Ostatnio obejrzane
+38
xoxoxx
wredota
paula91
MoNiKa_DT
imagin
purple111
genevievee
amelka99
cyganka
AliceHumphrey
fusiatko44
Ola
Lise
Joanna
Citizen Erased
karolla
Limka
Ewa
Vivien
Karo
Gigi
shiva89
joanna1205
Freya
Kasia
Numb3r_Fourt33n
Ania
dzika
Żuri
Layla
turtle
Karolina
Lewandowska
M&M's
igakom
brulion
April
Magda
42 posters
Strona 6 z 7
Strona 6 z 7 • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
Re: Ostatnio obejrzane
Może The Breakfast Club, co prawda nie widziałam tego, ale klimat chyba podobny.
brulion- Derena & Wrencer
- Liczba postów : 2653
Re: Ostatnio obejrzane
całkiem zabawna historia. albo dziewczyna i chłopak - wszystko na opak gdzie moja koleżanka ryczała przez cały film i nie mogłam się skupić xD 500 days of summer tutaj też ryczała :/ albo może Donnie Darko lol xD
Gigi- Gossip Dan & Girls
- Liczba postów : 6440
Re: Ostatnio obejrzane
Obejrzałam sobie wczoraj Wrześniowy numer i muszę powiedzieć, że to jest naprawdę niezły film. Całkiem ciekawy, i to nawet dla mnie, modowego ignoranta;) Zaskoczyła mnie trochę Anna Wintour bo miałam o niej nieco inne wyobrażenie. Poza tym mistrzem tego filmu jest dla mnie bezbłędna Grace Coddington. Dobrze było się dowiedzieć, że jednak nie wygląda to wszystko tak absurdalnie jak w nielubianym przeze mnie Diabeł ubiera się u Prady. Jak dla mnie mocne 6/10.
Karolina- Carter & Czas Honoru
- Liczba postów : 4308
Re: Ostatnio obejrzane
A propos The Perks of Being a Wallflower. Ja nie jestem zadowolona z tej adaptacji. Książka jest naprawdę dobra, ale film jest moim zdaniem słaby. Być może za dużo oczekiwałam. Zaczynając od strony wizualnej, kamera była naprawdę słaba, z tej książki można było zrobić wizualny majstersztyk. Szkoda, że sam Chbosky tym się zajął. Lerman jest dobrym aktorem, ale nie pasował mi na Charliego. W ogóle ten film wydawał mi się mało autentyczny. Charlie według mnie był po prostu zwyczajnym chłopakiem, był niezauważalny; nic wielkiego, tak jak mówi sam tytuł był zwykłym "podpieraczem ścian". No i na pewno nie miał myśli samobójczych.
Watson jest w porządku, ale moi znajomi mieli zastrzeżenia co do jej akcentu i szczerze mówiąc nie dziwię się im. Brzmi naprawdę nienaturalnie. Miller jako Patrick świetny, najlepszy w filmie i do zapamiętania, niestety nie mogę tego samego powiedzieć o Lermanie, a to przecież postać Charliego powinna zapaść w pamięć. Szkoda troszkę, że pominięto wątek Candace. Nie podobały mi się voiceovery, no ale przymykam na to oko, bo trzeba było sprzedać jakoś te listy, z których składa się cała powieść. Scena z ujawnieniem prawdy o Helen bardzo słaba, w książce jest zupełnie inna perspektywa, w filmie ta scena była po prostu przekombinowana. I szkoda, że Bowie zastąpił Fleetwood Mac. Landslide zawsze będzie mi się kojarzyć z książką. Nie czułam tego filmu po prostu, ale cóż, myślę, że fani Niny i Emmy zrobią tej ekranizacji dobrą reklamę, he.
Watson jest w porządku, ale moi znajomi mieli zastrzeżenia co do jej akcentu i szczerze mówiąc nie dziwię się im. Brzmi naprawdę nienaturalnie. Miller jako Patrick świetny, najlepszy w filmie i do zapamiętania, niestety nie mogę tego samego powiedzieć o Lermanie, a to przecież postać Charliego powinna zapaść w pamięć. Szkoda troszkę, że pominięto wątek Candace. Nie podobały mi się voiceovery, no ale przymykam na to oko, bo trzeba było sprzedać jakoś te listy, z których składa się cała powieść. Scena z ujawnieniem prawdy o Helen bardzo słaba, w książce jest zupełnie inna perspektywa, w filmie ta scena była po prostu przekombinowana. I szkoda, że Bowie zastąpił Fleetwood Mac. Landslide zawsze będzie mi się kojarzyć z książką. Nie czułam tego filmu po prostu, ale cóż, myślę, że fani Niny i Emmy zrobią tej ekranizacji dobrą reklamę, he.
Re: Ostatnio obejrzane
No i jestem po Annie Kareninie.
Największy plus tego filmu to strona wizualna. Zdjęcia piękne. Pomysł osadzenia wszystkiego w teatralnej konwencji według mnie bardzo ciekawy. I na szczęście nie sprawdziły się moje obawy, że może to zakłócać odbiór historii. Poza tym muzyka - idealnie komponowała się z klimatem filmu. Obsada (poza Keirą, którą wciąż uważam za najgorszy wybór z możliwych do roli Anny i Aaronem, który ni mnie grzeje ni ziębi) dobrana idealnie. Szczególnie Karenin, Kitty i Lewin - jak wyciągnięci z powieści;)
Jeśli chodzi o historię to trzeba przyznać, że oddano ją dosyć wiernie, choć żałuję, że wątek Lewina został ograniczony do minimum. To chyba, obok Karenina, moja ulubiona postać z tej książki, a zarówno w ekranizacji z 1997 jak i tej, został potraktowany trochę po macoszemu. No ale trudno, film ma pewne ograniczenia czasowe i trzeba się z tym pogodzić. Kolejna kwestia, która mnie trochę zawiodła pod względem fabularnym to to wieczne kreowanie Anny na samotną, spragnioną miłości kobietę, ofiarę bezdusznego męża a potem osądzającego społeczeństwa. Ale nie wiem, może odbieram to tak, bo sama nie znoszę tej postaci. Zresztą nigdy chyba nie zrozumiem, jak ktokolwiek może ją lubić.
Ogólnie rzecz biorąc odniosłam wrażenie, że historia z powieści została co nieco oddramatyzowana. Tzn. nie czuć tutaj tych wielkich emocji, desperacji Anny, bezsilności Karenina, o odczuciach biednego Lewina czy naiwnej Kitty nie wspominając. Nie wiem, czy wyszło to przez przypadek, czy scenarzyści nie chcieli zadręczać szerszej widowni zbyt ciężkim podejściem do tej historii, ale ostatecznie broni się to wszystko właśnie tym osadzeniem w specyficznej konwencji. Tzn. od początku ma się wrażenie, że scenarzyści puszczają oko do widza i, o ile nie nastawia się koniecznie na literalne odwzorowanie utworu Tołstoja, to można to bez problemu kupić
Oceniam na jakieś 6/7 na 10. Głównie za to nieszablonowe podejście i kilka świetnych ról.
Największy plus tego filmu to strona wizualna. Zdjęcia piękne. Pomysł osadzenia wszystkiego w teatralnej konwencji według mnie bardzo ciekawy. I na szczęście nie sprawdziły się moje obawy, że może to zakłócać odbiór historii. Poza tym muzyka - idealnie komponowała się z klimatem filmu. Obsada (poza Keirą, którą wciąż uważam za najgorszy wybór z możliwych do roli Anny i Aaronem, który ni mnie grzeje ni ziębi) dobrana idealnie. Szczególnie Karenin, Kitty i Lewin - jak wyciągnięci z powieści;)
Jeśli chodzi o historię to trzeba przyznać, że oddano ją dosyć wiernie, choć żałuję, że wątek Lewina został ograniczony do minimum. To chyba, obok Karenina, moja ulubiona postać z tej książki, a zarówno w ekranizacji z 1997 jak i tej, został potraktowany trochę po macoszemu. No ale trudno, film ma pewne ograniczenia czasowe i trzeba się z tym pogodzić. Kolejna kwestia, która mnie trochę zawiodła pod względem fabularnym to to wieczne kreowanie Anny na samotną, spragnioną miłości kobietę, ofiarę bezdusznego męża a potem osądzającego społeczeństwa. Ale nie wiem, może odbieram to tak, bo sama nie znoszę tej postaci. Zresztą nigdy chyba nie zrozumiem, jak ktokolwiek może ją lubić.
Ogólnie rzecz biorąc odniosłam wrażenie, że historia z powieści została co nieco oddramatyzowana. Tzn. nie czuć tutaj tych wielkich emocji, desperacji Anny, bezsilności Karenina, o odczuciach biednego Lewina czy naiwnej Kitty nie wspominając. Nie wiem, czy wyszło to przez przypadek, czy scenarzyści nie chcieli zadręczać szerszej widowni zbyt ciężkim podejściem do tej historii, ale ostatecznie broni się to wszystko właśnie tym osadzeniem w specyficznej konwencji. Tzn. od początku ma się wrażenie, że scenarzyści puszczają oko do widza i, o ile nie nastawia się koniecznie na literalne odwzorowanie utworu Tołstoja, to można to bez problemu kupić
Oceniam na jakieś 6/7 na 10. Głównie za to nieszablonowe podejście i kilka świetnych ról.
Karolina- Carter & Czas Honoru
- Liczba postów : 4308
Re: Ostatnio obejrzane
Obejrzałam przed chwilą Niemożliwe (The Impossible). Ktoś widział?
Nastawiłam się chyba za bardzo na film katastroficzny, za mało jak dla mnie akcji związanej z wodą, ratowaniem itd. Dlaczego nie pokazali np. jak to było z ojcem i 2 najmłodszych synów? W sumie dokładnie to dowiadujemy się z jego rozmowy z innymi poszkodowanymi. Bardzo dużo działo się za to w szpitalu i w sumie zastanawiam się czy to aż tak było potrzebne, wolałabym więcej pokazania żywiołu (tak, zachwyciły mnie efekty z "2012"). I jeszcze to cudowne odnalezienie... akurat i ojciec, i młodsi synowie przyjechali w tym samym czasie do tego akurat szpitala i akurat w tym czasie najstarszy syn odszedł od łóżka mamy po wodę. Wiem, że to jest film jest oparty na faktach, chciałabym przeczytać jak to dokładnie było rzeczywiście.
Poza tym tyle osób było pokazanych poszkodowanych, a samolot przyleciał specjalnie po nich? Nie było więcej obywateli amerykańskich, których mogliby zabrać?
W scenie, w której szła fala widać w tym ośrodku wiele osób, a jak matka płynie i krzyczy to spotyka akurat swojego syna i poza nimi przez cały czas jak się ratują nie spotykają nikogo? Dopiero tego małego chłopca za jakiś czas. Oglądałam wiele filmów o tematyce około katastroficznej i zdarzają się zbiegi okoliczności, ale ten film przebił wszystko, ale rozumiem, że tak się skupili specjalnie na losach tej akurat rodziny.
Film bardzo szybko mi minął, aż za szybko. Myślałam, że coś jeszcze będzie się działo, brakowało mi nawet takiego podsumowania na sam koniec (jak to bywa w filmach opartych na faktach) - co się z nimi działo później itd.
Nastawiłam się chyba za bardzo na film katastroficzny, za mało jak dla mnie akcji związanej z wodą, ratowaniem itd. Dlaczego nie pokazali np. jak to było z ojcem i 2 najmłodszych synów? W sumie dokładnie to dowiadujemy się z jego rozmowy z innymi poszkodowanymi. Bardzo dużo działo się za to w szpitalu i w sumie zastanawiam się czy to aż tak było potrzebne, wolałabym więcej pokazania żywiołu (tak, zachwyciły mnie efekty z "2012"). I jeszcze to cudowne odnalezienie... akurat i ojciec, i młodsi synowie przyjechali w tym samym czasie do tego akurat szpitala i akurat w tym czasie najstarszy syn odszedł od łóżka mamy po wodę. Wiem, że to jest film jest oparty na faktach, chciałabym przeczytać jak to dokładnie było rzeczywiście.
Poza tym tyle osób było pokazanych poszkodowanych, a samolot przyleciał specjalnie po nich? Nie było więcej obywateli amerykańskich, których mogliby zabrać?
W scenie, w której szła fala widać w tym ośrodku wiele osób, a jak matka płynie i krzyczy to spotyka akurat swojego syna i poza nimi przez cały czas jak się ratują nie spotykają nikogo? Dopiero tego małego chłopca za jakiś czas. Oglądałam wiele filmów o tematyce około katastroficznej i zdarzają się zbiegi okoliczności, ale ten film przebił wszystko, ale rozumiem, że tak się skupili specjalnie na losach tej akurat rodziny.
Film bardzo szybko mi minął, aż za szybko. Myślałam, że coś jeszcze będzie się działo, brakowało mi nawet takiego podsumowania na sam koniec (jak to bywa w filmach opartych na faktach) - co się z nimi działo później itd.
Ania- Chair & Kurt
- Liczba postów : 1184
Re: Ostatnio obejrzane
Obejrzałam sławne Bejbi blues....
Ci aktorzy, którzy pierwszy raz pojawili się na ekranie wkurzali mnie grą aktorską. O głównej bohaterce nawet nie wspomnę... Tak samo było z kamerą, która cały czas się ruszała i nie można było się nawet skupić na aktorach.
Co do samego scenariusza - mózg rozje**ny
Dla mnie ten film rozpoczął się jakby w połowie (mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi). W opisie było coś o modzie na dzieci - w filmie nic. Następnie chyba przez 50 minut było albo jak jeżdżą na deskorolkach, albo palą, albo tańczą - ogólnie nic ciekawego.
A teraz przejdę do "finału" filmu;
Ci aktorzy, którzy pierwszy raz pojawili się na ekranie wkurzali mnie grą aktorską. O głównej bohaterce nawet nie wspomnę... Tak samo było z kamerą, która cały czas się ruszała i nie można było się nawet skupić na aktorach.
Co do samego scenariusza - mózg rozje**ny
Dla mnie ten film rozpoczął się jakby w połowie (mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi). W opisie było coś o modzie na dzieci - w filmie nic. Następnie chyba przez 50 minut było albo jak jeżdżą na deskorolkach, albo palą, albo tańczą - ogólnie nic ciekawego.
A teraz przejdę do "finału" filmu;
- Spoiler:
- mądra Natalia, która nie miała z kim dziecka zostawić wkłada je do torby i chowa w szafce na dworcu - brawo za pomysłowość!! Potem idzie do pracy jakby nigdy nic i po jakimś czasie stwierdza "co ja zrobiłam" i biegnie do dziecka... Nie wiem jakim cudem (może nie zauważyłam) ale ojciec tego dziecka znajduje je.
Miałam nadzieję, że przynajmniej ta Natalia popełni samobójstwo albo coś takiego, ale ona nawet tego nie umie.
Ale chyba najlepsza była końcówka - Natalia w więzieniu chce sobie zrobić kolejne dziecko z tym Kubą. Cała sala się śmiała, serio.
Lise- Jenny & pregnant!Blaine
- Liczba postów : 3798
Re: Ostatnio obejrzane
dałam w spoiler na wszelki wypadek. ale lololol chyba muszę to obejrzeć razem ze znajomymi, bo widzę, że prześmieszny xD pewnie dobry film do ujarania się
Gigi- Gossip Dan & Girls
- Liczba postów : 6440
Re: Ostatnio obejrzane
Lise napisał:Obejrzałam sławne Bejbi blues....
Ci aktorzy, którzy pierwszy raz pojawili się na ekranie wkurzali mnie grą aktorską. O głównej bohaterce nawet nie wspomnę... Tak samo było z kamerą, która cały czas się ruszała i nie można było się nawet skupić na aktorach.
Co do samego scenariusza - mózg rozje**ny
Dla mnie ten film rozpoczął się jakby w połowie (mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi). W opisie było coś o modzie na dzieci - w filmie nic. Następnie chyba przez 50 minut było albo jak jeżdżą na deskorolkach, albo palą, albo tańczą - ogólnie nic ciekawego.
A teraz przejdę do "finału" filmu;Szczerze, to żałuję że poszłam na ten film do kina i zapłaciłam 13 zł...
- Spoiler:
mądra Natalia, która nie miała z kim dziecka zostawić wkłada je do torby i chowa w szafce na dworcu - brawo za pomysłowość!! Potem idzie do pracy jakby nigdy nic i po jakimś czasie stwierdza "co ja zrobiłam" i biegnie do dziecka... Nie wiem jakim cudem (może nie zauważyłam) ale ojciec tego dziecka znajduje je.
Miałam nadzieję, że przynajmniej ta Natalia popełni samobójstwo albo coś takiego, ale ona nawet tego nie umie.
Ale chyba najlepsza była końcówka - Natalia w więzieniu chce sobie zrobić kolejne dziecko z tym Kubą. Cała sala się śmiała, serio.
Vivien- Blairena & Caskett
- Liczba postów : 1601
Re: Ostatnio obejrzane
- Spoiler:
- Niestety nie, ale do cholery kto jest tak mądry, że dziecko zostawia w takiej szafce?! No już nie było lepiej zostawić biednego Antosia w domu? A potem na komisariacie pyta czy Martyna go wzięła...
Może tylko ja tak odebrałam, bo widzę że na filmwebe wszyscy go chwalą, że porusza wielkie problemy itp....
Lise- Jenny & pregnant!Blaine
- Liczba postów : 3798
Re: Ostatnio obejrzane
To klakierzy. Sama czytałam te "intelektualne wywody na temat głębi filmu" i w większości okazuje się, że wielbiciele filmu konta pozakładali w dniu premiery, chwilę po niej. Przypadek? Nie sądzę xDLise napisał:Może tylko ja tak odebrałam, bo widzę że na filmwebe wszyscy go chwalą, że porusza wielkie problemy itp....
Vivien- Blairena & Caskett
- Liczba postów : 1601
Re: Ostatnio obejrzane
Byłam wczoraj na Nieulotnym i czuję się w obowiązku ogłosić, iż nie jest to wcale tak zły film, jak niektórzy twierdzą. Wybitny też nie jest, z pewnością gorszy od WCK ale jest ładny, fajnie zagrany, prawie-fajnie nakręcony (tzn. zdjęcia są świetne, ale dużo scen kręconych z ręki, co mi osobiście strasznie przeszkadza) i nie rozumiem trochę skąd tak wiele głosów krytyki. Historia nie jest może jakaś porywająca, ale wg mnie jest z pewnością oryginalna, nie tak sztampowa jak w innych produkcjach o 'dramatach z młodzieńczą miłością w tle'. Gierszał, Kulig i (o dziwo!) Berus robią naprawdę niezłą robotę. Reżyseria trochę kuleje i rzeczywiście są takie momenty, kiedy cały film wydaje się bardziej zlepkiem scen niż ładną, składną całością (dotyczy to akcji rozgrywającej się w Polsce, bo w Hiszpanii wszystko jest super) ale nie zakłóca to raczej jego percepcji. No i wg mnie najbardziej krytykowana końcówka jest jednym z największych plusów filmu. Otwarte zakończenie, ale nie przekombinowane do tego stopnia, żeby nie ogarniać co się dzieje. Mam wrażenie, że to może bardziej film telewizyjny niż kinowy ale osobiście nie żałuję, że poszłam i polecam wszystkim fanom Borcucha i Gierszała, bo ci się raczej nie zawiodą.
Karolina- Carter & Czas Honoru
- Liczba postów : 4308
Re: Ostatnio obejrzane
Obejrzałam w końcu Poradnik Pozytywnego Myślenia, przez połowę filmu myślałam, że to nienormalny film o nienormalnych ludziach i po co ja to w ogóle oglądam.
Jak dla mnie to ojciec i brat Pata byli dużo bardziej porąbani niż on sam, a scena na meczu nieziemsko mnie zdenerwowała.
W sumie najbardziej z całego filmu spodobała mi się Jennifer, scena tańca i moment kiedy on sobie uświadamia, że to Tiffany napisała listy. Nie wiem dlaczego, jakoś od początku wiedziałam że to ona i spodobał mi się ten wątek.
Ogólnie to jestem trochę zawiedziona.
7/10
Jak dla mnie to ojciec i brat Pata byli dużo bardziej porąbani niż on sam, a scena na meczu nieziemsko mnie zdenerwowała.
W sumie najbardziej z całego filmu spodobała mi się Jennifer, scena tańca i moment kiedy on sobie uświadamia, że to Tiffany napisała listy. Nie wiem dlaczego, jakoś od początku wiedziałam że to ona i spodobał mi się ten wątek.
Ogólnie to jestem trochę zawiedziona.
7/10
Kasia- Dan & Klaine
- Liczba postów : 5036
Re: Ostatnio obejrzane
To, że ona napisała te listy było akurat tak boleśnie oczywiste, że do tej pory się zastanawiam jak można być tak nieogarniętym jak Pat, żeby się wcześniej nie zorientować
Karolina- Carter & Czas Honoru
- Liczba postów : 4308
Kasia- Dan & Klaine
- Liczba postów : 5036
Re: Ostatnio obejrzane
obejrzałam Pokłosie i boże. jeszcze mam dreszcze. to chyba jeden z lepszych polskich filmów ostatnio. szok. Stuhr i Czop genialnie.
Gigi- Gossip Dan & Girls
- Liczba postów : 6440
Re: Ostatnio obejrzane
Obejrzałam właśnie Struck by Lightning Chrisa Colfera i na koniec byłam bliska płaczu, chociaż wybitny film to to nie jest. Po prostu niektóre kwestie są takie okrutnie prawdziwe, że to aż boli.
Początek filmu trochę mi się dłużył, był dosyć drętwy, nie śmieszny.
Typowe obśmianie popkultury.
Od momentu jak Carson dowiaduje się o sprawie ze szkołą coś się zmienia, bo chociaż od razu wiadomo jak to się skoczy to chyba każdy liczy na to i czeka, że będzie jednak to szczęśliwe zakończenie.
I od tamtej chwili do zakończenia to trochę jakby zupełnie inny film.
Sceny z babcią, z Malerie odkrywającą, że ma o czym pisać, matka próbująca się do niego dodzwonić, a przede wszystkim 'Once upon a time, there was a boy who flew', coś pięknego.
Widać, że ten scenariusz to jego pierwszy i że świata ten film nie zawojuje, ale na pewno jest w tym wszystkim potencjał.
Jeszcze co do aktorstwa - brawo Chris!
6/10 ?
Początek filmu trochę mi się dłużył, był dosyć drętwy, nie śmieszny.
Typowe obśmianie popkultury.
Od momentu jak Carson dowiaduje się o sprawie ze szkołą coś się zmienia, bo chociaż od razu wiadomo jak to się skoczy to chyba każdy liczy na to i czeka, że będzie jednak to szczęśliwe zakończenie.
I od tamtej chwili do zakończenia to trochę jakby zupełnie inny film.
Sceny z babcią, z Malerie odkrywającą, że ma o czym pisać, matka próbująca się do niego dodzwonić, a przede wszystkim 'Once upon a time, there was a boy who flew', coś pięknego.
Widać, że ten scenariusz to jego pierwszy i że świata ten film nie zawojuje, ale na pewno jest w tym wszystkim potencjał.
Jeszcze co do aktorstwa - brawo Chris!
6/10 ?
Kasia- Dan & Klaine
- Liczba postów : 5036
Re: Ostatnio obejrzane
wlasnie wrocilam z kina :Spring Breakers rządzi:) nie wiedziałam,ze to napisze,ale podobał mi sie ten film.Polecam !! film miejscami przerysowany aż szydzący..ale wlasnie to mi sie w nim podobało:D plus sceny imprez...no i piękna pogoda--ja chce wakacje:)..
film pokazuje jaka pusta jest dzisiejsza mlodziez:P ale trzeba na to patrzec z dystansem:P dobra to tyle na gorąco:P
film pokazuje jaka pusta jest dzisiejsza mlodziez:P ale trzeba na to patrzec z dystansem:P dobra to tyle na gorąco:P
shiva89- Delena & Nemily
- Liczba postów : 817
Re: Ostatnio obejrzane
Ech, nie wiem co mnie podkusiło, ale postanowiłam obejrzeć dzisiaj Movie 43. Widziałam wcześniej wiele złych recenzji itd., ale myślałam, że może choć jakieś momenty będą śmieszne... omg. Mózg na ścianie, dosłownie. Dawno nie widziałam tak bezsensownego filmu, jeśli to w ogóle filmem można nazwać, właściwie zbiór krótkich, obrzydliwych filmików, skeczy, jeden durniejszy od drugiego. Moim zdaniem najgorszy był o miesiączce... przez całą scenę myślałam WTFFF jak się dali na to aktorzy namówić?!??! ;o nie wspominając już o tym jak dziewczyna chciała, żeby facet się na nią.....wypróżnił. Nie powiem, czasem śmieję się na takich 'podobnych' komediach, ale taki np. Ted jak dla mnie miał żarty na dużo wyższym poziomie...
Sama obsada, mimo że mnóstwo znanych nazwisk nie zapowiadała nic dobrego (A.Faris, S.W.Scott, K.Bosworth, H.Berry), to pojawiły się też ciekawe nazwiska (K.Winslet, H.Jackman, U.Thurman, N.Watts, J.Long). Z tego co słyszałam (i o ile nie przekręcam), pozyskiwali gwiazdy w bardzo łatwy sposób, najpierw chyba udało im się namówić Jackmana, zrobił przysługę jakiemuś producentowi, potem Winslet zgodziła się zagrać z nim w scenie no i na ich podstawie pozyskiwali kolejnych, bo w końcu jak Winslet się zgodziła zagrać..... ja bym się na ich miejscu pod ziemię zapadła mając taki film w filmografii, gdyby jeszcze dostali za to niezłą kasę, ale budżet tego czegoś wynosił 6 mln.......
No, to się wyżaliłam Jedyny plus jaki wynoszę z tego filmu to to, że przy wielu aktorach mam odfajkowany jeden film do przodu z nimi obejrzany xD ocena : 2/10
Poza tym obejrzałam także dzisiaj A Dangerous Method z K. Knightley, V. Mortensenem i M. Fassbenderem. Nie znam się za bardzo na historii Junga, Freuda i Spielrein, więc nie wiem ile prawdy w tym co pokazano, czy historia się zgadza itd, ale mogę napisać czy sam film mi się podobał czy nie Otóż moim zdaniem był średni. Nie należę do wielkich fanów Knightley, ale do hejterów też nie. Czasem lubię jak gra. Niestety w tym filmie była według mnie strasznie irytująca (z tego co czytam na filmwebie jestem w tej opinii dość odosobniona, no cóż ). Grała kobietę z zaburzeniami psychicznymi, ale nie wiem, nie mogłam się do niej przekonać. Jakby za bardzo się siliła, żeby pokazać swoją chorobę, przesadzała. Czasem to komicznie wyglądało. Poza tym fabuła nie była zbyt porywająca, za bardzo wybiórcza. Nie umiałam się porządnie wciągnąć, bo jakiś przeskok czasowy, to tu, to tam. Tak samo Freud grany przez Mortensena był moim zdaniem bezbarwny. Najlepiej zagrał Fassbender, to w sumie dzięki niemu aż tak bardzo się nie nudziłam 6/10
Sama obsada, mimo że mnóstwo znanych nazwisk nie zapowiadała nic dobrego (A.Faris, S.W.Scott, K.Bosworth, H.Berry), to pojawiły się też ciekawe nazwiska (K.Winslet, H.Jackman, U.Thurman, N.Watts, J.Long). Z tego co słyszałam (i o ile nie przekręcam), pozyskiwali gwiazdy w bardzo łatwy sposób, najpierw chyba udało im się namówić Jackmana, zrobił przysługę jakiemuś producentowi, potem Winslet zgodziła się zagrać z nim w scenie no i na ich podstawie pozyskiwali kolejnych, bo w końcu jak Winslet się zgodziła zagrać..... ja bym się na ich miejscu pod ziemię zapadła mając taki film w filmografii, gdyby jeszcze dostali za to niezłą kasę, ale budżet tego czegoś wynosił 6 mln.......
No, to się wyżaliłam Jedyny plus jaki wynoszę z tego filmu to to, że przy wielu aktorach mam odfajkowany jeden film do przodu z nimi obejrzany xD ocena : 2/10
Poza tym obejrzałam także dzisiaj A Dangerous Method z K. Knightley, V. Mortensenem i M. Fassbenderem. Nie znam się za bardzo na historii Junga, Freuda i Spielrein, więc nie wiem ile prawdy w tym co pokazano, czy historia się zgadza itd, ale mogę napisać czy sam film mi się podobał czy nie Otóż moim zdaniem był średni. Nie należę do wielkich fanów Knightley, ale do hejterów też nie. Czasem lubię jak gra. Niestety w tym filmie była według mnie strasznie irytująca (z tego co czytam na filmwebie jestem w tej opinii dość odosobniona, no cóż ). Grała kobietę z zaburzeniami psychicznymi, ale nie wiem, nie mogłam się do niej przekonać. Jakby za bardzo się siliła, żeby pokazać swoją chorobę, przesadzała. Czasem to komicznie wyglądało. Poza tym fabuła nie była zbyt porywająca, za bardzo wybiórcza. Nie umiałam się porządnie wciągnąć, bo jakiś przeskok czasowy, to tu, to tam. Tak samo Freud grany przez Mortensena był moim zdaniem bezbarwny. Najlepiej zagrał Fassbender, to w sumie dzięki niemu aż tak bardzo się nie nudziłam 6/10
April- Elijah & ParksRec
- Liczba postów : 2747
Re: Ostatnio obejrzane
widziałam Movie 43 i omg. przewijałam. co za chłam. też jestem w szoku, że takie gwiazdy zgodziły się na coś takiego. rozumiem, że czasami można zagrać w lekkim i przyjemnym, głupkowatym filmie. ale to nie było ani lekkie ani przyjemne ani głupkowate. strata czasu.
za to wczoraj z chłopakiem obejrzeliśmy Rust and Bone. o matulu. Marion to mistrzyni. oddaję pokłony. Matthias który grał Aliego. lord have mercy. będzie gwiazdą jak nic. niektóre sceny to po prostu dreszcze. muzyka wow. dziwię się, że brak nominacji do oscara. może nie jest to super ekstra film, ale 8 na 10 spokojnie.
za to wczoraj z chłopakiem obejrzeliśmy Rust and Bone. o matulu. Marion to mistrzyni. oddaję pokłony. Matthias który grał Aliego. lord have mercy. będzie gwiazdą jak nic. niektóre sceny to po prostu dreszcze. muzyka wow. dziwię się, że brak nominacji do oscara. może nie jest to super ekstra film, ale 8 na 10 spokojnie.
Gigi- Gossip Dan & Girls
- Liczba postów : 6440
Re: Ostatnio obejrzane
Ja dzisiaj oglądałam "Stowarzyszenie Umarłych Poetów" i "Dzieci Swinga". Dwa genialne filmy. Szczególnie spodobał mi się drugi.
Oba filmy bawią i wzruszają. Trwają 2h, ale naprawdę warto je zobaczyć. Dla mnie były za krótkie i chce więcej
Oba filmy bawią i wzruszają. Trwają 2h, ale naprawdę warto je zobaczyć. Dla mnie były za krótkie i chce więcej
Re: Ostatnio obejrzane
Obejrzałam niedawno "Safe Haven". Film mnie zachwycił, wzruszył, zaskoczył, coś pięknego... dołączył do grona moich ulubionych. Poza tym fantastyczna muzyka! Jest to na pewno produkcja, do której będę raz na jakiś czas wracać. Opis można przeczytać na filmwebie, chociaż polecam obejrzeć go bez jakichkolwiek spoilerów, naprawdę warto. Zachęci też może kogoś fakt, że film jest na podstawie książki Nicholasa Sparksa, czyli autora m.in. słynnego "Pamiętnika".
Tak bardzo spodobał mi się "Pamiętnik" i "Safe Haven", że postanowiłam włączyć kolejny film na podstawie książki Sparksa i wybór padł na "Ostatnią piosenkę". Film sam w sobie wzruszający, ładny, ale już nie tak zachwycający jak powyższe produkcje. Poza tym nie podobała mi się gra Cyrus.
Widziałam też jakiś czas temu "Struck by Lightning", o którym wspominała Kasia i podobał mi się. Film może nie zachwycił mnie bardzo bardzo, ale jest w nim coś mądrego, prawdziwego. Śmiałam się na nim, ale i wzruszyłam. Świetna gra aktorska, bardzo przyjemnie się taki skład oglądało, a Chris udowodnił, że jest rewelacyjnym aktorem także poza Glee, w którym mnie zachwyca.
Tak bardzo spodobał mi się "Pamiętnik" i "Safe Haven", że postanowiłam włączyć kolejny film na podstawie książki Sparksa i wybór padł na "Ostatnią piosenkę". Film sam w sobie wzruszający, ładny, ale już nie tak zachwycający jak powyższe produkcje. Poza tym nie podobała mi się gra Cyrus.
Widziałam też jakiś czas temu "Struck by Lightning", o którym wspominała Kasia i podobał mi się. Film może nie zachwycił mnie bardzo bardzo, ale jest w nim coś mądrego, prawdziwego. Śmiałam się na nim, ale i wzruszyłam. Świetna gra aktorska, bardzo przyjemnie się taki skład oglądało, a Chris udowodnił, że jest rewelacyjnym aktorem także poza Glee, w którym mnie zachwyca.
Ania- Chair & Kurt
- Liczba postów : 1184
Re: Ostatnio obejrzane
Obejrzałam "Miłość". Naprawdę przepiękny film, choć niesamowicie przygnębiający przez co ciężko mi się go oglądało. Jeden z tych, nad którymi ciężko przejść do porządku dziennego.
Poczyniłam refleksję, że Akademia to chyba rzeczywiście jest banda dupków, kierujących się jakimiś dziwnymi układami bo na pewno nie rzeczywistym poziomem filmu, realizacji czy talentem twórców. To, że absolutnie fantastyczna Riva przegrała z boleśnie przeciętną Lawrence to jest skandal wołający o pomstę do nieba. Między nimi dwiema jest po prostu przepaść, Jen wypada w tym porównaniu jak żałosny podlotek i chyba nigdy nie zrozumiem, co kierowało tymi dziwnymi ludźmi, że postanowili tak skrzywdzić świetną aktorkę oddając statuetkę, która jej się zwyczajnie należała, innej.
Poczyniłam refleksję, że Akademia to chyba rzeczywiście jest banda dupków, kierujących się jakimiś dziwnymi układami bo na pewno nie rzeczywistym poziomem filmu, realizacji czy talentem twórców. To, że absolutnie fantastyczna Riva przegrała z boleśnie przeciętną Lawrence to jest skandal wołający o pomstę do nieba. Między nimi dwiema jest po prostu przepaść, Jen wypada w tym porównaniu jak żałosny podlotek i chyba nigdy nie zrozumiem, co kierowało tymi dziwnymi ludźmi, że postanowili tak skrzywdzić świetną aktorkę oddając statuetkę, która jej się zwyczajnie należała, innej.
Karolina- Carter & Czas Honoru
- Liczba postów : 4308
Re: Ostatnio obejrzane
A ja wczoraj oglądałam film Stuck in love. Jak sama nazwa mówi film jest o miłości. Każdy bohater inaczej przeżywa to uczucie, a że ja jestem emocjonalna to film bardzo mi się podobał. I mogłabym go ocenić na 7/10
cyganka- Liczba postów : 97
Re: Ostatnio obejrzane
Sierpień w hrabstwie Osage. Najbardziej przeraziła mnie myśl, że moje relacje z najbliższymi, szczególnie z siostrą, mogłyby tak wyglądać za 20lat.
Film w brutalny sposób ukazuje brak relacji w rodzinie, jedynie biorąca się tylko z przyzwoitości konieczność zjednoczenia w obliczu śmierci.
Film w brutalny sposób ukazuje brak relacji w rodzinie, jedynie biorąca się tylko z przyzwoitości konieczność zjednoczenia w obliczu śmierci.
amelka99- Liczba postów : 31
Strona 6 z 7 • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
Strona 6 z 7
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|