Gleeee

Załamka. Tak się bałam, że dadzą tam tego beznadziejnego Unique czy jakkolwiek się to pisze i oczywiście musieli to zrobić.

[You must be registered and logged in to see this image.]

Bardzo podoba mi się nowy look Rachel. Bardzo pasuje do NYC. Choć po prostu jest do Lea bez charakteryzacji

No, dobrze że w końcu wygląda jak człowiek xD

Ale ślicznie wygląda Czego nie mogę powiedzieć o jej partnerze xD

boże Finchel znowu?? rzygam.



co sądzicie o Hudson?? wydaje się być fajną suką :>

Ja lubię Hudson, a kiedy ma włączony tryb 'bitch' tym bardziej. Bardzo jestem jej ciekawa i głównie czekam na nią i SJP.

To zdjęcie Finchel, które wstawiłam wcześniej to z odcinka "Break-up"

Mam nadzieję, że utrze Rachel nosa

Już się nie mogę doczekać tego sezonu. Mam nadzieję, że Hudson da czadu xD

Dziwnie będzie oglądać tych wszystkich nowych uczniów xD Ale za to bardzo cieszę się z udziału Kate

W tym roku Brit dalej będzie kandydować na przewodniczącą a tym razem jej konkurentem będzie Blaine.
Podobno tez ma wykonać w którymś odcinku piosenkę Taylor Swift - Mine .

Ma być również odcinek w którym wszyscy przebierają się za superbohaterów : Finn- Batmana,Kurt-Green Lanterna a Brit - Batgirl

+ Darren dodał to [You must be registered and logged in to see this link.] Robin

Damian na pewno pojawi się w odcinku poświęconym Święcie Dziękczynienia.

Niepotwierdzone piosenki z odcinka 4x02 o Britney:
- I wanna Go
- Gimme more
- Everytime
- Born to make u happy/ sometimes
- Piece of me
- Ooos I did it again
- U drive me crazy
- From the bottom of my broken heart.

Też go uwielbiam

Damian jest przecudny!

Piosenki Britney są okropne - "I wanna go"? "Gimme more"?
Po raz kolejny zapytam się: po co? Po co robić Britney 2.0?

Imo bo Britney zasiada w X-factorze, który będzie leciał dzień przed Glee bodajże. Ach, ta polityka FOXa.

Właśnie skończyłam oglądać i chyba w dobrym czasie, bo widzę że już kolejny sezon za pasem.

To tak krótko tylko moja opinia.
3 sezon według mnie najlepszy. Pierwszy męczyłam strasznie, w połowie drugiego się zatrzymałam, bo stwierdziłam, że więcej nie zdzierżę, ale od połowy drugiego było coraz lepiej i zdecydowanie pokochałam ten serial.
Kurta uwielbiam, a Klain <3 to zdecydowanie moi ulubieńcy. Uwielbiam też Pucka <3 i zawsze shipowałam go z Quinn. Co do Rachel mam mieszane uczucia, czasami bardzo irytowała, ale mimo wszystko jej głos według mnie był najlepszy i bez niej to już nie byłoby to. Finn mnie zawsze śmieszył, nie wiem jak można taką ciapę kreować na szkolne ciacho i autorytet W sumie to wszyscy byli sympatyczni, ale najmniej przypadli mi do gustu Artie i Britt. Wiem, że ona z założenia miała być głupia, ale żeby aż tak? Rozumiem gdyby od czasu to czasu powiedziała coś głupiego, ale nie cały czas. Denerwowała mnie strasznie. I pomyśleć, że właśnie oni zostali w szkole.
Co do ostatniego odcinka to trochę mnie zawiódł. Tak na prawdę to tylko Rachel spełnia swoje marzenia, trochę to dołujące, zważywszy na to, że w tym serialu wszystko się zawsze dobrze kończyło i to tak podnosiło na duchu, no ale cóż
Ciekawa jestem kolejnego sezonu, ale już się cieszę, że będzie więcej NY
Ok, żeby już nie zaśmiecać, poczytam sobie teraz ten temat, bo wcześniej nie chciałam trafić na spoilery

na tumblr wyskoczyło mi, że Lea ma 9 tatuaży. jestem lekko w szoku, bo myślałam, że ona jest taką broadwayowską divą czy coś xDD

[You must be registered and logged in to see this image.]

te nutki to wyglądają, jakby sobie je długopisem zrobiła... btw. mogła sobie coś lepszego dać niż grupa w takcie ćwierćnutowym....

tylko nie ta piosenka ale ten nowy koleś zaczyna podobać mi się jeszcze Jessie to trójkącika i jest ok xDD

Jak na razie jest nieźle Niestety dopiero co się zaczęło a już przerwa do 8 listopada
Podoba mi się akcja, która toczy się w NY, jakoś interesuje mnie o wiele bardziej niż to co się dzieje w McKinley High. Jak dla mnie to mogliby się całkowicie przenieś z akcją do NY
Osoby, które pozostały w chórze są jakieś takie bez wyrazu. Co prawda rozpoczęli wątek miłosny nowej pary, ale jak na razie to ani mnie to ziębi ani parzy.
Ucieszyłam się jak zobaczyła Pucka Szkoda, że go tak mało:(
Czekam na resztę starej ekipy, bo nowy skład chóru mnie nie przekonuje. Nawet Blaine nie ratuje sytuacji.
Z kolei wątek Kurta w redakcji o modzie całkiem spoko. Oczywiście wszystko układa się tak super, że aż można przecierać oczy ze zdumienia. Każdy chciałby trafić na tak wspaniałą panią redaktor Ale imo Kurt pasuje o wiele bardziej do mody niż na Broadway.
Podoba mi się też nowy kolega Rachel Brody jest 100 razy lepszy od Finna.
Przede mną odcinek o rozstaniach, aż boję się go włączać, zważywszy na to że będzie trzeba miesiąc czekać na rozwój akcji.

Ja jedynie skomentuję : Rachel i Brody!
A ich scena w ostatnim odcinku i ten taniec we wcześniejszym... mmm <3

Santana i Puck byli zbyt krótko za krótko Ale i tak cudownie było ich zobaczyć <3

Akcja w NY podoba mi się o wiele bardziej niż akcja w szkole, nudy, nudy... Ostatni odcinek wgl. mnie nie porwał... Oprócz oczywiście sceny końcowej Rachel i Brody'ego <3

Coraz bardziej irytuje mnie Brittany ;/
No i NAJWIĘKSZYM minusem ostatniego odcinka był Finn ;/ po jaką cholerę się pojawił?!

To takie ogólne, luźne spostrzeżenia na temat ostatnich odcinków

Mam podobne odczucia. Brody+Rach rewelacja, akcja w NY ok, a w Limie słabiutko... Postać Brittany zdecydowanie straciła na poszerzeniu jej roli. Zgubiła gdzieś cały urok i jest megairytująca. Blaine strasznie przynudza. Zresztą jak i cała reszta:( Brak mi starej ekipy, te powroty są aż śmiesznie króciutkie... Jakby ich w ogóle nie było. Nie sądziłam, że będzie mi brakowało Mercedes czy Kartofla (!) a jednak.

Z nowych postaci tylko Hudson i Brody dają radę. Młodszy Puckerman zupełnie bez polotu. Ta nowa dziewczyna taka sobie a postać Jessicki-Parker jakoś mnie nie porwała...

I w ogóle to mam wrażenie, że w tym momencie jest tyle Glee w Glee ile Plotkary w Plotkarze, czyli zdecydowanie za mało:( Mam nadzieję, że wypalony Shue pójdzie w siną dal a Sue przejmie New Directions;)

Jak na razie ten sezon jest słabiutki. Nowe postacie są nijakie, stare, które pozostały w liceum tak samo. Nastoletniego Jezusa, Artiego, Sama i Tiny prawie już nie ma, a Blaine i Brittany po prostu przynudzają. Na minus też mała ilość Pucka i Santany oraz całkowita nieobecność Quinn. Wątki w NY trochę ciekawsze, ale też nie powalają. Najlepszą postacią w tym sezonie jest chyba ta nauczycielka grana przez Kate Hudson (imienia nie pamiętam). Szkoda, że ostatnio jej nie było, mam nadzieję, że jeszcze przez jakiś czas zagości w Glee.

No i oczywiście ostatni odcinek. Mam wrażenie, że twórcy Glee postępują tak samo, jak twórcy GG, czyli już nie za bardzo przejmują się fabułą, tylko raczej tym, żeby zrobić jak najbardziej "powalający" odcinek...

Średnio podoba mi się ten nowy sezon, chyba jedyny, wielki plus to Brody<3, chociaż znając życie, nie długo nie zabawi -.- spodobała mi się też Kate Hudson, a normalnie jej nie znoszę i faktycznie mogli przenieść całą akcję do NY, bo akcja w Limie dzieje się na siłę, jeśli można napisać, że coś w ogóle się tam dzieje hah. Puck 2.0 ziew, córka kucharki ziew, nowa Quinn wtf? Milion pięćset bohaterów i żadnych konkretów.

A ja lubię Marley. Jest bardzo sympatyczna, ma piękny głos i jest miłą równowagą od Rachel z wyolbrzymionym ego. Nie żebym miała coś do panny Berry - jest moją ulubioną postacią i bardzo jej kibicuje z Brodym. Choć po ostatnim odcinku, Finchel znowu mnie wzruszyło tak jak w finale. Generalnie "The Scientist" wyciskało łzy z oczu. Ten cover Coldplaya dobrze im wyszedł, tak jak i "Don't speak".

Więcej Cassandry i SJP, poproszę.