Absurdy w GG

Ola napisał:Ja wrócę do Doroty - jak dla mnie jest ona taka matką Polką, więc nie rozumiem czemu to dziecko raz się pojawia, raz znika, a czasem w ogóle go nie ma, która matka zaraz po urodzeniu oddaje dziecko pod opiekę?

Motyw przestępstwa Lily, chyba ktoś o tym wspominał no błagam co to za wyrok w ogóle?

No i oczywiście Jenny, cudownie uzdolnione dziecko, któremu wybacza się wszystko. Udaje jej się rozwalić przyjęcie Barta i Lily, a ta nie jest nawet na nią zła.
I milion innych spraw.

Gosiek napisał:Wszystko wyżej wypisane oczywiście jest jak najbardziej absurdalne, też tak uważam Musieli mieć niezłą wyobraźnie

Dla mnie jeszcze absurdem jest to, że facet który okradł Chucka, został zabity i jego ciało płynęło w rzece z Pragi i wypłynęło akurat w Paryżu ;p

Karolina napisał:Co do mapki: ja wierzę, że to jest możliwe, ale tylko za zgodą tej 'podglądanej osoby', która musi się zalogować czy coś tam zrobić, by było ją widać. I właśnie tutaj pojawia się absurd: po co nasi bohaterowie nienawidzący wtrącającej im się w życie Plotkary, ułatwiają jej pracę?

Eva i jej zdolności: doświadczenie doświadczeniem, no ale błagam... Przypadkowa dziewczyna, bez JAKICHKOLWIEK fachowych umiejętności, profesjonalnego sprzętu, wysterylizowanego pomieszczenia ratuje chłopaka po postrzale, którego uratowanie byłoby wyzwaniem dla dobrego chirurga. I powtórzę się: jakim cudem ona go tam do siebie przytargała, nie naruszając go i nie dopuszczając do wykrwawienia? Absurd nad absurdami.

Picie alkoholu: jasne, że w wielu miejscach nie ma z tym problemu, ale bez przesady. Oni nie chodzą do zwykłych barów tylko znanych klubów, restauracji, czy hoteli. Rozumiem, że mogłoby im się udać raz, czy dwa, ale nie zawsze.

I w końcu rodzice: ze studiami się zgadzam, zresztą napisałam, że odkąd poszli na studia jest to w miarę normalne, ale chodziło mi o wcześniejszy okres - czasy Constance. 16- czy 17-letni Nate mieszkający z Chuckiem, nie matką. Matka Dana, która nie odwiedziła go chyba ani razu od czasu wyprowadzki. Nie chodzi nawet o kontrolę, ale o taki zwykły kontakt na linii rodzic-dziecko. Zwykła rozmowa od czasu do czasu...

jeanne napisał:

Eva była po jakiejś szkole dla pielęgniarek więc jakieś tam umiejętności miała Chociaż wiadomo, że sam pomysł ratowania człowieka w warunkach polowych w bądź co bądź cywilizowanym mieście, gdzie nie ma problemu z dojazdem karetki czy przewiezieniem do szpitala, jest dosyć śmieszny.

fanka159 napisał:A z tymi złodziejami to nie było tak, że nie mogli sprzedać pierścionka w Pradze i przyjechali do Paryża( tak chyba mówił ten policjant jak Blair i Serena były u jubilera) Chyba że mi się coś pomyliło.

Żuri napisał:

jeanne napisał:

Eva była po jakiejś szkole dla pielęgniarek więc jakieś tam umiejętności miała Chociaż wiadomo, że sam pomysł ratowania człowieka w warunkach polowych w bądź co bądź cywilizowanym mieście, gdzie nie ma problemu z dojazdem karetki czy przewiezieniem do szpitala, jest dosyć śmieszny.

Umiejętności, umiejętnościami, ale trochę czasu zajęło chyba, zanim go znalazła i od razu wyleczyła, jakimś cudem w domowych warunkach.

Ach właśnie, S. gwiazda filmowa, bo przeczytała jedną książkę w życiu. Nieznana dziewczyna z ulicy zostaje aktorką, bo umie czytać.

Karolina napisał:

Żuri napisał:

jeanne napisał:

Eva była po jakiejś szkole dla pielęgniarek więc jakieś tam umiejętności miała Chociaż wiadomo, że sam pomysł ratowania człowieka w warunkach polowych w bądź co bądź cywilizowanym mieście, gdzie nie ma problemu z dojazdem karetki czy przewiezieniem do szpitala, jest dosyć śmieszny.

Umiejętności, umiejętnościami, ale trochę czasu zajęło chyba, zanim go znalazła i od razu wyleczyła, jakimś cudem w domowych warunkach.

Ach właśnie, S. gwiazda filmowa, bo przeczytała jedną książkę w życiu. Nieznana dziewczyna z ulicy zostaje aktorką, bo umie czytać.

A to nie było czasem tak, że ktoś zaproponował jej pracę przy filmie, ale bardziej w formie konsultantki w sprawie zgodności z książką czy coś takiego? A nie jako aktorka? Pytam, bo nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że nikt jej roli nie proponował.

GossipGirl napisał:

Karolina napisał:

Żuri napisał:

jeanne napisał:

Eva była po jakiejś szkole dla pielęgniarek więc jakieś tam umiejętności miała Chociaż wiadomo, że sam pomysł ratowania człowieka w warunkach polowych w bądź co bądź cywilizowanym mieście, gdzie nie ma problemu z dojazdem karetki czy przewiezieniem do szpitala, jest dosyć śmieszny.

Umiejętności, umiejętnościami, ale trochę czasu zajęło chyba, zanim go znalazła i od razu wyleczyła, jakimś cudem w domowych warunkach.

Ach właśnie, S. gwiazda filmowa, bo przeczytała jedną książkę w życiu. Nieznana dziewczyna z ulicy zostaje aktorką, bo umie czytać.

A to nie było czasem tak, że ktoś zaproponował jej pracę przy filmie, ale bardziej w formie konsultantki w sprawie zgodności z książką czy coś takiego? A nie jako aktorka? Pytam, bo nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że nikt jej roli nie proponował.

Też mam takie wrażenie jak Karolina.

Tam chyba właśnie chodziło o dopilnowanie zgodności a nie grę

zakochana_0 napisał:A mnie dziwi jedno..Blair córka sławnej projektantki...i co nikt nie wie kto to jest..? Przecież po nazwisku można się zorientować...a Serena Van der Woodsen kim ona tak naprawdę jest córką lekarza i ..jego żony..powiedzcie mi czym ona tak zasłynęła..bo to mnie dręczy od obejrzenia pierwszego odcinka GG...a tak wogóle przecież to jest nierealne że Blair jedna z najlepszych uczennic w Constans nie została przyjętna do najlepszego "koledżu" (niewiem jak to sie pisze..)..a Serena Van der Woodsen głupia, tępa blondynka a w dodatku nieuk tak..

lookx napisał:A w ogóle to Eva mieszkała w Paryżu, tak? To co robiła w Pradze jak znalazła Chucka? Może była jedną z tych prostytutek, które stały tam obok. To czyli w Pradze się ku*wiła, a w Paryżu mieszkała, a przynajmniej miała tam rodzinę? haha. ;D