6x10 - New York, I Love You XOXO
+39
Ewa
Adrianna_
Gosiek
Ania_
xxl
fanka2112
PearlS
Ola
turtle
joanna1205
CallMeLady
Ella
martakniz
brulion
Layla
Kasia
Karo
April
Limka
neomi19901
Lise
Vogue.
LanaLang
xechiko
openyoureyes
kicksforchicks
Joanna
Justyna
shiva89
Gigi
Ania
Vivien
Żuri
kromka
Wikusia
Blake
kam1105
mmoneya
Magda
43 posters
Strona 3 z 5
Strona 3 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
Jak oceniasz odcinek?
Re: 6x10 - New York, I Love You XOXO
Dan plotkara?!!! buhahahahhaha
Ella- Chair & Chuck
- Liczba postów : 795
Re: 6x10 - New York, I Love You XOXO
podobno odcinek był krótszy o prawie 5 minut od poprzednich odcinków. lol już nie wiedzieli nawet co tam wsadzić.
wiecie, że Chuck stracił dziewictwo ze swoją ciocią?? no umieram. jedna wielka patologia.
wiecie, że Chuck stracił dziewictwo ze swoją ciocią?? no umieram. jedna wielka patologia.
Gigi- Gossip Dan & Girls
- Liczba postów : 6440
Re: 6x10 - New York, I Love You XOXO
Nate kandydatem na burmistrza NY ahahaha, modlilam sie po tej scenie, zeby jeszcze powiedzieli, ze tak naprawde to tylko film zreszta ciekawe czy Nate nadal mieszka z Chuckiem? a co jak te zdjecia wyplyna do sieci?:
[You must be registered and logged in to see this image.]
scena odcinka to Bilson i Bell:
'I dont think you can pull off high school any more' lol
reszte mozna bylo wywnioskowac ze spoilerow.
najbardziej sie zawiodlam:
aktorstwo Dana w scenach ujawnienia GG
Lily i William- patologia do kwadratu
Jenny wygladala jak wampir
[You must be registered and logged in to see this image.]
scena odcinka to Bilson i Bell:
'I dont think you can pull off high school any more' lol
reszte mozna bylo wywnioskowac ze spoilerow.
najbardziej sie zawiodlam:
aktorstwo Dana w scenach ujawnienia GG
Lily i William- patologia do kwadratu
Jenny wygladala jak wampir
CallMeLady- Eden & Revenge
- Liczba postów : 908
Re: 6x10 - New York, I Love You XOXO
Co się w ogóle stało z tą Sage ? czy jak tam jej . zapomnieli o niej chyba xD
Wikusia- Chair & Chuck
- Liczba postów : 77
Re: 6x10 - New York, I Love You XOXO
Większą radochę niż poznanie Gossipa sprawiło mi, że w końcu zobaczyliśmy Arthura - kierowcę Chucka
joanna1205- Chuck & Dan
- Liczba postów : 328
Re: 6x10 - New York, I Love You XOXO
Arthur był już 5x07 razem z Chuckiem i Monkey ratować kaczkę, a w 4x08 Arthur był biały xD
Blake- Blair & Dan
- Liczba postów : 231
Re: 6x10 - New York, I Love You XOXO
A ja chyba najbardziej się cieszę z zakończenia dla Nate'a. Chyba jednak najbardziej normalne i to on był tą jedyną uczciwą osobą, która nie knuła przeciw nikomu. No oprócz tego, że zdradził B. z S., ale kto by to pamiętał
Vivien- Blairena & Caskett
- Liczba postów : 1601
Re: 6x10 - New York, I Love You XOXO
Wikusia napisał:Co się w ogóle stało z tą Sage ? czy jak tam jej . zapomnieli o niej chyba xD
Nate wysłał ją by przepisała cały tekst Dana, a on spijał całą śmietankę, nie była już potrzebna
Ja tak sobie pomyślałam, że Nate nawet w finale był zupełnie jakby go nie było. Tu ślub, tam ślub, ucieczki, tajemnice, a Nate... był. Po prostu był.Vivien napisał:A ja chyba najbardziej się cieszę z zakończenia dla Nate'a. Chyba jednak najbardziej normalne i to on był tą jedyną uczciwą osobą, która nie knuła przeciw nikomu. No oprócz tego, że zdradził B. z S., ale kto by to pamiętał
Re: 6x10 - New York, I Love You XOXO
no co wy, przeciez Nate to najwieksze zaskoczenie :d ja nie myslalam, ze on jeszcze do czegos dojdzie no i bez dziewczyny. przeciez to zazwyczaj jego dziewczyny myslaly za niego. Juz nawet Sage byla bardziej kumata.
CallMeLady- Eden & Revenge
- Liczba postów : 908
Re: 6x10 - New York, I Love You XOXO
Nawet początek był dłużyszy, bo nie wiedzieli co wymyślić mają xD
Nie wiem, czemu zawsze ostanie odcinki są słabe ..
Nie wiem, czemu zawsze ostanie odcinki są słabe ..
Wikusia- Chair & Chuck
- Liczba postów : 77
Re: 6x10 - New York, I Love You XOXO
Ja jak zwykle będę szukała plusów:
1.Przede wszystkim odcinek był"luźny" Bez omg, dramatów (mimo durnej sytuacji z poprzedniego odcinka), wszyscy na prozaku .
2. Wszystkie moje endgame! (nigdy nie byłam fanką Rufly)
3. Jack i Dorota w swojej najwyższej komediowej formie
4. Eric, Jenny, Vanessa, Juliet, nawet Oliwia (na zdjęciu w gazecie z Ivy)
5. Chuck/Ed, który zaliczył chyba więcej szczerych uśmiechów w tym odcinku, niż przez ostatnie 6 sezonów.
6. Flashbacki z pierwszego sezonu z fajną muzą i Danem w tle. Pomijając logiczność Dana jako plotkary, to fajne podsumowanie UES.
7. Kilka na prawdę fajnych scen: Blair przemykająca w halce przed Jackiem, oświadczyny (plus dla Eda), scena, kiedy Lily mówi do Wiliama, coś w stylu, że przy pogrzebie Barta wykorzysta doświadczenie z poprzedniego pochówku i uśmiech Wiliama , ślub Chair, szybki, bez zbędnego patosu, scena Dorota - Jack i ostatnia, finałowa scena - jak nie z tego serialu: wszyscy żyją długo i szczęśliwie we wzajemnej miłości i szacunku.
Może oczekiwania miałam za niskie, ale dla mnie wystarczy.
1.Przede wszystkim odcinek był"luźny" Bez omg, dramatów (mimo durnej sytuacji z poprzedniego odcinka), wszyscy na prozaku .
2. Wszystkie moje endgame! (nigdy nie byłam fanką Rufly)
3. Jack i Dorota w swojej najwyższej komediowej formie
4. Eric, Jenny, Vanessa, Juliet, nawet Oliwia (na zdjęciu w gazecie z Ivy)
5. Chuck/Ed, który zaliczył chyba więcej szczerych uśmiechów w tym odcinku, niż przez ostatnie 6 sezonów.
6. Flashbacki z pierwszego sezonu z fajną muzą i Danem w tle. Pomijając logiczność Dana jako plotkary, to fajne podsumowanie UES.
7. Kilka na prawdę fajnych scen: Blair przemykająca w halce przed Jackiem, oświadczyny (plus dla Eda), scena, kiedy Lily mówi do Wiliama, coś w stylu, że przy pogrzebie Barta wykorzysta doświadczenie z poprzedniego pochówku i uśmiech Wiliama , ślub Chair, szybki, bez zbędnego patosu, scena Dorota - Jack i ostatnia, finałowa scena - jak nie z tego serialu: wszyscy żyją długo i szczęśliwie we wzajemnej miłości i szacunku.
Może oczekiwania miałam za niskie, ale dla mnie wystarczy.
joanna1205- Chuck & Dan
- Liczba postów : 328
Re: 6x10 - New York, I Love You XOXO
Wyszło na to, że cały serial był odą do miłości Dana i Sereny ;pp Zawiedziona jestem tym, że skupiono się na endgame bardziej niż na poszczególnych postaciach... mało przyjaźni Blair i Sereny, za mało Erica i Jenny. Scena z ujawieniem Dana jako GG bardzo nienaturalna... zresztą widać, że Penn nie chciał tego grać.
Nie chce mi się więcej komentować, wszystko było za szybko, bez pomysłu i polotu... niepotrzebnie zmarnowali 3/4 odcinka na Chucka i Blair. Małe wtrącenia o przyszłości bohaterów jak dla idiotów. W mojej głowie zostaje to, co mówią i robią Bell i Bilson... Gossip Girl to tylko fikcja, wcale nie istniała i Bell mruga do nas oczkiem, że tak naprawdę wszystko było ściemą albo książką Dana ;pp
Nie chce mi się więcej komentować, wszystko było za szybko, bez pomysłu i polotu... niepotrzebnie zmarnowali 3/4 odcinka na Chucka i Blair. Małe wtrącenia o przyszłości bohaterów jak dla idiotów. W mojej głowie zostaje to, co mówią i robią Bell i Bilson... Gossip Girl to tylko fikcja, wcale nie istniała i Bell mruga do nas oczkiem, że tak naprawdę wszystko było ściemą albo książką Dana ;pp
turtle- Dair & Dan
- Liczba postów : 483
Re: 6x10 - New York, I Love You XOXO
Przed obejrzeniem odcinka tylko go krytykowalam, ale o obejrzeniu sama sie sobie dziwie:P ocenilam do na swietny! Fakt ze wszystko działo sie szybko ale ale mnie sie podobało
Sceny z Jackiem i Dorota najepsze! Kiedy porosiła o drinka a potem Jack jej go przyniosl myslalam ze padne.. endgame Jacka i Georgi? Dla mnie neutralny szkoda ze nie wiadomo co sie stalo z Majlo:/
Motywem przewodnim okazał sie zwiazek Dana i Sereny?? DLa mnie zawsze to bedzie Chair..
Pogodziłam sie nawet z Danem plotkara choc nadal sadze ze powinna to byc kobieta;)
Odcinek był przyjemny i lekki.. pod koniec troche mi sie łezka w oku zakrecila bo uswiadomilam sobie tak w stu procentach ze to narawde koniec... Juz nie bedzie całego tygodnia czekania na poniedziałek na nowy odcinek.. trudno jakos sie przywyknie ale na pewno bede do niego wracała a z czasem zaczne ogladac go od poczatku! tyle tylko ze teraz bede wiedziała kto jest Plotkarka
po raz ostani ..
XOXO Gossip Girl
Sceny z Jackiem i Dorota najepsze! Kiedy porosiła o drinka a potem Jack jej go przyniosl myslalam ze padne.. endgame Jacka i Georgi? Dla mnie neutralny szkoda ze nie wiadomo co sie stalo z Majlo:/
Motywem przewodnim okazał sie zwiazek Dana i Sereny?? DLa mnie zawsze to bedzie Chair..
Pogodziłam sie nawet z Danem plotkara choc nadal sadze ze powinna to byc kobieta;)
Odcinek był przyjemny i lekki.. pod koniec troche mi sie łezka w oku zakrecila bo uswiadomilam sobie tak w stu procentach ze to narawde koniec... Juz nie bedzie całego tygodnia czekania na poniedziałek na nowy odcinek.. trudno jakos sie przywyknie ale na pewno bede do niego wracała a z czasem zaczne ogladac go od poczatku! tyle tylko ze teraz bede wiedziała kto jest Plotkarka
po raz ostani ..
XOXO Gossip Girl
neomi19901- Blairena & Chair
- Liczba postów : 61
Re: 6x10 - New York, I Love You XOXO
Ja narzekać nie będę, odcinek mi się bardzo podobał
Na luzie, bez żadnej większej dramy, szczęśliwe zakończenie, endgame taki, jaki sobie wymyśliłam w czasie ostatnich odcinków Kilka zabawnych scen. Powrót Jenny, Erica, Vanessy dokładnie w takie ilości jak chciałam
Słodki ślub Chair, trochę zabawny. Brak Rufly. Derena :> Lilliam niech sobie będzie, jakkolwiek chore to nie było. Jak i Georgina pasują do siebie, żeby tylko nie zapomnieli o Milo.
No i co z tego, że nic nie trzyma się kupy? Dan Plotkarą? Jasne, absurd, w ogóle się to nie zgadza. Alee trudno, ja się uśmiałam
Łezka mi się w oku zakręciła, ale to chyba dlatego, że uświadomiłam sobie, że już więcej nie obejrzę Plotkary, jakkolwiek słabe odcinki by nie były Do tego Florence w tle, wszyscy szczęśliwi :> Ja chyba tak mam, że akceptuję tylko szczęśliwe zakończenia, gdzie wszyscy mają to czego pragnęli (albo nie pragnęli, ale ich to cieszy)
Na luzie, bez żadnej większej dramy, szczęśliwe zakończenie, endgame taki, jaki sobie wymyśliłam w czasie ostatnich odcinków Kilka zabawnych scen. Powrót Jenny, Erica, Vanessy dokładnie w takie ilości jak chciałam
Słodki ślub Chair, trochę zabawny. Brak Rufly. Derena :> Lilliam niech sobie będzie, jakkolwiek chore to nie było. Jak i Georgina pasują do siebie, żeby tylko nie zapomnieli o Milo.
No i co z tego, że nic nie trzyma się kupy? Dan Plotkarą? Jasne, absurd, w ogóle się to nie zgadza. Alee trudno, ja się uśmiałam
Łezka mi się w oku zakręciła, ale to chyba dlatego, że uświadomiłam sobie, że już więcej nie obejrzę Plotkary, jakkolwiek słabe odcinki by nie były Do tego Florence w tle, wszyscy szczęśliwi :> Ja chyba tak mam, że akceptuję tylko szczęśliwe zakończenia, gdzie wszyscy mają to czego pragnęli (albo nie pragnęli, ale ich to cieszy)
Ola- Blairena & Free Will
- Liczba postów : 2853
Re: 6x10 - New York, I Love You XOXO
Wiem, że ten serial nigdy nie był z najwyższej półki, ale naprawdę nie rozumiem jak fan tego serialu może być zadowolony z takiego finału, przecież to cyrk na kółkach. Apeluję do fanów o szacunek do siebie Czułam jakby ten odcinek był napisany przez 5latka na kolanie w czasie przerwy na leżakowanie.
Moim zdaniem cały finał był środkowym palcem od scenarzystów w stronę fanów. W porównaniu do innych finałów moich ulubionych seriali BYŁO FATALNIE. Jedyne co podobało mi się to dziewczyny aktorki naśmiewające się z serialu. Akurat to jest wiarygodne
A poza tym moja ulubienica BLAIR: Dan jest najgorszy!! Knuje, oszukuje i manipuluje ludźmi!! CZY TY SŁYSZYSZ SIEBIE KOBIETO?? Psychiatryk
Serena wióry w głowie zamiast mózgu. Poza tym co ona do cholery robi w życiu?? Żadnej wzmianki o przyszłości najgłówniejszej z głównych postaci
Kocham Nate'a, ale burmistrz Nowego Jorku?? OK.
Chuck mi nawet nie przeszkadzał, jako jedyny myślał trochę z tym ślubem, bo Blair zachowywała się jak zdesperowana sucz.
Dan?? Zawsze myślałam, że obok Erica i Jenny miał motyw, ale w perspektywie całego serialu Jenny czy Eric byłby lepszym wyborem na Gossip Girl. Dan po prostu nie ma sensu jako Plotkara gdzieś od połowy sezonu 2.
Rufus i Lily?? Tu się uśmiałam. Wiem, że nie wszyscy muszą ich lubić, ale jest to para z najdłuższą historią w tym serialu i ich cmok rozbawił mnie do łez. To był motyw w stylu: oj tam, oj tam. Do tego Rufus wyglądał jak hipster w tych goglach. Nie wiem czy tam siedzieli aktorzy czy postacie z serialu.
Rozbroiło mnie też to, że tak zapowiadali powrót Jenny i Erica. A tutaj są sekundę na ekranie. Mogli w ogóle tego nie zdradzać, Taylor i Conor mogli nakręcić te sceny w studio i później wmontowaliby ich. Wtedy byłoby zaskoczenie chociaż, a tak nie ma zaskoczenia i nie ma sensu. Tylko na siłę wepchnęli sceny MET, sceny w parku, Dan patrzący na Serenę, żeby przypomnieć o przeszłości, ale to ma żadnego sensu w tym finale. Jak można tego nie widzieć??
Gówniana robota po prostu. Widać, że pisali i kręcili to od niechcenia, a chyba można wymagać po głównej scenarzystce i finale czegoś więcej?? Sceny Blair i Sereny bez emocji (w sezonie 1 Dan podsłuchał ich rozmowę o przyjaźni i problemach, teraz jedynym problemem jaki miały, to który z ich facetów jest gorszy ), pytam gdzie sceny Sereny i Nate'a, może rozmowa Blair i Nate'a (tak cmok 000.1s był uroczy) albo Rufusa i Lily, Eric i Jenny, a może Jenny i Dan? Nie? Przecież na tych relacjach opierał się serial. Flashback z dupy wyjęty, a charakteryzacja?? Miejcie litość. Rozbroiła mnie też scena ślubu Dereny. A gdzie matka, Scott?? Wszyscy siedzą?? Jak chcą pokazać, że są szczęśliwi i po ślubie, to niech zrobią scenę, gdzie Dan i Serena (czy Blair) zapraszają wszystkich na obiad albo święta albo reunion. Jest tyle opcji, a to jest po prostu KICHA.
I niech szlag trafi te Dzienniki Carrie, czy jak to się zwie. You Got The Love?? Już bardziej dobitni to nie mogli być. SATC przynajmniej zakończył z klasą. Gossip Girl z klapą.
Moim zdaniem cały finał był środkowym palcem od scenarzystów w stronę fanów. W porównaniu do innych finałów moich ulubionych seriali BYŁO FATALNIE. Jedyne co podobało mi się to dziewczyny aktorki naśmiewające się z serialu. Akurat to jest wiarygodne
A poza tym moja ulubienica BLAIR: Dan jest najgorszy!! Knuje, oszukuje i manipuluje ludźmi!! CZY TY SŁYSZYSZ SIEBIE KOBIETO?? Psychiatryk
Serena wióry w głowie zamiast mózgu. Poza tym co ona do cholery robi w życiu?? Żadnej wzmianki o przyszłości najgłówniejszej z głównych postaci
Kocham Nate'a, ale burmistrz Nowego Jorku?? OK.
Chuck mi nawet nie przeszkadzał, jako jedyny myślał trochę z tym ślubem, bo Blair zachowywała się jak zdesperowana sucz.
Dan?? Zawsze myślałam, że obok Erica i Jenny miał motyw, ale w perspektywie całego serialu Jenny czy Eric byłby lepszym wyborem na Gossip Girl. Dan po prostu nie ma sensu jako Plotkara gdzieś od połowy sezonu 2.
Rufus i Lily?? Tu się uśmiałam. Wiem, że nie wszyscy muszą ich lubić, ale jest to para z najdłuższą historią w tym serialu i ich cmok rozbawił mnie do łez. To był motyw w stylu: oj tam, oj tam. Do tego Rufus wyglądał jak hipster w tych goglach. Nie wiem czy tam siedzieli aktorzy czy postacie z serialu.
Rozbroiło mnie też to, że tak zapowiadali powrót Jenny i Erica. A tutaj są sekundę na ekranie. Mogli w ogóle tego nie zdradzać, Taylor i Conor mogli nakręcić te sceny w studio i później wmontowaliby ich. Wtedy byłoby zaskoczenie chociaż, a tak nie ma zaskoczenia i nie ma sensu. Tylko na siłę wepchnęli sceny MET, sceny w parku, Dan patrzący na Serenę, żeby przypomnieć o przeszłości, ale to ma żadnego sensu w tym finale. Jak można tego nie widzieć??
Gówniana robota po prostu. Widać, że pisali i kręcili to od niechcenia, a chyba można wymagać po głównej scenarzystce i finale czegoś więcej?? Sceny Blair i Sereny bez emocji (w sezonie 1 Dan podsłuchał ich rozmowę o przyjaźni i problemach, teraz jedynym problemem jaki miały, to który z ich facetów jest gorszy ), pytam gdzie sceny Sereny i Nate'a, może rozmowa Blair i Nate'a (tak cmok 000.1s był uroczy) albo Rufusa i Lily, Eric i Jenny, a może Jenny i Dan? Nie? Przecież na tych relacjach opierał się serial. Flashback z dupy wyjęty, a charakteryzacja?? Miejcie litość. Rozbroiła mnie też scena ślubu Dereny. A gdzie matka, Scott?? Wszyscy siedzą?? Jak chcą pokazać, że są szczęśliwi i po ślubie, to niech zrobią scenę, gdzie Dan i Serena (czy Blair) zapraszają wszystkich na obiad albo święta albo reunion. Jest tyle opcji, a to jest po prostu KICHA.
I niech szlag trafi te Dzienniki Carrie, czy jak to się zwie. You Got The Love?? Już bardziej dobitni to nie mogli być. SATC przynajmniej zakończył z klasą. Gossip Girl z klapą.
PearlS- Liczba postów : 37
Re: 6x10 - New York, I Love You XOXO
mmoneya napisał:jestem w szoku na biezaco
stracilam 2 godziny, byly mini momntu dobre
ale genralnie
fatalnie!
fatalnie...
dan gg? omg..
2godz? słyszalam ze jest jakas czesc z wypowiedziami aktorów.. to o to chodzi? jest to juz? moglbyscie dać linka
a co do ODC! najlepszy!!! <3 pozniej sie rozpisze bo wlasnie oglądnęłam musze ochłonąć
fanka2112- Chair & Henry
- Liczba postów : 118
Re: 6x10 - New York, I Love You XOXO
[You must be registered and logged in to see this link.]
Proszę, akcent Eda <33
PearlS - popieram Cię w 100 % wszyscy niby zadowoleni z finału, ale chyba na siłę. Prawda jest 1 nie chciało im się grać, to zrobili to od tak. Zagrali aby zagrać, kilka wątków jest nie wyjaśnionych np. gdzie jest Sage ? Lili jest z Rufusem czy Williamem ? bo ten " buziak " mnie zmylił, ale chyba przyjaciele się teraz tak całują.
Dan plotkarą ? chyba na siłę 1 2 minut przed tym pewnie się dowiedział.
Końcowy odcinek powinien być mega, a to .. nawet nie wiem jak nazwać.
Nie oszukujmy się to kicha totalna.
Proszę, akcent Eda <33
PearlS - popieram Cię w 100 % wszyscy niby zadowoleni z finału, ale chyba na siłę. Prawda jest 1 nie chciało im się grać, to zrobili to od tak. Zagrali aby zagrać, kilka wątków jest nie wyjaśnionych np. gdzie jest Sage ? Lili jest z Rufusem czy Williamem ? bo ten " buziak " mnie zmylił, ale chyba przyjaciele się teraz tak całują.
Dan plotkarą ? chyba na siłę 1 2 minut przed tym pewnie się dowiedział.
Końcowy odcinek powinien być mega, a to .. nawet nie wiem jak nazwać.
Nie oszukujmy się to kicha totalna.
Wikusia- Chair & Chuck
- Liczba postów : 77
Re: 6x10 - New York, I Love You XOXO
ejjj! jaki oni w tej retrospekcji co niby pierwszy raz Dan gadał z Serena tak ładnie zrobili włosy a'la pierwszy sezon ?!?!?!? zwłaszcza Nejt i Czak !
xxl- Liczba postów : 355
Re: 6x10 - New York, I Love You XOXO
hahaha <3PearlS napisał:Czułam jakby ten odcinek był napisany przez 5latka na kolanie w czasie przerwy na leżakowanie.
świetnie napisane, ofc się zgadzam
April- Elijah & ParksRec
- Liczba postów : 2747
Re: 6x10 - New York, I Love You XOXO
PearlS napisał:Wiem, że ten serial nigdy nie był z najwyższej półki, ale naprawdę nie rozumiem jak fan tego serialu może być zadowolony z takiego finału, przecież to cyrk na kółkach. Apeluję do fanów o szacunek do siebie Czułam jakby ten odcinek był napisany przez 5latka na kolanie w czasie przerwy na leżakowanie.
Moim zdaniem cały finał był środkowym palcem od scenarzystów w stronę fanów. W porównaniu do innych finałów moich ulubionych seriali BYŁO FATALNIE. Jedyne co podobało mi się to dziewczyny aktorki naśmiewające się z serialu. Akurat to jest wiarygodne
A poza tym moja ulubienica BLAIR: Dan jest najgorszy!! Knuje, oszukuje i manipuluje ludźmi!! CZY TY SŁYSZYSZ SIEBIE KOBIETO?? Psychiatryk
Serena wióry w głowie zamiast mózgu. Poza tym co ona do cholery robi w życiu?? Żadnej wzmianki o przyszłości najgłówniejszej z głównych postaci
Kocham Nate'a, ale burmistrz Nowego Jorku?? OK.
Chuck mi nawet nie przeszkadzał, jako jedyny myślał trochę z tym ślubem, bo Blair zachowywała się jak zdesperowana sucz.
Dan?? Zawsze myślałam, że obok Erica i Jenny miał motyw, ale w perspektywie całego serialu Jenny czy Eric byłby lepszym wyborem na Gossip Girl. Dan po prostu nie ma sensu jako Plotkara gdzieś od połowy sezonu 2.
Rufus i Lily?? Tu się uśmiałam. Wiem, że nie wszyscy muszą ich lubić, ale jest to para z najdłuższą historią w tym serialu i ich cmok rozbawił mnie do łez. To był motyw w stylu: oj tam, oj tam. Do tego Rufus wyglądał jak hipster w tych goglach. Nie wiem czy tam siedzieli aktorzy czy postacie z serialu.
Rozbroiło mnie też to, że tak zapowiadali powrót Jenny i Erica. A tutaj są sekundę na ekranie. Mogli w ogóle tego nie zdradzać, Taylor i Conor mogli nakręcić te sceny w studio i później wmontowaliby ich. Wtedy byłoby zaskoczenie chociaż, a tak nie ma zaskoczenia i nie ma sensu. Tylko na siłę wepchnęli sceny MET, sceny w parku, Dan patrzący na Serenę, żeby przypomnieć o przeszłości, ale to ma żadnego sensu w tym finale. Jak można tego nie widzieć??
Gówniana robota po prostu. Widać, że pisali i kręcili to od niechcenia, a chyba można wymagać po głównej scenarzystce i finale czegoś więcej?? Sceny Blair i Sereny bez emocji (w sezonie 1 Dan podsłuchał ich rozmowę o przyjaźni i problemach, teraz jedynym problemem jaki miały, to który z ich facetów jest gorszy ), pytam gdzie sceny Sereny i Nate'a, może rozmowa Blair i Nate'a (tak cmok 000.1s był uroczy) albo Rufusa i Lily, Eric i Jenny, a może Jenny i Dan? Nie? Przecież na tych relacjach opierał się serial. Flashback z dupy wyjęty, a charakteryzacja?? Miejcie litość. Rozbroiła mnie też scena ślubu Dereny. A gdzie matka, Scott?? Wszyscy siedzą?? Jak chcą pokazać, że są szczęśliwi i po ślubie, to niech zrobią scenę, gdzie Dan i Serena (czy Blair) zapraszają wszystkich na obiad albo święta albo reunion. Jest tyle opcji, a to jest po prostu KICHA.
I niech szlag trafi te Dzienniki Carrie, czy jak to się zwie. You Got The Love?? Już bardziej dobitni to nie mogli być. SATC przynajmniej zakończył z klasą. Gossip Girl z klapą.
O co chodzi z tymi dziennikami? W pełni się z Tobą zgadzam. Ja liczyłam na finał w stylu OTH, gdzie od początku czuć, że to finał, wątki się pozamykały, a każda z postaci miała jakieś podsumowanie swojego życia. Myślałam, że ten dodatkowy odcinek to właśnie coś w tym stylu a tu jakieś pierdoły, na których się wynudziłam. Jedynie akcent Eda mnie ruszył.
Re: 6x10 - New York, I Love You XOXO
W finale SATC leciało "You've got the love" i tu mamy to samo. A w miejsce GG wchodzi prequel SATC - The Carrie Diaries. Przypadek? Nie sądzę xDŻuri napisał:
O co chodzi z tymi dziennikami? W pełni się z Tobą zgadzam. Ja liczyłam na finał w stylu OTH, gdzie od początku czuć, że to finał, wątki się pozamykały, a każda z postaci miała jakieś podsumowanie swojego życia. Myślałam, że ten dodatkowy odcinek to właśnie coś w tym stylu a tu jakieś pierdoły, na których się wynudziłam. Jedynie akcent Eda mnie ruszył.
Vivien- Blairena & Caskett
- Liczba postów : 1601
Re: 6x10 - New York, I Love You XOXO
Vivien napisał:W finale SATC leciało "You've got the love" i tu mamy to samo. A w miejsce GG wchodzi prequel SATC - The Carrie Diaries. Przypadek? Nie sądzę xDŻuri napisał:
O co chodzi z tymi dziennikami? W pełni się z Tobą zgadzam. Ja liczyłam na finał w stylu OTH, gdzie od początku czuć, że to finał, wątki się pozamykały, a każda z postaci miała jakieś podsumowanie swojego życia. Myślałam, że ten dodatkowy odcinek to właśnie coś w tym stylu a tu jakieś pierdoły, na których się wynudziłam. Jedynie akcent Eda mnie ruszył.
Wow. To niezłe jaja. Mogli jakąś w sumie mniej oklepaną piosenkę dać, tyle piosenek o tej tematyce jest, faktycznie ciężko wierzyć w przypadek
Re: 6x10 - New York, I Love You XOXO
[quote]Samotny Chłopiec bez milionów na koncie, zakochany w Serenie van der Woodsen (Blake Lively), w ten sposób leczył swoje kompleksy. Nie mogąc dostać się do nowojorskiej elity, został autorem strony, na której zamieszczał niewybredne plotki, także na własny temat.
Producentka wykonawcza "Plotkary", Stephanie Savage, zdradziła, że twórcy serialu już na samym początku zdecydowali, że to właśnie Dan wcieli się w tajemniczą główną bohaterkę.
- Nie sądzę, że kiedykolwiek mieliśmy kogoś innego na myśli. Zawsze wiedzieliśmy, że to Dan będzie tytułową Plotkarą, kwestią było, czy ujawnimy to w finale, czy nie. Nie wiedzieliśmy, czy widzowie chcą poznać tożsamość Plotkary, czy wolą bawić się w spekulacje - podsumowała.
A wy, jesteście zaskoczeni?
Teraz takie gadanie .. ;>
Wikusia- Chair & Chuck
- Liczba postów : 77
Strona 3 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
Strona 3 z 5
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|