw. haku. To tak jakby mu powiedziała - teraz muszą popróbować czegoś innego, ale może się to zmieni, a może nie" dokładnie, Blair ostatnio często bywa egoistką, to jest takie pozostawienie sobie otwartej furtki u Chucka

Chuck zachowywał się jak dupek ale przynajmniej chwilami przypominał starego Chucka, scena jak Blair go opieprza a on na spokojnie pochłania truskawki mnie rozwaliła

ostatnia scena Dana i Blair - nawiązanie do 2x25 zupełnie nie potrzebne, dialog na poziomie niektórych dialogów CB, też czułam się zażenowana oglądając tą scenę, ale ok nie chce się nad tym zagłębiać i obrzydzać fanom Dair ich wyczekiwany moment

na plus Serena, Dorota, Georgina, Lola za konfrontacje z rodzinką, a największa gwiazda odcinka to mąż Georginy - po prostu mistrz

wlasnie, ja tez dokladnie tak samo odebralam slowa Blair, o tym, ze w tym momencie nie jest w nim zakochana. To ze mowila, ze go kocha i bedzie, ale nie jest zakochana to ja rozumiem. Delikatna wersja kosza. Koachal, ale nie na tyle by byc z toba. ale tego 'nie w tym momencie', to juz nie musili dodawac. Ja starsznie sie tym zawiodlam. Scenarzysci nie szanuja widzow ostatnio i bardzo czesto obrazaja nasza inteligencje, chociazby przez wczorajsze dialogi miedzy D/C/B. takie jedno wielkie bla bla bla.

turtle napisał:Wow… Odcinek bardzo chaotyczny, ale bardzo interesujący chyba dla wszystkich fanów…

Jestem bardzo ciekawa, co planuje Georgina, bo nie sądzę, żeby tak po prostu odpuściła… na pewno coś knuje. Wszystko wskazuje, że dzięki niej Serena dowie się o swojej siostrze…To też ciekawy wątek. Jestem ciekawa też co z Ivy, bo w ostatniej scenie zachowała się, jak na rodzinę van der Woodsen/Rhodes przystało… :ppp

I trójkącik. Było potwierdzenie, że Dan wysłał film i bardzo ten wątek mi się nie podobał. Jednak uważam, że wytłumaczenie było całkiem dobre i cała rozmowa Chuck-Blair-Dan była bardzo symboliczna… Wybór Blair jeszcze bardziej. Kiedy Blair dowiedziała się o tym, że Dan wysłał film od razu mu wszystko wygarnęła… To mi się podobało… Tak powinno być.

Dan chciał, żeby Blair była szczęśliwa i nie mógł patrzeć na to, jak nie jest.... Nie wiem, czy pamiętacie, ale Chuck niedawno powiedział, że nie może znieść myśli Blair z innym mężczyzną… tak właśnie zachowywał się przez cały odcinek. Dan z kolei powiedział, że nie może znieść myśli nieszczęśliwej Blair… I Dan właśnie tak zachował się, ustąpił i myślał, że Blair wybierze Chucka… Nawet nie kłócił się z Chuckiem, tylko przyznał mu rację… nawet jeżeli chodziło o to, że cały czas trzymał Chair z dala od siebie… co jest nieprawdą… co najważniejsze Blair wiedziała, co zrobił Dan, jaka jest prawda… i dokonała wyboru wiedząc, że Dan nie jest perfekcyjny i święty… Wybrała Dana.

Ostatnia scena bardzo wzruszająca. Dan podłamany nie spodziewał się Blair. Blair przyszła i przyjęła go takim, jakim jest… wiedziała o wszystkich minusach i plusach. W dodatku symbolicznie mówiła Dan, a nie Humphrey. Wyglądali na bardzo szczęśliwych )) ))

dziewczynoooo xD twoje komentarze zawsze trafiają w sedno <owacja na stojąco> xD