5x17 The Princess Dowry

Ja nie mam zamiaru ani bronić Chucka ani "wysyłać Dana na stos" bo ostatnio często tu pada to określenie, czego kompletnie nie rozumiem bo to, że komuś się nie podoba zachowanie jakiegoś bohatera nie znaczy, że od razu wysyła go na stos. Co do Blair to po prostu nie podoba mi się w tym sezonie i tyle. W ogóle nie widzę bardzo sensu GG bez gierek, intryg, kłótni i nuty tragizmu. Za to pokochałam ten serial i jak mam oglądać świętą Blair ze świętym Danem i ich czystą miłością to szczerze mówiąc wolę nie oglądać wcale. Bo seriali z idealnymi, logicznymi związkami jest na pęczki. Uwielbiałam Quinn B, której żywiołem były gierki, intrygi i bycie w centrum uwagi. Wiem, że bohaterowie dojrzewają itd ale jak dla mnie serial robi się strasznie nudny kiedy nagle wszyscy są w porządku. Poza tym mam wrażenie, że dla niektórych Blair jest tu tylko ofiarą. Prawda jest taka, że B okazała się nie raz niezła s.ką nie tylko wobec obcych ale i wobec najbliższych, Chuckowi sama wybaczała, latała nie raz za nim więc nie wiem dlaczego robić z niej ofiarę. Jak on był szczęśliwy z Evą też zrobiła świństwo, jak był z Rainą też cały czas gadała, że to tylko chodzi o interesy itd, tak jak On teraz, nie mogła wyobrazić sobie przy nim nikogo innego. A jeśli chodzi o wybranie L to owszem Chuck wyszedł z inicjatywą, chciał jej pomóc być szczęśliwą ale nikt jej nie kazał, sama wybrała, i wychodząc z imprezy na której tańczyli na krzesłach to ona zaciągnęła Chucka do pokoju. Nawet jak Chuck się zmienił a Ona była już z L to robiła wszystko żeby sprowokować go do zrobienia czegoś złego. I po co ja się pytam? Miała księcia, którego niby kochała to po co czepiała się Chucka? Zgadzam się, że wiele przez Chucka wycierpiała ale tak na dobrą sprawę nie uważam jej za ofiarę bo sama wiele razy była nie fair wobec swoich bliskich i skoro Chuck był i jest taki zły to mogła za nim nie latać i dać mu spokój gdy był z Evą albo pozwolić mu zostać w Paryżu. Poza tym jej parcie na sławę też jest aż śmieszne, Marcusa polubiła dopiero jak się dowiedziała, że jest Lordem, tak samo z L jak myślała, że jest szoferem to zero zainteresowania i jeszcze zachowanie wobec Sereny a potem jak się dowiedziała kim jest naprawdę to nagle big love. Nie wiem jak można uważać ją za ofiarę.

Georgie :***

używam określenia na stos bo kompletnie nie rozumiem tego wielkiego oburzenia z powodu zachowania Dana. serio. Dan jest zły bleee i w ogóle a Chuck to zrobił z miłości a Chuck to głupi a to norma u niego. a co tam. błagam co to ma być. przechodzi się obojętnie obok takich zachowań Chucka jak te ostatnio i nie chce się ich widzieć albo tłumaczy się gadką a bo on głupi jest a bo on tak kocha Blair. błagam powaga. jest zero dyskusji o Chucku wszyscy przechodzą do tego jakby to była norma. Karo coś tam powiedziała że jest głupi i zrobił to z miłości. niektórzy mówią o biedny Chuck działał w afekcie. to nie jest kwestia chwili i emocji to było kilka godzin zaplanowanych i przemyślanych robił to z premedytacją i wybrał siebie a nie Blair. zachował się jak ostatni dupek ale oczywiście o Chucku to nie można źle powiedzieć kiedy naprawdę zachował się jak ostatni drań bo nagle omg najazdy na Chucka. zasługuje sobie to są najazdy. a ostatni odcinek to naprawdę porażka w jego wykonaniu. prosta sprawa według mnie. gdybym była fanką Chucka to byłabym zdruzgotana bo to już komedia co wyprawia piękny zmieniony Saint Chuckles.

mogę założyć się że Chuck zrobi zaraz piękny gest magnetyczny uścisk dłoni i wszyscy zaczną stawiać mu ołtarze zaraz. i mówię to wszystko jako eks fanka Chucka i osoba która shippowała Chair. serio. jak ktoś mi mówi o podwójnych standardach to robię facepalm.

i jeszcze do tego co mówisz to Georgie ja też lubię intrygi i różne spiski. ale kiedy mają ręcę i nogi!! a nie są wymierzone wprost w Blair od swojej wielkiej miłości. Dan też pomagał Chuckowi a Chuck bez wahania sabotuje karierę Dana a potem spiskuje przeciwko niemu z pełną premedytacją. ale oczywiście wszystko jest super bo to Chuck i jest to normą. zdecydujmy się albo to jest normą i nie ma co szukać normalności w tym człowieku a Blair powinna trzymać się z dala od niego albo czekamy aż się zmieni i wykładamy kawę na ławę że jest sto lat świetlnych od normalnego związku a Blair powinna od niego wiać jak najszybciej a nie wyjeżdzać z tekstami NOT THE WAY YOU DESERVED. gross i tyle.

i powiedziałam Blair też ma za uszami. nikt tu nie usprawiedliwia Blair. ale powiedziałam co ją odróżnia od Chucka że ona widzi swoje błędy i żałuje. umie przeprosić. Chuck walnął przemowę raz na kilka lat i przeprosił Blair i wszystko pięknie ładnie nagle. teraz miał wszystko w de przeszedł obojętnie obok całej sytuacji i rozwalił mnie tekst TO AŻ TYLE PIENIĘDZY?? i dalej obwinia Dana. ale oczywiście Blair ma tak samo za uszami. błagam a to jest tylko pojedynczy przykład z jednego odcinka

Muszę przyznać, że Blair ostatnio u mnie również zyskała kilka plusów. Myślę, że jest silniejsza i podjęła decyzję nie pod wpływem chwili, nie po tym, jak Dan zaprowadził ją gdzieś za rączkę... To była jej decyzja i moim zdaniem to bardzo przypomina starą Blair... Problemy z podejmowaniem decyzji to był raczej kłopot Sereny... Blair zawsze wiedziała, czego chciała i miała zaplanowane życie... Myślę, że ważne jest to jaką decyzję podjęła i w jaki sposób. Nawet nie chodzi mi o Dair... ale Dan był pokazany jako osoba nieidealna, a Blair mimo to świadomie wybrała jego... To naprawdę coś bardzo znaczącego...

Myślę, że sama Blair zaczęła myśleć dość trzeźwo po ślubie... w zasadzie to powinna tak myśleć przed ślubem... a szkoda, że była bardzo nierozważna w swoich decyzjach. Przed ślubem była niezdecydowana, chodziła po rady do Dana, była wyraźnie zagubiona... Myślę, że potrzebowała takiego wstrząsu jak historia z Louisem...a do tego wstrząsu moim zdaniem tak naprawdę przyczynili się wszyscy... nie tylko Blair i Dan... ale też Louis, Serena, Chuck, a nawet Eleanor. Jak to mówi się... wszechświat chciał coś powiedzieć Blair... :ppp

A jeżeli chodzi o Chucka to sytuacja w tym odcinku była według mnie dość jasna... pomijając jego fatalne zachowanie... Chuck zrobił coś, co nie powinno być utożsamiane w żaden sposób z miłością opartą na szacunku i zaufaniu... świadomie wybrał nieszczęsliwą Blair... a nie Blair wolną i szczęśliwą... wyraźnie nie obeszło go, co chce Blair... i nie obeszła go także prośba Blair skierowana do niego... Blair prosiła go, żeby nie robił nic głupiego, a wcześniej powiedziała, że nie chce z nim być. Zachował się bardzo egoistycznie... To jest jego największy minus moim zdaniem, bo pokazuje jak niedojrzałe i nie mające nic wspólnego z zaufaniem, szacunkiem i miłością myślenie nim kieruje cały czas... On naprawdę ma duży problem... a czasu jest mało.

Gigi napisał:Georgie :***

używam określenia na stos bo kompletnie nie rozumiem tego wielkiego oburzenia z powodu zachowania Dana. serio. Dan jest zły bleee i w ogóle a Chuck to zrobił z miłości a Chuck to głupi a to norma u niego. a co tam. błagam co to ma być. przechodzi się obojętnie obok takich zachowań Chucka jak te ostatnio i nie chce się ich widzieć albo tłumaczy się gadką a bo on głupi jest a bo on tak kocha Blair. błagam powaga. jest zero dyskusji o Chucku wszyscy przechodzą do tego jakby to była norma. Karo coś tam powiedziała że jest głupi i zrobił to z miłości. niektórzy mówią o biedny Chuck działał w afekcie. to nie jest kwestia chwili i emocji to było kilka godzin zaplanowanych i przemyślanych robił to z premedytacją i wybrał siebie a nie Blair. zachował się jak ostatni dupek ale oczywiście o Chucku to nie można źle powiedzieć kiedy naprawdę zachował się jak ostatni drań bo nagle omg najazdy na Chucka. zasługuje sobie to są najazdy. a ostatni odcinek to naprawdę porażka w jego wykonaniu. prosta sprawa według mnie. gdybym była fanką Chucka to byłabym zdruzgotana bo to już komedia co wyprawia piękny zmieniony Saint Chuckles.

mogę założyć się że Chuck zrobi zaraz piękny gest magnetyczny uścisk dłoni i wszyscy zaczną stawiać mu ołtarze zaraz. i mówię to wszystko jako eks fanka Chucka i osoba która shippowała Chair. serio. jak ktoś mi mówi o podwójnych standardach to robię facepalm.

i jeszcze do tego co mówisz to Georgie ja też lubię intrygi i różne spiski. ale kiedy mają ręcę i nogi!! a nie są wymierzone wprost w Blair od swojej wielkiej miłości. Dan też pomagał Chuckowi a Chuck bez wahania sabotuje karierę Dana a potem spiskuje przeciwko niemu z pełną premedytacją. ale oczywiście wszystko jest super bo to Chuck i jest to normą. zdecydujmy się albo to jest normą i nie ma co szukać normalności w tym człowieku a Blair powinna trzymać się z dala od niego albo czekamy aż się zmieni i wykładamy kawę na ławę że jest sto lat świetlnych od normalnego związku a Blair powinna od niego wiać jak najszybciej a nie wyjeżdzać z tekstami NOT THE WAY YOU DESERVED. gross i tyle.

i powiedziałam Blair też ma za uszami. nikt tu nie usprawiedliwia Blair. ale powiedziałam co ją odróżnia od Chucka że ona widzi swoje błędy i żałuje. umie przeprosić. Chuck walnął przemowę raz na kilka lat i przeprosił Blair i wszystko pięknie ładnie nagle. teraz miał wszystko w de przeszedł obojętnie obok całej sytuacji i rozwalił mnie tekst TO AŻ TYLE PIENIĘDZY?? i dalej obwinia Dana. ale oczywiście Blair ma tak samo za uszami. błagam a to jest tylko pojedynczy przykład z jednego odcinka

Kurczę nie chce mi się rozpisywać za bardzo także chciałabym zauważyć tylko dwie kwestie a może trzy po pierwsze, ja naprawdę nie krytykuję Dana za to co zrobił, tzn uważam, że nie było to fair ale milion razy powtarzałam, że to jest najbardziej czysta i moralna postać i sam fakt, że zrobił co zrobił nie oburza mnie i nie mam zamiaru mówić teraz jaki to Dan jest zły itd. Po prostu nie podoba mi się jego postać w tym sezonie i tyle. Nie dlatego, że zrobił coś złego ale za całokształt tego co dzieje się wokół niego.
Po drugie, na wstępie mojej poprzedniej wypowiedzi zaznaczyłam, że nie mam zamiaru bronić Chucka więc nie wiem dlaczego tyle odniesień do tego jaki to on jest zły(po raz milionowy zresztą). Jako jego wielka fanka zdaję sobie doskonale sprawę z tego, że wiele razy zachował się jak cham, łajdak, egoista itd i po ostatnim odcinku pisałam, że przegiął i nie broniłam go.
I po trzecie, najważniejsze cała moja wypowiedź dotyczyła w sumie Blair i tego, że niektórzy piszą jaka niby dojrzała i rozsądna się zrobiła a teraz jest ofiarą bo Chuck ją tyle razy skrzywdził. Wydaje mi się, że sama doprowadziła po części do takiej sytuacji więc nie mam zamiaru się nad nią użalać bo wiele razy mogła dać sobie spokój z Chuckiem ale zawsze mu wybaczała, sama szukała do niego drogi i nawet kiedy nie byli razem robiła wszystko żeby w jakiś sposób uczestniczyć w jego życiu. I gdyby po tej oburzającej akcji z rozbiciem szkła nad jej głową zdecydowała się dać sobie z nim spokój to bym to w pełni rozumiała i mogłabym powiedzieć, że podjęła dojrzałą, świadomą decyzję. Albo gdyby trwała w tym małżeństwie z powodu kontraktu i w tym czasie pobyła sama, przemyślała wszystko i zdecydowała, że jednak nie chce być już z nim to ok też bym to uznała za dojrzałą decyzję. Ale to co ona zrobiła jest dla mnie tak żenujące, że aż śmieszne. Facet rozbija jej szkło nad głową, ona niedługo potem idzie z nim do łóżka, powtarza jak to ogromnie go kocha przez następne ileś odcinków, próbuje udowodnić nie wiadomo komu, że on się nie zmienił i prowokuje sytuacje, które mają temu dowieść. Nawet w dniu ślubu wyznaje mu miłość, potem mówi, że sama musi się uporać z kontraktem i jeszcze zapewnia go, że L nigdy jej nie dotknie a nagle w następnym odcinku wyskakuje z uczuciami do Dana, pfff...brak słów. I jeszcze to rozsądne udowadnianie Serenie, że to tylko przyjaźń i jeszcze bardziej rozsądne jak na zamężną, dojrzałą kobietę z jakimś kontraktem na głowie całowanie Dana. I w jednej chwili big love! i bezsensowne tłumaczenie jakimś denial...chyba tylko wymówka żeby było niby bardziej autentyczne bo jak dla mnie takim denial można tłumaczyć wszytko żeby tylko dać podstawę dla jakiegoś związku. I zaraz potem kolejna rozsądna decyzja, mówienie jednemu facetowi, że zawsze się będzie go kochało a potem pójście do innego, brawo! Jak dla mnie w 5 sezonie mało która decyzja Blair była dojrzała, świadoma i rozsądna. Zrobiła się jak chorągiewka, która co chwila wieje w inną stronę.

No i się jednak rozpisałam

o nie znowu xD to forum dobije mnie psychicznie nie będę już 100 razy powtarzać tego samego i analizować zachowania Blair bo już wiele razy wpisałam jak to widziałam. i gadałam o tym z Freyą też

spoko Georgie. podsumowując Chuck jest dupkiem Blair wiele razy zachowała się beznadziejnie. Blair i Chuck krzywdzą siebie nawzajem. powinni trzymać się z daleka od siebie. win win wszyscy wygraliśmy :* :*

Musze przyznać paru z was rację Również uważam ze Blair jest teraz niedo zniesienia, zmienia decyzje cześciej "niż skarpetki" a tekst pod tytułam kocham Cie i zawsze cię bede kochac ale czy tam lecz nie jestem w tobie zakochana to tekst na spławienia, zeby az tak nie zranic kogoś, wiem moj byly podobnie mi powiedzial...ze mnie kocha ale nie pasujemy do siebie nic z tego nie bedzie a niecałe 2 tygodnie poźniej miał nową której pisall na gg opisy ze {mniejsza jak miala na imie daje 1lepsze} np.Marilyn na zawsze w moim sercu kocham Cie... I tak jest pewnie z Blair juz nie kocha Chucka ale zamiast powiedziec mu w prost ze juz go nie kocha bo kocha Dana i czuje ze on jest tym jedynym chce ułozyc sobie z nim życie, woli owijac w bawełne robiąc mu nadzieje...

skopiuję swój post odnośnie tej niezdecydowanej Blair :> :>

5x13 - wybiera Louisa. dzwoni po Dana nie po Chucka.
5x14 - Blair mówi że nie chce być z Chuckiem.
5x15 - nie reaguje na niego na imprezie.
5x16 - mówi Chuckowi że jej uczucia zmieniły się.
5x17 - mówi że nie jest w nim zakochana.

6 odcinków sukces w Plotkarze

i do tych słów I will always love you jeszcze raz. nie wiem co to za wielka afera :> :> Chuck i Blair wiele razy to sobie mówili już. Serena powiedziała to do Dana. Blair kiedyś powiedziała to do Nate'a pewnie każdy kiedyś to mówił i nie było wielkiego halo.

Gigi napisał:skopiuję swój post odnośnie tej niezdecydowanej Blair :> :>

5x13 - wybiera Louisa. dzwoni po Dana nie po Chucka.
5x14 - Blair mówi że nie chce być z Chuckiem.
5x15 - nie reaguje na niego na imprezie.
5x16 - mówi Chuckowi że jej uczucia zmieniły się.
5x17 - mówi że nie jest w nim zakochana.

6 odcinków sukces w Plotkarze

i do tych słów I will always love you jeszcze raz. nie wiem co to za wielka afera :> :> Chuck i Blair wiele razy to sobie mówili już. Serena powiedziała to do Dana. Blair kiedyś powiedziała to do Nate'a pewnie każdy kiedyś to mówił i nie było wielkiego halo.

5x13 - wyznaje Chuckowi miłość, po czym idzie wychodzić za mąż za Louisa
5x14 - mówi, że nie chce, żeby Chuck ją kupował ale jednocześnie dodaje, że jeżeli mają być razem, to za rok, na równych warunkach + decyduje się na wyjazd do Monako i granie przykładnej żony Louisa
5x15 - bawi się w swatkę, próbując połączyć Dana z Sereną. Parę godzin później odwzajemnia pocałunek Dana.
5x16 - stara się udowodnić sobie i wszystkim wokół, że nic do Dana nie czuje, ale już pod koniec odcinka kocha go miłością wielką, szczerą i piękną
5x17 - 'Kocham cię ale nie jestem w tobie zakochana' - mistrzostwo precyzji. Później Dair 4ever.

+cały czas w tle mamy historię z fikcyjnym małżeństwem z Louisem.

A więc 'I will always love you' to nic nieznacząca błahostka, ale już 'nie reaguje na niego na imprezie' czy 'dzwoni po Dana (który jest jej przyjacielem) a nie Chucka' to argumenty nie do podważenia?

sorry Karo ale nic nie zrozumiałam xD

A więc 'I will always love you' to nic nieznacząca błahostka, ale już 'nie reaguje na niego na imprezie' czy 'dzwoni po Dana (który jest jej przyjacielem) a nie Chucka' to argumenty nie do podważenia?

tego to w ogóle nie rozumiem

jedynie pokazałam że Blair nie chciała być z Chuckiem od kilku dobrych odcinków. nie wróciła do niego. miała mnóstwo szans i nie wróciła. po wypadku po pakcie po ślubie a ostatnio po całej aferze z posagiem. mogła wrócić do niego sto razy i nie zrobiła tego. dlaczemu?? oto zagadka xD

Nie wkładałabym zachowania Blair w karby jakiegokolwiek schematu, czy broń Boże logiki, bo to po prostu nie ma racji bytu. Od odcinka do odcinka jest cały długi tydzień, może scenarzyści liczą na krótką pamięć widzów bo gdyby przekładać to, co robi B. na jakiekolwiek realne sytuacje, mielibyśmy bigos, a nie życie. Nic tu nie zachowuje zasad tworzenia fabuły ani mądrego działania bohaterów. To, jak powstało Dair na gruzach Chair i Blouis, to jakaś kpina, mówię to kompletnie bez negatywnych uczuć do samego paringu, bo jestem nieco za duża na bezkrytyczne fanowanie i mądrze zbudowane Dair zupełnie by mnie nie raziło. Patrząc na to, jak wiele osób (w tym ja) nie trawi fabuły ostatnich odcinków, trzeba obiektywnie powiedzieć, że nie umywają się do standardów pierwszych sezonów i to może boleć. Niemniej, zamieniając przyjemny serial na tragikomedię absurdów, twórcy dają nam duże pole do dyskusji. Zawsze to jakiś plus.

no jasne. Blouisa też możemy nie tłumaczyć Chair też ogólnie wziąć Blair za wariatkę i tyle. po co w ogóle szukać logiki. błaaagam.

ofc że to już nie to samo. ale chyba zapominamy że to Plotkara. Dair nie latało rok z kocham cię bez celu xD pojechali z budową Dair ponad rok. Danem przy Blair i w końcu wybuchającym w pewnym momencie. z Blair która latała bez głowy i nagle jakby ją coś strzeliło xD bo sorry ale w 5x16 jej zachowanie to taka typowa wkurzająca Blair której można mieć dość ale ogarnęła się dzięki temu że Dan i Serena nią wstrząsnęli. terapia szokowa

ja tylko pytam dlaczego Blair mając wiele razy szansę nie wybrała Chucka. miała na to okazję. zresztą przed wypadkiem z limo też Dan musiał ją zaprowadzić za rączkę. ot zagadka xD aaa bo Blair to wariatka i krejzolka taaa

Gigi napisał:sorry Karo ale nic nie zrozumiałam xD

A więc 'I will always love you' to nic nieznacząca błahostka, ale już 'nie reaguje na niego na imprezie' czy 'dzwoni po Dana (który jest jej przyjacielem) a nie Chucka' to argumenty nie do podważenia?

tego to w ogóle nie rozumiem

jedynie pokazałam że Blair nie chciała być z Chuckiem od kilku dobrych odcinków. nie wróciła do niego. miała mnóstwo szans i nie wróciła. po wypadku po pakcie po ślubie a ostatnio po całej aferze z posagiem. mogła wrócić do niego sto razy i nie zrobiła tego. dlaczemu?? oto zagadka xD

Staram się pisać w języku polskim i nawet porywam się na użycie znaków interpunkcyjnych, więc nie wiem w czym problem i jak można nie zrozumieć kilku prostych zdań

Stwierdziłaś, że słowa Blair do Chucka o tym, że zawsze będzie go kochała nic nie znaczą, bo wszyscy tak mówią i nie ma co robić z tego wielkiej afery. Tymczasem w swoim wywodzie, który miał udowodnić, że Blair nie zmienia zdania i konsekwentnie odrzuca Chucka, nie robiąc mu żadnych nadziei, jako argument przywołałaś np. fakt, że Blair dzwoni do Dana a nie Chucka, co jest moim zdaniem absurdalne i w żaden sposób nie potwierdza jej konsekwencji, bo 1) Dan jest jej przyjacielem, więc nie widzę w tym nic wyjątkowego, że zadzwoniła akurat do niego, a 2) Scena z telefonem do Dana to jedno, a już w kolejnym odcinku Blair stwierdza, że nie chce, żeby Chuck ją 'wykupywał' ale równocześnie nie daje jednoznacznego przekazu, że związek z nim to przeszłość i zostawia mu otwartą furtkę mówiąc, że może jeszcze będą razem, po zakończeniu sprawy z Louisem, na równych warunkach. Reasumując: sensem mojej wypowiedzi (przynajmniej tej części, którą cytowałaś) było to, że w dyskusji o zachowaniu Blair przekreślasz taki argument jak słowa o miłości, który moim zdaniem jest dość istotny, a powołujesz się na dużo mniej znaczący i bardziej błahy telefon do Dana, czy niezwracanie uwagi na Chucka na imprezie.

Nie wiem czego jeszcze można było w moim poście nie zrozumieć, bo wydawało mi się, że wyłożyłam wszystko jasno. Jeśli nadal nie wiesz o co chodzi, to ja się poddaję. Zostawmy to.

aaa już wiem dlaczego nie zrozumiałam bo mi nie chodziło w ogóle o to o co tobie xD

nie powiedziałam że te słowa nic nie znaczą tylko że nie rozumiem wielkiego halo w związku z tym że Blair je powiedziała. nie uważam tego za mydlenie oczu po prostu i sto razy już taki motyw pojawiał się i nikt nie robił z tego afery. okkk?? nie wiem czy można jaśniej xD

a to punktowanie zachowań Blair. to mniejsza o to czy Blair dzwoniła do Dana Sereny czy Nate'a czy nie zwracała uwagi na Chucka można inaczej to ująć bez znaczenia. moim celem było pokazanie że Blair mogła wrócić do Chucka wiele razy a tego nie zrobiła. i to jest według mnie największa zagadka archiwum x xD

Tylko, że problemem jest to, że ani razu nie zdobyła się również na to, żeby wprost powiedzieć 'Nie kocham cię, nie wrócimy do siebie, daj sobie spokój'. Nie staram się tutaj udowadniać, że Blair skrycie kocha Chucka i to ukrywa, bo tak nie uważam. Chcę tylko powiedzieć, że w jej zachowaniu jest mało konsekwencji i mnóstwo niedomówień. Po prostu ty twierdzisz, że Blair podjęła decyzję i konsekwentnie się jej trzyma i tutaj nie mogę się z tobą zgodzić. Po pierwsze: nie podjęła żadnej konstruktywnej decyzji. Po drugie: jej zachowania zmieniają się jak chorągiewka na wietrze i w dodatku przeczą jej słowom. Teraz kocha Dana tak? Ale jeszcze dwa odcinki temu twierdziła, że nic do niego nie czuje i swatała go z Sereną. Ja tu nie widzę żadnej konsekwencji.

Ale nie ma się nad czym rozwodzić bo chyba wszystko w tym temacie już zostało powiedziane, po prostu wstawiłaś po raz kolejny ten post i nie mogłam go przemilczeć bo zwyczajnie w najmniejszym stopniu się z nim nie zgadzam;)

Karo powiedziała to o powrocie w 5x13 i w 5x14. nie dziwię się temu że nie powiedziała że go nie kocha. serio. według mnie to nie problem.

w 5x17 nie podjęła żadnej konstruktywniej decyzji?? :> a scena w hotelu w 5x14 to też nie konstruktywna decyzja?? :> na ślubie kiedy wybiera Louisa też nie?? xD

boż Blair nie kocha Dana. co wy wszyscy z tym kochaniem zdała sobie sprawę że czuje coś do Dana coś co ukrywała do tej pory. do Dana mówi ze nie może czuć nic do niego bo Serena. do Sereny że nie może czuć czegoś do Dana bo Louis Chuck i blablabla. do Dana jak trzyma jego dłonie że jak to mogło się stać?? no ja nie wiem gdzie tu jest dwuznaczność :> :>

Jeśli podstawą argumentacji jest unoszenie się tym, że Blair nie zadzwoniła i nie poszła do Chucka, a zadzwoniła i przyjaźniła się z Danem - to rzeczywiście dyskusja nie ma sensu. Dla mnie po prostu słowa miłość i przyjaźń mają różne znaczenia. Wcale nie odbieram tu praw Dair do budowania uczucia. Ale w momencie, gdy padają, jak wspomniała Karolina, wielkie i ważne słowa, powinny mieć minimalne podparcie w rzeczywistości. Jak pokazały kolejne odcinki, dla Blair były to wyłącznie puste frazesy i takie coś jest dla mnie cholernie mocno drażniące, dlatego Dair ogląda mi się źle. Blair nigdy wcześniej nie dawała w żaden sposób MIŁOSNYCH (w sensie kocham cię, aj low ju, three words, eight letters) wskazówek w stosunku do Dana, bo nieudanego pocałunku nie liczę. Ktoś tu na forum wspomniał, że w taki sposób pokazuje się niemożność zaistnienia czystej, przyjacielskiej relacji między kobietą a mężczyzną. I faktycznie, jak widać, Dan nie był w stanie być tylko przyjacielem, a Blair kolejny raz poddała się emocjonalnemu szantażowi. Czy gdyby Dan był przy niej, nie dając ultimatum, zwróciłaby się w jego stronę? Czy oświeciłby ją ten blask nowej miłości jak trzeciego słońca? Gdybać można, ale gdybym to ja pisała scenariusz, unikałabym prostych rozwiązań, które nie mają szczególnie mocnego podparcia. Ale jako że go nie piszę, czekam na cuda i dziwy kolejnych odcinków.

Jeśli podstawą argumentacji jest unoszenie się tym, że Blair nie zadzwoniła i nie poszła do Chucka, a zadzwoniła i przyjaźniła się z Danem - to rzeczywiście dyskusja nie ma sensu.

Freya błagam przecież przed chwilą to wytłumaczyłam.

mam wrażenie że ja mówię o jednym a wy o czymś innym po prostu powiedzcie mi dlaczego Blair nie wróciła do Chucka mając tyle okazji. jedna prosta zagadka xD

Dla mnie zagadka brzmi: po co tyle mu gadała o miłości, skoro najwyraźniej już dawno tego nie czuła?

Bo zakładając, że miłość do Chucka nagle jej się wyłączyła, włączając Danolove, to ja odpadam zupełnie. A jeśli kochała ich obu naraz, bardziej Dana, ale o tym nie wiedziała, mniej Chucka, ale na zawsze, ale nie była w nim zakochana, to może niech ten Bass skoczy.

No rzeczywiście my o jednym a ty o drugim Gigi. Nie wróciła do Chucka, bo go nie kocha, bo nie chce z nim być, bo woli Dana. Nie wiem. Jakie to ma znaczenie teraz? Nie o tym w tym momencie dyskutujemy! Pytanie brzmi: dlaczego, skoro nie chciała do niego wrócić, mydliła mu oczy dziwnymi wyznaniami miłości-nie miłości? Pytanie nr 2 brzmi: dlaczego swatała Dana z Sereną, skoro coś do niego [Dana] czuje? Pytanie nr 3 brzmi: dlaczego zdecydowała się na ślub z Louisem, skoro go nie kochała? Pytanie finalne i podstawowe brzmi: GDZIE W JEJ ZACHOWANIU JEST KONSEKWENCJA I PRZEMYŚLANE WYBORY?
Nie rozmawiamy o Chair. Nie rozmawiamy o Dair. Rozmawiamy o Blair i jej wyborach. O jej niekonsekwentnym, nielogicznym zachowaniu.


PS. Rzeczywiście, wybór Louisa na ślubie to była konstruktywna decyzja. Decyzja jej życia wręcz:D Umarłam.

przecież Chair to związek hardcore. nie sądzę żeby za machnięciem czarodziejskiej różdżki wszystko było pięknie ładnie i nie kocham go :> :> pamiętasz sezon 4?? powiedziała mu że go nie kocha i jak to skończyło się dla nich LOL xD warped logic

moja zagadka pozostaje nierozwiązana

Karo ale łatwe pytania

pyt 1 odpowiedziałam wcześniej. ALE TEŻ NIE UWAŻAM TO ZA MYDLENIE OCZU. od 5x13 wycofuje się. już powiedziałabym że mydlenie oczu bardziej pasowałoby przed wypadkiem a nie teraz. bo sama nie wiedziała wtedy czego chciała.

pyt 2 bo chciała im pomóc. chciała żeby Serena i Dan byli szczęśliwi. powiedziała Danowi chce żeby był szczęśliwi i Serena > Dan.

pyt 3 kochała kiedyś xD ale pakt i warped logic

boż nie mówię że Blair zachowała się wzorowo ale od 5x13 nie mydli oczu Chuckowi. w 5x14 wyraźnie mówi mu spadaj xD

Gigi napisał:przecież Chair to związek hardcore. nie sądzę żeby za machnięciem czarodziejskiej różdżki wszystko było pięknie ładnie i nie kocham go :> :> pamiętasz sezon 4?? powiedziała mu że go nie kocha i jak to skończyło się dla nich LOL xD warped logic

moja zagadka pozostaje nierozwiązana

Karo ale łatwe pytania

pyt 1 odpowiedziałam wcześniej. ALE TEŻ NIE UWAŻAM TO ZA MYDLENIE OCZU. od 5x13 wycofuje się. już powiedziałabym że mydlenie oczu bardziej pasowałoby przed wypadkiem a nie teraz. bo sama nie wiedziała wtedy czego chciała.

pyt 2 bo chciała im pomóc. chciała żeby Serena i Dan byli szczęśliwi. powiedziała Danowi chce żeby był szczęśliwi i Serena > Dan.

pyt 3 kochała kiedyś xD ale pakt i warped logic

boż nie mówię że Blair zachowała się wzorowo ale od 5x13 nie mydli oczu Chuckowi. w 5x14 wyraźnie mówi mu spadaj xD

W 5x14 mówi spadaj? Chyba inne 5x14 oglądałyśmy, bo ja tam słyszę, kocham cię, ale bądźmy razem jak ogarnę ten burdel i nic nam nie będzie przeszkadzało.;p

Od 5x13 nie mydli oczu? Kocham cię każdego dnia coraz mocniej? Jesteś miłością mego życia?

5x14 - o ile kiedyś będziemy razem. teraz nie. nie chcę żebyś mnie wykupił i blablabla według mnie jasne.

5x13 - prawda wyszła na jaw ale to nie znaczy że będę z tobą.

ja naprawdę rozumiem o co wam chodzi że Blair jest krejzolką bo mówi że kocha Chucka a odchodzi od niego xD według mnie i w tym serialu to żadna rewelacja i widocznie kocha go ale nie chce być z nim. już mówiłam w sezonie 4 mówi że go nie kocha jaka różnica?? skończyli na hate seksie LOL od 5x13 a może nawet wcześniej stopniowo oddalała się od Chucka. nadal go kocha ale z każdym odcinkiem przestała być w nim zakochana. odkochanie się to chyba nie pstrykniecie palcami nie :> :>

podsumuję
5x13 - nie będę z tobą.
5x14 - o ile kiedyś będziemy razem.
5x15 - jesteśmy przyjaciółmi no patrz!! lol xD
5x16 - moje uczucia zmieniły się.
5x17 - nie jestem w tobie zakochana.

mogą dodać też coś specjalnie dla was :*

5x13 - kocham.
5x14 - kocham.
5x15 - nic xD
5x16 - nic 2.0
5x17 - zawsze będę cię kochać.
zapewne 8x17 - kocham. xD

wow widzieliście jaka zgodność!! już mówiłam kocha go uczucia są szczere ale nie chce z nim być. jak Blair mówiła Nate'owi że go zawsze będzie kochać też jej wierzyłam. Serence nawet uwierzyłam z Danem xD

Taaak, zwłaszcza jak uciekała z nim autem. Kocham każdą część ciebie, wychowam twoje dziecko, ok, bądźmy zawsze razem, jesteś wszystkim czego chcę i czego zawsze chciałam, a nie możemy być razem, bo założyłam się z Bogiem. No faktycznie, przestawała być zakochana.

Żuri napisał:Taaak, zwłaszcza jak uciekała z nim autem. Kocham każdą część ciebie, wychowam twoje dziecko, ok, bądźmy zawsze razem, jesteś wszystkim czego chcę i czego zawsze chciałam, a nie możemy być razem, bo założyłam się z Bogiem. No faktycznie, przestawała być zakochana.

Dokładnie, jak dla mnie takie słowa to jest naprawdę "coś", deklaracje wspólnego wychowywania dziecka to jeszcze większa i poważniejsza decyzja więc nie wiem jak po takich planach można nagle zorientować się, że czuję się coś do innego. Jeżeli mówisz takie rzeczy facetowi, chcesz powierzyć mu opiekę nad największym skarbem jaki masz czyli dzieckiem to chyba coś znaczy, prawda? Chyba, że to też denial. W głębi dusza czuję coś do Dana ale będę temu zaprzeczać i mówić Chuckowi takie rzeczy...szczyt konsekwencji, logiki i dojrzałości.

Pod poprzednimi wypowiedziami Karo i Frei podpisuję się wszystkimi kończynami

Żuri <płacze> xD przecież rozmawiamy o sytuacji po wypadku <the universe hates me> xD dwa posty wyżej napisałam

pyt 1 odpowiedziałam wcześniej. ALE TEŻ NIE UWAŻAM TO ZA MYDLENIE OCZU. od 5x13 wycofuje się. już powiedziałabym że mydlenie oczu bardziej pasowałoby przed wypadkiem a nie teraz. bo sama nie wiedziała wtedy czego chciała.

just saying xD