5x02 - Beauty and the Feast

Jak dla mnie odcinek ok, w sumie coraz bardziej zaczyna mnie nudzić ten serial, bo wątek Sereny, Charlie póki co mnie ani ziębi ani grzeje, wątek Nate'a i Diany dość średnio... może będą tu jeszcze jakieś zaskoczenia wątek Chucka.. chłopak mnie zaczyna przerażać i takie jakieś kumplowanie Dana i Chucka ni stąd ni zowąd Duck ;p czyli co, pokumplują się, a potem będą walczyć na miecze o Blair? Albo jeden drugiemu ją "odda" łaskawie? xD

Co do momentów Dair to ach ach już mi jedno czy Blair będzie z Chuckiem, Louisem czy jakimś Szejkiem.... mam piękne momenty dair, do których będę wracać i wracać i wracać ostatnia scena jest fantastyczna, oczywiście moim zdaniem
[You must be registered and logged in to see this image.]

Obejrzałam odcinek i mam dosyć mieszane uczucia..

Trochę zdziwiło mnie zachowanie Blair, która tak szybko przyznała się do bycia w ciąży. Miałam wrażenia, że scenarzyści będą chcieli dużo dłużej pograć z widzami tym wątkiem Co więcej, nie spodziewałam się, że powie o tym i wątpliwościach co do ojcostwa Danowi już teraz, chociaż miejmy nadzieję, że dzięki wsparciu z jego strony może zacznie myśleć o tym troszkę racjonalniej

Siostra Louisa strasznie mnie irytuje. Oj, Blair nie będzie miała z nią łatwo, przynajmniej dopóki ma zamiar być lżejszą wersją samej siebie Na dodatek jeszcze ten ksiądz, którego jak tylko zobaczyłam, to skojarzył mi się z takim podręcznikowym homoseksualistą o dosyć swobodnym sposobie bycia

Wątek Chucka.. mimo mojej całej sympatii dla niego.. mam nadzieję, że gdzieś prowadzi i uda mu się w końcu ogarnąć, bo póki co to chyba nie najlepszą drogę wybrał.

Natomiast Nate i Diana oraz Serena i Charlie/Ivy póki co są dla mnie zupełnie neutralni.

Czekam jeszcze na napisy, aby dokładne wszystko zrozumieć, ale z tego co widziałam to:
odcinek średni, zaczyna mnie to nudzić. Brakuje mi naszej paczki, nawet nie pamiętam już kiedy ostatnio wiedzieliśmy ich wszystkich razem. Brakuje intryg, spisków.... no jest tam ta ciąża, ale jakoś wszystko rozwiązuje się szybko, bez tajemnic i intryg. Myślę,że skoro już wie Dan to w najbliższym czasie dowie się i Chuck. Może wtedy coś się zacznie, znowu pogoń Chucka za Blair to by było fajne. Jeżeli chodzi o Dair to darze ich ogromną sympatią i są fajnymi przyjaciółmi, ale gdzie tam jakaś chemia? Niczego takiego nie wyczuwam. Lubię Dana i chcę dla niego kogoś kto odwzajemni jego uczucia.
Wątek Ivy też taki jakiś nieciekawy, a jeżeli chodzi o Nate to jakoś nie zrozumiałam o co tej kobiecie chodzi, muszę przyjrzeć się temu po polsku:)))
Jedyne wątki na plus to Blair i Dorota

Aaa i jeszcze brakuje mi NY, tych fantastycznych widoków, którymi nas zawsze raczyli. Teraz mam wrażenie, że pozamykali ich wszystkich w domach i nie chcą wypuścić )

No właśnie, jeżeli ktoś znajdzie napisy to dajcie znać

są już napisy pl

gdzie?

napisy24.pl

no i napiprojekt ;p

[You must be registered and logged in to see this link.]

lub w programie Napirojekt .

Odcinek fajny, ale mogło być lepiej. Śmieszy mnie to, że Blair tak często lata do toalety. Rozumiem, że kobiety w ciąży miewają mdłości, ale bez przesady, tym bardziej, że wiele kobiet prawie w ogóle ich nie odczuwa.

Końcówka podobała mi się. Mam nadzieję, że tak zostanie, Blair i Dan jako przyjaciele. Siostra Louisa też mnie trochę wkurza, ale w niej nadzieja, że zniszczy Louisa i tym samym związek z Blair. Chuck? Hm, jestem ciekawa kiedy i jak zareaguje na ciążę. I chyba będą u niego jakieś problemy ze zdrowiem. Może to będzie coś ciekawego. ;D

no nie zgodzę się z Toba w sprawie tych nudności "porannych" bo niestety niektóre kobiety mają takie nudności przez dobrych kilka miesięcy i to nie tylko rano... wiec akurat temu się nie dziwie że blair biegnie do kibla jak tylko usłyszy o jedzeniu ;p

Hm, z racji tego, że odcinek drugi to druga część premiery, to jestem ciekawa, co z tych wydarzeń będzie miało odzwierciedlenie w finale.

W tym odcinku Dan pomagał Chuckowi, więc może Chuck pomoże Danowi w finale. Dodatkowo Blair powiedziała "co jeżeli stracę wszystko?", a Dan odpowiedział "nadal będziesz mieć mnie" myślę, że to rozegra się nawet dużo wcześniej niż przed finałem.

Poza tym ten odcinek pokazał, jak Chuck może być chamski i totalnie egoistyczny, szczególnie w stosunku do Dana, który ratował mu tyłek Ciekawa jestem, czy scenarzyści grają w dobro - zło i mamy współczuć Danowi teraz, a później Dan zamieni się w złego chłopca.

Do tego odcinek pokazał jakim absurdem jest przydomek Dana "samotny chłopiec". Dan jako jedyny ma chyba w wszystko, w pełni kochającą rodzinę, Nate'a, Serenę, Blair, a teraz nawet zaczyna dogadywać się z Chuckiem. Dodatkowo, odcinek pokazał, że z Nate'a słaby przyjaciel ostatnio I jedynie Dan martwił się o Chucka (a także o Blair). Idea całego klubu NJBC chyba już dawno upadła i od jakiegoś czasu można zobaczyć jak puste to jest pojęcie.

mi sie odcinek akurat bardzo podobal:) lepszy byl niz pierwszy, wiecej watkow;)

ostatnia scena Dana i Blair jest faktycznie bardzo rozczulajaca, ale nie chcialabym jednak, zeby wytworzyla sie z nich para, wiem, ze to byloby zupelnie cos nowego dla gossip girl, wezmy pod uwage, jaki stosunek mieli do siebie D i B w pierwszym sezonie i byloby to na pewno ciekawe, ale jednak nie wyczuwam mimo wszystko jakiejs chemii, po prostu fajnie byloby jakby ta przyjazn sie rozwijala, bo faktycznie piekne sa slowa Dana do B, ale nie w kategoriach zwiazku. Na pierwszy rzut oka widac, ze Dan jest zakochany w Blair, ale jakos nie wyczuwa sie tego ze strony B.

I wyjasnila sie zagadka potencjalnych ojcow - Chuck - Louis... Zastanawiajace jest zdanie Blair, ze to "dziecko poczelo sie z milosci":, czy cos takiego...
mowiac to B. ma na mysli Chucka czy Louis, czy po prostu obu ich kocha,... to jest dla mnie intrygujace:PP

Powiem, że odcinek był spoko, nic ciekawego się nie wydarzyło, ale może być Wkurza mnie strasznie siostra Louisa, wygląda na taką typową zdzi*ę. Inaczej nie mogłam tego ująć.
Nate ślepo zapatrzony w Diane... Pewnie znowu nic nie wyjdzie z tego całego romansu ze starszą kobietą, nie wiem czemu nic się nie nauczył po tamtej porażce no ale cóż.

Co do Dair... Jak byłam za Chair tak jestem nadal, aczkolwiek podoba mi się Dair ogółem, bo nic nie mogę poradzić, że nie lubię Penna i moja niechęć do Dair wypływa tylko z tego, że z odcinka na odcinek przestaję go lubić coraz bardziej. Nie wiem czemu tak jest, ale mnie denerwuję i nic nie mogę na to poradzić

Wydaje mi się , że Nate'owi już nic nie pomoże.. strasznie mnie nudzi ..
za to ciąża Blair OMG .. i szczerze mówiąc nie jestem za Dair ale ta ostatnia scena była mega <3 .

qrcze,ale fajnie by bylo, jakby Blair jednak sie zeszla z Chuckiem, chociazby przez to dziecko, stanowili dla mnie idelana calosc; natomiast Dan z Serena, naprawde strasznie slodcy byli razem w I sezonie, wg mnie beztroskosc Sereny idealnie pasowala do roztropnego Dana; mi tez gryzie sie Dair, nie moge sie jakos wczuc:(

Co do Nate'a, to pomimo, ze lubie go, to musze sie zgodzic, ze jego watek z starsza Pania tez mnie nudzi, poza tym to juz bylo i nie powinni powtarzac tego schematu; senarzysci zrobili z Nate'a - speca od starszych babek i jak nagle potrzebny jest im watek z starsza kobieta, to od razu Nate;
chociaz wydaje mi sie, ze watek z ksiezna w 2 serii byl znacznie ciekawszy!

Nie mogłam wytrzymać i obejrzałam odcinek po angielsku, zrozumiałam zaskakująco dużo, ale powtórzę go z napisami.
Mam wrażenie, że to, co zawarte było w dwóch pierwszych odcinkach można było spokojnie zmieścić w jednym. Ale rozumiem, odkładanie na później tego, co określić można OMG.
Piękna scena, gdy Dan zjawia się jak Blair prosi o coś, co wybawi ją z przyjęcia (czy to ono jest tytułowym "Feast"?).
Serena i Ivy nie wydały się interesujące - jak widzę po poprzednich postach nie tylko mnie.

Mnie się podobał ten odcinek, nie mogę sie doczekać jak sie rozwinie wątek z ciażą Blair.

Albo się okaże ze to urojona ciaża. hahaha

TheBlairBitchProject napisał:qrcze,ale fajnie by bylo, jakby Blair jednak sie zeszla z Chuckiem, chociazby przez to dziecko, stanowili dla mnie idelana calosc; natomiast Dan z Serena, naprawde strasznie slodcy byli razem w I sezonie, wg mnie beztroskosc Sereny idealnie pasowala do roztropnego Dana; mi tez gryzie sie Dair, nie moge sie jakos wczuc:(

Co do Nate'a, to pomimo, ze lubie go, to musze sie zgodzic, ze jego watek z starsza Pania tez mnie nudzi, poza tym to juz bylo i nie powinni powtarzac tego schematu; senarzysci zrobili z Nate'a - speca od starszych babek i jak nagle potrzebny jest im watek z starsza kobieta, to od razu Nate;
chociaz wydaje mi sie, ze watek z ksiezna w 2 serii byl znacznie ciekawszy!

Zgadzam się w 100 % . Muszę przyznać, że Nate był znośny jak był z Blair.. a tymczasem nikt nie wie co z nim zrobić. I martwię się bardzo o Chucka.. ciekawa jestem co mu jest .

POWIEM JEDNO: Dan mnie totalnie rozwalił w tym odcinku CHCĘ takiego DANA gdzie go znajdę??

ostatnia scena i jestem w kawałeczkach niech ktoś mi powie że nie czują tej chemii oni nawet jak herbatę piją to są słodcy poza tym Dan był słodziakiem jak martwił się o Blair w łazience, ona do niego wybaczam ci zadowolony a on nie, zmartwiony ehhhh

Poza tym Nate przypalający babeczki boski hehe i Chuck z tekstem o tym że nie jak Serena kiedy cię odrzucam to odrzucam

Odcinek oceniam na dobry. Akcja w kościele świetna, Blair modlitwa i Dan się zjawia heheh. Ich wątek ma wszystko można się pośmiać wzruszyć naprawdę jestem ZA

madziiuula napisał:

TheBlairBitchProject napisał:qrcze,ale fajnie by bylo, jakby Blair jednak sie zeszla z Chuckiem, chociazby przez to dziecko, stanowili dla mnie idelana calosc; natomiast Dan z Serena, naprawde strasznie slodcy byli razem w I sezonie, wg mnie beztroskosc Sereny idealnie pasowala do roztropnego Dana; mi tez gryzie sie Dair, nie moge sie jakos wczuc:(

Co do Nate'a, to pomimo, ze lubie go, to musze sie zgodzic, ze jego watek z starsza Pania tez mnie nudzi, poza tym to juz bylo i nie powinni powtarzac tego schematu; senarzysci zrobili z Nate'a - speca od starszych babek i jak nagle potrzebny jest im watek z starsza kobieta, to od razu Nate;
chociaz wydaje mi sie, ze watek z ksiezna w 2 serii byl znacznie ciekawszy!

Zgadzam się w 100 % . Muszę przyznać, że Nate był znośny jak był z Blair.. a tymczasem nikt nie wie co z nim zrobić. I martwię się bardzo o Chucka.. ciekawa jestem co mu jest .

tez mi pasowal Nate z Blair, szczegolnie sytuacje gdy sie o nia tak bardzo staral, albo szczegolnie sceny z Swieta dziekczynienia, tego, jak przyjezdzal jeszcze ojciej Blair i tworzyli razem taka szczesliwa rodzinke, milo sie to po prostu ogladalo :PP
I taak z Chuckiem, wychodzi na to, ze nie chodzi tylko o to, ze musi sobie cos udowodnic, ze nie jest tchorzem, kaskader, te sprawy, tak,jak niektore z nas myslaly, tylko jednak jest cos powazniejszego na rzeczy, ze w tym wszystkim chodzi tu o Blair...
I nie wiem, jak Was, ale mnie bardzo rozczula to co mowi Chuck Danowi w bramie, jak po raz drugi znalazl go Dan,
Chuck mowi, "ze chcial poczuc bol", ze "nic nie czuje", gdy "widzi Blair z Lois", "ani gdy wyskakuje z budynku", "gdy sie rozbija motorem" i tutaj haha "nawet nie irytuje go Dan" i pytanie "czy bycie martywm jest gorsze od niebytu"?.
Chuck jest bardzo nieszczesliwy i teraz jestem pewna, ze w jego przpadku nie chodzi nawet o przezwyciezenie metki plotkary "tchorz", on przezywa strate Blair, widac, ze zaluje, ze pozwolil jej odejsc, on chyba naprawde dorasta.... oby!

TheBlairBitchProject napisał:

madziiuula napisał:

TheBlairBitchProject napisał:qrcze,ale fajnie by bylo, jakby Blair jednak sie zeszla z Chuckiem, chociazby przez to dziecko, stanowili dla mnie idelana calosc; natomiast Dan z Serena, naprawde strasznie slodcy byli razem w I sezonie, wg mnie beztroskosc Sereny idealnie pasowala do roztropnego Dana; mi tez gryzie sie Dair, nie moge sie jakos wczuc:(

Co do Nate'a, to pomimo, ze lubie go, to musze sie zgodzic, ze jego watek z starsza Pania tez mnie nudzi, poza tym to juz bylo i nie powinni powtarzac tego schematu; senarzysci zrobili z Nate'a - speca od starszych babek i jak nagle potrzebny jest im watek z starsza kobieta, to od razu Nate;
chociaz wydaje mi sie, ze watek z ksiezna w 2 serii byl znacznie ciekawszy!

Zgadzam się w 100 % . Muszę przyznać, że Nate był znośny jak był z Blair.. a tymczasem nikt nie wie co z nim zrobić. I martwię się bardzo o Chucka.. ciekawa jestem co mu jest .

tez mi pasowal Nate z Blair, szczegolnie sytuacje gdy sie o nia tak bardzo staral, albo szczegolnie sceny z Swieta dziekczynienia, tego, jak przyjezdzal jeszcze ojciej Blair i tworzyli razem taka szczesliwa rodzinke, milo sie to po prostu ogladalo :PP
I taak z Chuckiem, wychodzi na to, ze nie chodzi tylko o to, ze musi sobie cos udowodnic, ze nie jest tchorzem, kaskader, te sprawy, tak,jak niektore z nas myslaly, tylko jednak jest cos powazniejszego na rzeczy, ze w tym wszystkim chodzi tu o Blair...
I nie wiem, jak Was, ale mnie bardzo rozczula to co mowi Chuck Danowi w bramie, jak po raz drugi znalazl go Dan,
Chuck mowi, "ze chcial poczuc bol", ze "nic nie czuje", gdy "widzi Blair z Lois", "ani gdy wyskakuje z budynku", "gdy sie rozbija motorem" i tutaj haha "nawet nie irytuje go Dan" i pytanie "czy bycie martywm jest gorsze od niebytu"?.
Chuck jest bardzo nieszczesliwy i teraz jestem pewna, ze w jego przpadku nie chodzi nawet o przezwyciezenie metki plotkary "tchorz", on przezywa strate Blair, widac, ze zaluje, ze pozwolil jej odejsc, on chyba naprawde dorasta.... oby!

a ja w ogóle nie wyczułam tego że chodzi o Blair. Chuck powiedział że nawet widok Blair z Louisem sprawia że on nic nie czuje więc trochę bez sensu. I Dan myślał że chodzi o Blair a u Blair myślał że chodzi o Chucka i oboje zaprzeczyli że nie o to chodzi. Więc albo robią nas w konia albo naprawdę nic oprócz dziecka na razie ich nie połączy i dla mnie powinno tak być na razie bo ich czas się skończył. Ile można oglądać to samo :/ Blair z Chuckiem potem Chuck ją rozbija po ścianach potem kocha kocham i znowu Blair z Chuckiem to już nuda na początku było fajnie ale teraz muszą od siebie odpocząć.

Poza tym ja uważam jak Magda że dziecko to bardzo zły pomysł i zawsze dziecko nie jest rozwiązaniem problemów jeżeli z tego powodu ponownie będą razem to już w ogóle porażka :/ :/ Niech sobie dorosną poukładają życie i potem myślą o przyszłości jak na razie dla mnie najbardziej ułożona Blair jest przy Danie i kibicuje im kupili mnie chociaż na początku nie byłam fanką a teraz widzę że Blair jest naprawdę sobą przy nim jak to powiedziała Plotkara poza tym są zabawni i wiemy że Blair może być z nim szczęśliwa a ja kibicuję Blair/szczęście
ale się rozpisałam

A i jeszcze nie uważacie że Blair zbyt łatwo pogodziła się z tym dzieckiem i to było nie w jej charakterze?? Moim zdaniem jest jedyną dziewczyną w tym serialu która rozważałaby aborcję bo wiemy to z przeszłości i jeżeli weźmiemy pod uwagę aktualne zamieszanie a do tego zdradę a tu nagle nic :/ :/ nie wiem czy ona do końca zdaje sobie sprawę co to znaczy bo zachowuje się dziwnie odnośnie tej ciąży

Gigi napisał:

TheBlairBitchProject napisał:

madziiuula napisał:

TheBlairBitchProject napisał:qrcze,ale fajnie by bylo, jakby Blair jednak sie zeszla z Chuckiem, chociazby przez to dziecko, stanowili dla mnie idelana calosc; natomiast Dan z Serena, naprawde strasznie slodcy byli razem w I sezonie, wg mnie beztroskosc Sereny idealnie pasowala do roztropnego Dana; mi tez gryzie sie Dair, nie moge sie jakos wczuc:(

Co do Nate'a, to pomimo, ze lubie go, to musze sie zgodzic, ze jego watek z starsza Pania tez mnie nudzi, poza tym to juz bylo i nie powinni powtarzac tego schematu; senarzysci zrobili z Nate'a - speca od starszych babek i jak nagle potrzebny jest im watek z starsza kobieta, to od razu Nate;
chociaz wydaje mi sie, ze watek z ksiezna w 2 serii byl znacznie ciekawszy!

Zgadzam się w 100 % . Muszę przyznać, że Nate był znośny jak był z Blair.. a tymczasem nikt nie wie co z nim zrobić. I martwię się bardzo o Chucka.. ciekawa jestem co mu jest .

tez mi pasowal Nate z Blair, szczegolnie sytuacje gdy sie o nia tak bardzo staral, albo szczegolnie sceny z Swieta dziekczynienia, tego, jak przyjezdzal jeszcze ojciej Blair i tworzyli razem taka szczesliwa rodzinke, milo sie to po prostu ogladalo :PP
I taak z Chuckiem, wychodzi na to, ze nie chodzi tylko o to, ze musi sobie cos udowodnic, ze nie jest tchorzem, kaskader, te sprawy, tak,jak niektore z nas myslaly, tylko jednak jest cos powazniejszego na rzeczy, ze w tym wszystkim chodzi tu o Blair...
I nie wiem, jak Was, ale mnie bardzo rozczula to co mowi Chuck Danowi w bramie, jak po raz drugi znalazl go Dan,
Chuck mowi, "ze chcial poczuc bol", ze "nic nie czuje", gdy "widzi Blair z Lois", "ani gdy wyskakuje z budynku", "gdy sie rozbija motorem" i tutaj haha "nawet nie irytuje go Dan" i pytanie "czy bycie martywm jest gorsze od niebytu"?.
Chuck jest bardzo nieszczesliwy i teraz jestem pewna, ze w jego przpadku nie chodzi nawet o przezwyciezenie metki plotkary "tchorz", on przezywa strate Blair, widac, ze zaluje, ze pozwolil jej odejsc, on chyba naprawde dorasta.... oby!

a ja w ogóle nie wyczułam tego że chodzi o Blair. Chuck powiedział że nawet widok Blair z Louisem sprawia że on nic nie czuje więc trochę bez sensu. I Dan myślał że chodzi o Blair a u Blair myślał że chodzi o Chucka i oboje zaprzeczyli że nie o to chodzi. Więc albo robią nas w konia albo naprawdę nic oprócz dziecka na razie ich nie połączy i dla mnie powinno tak być na razie bo ich czas się skończył. Ile można oglądać to samo :/ Blair z Chuckiem potem Chuck ją rozbija po ścianach potem kocha kocham i znowu Blair z Chuckiem to już nuda na początku było fajnie ale teraz muszą od siebie odpocząć.

Poza tym ja uważam jak Magda że dziecko to bardzo zły pomysł i zawsze dziecko nie jest rozwiązaniem problemów jeżeli z tego powodu ponownie będą razem to już w ogóle porażka :/ :/ Niech sobie dorosną poukładają życie i potem myślą o przyszłości jak na razie dla mnie najbardziej ułożona Blair jest przy Danie i kibicuje im kupili mnie chociaż na początku nie byłam fanką a teraz widzę że Blair jest naprawdę sobą przy nim jak to powiedziała Plotkara poza tym są zabawni i wiemy że Blair może być z nim szczęśliwa a ja kibicuję Blair/szczęście
ale się rozpisałam

to jest jasne, ze Chuck sie nie przyzna, ze chodzi o Blair, caly czas zaprzecza i Nateowi i Serenie i Danowi, ale nie oczekujmy tego po Chucku, ze stanie przed Danem( z reszta nie sa nawet przyjaciolmi) i powie " tak Dan, masz racje, chodzi o Blair", on zawsze chowa sie z uczuciami, a to, ze chodzi o Blair to np. to, ze czy po zobaczeniu jej zaproszenia slubnego czy zwykle zdjecia w gazecie sprawia, ze swiruje i odstawia takie akcje, gdyby nic sobie z tego nie robil to szukalby sobie chociazby nowej babki, przeciez zawsze tak bylo, ze od razu po Blair znajdowal sobie jakas nastepczynie; co wiecej jezeli by mu tak nie zalezalo, to, jak Dan mu sie chwali, ze to on byl jej ostatnim facetem przed Louis, ze to on osatni sie z nia calowal, to Chuck, ktory bylby obojetny zostawilby ten temat, a niech sie Dan cieszy, a on jednak wchodzac do windy rzuca mu tekstem, ze prosze bardzo moze sie calowales, ale ja mialem z nia kontakt zupelnie inego rodzaju, jakos tak nie chce tematu Blair odpuscic; chodzi mi o to, ze sama jestem zdziwiona Chuckiem, bo do tej pory tak bylo, ze znajdowal sobie od razu inna, w ktorej od razu sie zadurzal, wezmy Eve czy Raine, nie powiem, ze mnie to tez czesto nie wkurzalo, ale tutaj zupelnie widzimy innego Chucka... zobaczymy co sie okaze w kolejnych odcinkach..

zgadzam sie, ze dziecko nie jest dobrym spoiwem Blair z Chuckiem, zeby nie wyszlo, ze te 2 jednostki polacza sie z musu, ale widocznie scenarzysci nie mieli innego pomyslu, jak maja znowu zlaczyc Chair, a dziecko spowoduje polaczenie tych postaci;
ale oczywiscie to bedzie dluga droga zanim sie polaczy Chair, tak moim zdaniem, bo wzrosla rzesza fanow Dair i czuje, ze ten 5 sezon bedzie oparty na ich uczuciach, a nawet moze zwiazku, nawet moze sie tak skonczyc, ze zostna razem, tak wlasnie zeby bylo przewrotnie, moze tak oczywiscie byc, ze dziecko Chucka Blair bedzie wychowywac z Danem, bo bezpieczniej, bo wygodniej, no, ale coz poradze, ze jestem fanka Chair i nie lubie Dana, wiem, ze, jak to on sypie czesto slodkimi, dojrzalymi tekstami, ale ta postac wiele razy mnie do siebie zrazila, zniechecila coz moge zrobic.. i wiem, ze teraz fanki Dair mnie zabija, hehe

TheBlairBitchProject napisał:

Gigi napisał:

TheBlairBitchProject napisał:

madziiuula napisał:

TheBlairBitchProject napisał:qrcze,ale fajnie by bylo, jakby Blair jednak sie zeszla z Chuckiem, chociazby przez to dziecko, stanowili dla mnie idelana calosc; natomiast Dan z Serena, naprawde strasznie slodcy byli razem w I sezonie, wg mnie beztroskosc Sereny idealnie pasowala do roztropnego Dana; mi tez gryzie sie Dair, nie moge sie jakos wczuc:(

Co do Nate'a, to pomimo, ze lubie go, to musze sie zgodzic, ze jego watek z starsza Pania tez mnie nudzi, poza tym to juz bylo i nie powinni powtarzac tego schematu; senarzysci zrobili z Nate'a - speca od starszych babek i jak nagle potrzebny jest im watek z starsza kobieta, to od razu Nate;
chociaz wydaje mi sie, ze watek z ksiezna w 2 serii byl znacznie ciekawszy!

Zgadzam się w 100 % . Muszę przyznać, że Nate był znośny jak był z Blair.. a tymczasem nikt nie wie co z nim zrobić. I martwię się bardzo o Chucka.. ciekawa jestem co mu jest .

tez mi pasowal Nate z Blair, szczegolnie sytuacje gdy sie o nia tak bardzo staral, albo szczegolnie sceny z Swieta dziekczynienia, tego, jak przyjezdzal jeszcze ojciej Blair i tworzyli razem taka szczesliwa rodzinke, milo sie to po prostu ogladalo :PP
I taak z Chuckiem, wychodzi na to, ze nie chodzi tylko o to, ze musi sobie cos udowodnic, ze nie jest tchorzem, kaskader, te sprawy, tak,jak niektore z nas myslaly, tylko jednak jest cos powazniejszego na rzeczy, ze w tym wszystkim chodzi tu o Blair...
I nie wiem, jak Was, ale mnie bardzo rozczula to co mowi Chuck Danowi w bramie, jak po raz drugi znalazl go Dan,
Chuck mowi, "ze chcial poczuc bol", ze "nic nie czuje", gdy "widzi Blair z Lois", "ani gdy wyskakuje z budynku", "gdy sie rozbija motorem" i tutaj haha "nawet nie irytuje go Dan" i pytanie "czy bycie martywm jest gorsze od niebytu"?.
Chuck jest bardzo nieszczesliwy i teraz jestem pewna, ze w jego przpadku nie chodzi nawet o przezwyciezenie metki plotkary "tchorz", on przezywa strate Blair, widac, ze zaluje, ze pozwolil jej odejsc, on chyba naprawde dorasta.... oby!

a ja w ogóle nie wyczułam tego że chodzi o Blair. Chuck powiedział że nawet widok Blair z Louisem sprawia że on nic nie czuje więc trochę bez sensu. I Dan myślał że chodzi o Blair a u Blair myślał że chodzi o Chucka i oboje zaprzeczyli że nie o to chodzi. Więc albo robią nas w konia albo naprawdę nic oprócz dziecka na razie ich nie połączy i dla mnie powinno tak być na razie bo ich czas się skończył. Ile można oglądać to samo :/ Blair z Chuckiem potem Chuck ją rozbija po ścianach potem kocha kocham i znowu Blair z Chuckiem to już nuda na początku było fajnie ale teraz muszą od siebie odpocząć.

Poza tym ja uważam jak Magda że dziecko to bardzo zły pomysł i zawsze dziecko nie jest rozwiązaniem problemów jeżeli z tego powodu ponownie będą razem to już w ogóle porażka :/ :/ Niech sobie dorosną poukładają życie i potem myślą o przyszłości jak na razie dla mnie najbardziej ułożona Blair jest przy Danie i kibicuje im kupili mnie chociaż na początku nie byłam fanką a teraz widzę że Blair jest naprawdę sobą przy nim jak to powiedziała Plotkara poza tym są zabawni i wiemy że Blair może być z nim szczęśliwa a ja kibicuję Blair/szczęście
ale się rozpisałam

to jest jasne, ze Chuck sie nie przyzna, ze chodzi o Blair, caly czas zaprzecza i Nateowi i Serenie i Danowi, ale nie oczekujmy tego po Chucku, ze stanie przed Danem( z reszta nie sa nawet przyjaciolmi) i powie " tak Dan, masz racje, chodzi o Blair", on zawsze chowa sie z uczuciami, a to, ze chodzi o Blair to np. to, ze czy po zobaczeniu jej zaproszenia slubnego czy zwykle zdjecia w gazecie sprawia, ze swiruje i odstawia takie akcje, gdyby nic sobie z tego nie robil to szukalby sobie chociazby nowej babki, przeciez zawsze tak bylo, ze od razu po Blair znajdowal sobie jakas nastepczynie; co wiecej jezeli by mu tak nie zalezalo, to, jak Dan mu sie chwali, ze to on byl jej ostatnim facetem przed Louis, ze to on osatni sie z nia calowal, to Chuck, ktory bylby obojetny zostawilby ten temat, a niech sie Dan cieszy, a on jednak wchodzac do windy rzuca mu tekstem, ze prosze bardzo moze sie calowales, ale ja mialem z nia kontakt zupelnie inego rodzaju, jakos tak nie chce tematu Blair odpuscic; chodzi mi o to, ze sama jestem zdziwiona Chuckiem, bo do tej pory tak bylo, ze znajdowal sobie od razu inna, w ktorej od razu sie zadurzal, wezmy Eve czy Raine, nie powiem, ze mnie to tez czesto nie wkurzalo, ale tutaj zupelnie widzimy innego Chucka... zobaczymy co sie okaze w kolejnych odcinkach..

zgadzam sie, ze dziecko nie jest dobrym spoiwem Blair z Chuckiem, zeby nie wyszlo, ze te 2 jednostki polacza sie z musu, ale widocznie scenarzysci nie mieli innego pomyslu, jak maja znowu zlaczyc Chair, a dziecko spowoduje polaczenie tych postaci;
ale oczywiscie to bedzie dluga droga zanim sie polaczy Chair, tak moim zdaniem, bo wzrosla rzesza fanow Dair i czuje, ze ten 5 sezon bedzie oparty na ich uczuciach, a nawet moze zwiazku, nawet moze sie tak skonczyc, ze zostna razem, tak wlasnie zeby bylo przewrotnie, moze tak oczywiscie byc, ze dziecko Chucka Blair bedzie wychowywac z Danem, bo bezpieczniej, bo wygodniej, no, ale coz poradze, ze jestem fanka Chair i nie lubie Dana, wiem, ze, jak to on sypie czesto slodkimi, dojrzalymi tekstami, ale ta postac wiele razy mnie do siebie zrazila, zniechecila coz moge zrobic.. i wiem, ze teraz fanki Dair mnie zabija, hehe

hehe wiem o co ci chodzi ale ja w ogóle tego tak nie odebrałam tylko wydaję mi się że Chuck jest zagubiony trochę i myślę że Dan mu pomoże i nie będzie szukał pomocy Blair tylko

Spoiler:

I sorry ale ta scena w windzie dobrze pokazywała że Chuck traktował to jak następny seks po prostu przeleciał Blair i tyle. Blair otworzyła się przed Danem i mu powiedziała o co chodzi i wcale nie było to nic związnego z Chuckiem a z kolei Chuck przyznał że nic nie czuje nawet jak patrzy na Blair i Louisa nie wiem może trauma jakaś po rozstaniu z Blair ale żeby on tęsknił za Blair to nie widać stary dobry Chuck woli pozaliczać panienki niż dorosnąć

Nikt cię nie zabije spoko ja lubiłam Chucka kiedyś bardzo a Dana mniej ale teraz widzę ze jeden poszedł do przodu a drugi został lata świetlne z tyłu. I szczerze nie wiem jak można nie lubić Dana po tych wszystkich sezonach ja nie przepadałam za nim w pierwszym sezonie bo bardzo oceniał Serenę teraz już się zmienił i naprawdę jest super postacią ale nie oceniam każdy ma prawo do swojego zdania i tego co lubi

ehh, mam nadzieje, ze Chuck nie traktowal na tym balu Blair jako seks przygody, bo wtedy, to faktycznie byloby slabo; ciekawa jestem co przyniesie kolejny odcinek:P
Ja Dana tez oczywiscie bardzo lubie, tylko bardziej mi pasowal jako ten totalny outsider uganiajacy sie za Serena, sypiacy tekstami zawsze na miejscu i z duza dawka poczucia humoru, smazacy z Rufusem gofry i te ich gadki "ojca z synem", epickie wprost!
Natomiast od czasu kiedy Lilly hajtnela sie z Rufusem i Dan zaczal ostro wstepowac w swiat elit, przestal mi sie podobac, strasznie zaczal mieszac i wszedzie go pelno i tutaj niestety zgodze sie z Vanessa, ze chcial byc chyba bardziej w centrum niz Jenny:D no nic moze z ta ksiazka beda jakies jaja i Dan sie odkuje:D

i pewnie, ze kazdy ma prawo do swojego zdania, po to to forum, z reszta fajnie "posluchac", poczytac, co inni mysla, nawet jak ich zdanie jest o 360 stopni inne