5x07 - The Big Sleep No More
+19
lookx
Ania_
poster
dzastulaa_
magicmay
Ella
dap88
karolla
antiba
Gigi
alkamb
tuppence
joanna1205
xAaliyahxx
kam1105
Żuri
LanaLang
jeanne
Magda
23 posters
Strona 3 z 3
Strona 3 z 3 • 1, 2, 3
Jak oceniasz odcinek?
Re: 5x07 - The Big Sleep No More
Someonelikeyou napisał:Karolina napisał:Someonelikeyou napisał:
Max I Ivy. Nie rozumiem tego. Przecież chłopak przyjechał szukać swojej byłej, znalazł ją, a wybiera Serenę, och ten jej urokkam1105 napisał:Chłopak Ivy-Kolejna postać, której nie wiadomo o co chodzi, przyjechał po Ivy ..taki był zakochany, żeby rzejechać za nią całe USA, a nie chciał z nią wyjechać, bo już zmienił obiekt westchnień. i PO co było się poświęcać?xAaliyahxx napisał:Nie rozumiem zachowania Maxa już ktoś wyżej właśnie napisał, że przyjechał po swoją dziewczynę, ale spotkał przy okazji piękną długonogą blondynkę i oczywiście zawróciła mu w głowie, a kiedy C/I chciała z nim wyjechać to miał już ją gdzieś i liczyła się tylko Serena.alkamb napisał:Max - Tez mnie to zaskoczyło ze tak szukał Ivy a tu nagle Serena i i bum! Kim jest Ivy?!
Ale się wszystkie uczepiły tego biednego, Bogu ducha winnego Maxa A przecież chłopak wyraźnie powiedział, że nie przyjechał do NY po (czy do) Ivy, tylko przede wszystkim na rozmowę w sprawie pracy, a dziewczyny szuka tylko przy okazji Nie skreślajcie go od razu!
Myślę, że to było akurat specjalne posunięcie z tym wywiadem i nawiązanie do Sereny i Dana. Małe oko do fanów DS, kiedy Dan nie zdążył na wywiad z powodu Sereny.
Jeżeli chodzi o samego Maxa, to szukanie dziewczyny w 10 milionowym mieście i trafienie na akurat jej "niby" kuzynkę, to zwyczajny przypadek Nie mówiąc już o późniejszym rozwoju sprawy z Dianą, ale to takie drobnostki przecież
Nie napisałam, że scena poznania Maxa i Sereny była realna. Napisałam po prostu, że on nie przyjechał specjalnie po to, by odszukać Ivy, więc nie rozumiem skąd to zarzucanie mu, że skacze z kwiatka na kwiatek i momentalnie rezygnuje z Ivy dla Sereny. A sprawa realizmu to już temat na inną rozmowę. Wielokrotnie powtarzałam, że Plotkara jest pełna absurdów i ten wątek nie jest żadnym odejściem od tej reguły.
Karolina- Carter & Czas Honoru
- Liczba postów : 4308
Re: 5x07 - The Big Sleep No More
Żuri napisał:Someonelikeyou napisał:
I zgadzam się co do tej siódemki. Zresztą najczęściej siódme odcinki są bardzo słabe i oderwane od linii narracyjnej, przepełnione pompatyczną i absurdalną "miłością" CB, często z żenującymi tekstami. No ale pamiętajmy, że trzeba zadowolić wszystkich fanów i że scenarzyści sami się w to "wkopali"
Jak dla mnie mocno przesadzasz z tym, że są bardzo słabe itd. i myślę, że wiele osób się z Tobą nie zgodzi.
Np. ja
W 1 i 2 sezonie odcinkom 7 raczej trudno cokolwiek zarzucić jeśli chodzi o fabułę, w 3 rzeczywiście nie był to najlepszy odcinek (ale tam raczej chodziło o zachowanie samej Blair..), natomiast w 4 odcinek ze spisywaniem traktatu pokojowego i urodzinami uważam za jak najbardziej udany
jeanne- Blair & Chair
- Liczba postów : 1452
Re: 5x07 - The Big Sleep No More
Jeszcze nic nie napisałm o tym odcinku:)
A więc, był spoko. A reszta, to już napisałyście.
A co do tego, że każdy 7 odcinek jest poświęcony CB, to w 18 odcinku, bodajże, są ciekawe sceny Dair, więc czekam na 18:)
A więc, był spoko. A reszta, to już napisałyście.
A co do tego, że każdy 7 odcinek jest poświęcony CB, to w 18 odcinku, bodajże, są ciekawe sceny Dair, więc czekam na 18:)
Lise- Jenny & pregnant!Blaine
- Liczba postów : 3798
Re: 5x07 - The Big Sleep No More
Żuri napisał:Someonelikeyou napisał:
I zgadzam się co do tej siódemki. Zresztą najczęściej siódme odcinki są bardzo słabe i oderwane od linii narracyjnej, przepełnione pompatyczną i absurdalną "miłością" CB, często z żenującymi tekstami. No ale pamiętajmy, że trzeba zadowolić wszystkich fanów i że scenarzyści sami się w to "wkopali"
Jak dla mnie mocno przesadzasz z tym, że są bardzo słabe itd. i myślę, że wiele osób się z Tobą nie zgodzi.
Jestem niestety zmuszona poprzec Sameonelikeyou. Bardzo liczylam na to, ze scenarzysci pojda za ciosem i przy okazji pokazywania nam cudownie zmienionego i mozliwe, ze nareszcie dorastajacego Chucka, pokaza nam rowniez nowa i dojrzala twarz Blair.
Moze brzmie w tej chwili jak nakrecona katarynka, wiecznie o tym samym, ale niestety razi mnie ten watek niemozliwie. Naprawde tak powinna zachowywac sie przyszla matka?! Kobieta, ktora za kilka dni/tygodni/miesiecy ma zostac zona innego faceta?! Boje sie, ze scenarzysci chca nam tym udowodnic, ze Blair i Chuck tak naprawde sa siebie warci, wiec postanowili zniszczyc tez ta postac. Potem sprzedadza nam tekst w stylu "jestesmy tacy sami, przeznaczenie rozkazuje nam byc razem" bla bla bla
O ile fajniej ogladalo by sie dwojke ludzi, ktorzy pomimo tego, ze przeszli razem wiele i zdaja sobie sprawe z tego, ze na zawsze pozostana sobie bliscy- dorastaja do bycia przyjaciolmi i podejmuja swiadome decyzje o rozpoczeciu szczesliwych zwiazkow z kims innym
LanaLang- Dair & Dan
- Liczba postów : 265
Re: 5x07 - The Big Sleep No More
jeanne napisał:Żuri napisał:Someonelikeyou napisał:
I zgadzam się co do tej siódemki. Zresztą najczęściej siódme odcinki są bardzo słabe i oderwane od linii narracyjnej, przepełnione pompatyczną i absurdalną "miłością" CB, często z żenującymi tekstami. No ale pamiętajmy, że trzeba zadowolić wszystkich fanów i że scenarzyści sami się w to "wkopali"
Jak dla mnie mocno przesadzasz z tym, że są bardzo słabe itd. i myślę, że wiele osób się z Tobą nie zgodzi.
Np. ja
W 1 i 2 sezonie odcinkom 7 raczej trudno cokolwiek zarzucić jeśli chodzi o fabułę, w 3 rzeczywiście nie był to najlepszy odcinek (ale tam raczej chodziło o zachowanie samej Blair..), natomiast w 4 odcinek ze spisywaniem traktatu pokojowego i urodzinami uważam za jak najbardziej udany
Sezonu pierwszego nie liczyłabym, bo to inna historia. Jedyne co pamiętam na plus z 2x07 to śmieszny bromance Nate'a i Dana i ich rozmowa telefoniczna, ich wątek jakoś się kleił.
Poza tym zabawa Vanessą nie podobała mi się, gry i manipulacje zazwyczaj mi się nie podobają. Sprzedawnie ciała również nie mówiąc już o "we are inevitable" i "kocham cię", które w tym momencie zaczęło już mi działać na nerwy. Każdy ma inny gust oczywiście, ale jak patrzę na to z perspektywy mojej ulubionej postaci Blair, ten odcinek był tragedią. Ta postać w siódmych odcinkach wpada w otchłań bez dna W sezonie trzecim jest dokładnie to samo, a siódmy odcinek sezonu czwartego, to już kompletna porażka i zero konsekwencji.
Re: 5x07 - The Big Sleep No More
Mnie akurat się podoba, coś między nimi pękło i wreszcie pokazali swoje prawdziwe emocje. Takie życiowe, bo przecież miłość i nienawiść dzieli tylko cienka linia.a siódmy odcinek sezonu czwartego, to już kompletna porażka i zero konsekwencji.
poster- Chair & Chuck
- Liczba postów : 71
Re: 5x07 - The Big Sleep No More
poster napisał:Mnie akurat się podoba, coś między nimi pękło i wreszcie pokazali swoje prawdziwe emocje. Takie życiowe, bo przecież miłość i nienawiść dzieli tylko cienka linia.a siódmy odcinek sezonu czwartego, to już kompletna porażka i zero konsekwencji.
Blair upada. Chce być silną kobieta, by w 5 minut to wszystko zaprzepaścić. Zero konsekwencji. Nie mówię już o żenującym dialogu przy piano seks Czysta groteska Ale to nie temat na takie dyskusje
Strona 3 z 3 • 1, 2, 3
Strona 3 z 3
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|