5x11 The End of the Affair
+33
netka
pelcia22
Karolina
Aniula
Freya
karolla
April
turtle
Serena
dap88
CallMeLady
s
dzastulaa_
xAaliyahxx
Lewandowska
frejabeha
Gigi
ronnie
Layla
gggosiulka
antiba
shiva89
brulion
martakniz
Karolina287
Klaudia
fusiatko44
mmoneya
Ella
Ania
Żuri
Kasia
Magda
37 posters
Strona 1 z 6
Strona 1 z 6 • 1, 2, 3, 4, 5, 6
Jak oceniasz odcinek?
5x11 The End of the Affair
5x11 The End of the Affair
Tytuł zaczerpnięty z filmu Koniec romansu (1999)
[You must be registered and logged in to see this image.]
[You must be registered and logged in to see this link.]
Tytuł zaczerpnięty z filmu Koniec romansu (1999)
[You must be registered and logged in to see this image.]
[You must be registered and logged in to see this link.]
Flashbacki Blair ujawniają rezultat wypadku jej i Chucka. Nate zdaje sobie sprawę, że katastrofa mogła być spowodowana przez nieczysta grę. W międzyczasie Lily zatrudnia detektywa, by znaleźć Charlie. Vera Wang pojawia się w odcinku podczas przymiarki sukni ślubnej Blair.
Ostatnio zmieniony przez Someonelikeyou dnia Pon Sty 23, 2012 4:22 pm, w całości zmieniany 2 razy
Re: 5x11 The End of the Affair
Ten serial właśnie sięgnął nowego dna. Tragedia, jestem w szoku i na razie nic nie powiem
Re: 5x11 The End of the Affair
Największy moment OMG, starcie Chucka i taksówki, no serio, a byłam pewna, że zginie!
Ogólnie to tego się chyba nawet nie da skomentować, reklamy były bardziej sensowne
Ogólnie to tego się chyba nawet nie da skomentować, reklamy były bardziej sensowne
Kasia- Dan & Klaine
- Liczba postów : 5036
Re: 5x11 The End of the Affair
Mam podobne zdanie jak Magda. Uwielbiam GG, ale oficjalnie mogę powiedzieć, że nie jest już w mojej czołówce seriali. Zadaję sobie pytanie jak świetne 3 sezony można zepsuć 4 i 5?? :<
Edit: powinnam napisać, uwielbiałam GG.
Co do 4 i 5 sezonu- tutaj są dobre tylko poszczególne sceny i o ile w 4 sezonie trochę ich jest,
tak te z 5 sezonu mogę policzyć na palcach
Edit: powinnam napisać, uwielbiałam GG.
Co do 4 i 5 sezonu- tutaj są dobre tylko poszczególne sceny i o ile w 4 sezonie trochę ich jest,
tak te z 5 sezonu mogę policzyć na palcach
Ostatnio zmieniony przez Marta dnia Wto Sty 17, 2012 3:21 am, w całości zmieniany 1 raz
Go??- Gość
Re: 5x11 The End of the Affair
4 sezon to było coś pięknego w porównaniu z tym odcinkiem
Boję się tego co teraz napisze, ale tak, wolę Serenę od Blair w tej chwili xD
Boję się tego co teraz napisze, ale tak, wolę Serenę od Blair w tej chwili xD
Kasia- Dan & Klaine
- Liczba postów : 5036
Re: 5x11 The End of the Affair
Chyba najzabawniejszy odcinek dotychczas. Zmarnowali naprawdę ogromny potencjał, jaki miał ten wypadek. Przedstawienie tego jako retrospekcji to był naprawdę bardzo nietrafiony pomysł.
Ja rozumiem, że odcinek po przerwie itd. ale scenarzyści chyba naprawdę desperacko szukają oglądalności. Momentów OMG i WTF od cholery, z przewagą tych drugich.
Absurdów wszystkich nie będę wypisywać, bo pęknę ze śmiechu.
Chuck + taksówka i Blair podpisująca cyrograf niczym Pan Twardowski to mój hit. Albo Louis, który wrzuca do internetu zdjęcia i preparuje artykuł na temat swojej przyszłej żony zamiast z nią pogadać what the...?!
Podobał mi się motyw z plotkarą na końcu. Nie spodziewałam się tego, niezłe zaskoczenie, biorąc pod uwagę, że jej nie bylo.
Przynajmniej wiemy, że Jenny i Eric żyją.
I biedny Chuck. Blair mu ładny mindfuck zapewniła. Chłopak naprawdę musi mieć teraz narąbane w głowie.
Ja rozumiem, że odcinek po przerwie itd. ale scenarzyści chyba naprawdę desperacko szukają oglądalności. Momentów OMG i WTF od cholery, z przewagą tych drugich.
Absurdów wszystkich nie będę wypisywać, bo pęknę ze śmiechu.
Chuck + taksówka i Blair podpisująca cyrograf niczym Pan Twardowski to mój hit. Albo Louis, który wrzuca do internetu zdjęcia i preparuje artykuł na temat swojej przyszłej żony zamiast z nią pogadać what the...?!
Podobał mi się motyw z plotkarą na końcu. Nie spodziewałam się tego, niezłe zaskoczenie, biorąc pod uwagę, że jej nie bylo.
Przynajmniej wiemy, że Jenny i Eric żyją.
I biedny Chuck. Blair mu ładny mindfuck zapewniła. Chłopak naprawdę musi mieć teraz narąbane w głowie.
Re: 5x11 The End of the Affair
Jeszcze informacja skierowana do fanów Blair: radzę znieczulić się zanim zasiądziecie do oglądania tego odcinka
Re: 5x11 The End of the Affair
Ja bym powiedziała, że każdy fan GG powinien się 2 razy zastanowić nim obejrzy to na trzeźwo Mój mózg z racji na późną godzinę jest lekko otumaniony na szczęście.
Kasia- Dan & Klaine
- Liczba postów : 5036
Re: 5x11 The End of the Affair
Ja tam się dobrze bawiłam. Nie oglądać tego samemu, tylko sobie zgarnąć kogoś dla towarzystwa.
Re: 5x11 The End of the Affair
Podpisuję się całkowicie pod tym co napisała Żuri (i dzięki przy okazji za wspólne oglądanie ).Żuri napisał:Chyba najzabawniejszy odcinek dotychczas. Zmarnowali naprawdę ogromny potencjał, jaki miał ten wypadek. Przedstawienie tego jako retrospekcji to był naprawdę bardzo nietrafiony pomysł.
Ja rozumiem, że odcinek po przerwie itd. ale scenarzyści chyba naprawdę desperacko szukają oglądalności. Momentów OMG i WTF od cholery, z przewagą tych drugich.
Absurdów wszystkich nie będę wypisywać, bo pęknę ze śmiechu.
Chuck + taksówka i Blair podpisująca cyrograf niczym Pan Twardowski to mój hit. Albo Louis, który wrzuca do internetu zdjęcia i preparuje artykuł na temat swojej przyszłej żony zamiast z nią pogadać what the...?!
Podobał mi się motyw z plotkarą na końcu. Nie spodziewałam się tego, niezłe zaskoczenie, biorąc pod uwagę, że jej nie bylo.
Przynajmniej wiemy, że Jenny i Eric żyją.
I biedny Chuck. Blair mu ładny mindfuck zapewniła. Chłopak naprawdę musi mieć teraz narąbane w głowie.
Odcinek po prostu komiczny... Blair niech się ogarnie! Co scenarzyści robią z tą postacią... Nie mam już siły o tej porze pisać więcej. Oby kolejny odcinek był lepszy...
Ania- Chair & Kurt
- Liczba postów : 1184
Re: 5x11 The End of the Affair
Taki poziom absurdu, że w następnym odcinku Blair powinna mieć prywatną audiencję u papieża.
Ella- Chair & Chuck
- Liczba postów : 795
Re: 5x11 The End of the Affair
okropienstwo!
nic mi sie nie chce pisac, od poczatku do konca to jakas sieczka!
jak juz pisalam, mam nadzieje, ze nie bedzie kolejnego sezonu.
Wiem, ze dla Was Blair powinna byc z Danem, dla wiekszosci, ale dla mnie sie to nijak nie moze ulozyc
a no i mamy charlie, pff zero niespodzianek
moze kurcze nie skupialiby sie na omg i wtf scenach, tylko zwycajnie, ajk 1,2,3 sezonie poprowadzili serial...
ehh..
nic mi sie nie chce pisac, od poczatku do konca to jakas sieczka!
jak juz pisalam, mam nadzieje, ze nie bedzie kolejnego sezonu.
Wiem, ze dla Was Blair powinna byc z Danem, dla wiekszosci, ale dla mnie sie to nijak nie moze ulozyc
a no i mamy charlie, pff zero niespodzianek
moze kurcze nie skupialiby sie na omg i wtf scenach, tylko zwycajnie, ajk 1,2,3 sezonie poprowadzili serial...
ehh..
mmoneya- Liczba postów : 319
Re: 5x11 The End of the Affair
Ja tu czekam na jakieś konkretne informacje a wy tylko narzekacie
Co z dzieckiem ?
Co z dzieckiem ?
fusiatko44- Chair & Chuck
- Liczba postów : 190
Re: 5x11 The End of the Affair
Ella napisał:Taki poziom absurdu, że w następnym odcinku Blair powinna mieć prywatną audiencję u papieża.
No jak to, przecież już ma u Boga
Kasia- Dan & Klaine
- Liczba postów : 5036
Re: 5x11 The End of the Affair
To był najgorszy odcinek z 98 wyemitowanych, ale wywołał najwięcej uśmiechu na mojej twarzy.
Trzeba patrzeć na to z drugiej strony. Serial dotknął najgłębszego dna, czyli gorzej już być nie może (chociaż to GG więc nigdy nic nie wiadomo ). Teoretycznie teraz powinien odbijać się od tego dna.
Trzeba patrzeć na to z drugiej strony. Serial dotknął najgłębszego dna, czyli gorzej już być nie może (chociaż to GG więc nigdy nic nie wiadomo ). Teoretycznie teraz powinien odbijać się od tego dna.
Klaudia- Blair & Chair
- Liczba postów : 978
Re: 5x11 The End of the Affair
Aż boję się zacząć go oglądać
Karolina287- Chair & Chuck
- Liczba postów : 67
Re: 5x11 The End of the Affair
Ok, na spokojnie teraz.
Wiem, że wielu osobom to się nie spodoba, ale muszę to powiedzieć. Chuck i Blair, ich historia, ciągnie ten serial na samo dno. To jest tragiczne i absurdalne zarazem. Już dawno scenarzyści powinni zostawić ich w spokoju. Ed chyba miał rację mówiąc, że to jest obsesja, a nie miłość.
To była nowoczesna wersja EOTA, która skończyła się tragedią. Tak jak myślałam, powiązanie tej starej historii z wątkiem CB jest fatalnym pomysłem.
Z tego wszystkiego wychodzi beznadziejna Blair, to jest po prostu postać tragiczna w tej chwili. Chuck nie jest o wiele lepszy.
Teksty typu:
Blair: He's alive, but... I feel dead inside without him. If I broke off my engagement and begged Chuck to take me back, God would have to understand, wouldn't he?
albo Chuck do Blair: Do you know what you've been putting me through?
przyprawiają mnie o zawroty głowy. To po prostu absurd. Blair jest na dnie, Chuck też tam jest, od dawna. Kolejny gwóźdź do trumny jego przemiany. Był niesamowitym dupkiem w tym odcinku.
Nie wspomnę już o tym, jak zostało potraktowane poronienie. 2 sekundy zadumy Blair, żeby zaraz pobiec do Chucka. Nie rozumiem w jakim celu wprowadzona była ciążą Blair.
Jeszcze na minus. Edycja i reżyseria. Co to było? Zbliżenie na Chucka, kiedy Blair schodzi po schodach, sepia, to wszystko zamieniło się w jeden wielki groteskowy obraz.
Co do minusów, to już nie będę wspominać o Louisie, bo wiadomo, chociaż moim zdaniem w tym odcinku zarówno Chuck i Louis równo mają za uszami. Wydaję mi się dość symboliczne to, że CL szukają Blair, spiskują przeciwko niej, czy idą pod tym samym parasolem, a Blair szuka zupełnie czegoś innego na Brooklynie.
Co do plusów. Dan. A sceny DB były ok. Nie powiem, że jestem zachwycona, bo nie jestem. Cała edycja i reżyseria tego odcinka zepsuła praktycznie wszystko, chociaż mieliśmy małe przebłyski w miarę racjonalnie myślącej Blair przy Danie.
Serena na plus zdecydowanie. Bardzo dobrze wyszła w tym odcinku. Zapewne wracają uczucia do Dana, jednak on chyba nie jest na razie zainteresowany. To akurat rozumiem i jest w miarę logiczne, mam nadzieję, że tego wątku nie zepsują.
Co do Nate'a, to mam mieszane uczucia. Pouczanie Dana odnośnie jego "niby romansu" z Blair, kiedy na jego oczach Chuck romansuje z nią jest dla mnie absurdem. Poza tym historia z Gossip Girl może być ciekawa, bo najwyraźniej będziemy mieć konflikt interesów.
Prawdziwa Charlie (a raczej Lola ) mnie zaciekawiła. Chyba całkiem niezła aktorka, ale zobaczymy.
Podsumowując. Fatalny odcinek przepełniony groteską i absurdem. Rozumiem stawianie Dana, jako "czarnego konia w wyścigu", wprowadzanie DS, ale zanim to wszystko wydarzy się, to myślę, że wielu fanów straci po prostu cierpliwość w obliczu tak fatalnie pisanej historii, głównie historii CB.
Wiem, że wielu osobom to się nie spodoba, ale muszę to powiedzieć. Chuck i Blair, ich historia, ciągnie ten serial na samo dno. To jest tragiczne i absurdalne zarazem. Już dawno scenarzyści powinni zostawić ich w spokoju. Ed chyba miał rację mówiąc, że to jest obsesja, a nie miłość.
To była nowoczesna wersja EOTA, która skończyła się tragedią. Tak jak myślałam, powiązanie tej starej historii z wątkiem CB jest fatalnym pomysłem.
Z tego wszystkiego wychodzi beznadziejna Blair, to jest po prostu postać tragiczna w tej chwili. Chuck nie jest o wiele lepszy.
Teksty typu:
Blair: He's alive, but... I feel dead inside without him. If I broke off my engagement and begged Chuck to take me back, God would have to understand, wouldn't he?
albo Chuck do Blair: Do you know what you've been putting me through?
przyprawiają mnie o zawroty głowy. To po prostu absurd. Blair jest na dnie, Chuck też tam jest, od dawna. Kolejny gwóźdź do trumny jego przemiany. Był niesamowitym dupkiem w tym odcinku.
Nie wspomnę już o tym, jak zostało potraktowane poronienie. 2 sekundy zadumy Blair, żeby zaraz pobiec do Chucka. Nie rozumiem w jakim celu wprowadzona była ciążą Blair.
Jeszcze na minus. Edycja i reżyseria. Co to było? Zbliżenie na Chucka, kiedy Blair schodzi po schodach, sepia, to wszystko zamieniło się w jeden wielki groteskowy obraz.
Co do minusów, to już nie będę wspominać o Louisie, bo wiadomo, chociaż moim zdaniem w tym odcinku zarówno Chuck i Louis równo mają za uszami. Wydaję mi się dość symboliczne to, że CL szukają Blair, spiskują przeciwko niej, czy idą pod tym samym parasolem, a Blair szuka zupełnie czegoś innego na Brooklynie.
Co do plusów. Dan. A sceny DB były ok. Nie powiem, że jestem zachwycona, bo nie jestem. Cała edycja i reżyseria tego odcinka zepsuła praktycznie wszystko, chociaż mieliśmy małe przebłyski w miarę racjonalnie myślącej Blair przy Danie.
Serena na plus zdecydowanie. Bardzo dobrze wyszła w tym odcinku. Zapewne wracają uczucia do Dana, jednak on chyba nie jest na razie zainteresowany. To akurat rozumiem i jest w miarę logiczne, mam nadzieję, że tego wątku nie zepsują.
Co do Nate'a, to mam mieszane uczucia. Pouczanie Dana odnośnie jego "niby romansu" z Blair, kiedy na jego oczach Chuck romansuje z nią jest dla mnie absurdem. Poza tym historia z Gossip Girl może być ciekawa, bo najwyraźniej będziemy mieć konflikt interesów.
Prawdziwa Charlie (a raczej Lola ) mnie zaciekawiła. Chyba całkiem niezła aktorka, ale zobaczymy.
Podsumowując. Fatalny odcinek przepełniony groteską i absurdem. Rozumiem stawianie Dana, jako "czarnego konia w wyścigu", wprowadzanie DS, ale zanim to wszystko wydarzy się, to myślę, że wielu fanów straci po prostu cierpliwość w obliczu tak fatalnie pisanej historii, głównie historii CB.
Re: 5x11 The End of the Affair
jak Louis zareagował na poronienie Blair ?
martakniz- Liczba postów : 12
Re: 5x11 The End of the Affair
Podpisuję się pod Magdą, bo mam dokładnie takie same uczucia po obejrzeniu odcinka. Myślę, że po miesiącu czekania każdy fan oczekiwał czegoś lepszego i na to zasługiwał.
Na plus wątki Dereny (tak wiem jestem stronnicza) i Nate'a, chociaż liczyłam na to, że jednak więcej zostanie ujawnione w tym odcinku a tak naprawdę to niczego nowego się nie dowiedzieliśmy. Derena ma teraz dobre podłoże do pociągnięcia historii a do tego pocałunek był bardzo słodki <3 od razu gratuluję drużynie, która go wytypowała w ostatniej rundzie!
I JAKIM CUDEM Chuck uznał, że Blair i Dan wchodzą do domu skoro wchodzili do kościoła?! Mówią, że miłość jest ślepa, ale chyba nie w tym znaczeniu tego słowa?! ;p
Martakniz, nie było powiedziane.
Na plus wątki Dereny (tak wiem jestem stronnicza) i Nate'a, chociaż liczyłam na to, że jednak więcej zostanie ujawnione w tym odcinku a tak naprawdę to niczego nowego się nie dowiedzieliśmy. Derena ma teraz dobre podłoże do pociągnięcia historii a do tego pocałunek był bardzo słodki <3 od razu gratuluję drużynie, która go wytypowała w ostatniej rundzie!
I JAKIM CUDEM Chuck uznał, że Blair i Dan wchodzą do domu skoro wchodzili do kościoła?! Mówią, że miłość jest ślepa, ale chyba nie w tym znaczeniu tego słowa?! ;p
Martakniz, nie było powiedziane.
brulion- Derena & Wrencer
- Liczba postów : 2653
Re: 5x11 The End of the Affair
Nawet nie chce mi się nawet komentować Chucka i Blair, więc powiem o reszcie.
Serena, to był chyba jeden z jej najlepszych dni, nic nie zepsuła, pomogła przyjaciółce zamiast bawić się w durne spiskowanie, widać, że naprawdę dojrzała. Dla Dereny też plus, jestem fanką Dair, więc to konflikt interesów, ale w momencie jaka Blair jest teraz to aż szkoda Dana dla niej, ona się w życiu nie opamięta.
Nate, fajnie, że ma jakiś swój wątek w końcu, zaciekawiło mnie to z smsem od Plotkary itd. + Serena i Spectator, może być ciekawie.
Charlie, byłam zaskoczona, że wsadzili tyle wątków na raz, chyba ktoś tutaj już na forum wcześniej wytropił zdjęcia 'real Charlie' wielkie brawa Lily i Rufus, a zwłaszcza ten drugi, za to pokazali kompletne bezmózgowie Nie wiem co by się musiało stać, żeby Rufus się zorientował o co chodzi xD No ale w końcu przypomnieli sobie chociaż o dwojgu swoich dzieci, Jenny i Ericu
Ogólnie tak jak kiedyś teoretycznie serial 'ciągnęli' Chuck i Blair to teraz zgadzam się, sprowadzili go na samo dno, dużo lepiej oglądało się Dana, Serene i Nate'a.
Wątek drugiej książki Dana trochę odgrzewany kotlet, no ale zobaczymy co z tego będzie tym razem, poprzedni był tylko 'dobry'.
Nie ma co się rozwodzić nad tym, że gdyby nie Dan, a później też Serena to z Blair by już chyba nic nie zostało, same zgliszcza.
Zdenerwowało mnie już do reszty to co zrobili z Louisa, wcześniej nie był święty, ale jakieś zawieranie sojuszy z Chuckiem przeciwko swojej przyszłej żonie? I to jest to jego zaufanie? Brak słów. Nie wiem czy naprawdę trzeba jeszcze i z niego robić ostatniego drania, bez tego sprawa ślubu jest wystarczająco dramatyczna. Poza tym czy on naprawdę nie widzi zachowania Blair przy Chucku, chociażby jej min? Trzeba być naprawdę idiotą, żeby się nie domyślać.
Nie wiem i już się chyba nie dowiem po co była ciąża Blair, chyba żeby zwiększyć ilość momentów OMG i pogrzebać tą postać. Cieszyłam się na te Flashbacki i niestety się zawiodłam. Ogólnie od początku do końca jedna wielka drama, noc, deszcz, Louis i Chuck pod parasolem.. litości.
Ten odcinek w ogóle nie był jak Gossip Girl, tylko jakaś zmutowana Moda na Sukces.
Serena, to był chyba jeden z jej najlepszych dni, nic nie zepsuła, pomogła przyjaciółce zamiast bawić się w durne spiskowanie, widać, że naprawdę dojrzała. Dla Dereny też plus, jestem fanką Dair, więc to konflikt interesów, ale w momencie jaka Blair jest teraz to aż szkoda Dana dla niej, ona się w życiu nie opamięta.
Nate, fajnie, że ma jakiś swój wątek w końcu, zaciekawiło mnie to z smsem od Plotkary itd. + Serena i Spectator, może być ciekawie.
Charlie, byłam zaskoczona, że wsadzili tyle wątków na raz, chyba ktoś tutaj już na forum wcześniej wytropił zdjęcia 'real Charlie' wielkie brawa Lily i Rufus, a zwłaszcza ten drugi, za to pokazali kompletne bezmózgowie Nie wiem co by się musiało stać, żeby Rufus się zorientował o co chodzi xD No ale w końcu przypomnieli sobie chociaż o dwojgu swoich dzieci, Jenny i Ericu
Ogólnie tak jak kiedyś teoretycznie serial 'ciągnęli' Chuck i Blair to teraz zgadzam się, sprowadzili go na samo dno, dużo lepiej oglądało się Dana, Serene i Nate'a.
Wątek drugiej książki Dana trochę odgrzewany kotlet, no ale zobaczymy co z tego będzie tym razem, poprzedni był tylko 'dobry'.
Nie ma co się rozwodzić nad tym, że gdyby nie Dan, a później też Serena to z Blair by już chyba nic nie zostało, same zgliszcza.
Zdenerwowało mnie już do reszty to co zrobili z Louisa, wcześniej nie był święty, ale jakieś zawieranie sojuszy z Chuckiem przeciwko swojej przyszłej żonie? I to jest to jego zaufanie? Brak słów. Nie wiem czy naprawdę trzeba jeszcze i z niego robić ostatniego drania, bez tego sprawa ślubu jest wystarczająco dramatyczna. Poza tym czy on naprawdę nie widzi zachowania Blair przy Chucku, chociażby jej min? Trzeba być naprawdę idiotą, żeby się nie domyślać.
Nie wiem i już się chyba nie dowiem po co była ciąża Blair, chyba żeby zwiększyć ilość momentów OMG i pogrzebać tą postać. Cieszyłam się na te Flashbacki i niestety się zawiodłam. Ogólnie od początku do końca jedna wielka drama, noc, deszcz, Louis i Chuck pod parasolem.. litości.
Ten odcinek w ogóle nie był jak Gossip Girl, tylko jakaś zmutowana Moda na Sukces.
Kasia- Dan & Klaine
- Liczba postów : 5036
Re: 5x11 The End of the Affair
Kasia napisał:Nawet nie chce mi się nawet komentować Chucka i Blair, więc powiem o reszcie.
Serena, to był chyba jeden z jej najlepszych dni, nic nie zepsuła, pomogła przyjaciółce zamiast bawić się w durne spiskowanie, widać, że naprawdę dojrzała. Dla Dereny też plus, jestem fanką Dair, więc to konflikt interesów, ale w momencie jaka Blair jest teraz to aż szkoda Dana dla niej, ona się w życiu nie opamięta.
Nate, fajnie, że ma jakiś swój wątek w końcu, zaciekawiło mnie to z smsem od Plotkary itd. + Serena i Spectator, może być ciekawie.
Charlie, byłam zaskoczona, że wsadzili tyle wątków na raz, chyba ktoś tutaj już na forum wcześniej wytropił zdjęcia 'real Charlie' wielkie brawa Lily i Rufus, a zwłaszcza ten drugi, za to pokazali kompletne bezmózgowie Nie wiem co by się musiało stać, żeby Rufus się zorientował o co chodzi xD No ale w końcu przypomnieli sobie chociaż o dwojgu swoich dzieci, Jenny i Ericu
Ogólnie tak jak kiedyś teoretycznie serial 'ciągnęli' Chuck i Blair to teraz zgadzam się, sprowadzili go na samo dno, dużo lepiej oglądało się Dana, Serene i Nate'a.
Wątek drugiej książki Dana trochę odgrzewany kotlet, no ale zobaczymy co z tego będzie tym razem, poprzedni był tylko 'dobry'.
Nie ma co się rozwodzić nad tym, że gdyby nie Dan, a później też Serena to z Blair by już chyba nic nie zostało, same zgliszcza.
Zdenerwowało mnie już do reszty to co zrobili z Louisa, wcześniej nie był święty, ale jakieś zawieranie sojuszy z Chuckiem przeciwko swojej przyszłej żonie? I to jest to jego zaufanie? Brak słów. Nie wiem czy naprawdę trzeba jeszcze i z niego robić ostatniego drania, bez tego sprawa ślubu jest wystarczająco dramatyczna. Poza tym czy on naprawdę nie widzi zachowania Blair przy Chucku, chociażby jej min? Trzeba być naprawdę idiotą, żeby się nie domyślać.
Nie wiem i już się chyba nie dowiem po co była ciąża Blair, chyba żeby zwiększyć ilość momentów OMG i pogrzebać tą postać. Cieszyłam się na te Flashbacki i niestety się zawiodłam. Ogólnie od początku do końca jedna wielka drama, noc, deszcz, Louis i Chuck pod parasolem.. litości.
Ten odcinek w ogóle nie był jak Gossip Girl, tylko jakaś zmutowana Moda na Sukces.
To było odtworzenie EOTA. Scena pod parasolem, scena, gdzie zastanawiają się nad zatrudnieniem detektywa, przysięga Blair, zazdrość CL i scena, w której Blair widzi się z Chuckiem. Wszystko żywcem z EOTA Nawet muzykę z filmu mieliśmy w tym odcinku.
Re: 5x11 The End of the Affair
Okej, to już wiem, że nie chcę nigdy oglądać tego filmu
Kasia- Dan & Klaine
- Liczba postów : 5036
Strona 1 z 6 • 1, 2, 3, 4, 5, 6
Strona 1 z 6
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|