5x03 - Jewel of Denial
+33
Freya
alkamb
sund1ay
ka123
Lewandowska
jeanne
lalitaaa
Karolina
xxl
Karo
skyscraper
Aniula
lookx
alaa15
andzia
dzastulaa_
imos
Lise
kaasiaa
Ania_
Żuri
DairDreamer
lb
xAaliyahxx
tuppence
Layla
Gigi
Gosiek
TheBlairBitchProject
lily333
igakom
mmoneya
Magda
37 posters
Strona 3 z 4
Strona 3 z 4 • 1, 2, 3, 4
Jak oceniasz odcinek?
Re: 5x03 - Jewel of Denial
UFFF, nie tylko mi się wydawało, że Chuck oddaje się cielesnym rozkoszą za pomocą własnej ręki Nie jestem nienormalna! ^^
Odcinek na plus, choć trochę na początku nie byłam zadowolona. Nie wiem czemu, ale kompletnie nie podoba mi się makijaż Blair i jej brwi. Nie mogę patrzeć na jej brwi.
+ Blair i jej miny
+ Dan. Cieszę się, że Penn ma w końcu dobrą akcję. Ale łatwo dał się wciągnąć w intrygę Noela (?). Przyznam jednak, ze też się zbulwersowałam i myślałam, że naprawdę chce on wydać książke Dana jako swoją.
+ Chuck. Zwłaszcza końcowa scena, na której łezka mi poleciała. A wrażliwa nie jestem Czy tylko moim zdaniem Ed coraz gorzej wygląda?
WIELKI + piesek. Kocham tego pieska. Monkey (? jakieś nawiązanie do Cukiereczka?) powinien mieć główną rolę w tym serialu!
+/- Charlie/Ivy. Zgadzam się z przedmówczynią (ami?) Scena gdy Ivy zakłada sukienkę, jest piękna i cieszę się z wrednej Ivy. Ale jej wątek mnie jakoś nie interesuje.
+/- Lily. Ta pani od dawna mnie już nie interesuje.
Czekam jednak na dalsze odcinki z wywieszonym językiem
Ps. 3 odcinek... I Serena nie ma chłopaka?! Oo
Odcinek na plus, choć trochę na początku nie byłam zadowolona. Nie wiem czemu, ale kompletnie nie podoba mi się makijaż Blair i jej brwi. Nie mogę patrzeć na jej brwi.
+ Blair i jej miny
+ Dan. Cieszę się, że Penn ma w końcu dobrą akcję. Ale łatwo dał się wciągnąć w intrygę Noela (?). Przyznam jednak, ze też się zbulwersowałam i myślałam, że naprawdę chce on wydać książke Dana jako swoją.
+ Chuck. Zwłaszcza końcowa scena, na której łezka mi poleciała. A wrażliwa nie jestem Czy tylko moim zdaniem Ed coraz gorzej wygląda?
WIELKI + piesek. Kocham tego pieska. Monkey (? jakieś nawiązanie do Cukiereczka?) powinien mieć główną rolę w tym serialu!
+/- Charlie/Ivy. Zgadzam się z przedmówczynią (ami?) Scena gdy Ivy zakłada sukienkę, jest piękna i cieszę się z wrednej Ivy. Ale jej wątek mnie jakoś nie interesuje.
+/- Lily. Ta pani od dawna mnie już nie interesuje.
Czekam jednak na dalsze odcinki z wywieszonym językiem
Ps. 3 odcinek... I Serena nie ma chłopaka?! Oo
Aniula- Liczba postów : 67
Re: 5x03 - Jewel of Denial
Póki co to był to najlepszy odcinek piątego sezonu. Zdecydowanie. Praktycznie przez całe 40 minut byłam w napięciu, czekając z niecierpliwością na to, kto jest ojcem dziecka Blair. Jakoś nie wierzę w to, że jest to maluch Louisa. Po prostu nie pasuje mi to do całego serialu. : 3 Ma być baba Bass i już <3
Co do Dana & Blair, bardzo podobały mi się ich relacje w tym odcinku i jestem bardzo ciekawa, co z tego wyniknie dalej.
Co do Dana & Blair, bardzo podobały mi się ich relacje w tym odcinku i jestem bardzo ciekawa, co z tego wyniknie dalej.
Re: 5x03 - Jewel of Denial
Po ponownym obejrzeniu odcinka dochodzę do wniosku, że rozwiązaniem zadowalającym wszystkich (no, może oprócz Dana) w kwestii ciąży Blair byłyby bliźniaki, z których jedno byłoby Louisa a drugie Chucka. Z medycznego punktu widzenia jest to możliwe.
tuppence- Dair & Dan
- Liczba postów : 70
Re: 5x03 - Jewel of Denial
Trzeba przyznać, ze scenarzyści potrafią utrzymywać napięcie i tajemniczość. Blair niby twierdzi, że to dziecko Luisa, ale po jej rozmowie z Chuckiem byłam niemal pewna, że ściemnia, szczególnie kiedy powiedziała "Jeżeli wiem coś o Chucku Bassie to to, że ojcostwo nie pasuje do jego stylu życia". Myślę, że Blair po tym wszystkim co przeszła z Chuckiem zwyczajnie boi się, że zostanie sama z dzieckiem, a ich życie będzie wiodło donikąd. Jednak bardzo zaskoczyło mnie to, że Blair nie wyrzuciła koperty, tylko zwyczajnie schowała do szuflady. Nie chodzi o to, rzecz jasna, że książe będzie jej grzebał po prywatnych szufladach, ale przecież w ten sposób koperta może łatwo trafić w niepowołane ręce. Ale zapewne o to właśnie chodzi scenarzystom. Swoją drogą nie wierze w to, że Dorota nie zajrzała do koperty, jakoś mi to do niej nie pasuje Myślę, że ona wie i wkrótce nam powie
Blair i jej problem z otwarciem koperty przysłonił właściwie wszystko inne w tym odcinku:)
Chuck zrobił się ostatnio strasznie wkurzący, ale jego piesek jest śliczny:)
Diana mnie denerwuje strasznie, a jej męski głos...brrr okropny
W ogóle ostatnio wszystko kręci się w okół B. Może to dziwne, ale brakuje mi starej S. W przeciwieństwie do większości lubiłam te postać
Podoba mi się wątek Ivy/Charlie, może rozwiązanie zagadki jej tożsamości połączy znowu naszą paczkę
Jeżeli chodzi o książkę Dana to jakoś nie wydaje mi się, żeby specjalnie zbulwersowała naszą paczkę. Może S. poczuje się urażona, że nie odgrywa głównej roli i B. będzie zaskoczona, ale poza tym myślę, że podejdą do tego z humorem.
I tak na sam koniec, ta fryzura Dana to jakaś tragedia, wiem że się powtarzam, ale kiedy Blair powiedziała "wyglądasz jak mupet" ucieszyłam się, że wreszcie w serialu też to zauważyli Może pod wpływem opinii B. Dan doprowadzi się do porządku )
Blair i jej problem z otwarciem koperty przysłonił właściwie wszystko inne w tym odcinku:)
Chuck zrobił się ostatnio strasznie wkurzący, ale jego piesek jest śliczny:)
Diana mnie denerwuje strasznie, a jej męski głos...brrr okropny
W ogóle ostatnio wszystko kręci się w okół B. Może to dziwne, ale brakuje mi starej S. W przeciwieństwie do większości lubiłam te postać
Podoba mi się wątek Ivy/Charlie, może rozwiązanie zagadki jej tożsamości połączy znowu naszą paczkę
Jeżeli chodzi o książkę Dana to jakoś nie wydaje mi się, żeby specjalnie zbulwersowała naszą paczkę. Może S. poczuje się urażona, że nie odgrywa głównej roli i B. będzie zaskoczona, ale poza tym myślę, że podejdą do tego z humorem.
I tak na sam koniec, ta fryzura Dana to jakaś tragedia, wiem że się powtarzam, ale kiedy Blair powiedziała "wyglądasz jak mupet" ucieszyłam się, że wreszcie w serialu też to zauważyli Może pod wpływem opinii B. Dan doprowadzi się do porządku )
Karo- Chair & Zade
- Liczba postów : 1211
Re: 5x03 - Jewel of Denial
Gosiek napisał:Gigi napisał:I tak też miałam wrażenie że Chuck się masturbuje hehehe
ja miała dokładnie takie samo wrażenie!
boże dziewczyny nie mogłem przestać się śmiać jak czytałem te posty
co do odcinka, to duużo się dzieje. z jednej strony dobrze bo jest akcja, ale też troche przesadzonę.. to już nie te intrygi z 1-2 sezonu, tylko jakieś głupie kłamstwa i obłudy
a dziecko nie jest Chucka!
xxl- Liczba postów : 355
Re: 5x03 - Jewel of Denial
Odcinek naprawdę bardzo dobry! Popłakałam się oglądając końcówkę, ale może po kolei:)
Dan- jak najbardziej na plus! Z odcinka na odcinek coraz bardziej go lubię Jest bardzo dobrym przyjacielem i jak patrzył na teko psiaka był taki słodki i nigdy nie wydawał mi się tak przystojny jak teraz
Chuck- uwielbiam tą postać, chociaż uważam, że w scenie z Blair, Ed mógł "wyciągnąć" więcej. Cholernie mi go szkoda, zawsze uważałam, że to on ma najgorzej w życiu ze wszystkich głównych bohaterów. Wiem, możecie mnie wyśmiać, ale nie wyobrażam sobie tego, że ktoś tak naprawdę jest sam na świecie, bez nikogo, tylko ciągłych kompleksów, bo według mnie to jego wybujałe ego, to tylko przykrywka.
Z przykrością muszę też stwierdzić, że Aniula masz rację, Ed wygląda coraz gorzej, mam nadzieję, że to niedługo się zmieni;)
Blair- jak najbardziej na plus, uwielbiam ją i wciąż nie wierzę, że ona poroni. Ciąża to zły pomysł, ale strata dziecka jet jeszcze gorsza. Mam nadzieję, że mój scenariusz z mojej głowy się spełni
Serena- oby już taka została, pomaga innym i nie myśli wciąż o sobie, taką ją lubię
Nate- wydaje mi się, że jego wszystkie wartości moralne powoli upadają, a szkoda, pomimo tego, że zawsze był nudny, to chociaż był takim dobrym przyjacielem, a teraz...
Ivy- ten watek zaczyna mi się naprawdę podobać.
NO I KSIĄŻKA DANA!!;D czekam na to najbardziej;) No i oczywiście kontynuację relacji Chuck-Dan:)
Dan- jak najbardziej na plus! Z odcinka na odcinek coraz bardziej go lubię Jest bardzo dobrym przyjacielem i jak patrzył na teko psiaka był taki słodki i nigdy nie wydawał mi się tak przystojny jak teraz
Chuck- uwielbiam tą postać, chociaż uważam, że w scenie z Blair, Ed mógł "wyciągnąć" więcej. Cholernie mi go szkoda, zawsze uważałam, że to on ma najgorzej w życiu ze wszystkich głównych bohaterów. Wiem, możecie mnie wyśmiać, ale nie wyobrażam sobie tego, że ktoś tak naprawdę jest sam na świecie, bez nikogo, tylko ciągłych kompleksów, bo według mnie to jego wybujałe ego, to tylko przykrywka.
Z przykrością muszę też stwierdzić, że Aniula masz rację, Ed wygląda coraz gorzej, mam nadzieję, że to niedługo się zmieni;)
Blair- jak najbardziej na plus, uwielbiam ją i wciąż nie wierzę, że ona poroni. Ciąża to zły pomysł, ale strata dziecka jet jeszcze gorsza. Mam nadzieję, że mój scenariusz z mojej głowy się spełni
Serena- oby już taka została, pomaga innym i nie myśli wciąż o sobie, taką ją lubię
Nate- wydaje mi się, że jego wszystkie wartości moralne powoli upadają, a szkoda, pomimo tego, że zawsze był nudny, to chociaż był takim dobrym przyjacielem, a teraz...
Ivy- ten watek zaczyna mi się naprawdę podobać.
NO I KSIĄŻKA DANA!!;D czekam na to najbardziej;) No i oczywiście kontynuację relacji Chuck-Dan:)
Go??- Gość
Re: 5x03 - Jewel of Denial
Dołączam do jakże licznego grona tych, którzy myśleli, że Chuck się masturbuje;D Ed chyba po raz pierwszy od dawna chciał dać z siebie więcej niż szept szatana i machanie prawą dłonią (w której obowiązkowo znajduje się szklaneczka whisky) podczas rozmowy, a wyszło tak niefortunnie... Peszek.
Ale poza tym? Odcinek nie najgorszy, właściwie nawet niezły, ale wciąż mi czegoś brakuje. Wątek Dana i Blair jest perfekcyjnie prowadzony (dzięki Bogu, bo po pierwszym odcinku i nagłej miłości Dana byłam pełna obaw), scena na pokazie była mistrzostwem, w ogóle to całe ich wspieranie się, ironiczne uwagi połączone z prawdziwą troską - jestem zachwycona. Sprawa ciąży też póki co w miarę ok, mamy tajemnicę, dwóch potencjalnych ojców, rozpacz Chucka i uroczą radość Louisa - super.
Ale poza tym? Wątek Ivy wydaje się ciekawy, ale odnoszę jakieś takie dziwne wrażenie... niespójności? Sama nie wiem, jak to określić, coś mi po prostu nie gra.
Nate i Diana - w sumie lepsze to niż Nate z 4. sezonu, ale nie podoba mi się to, że robią z fajnego, beztroskiego chłopaka człowieka uwikłanego w romans ze starą intrygantką. Myślałam, że będzie bardziej walczył w obronie moralności a on tymczasem bezwzględnie (albo/i bezmyślnie) doprowadza do zniszczenia ludziom życia i reputacji. Jest to smutne tym bardziej, że sam powinien wiedzieć najlepiej jak plotki potrafią komplikować życie, po tych paru latach śledzenia go przez Plotkarę.
Póki co nie zachwyca mnie ten sezon, choć nie jest też jakiś bardzo zły. Czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek, bo w końcu zapowiada się coś naprawdę fajnego.
Ale poza tym? Odcinek nie najgorszy, właściwie nawet niezły, ale wciąż mi czegoś brakuje. Wątek Dana i Blair jest perfekcyjnie prowadzony (dzięki Bogu, bo po pierwszym odcinku i nagłej miłości Dana byłam pełna obaw), scena na pokazie była mistrzostwem, w ogóle to całe ich wspieranie się, ironiczne uwagi połączone z prawdziwą troską - jestem zachwycona. Sprawa ciąży też póki co w miarę ok, mamy tajemnicę, dwóch potencjalnych ojców, rozpacz Chucka i uroczą radość Louisa - super.
Ale poza tym? Wątek Ivy wydaje się ciekawy, ale odnoszę jakieś takie dziwne wrażenie... niespójności? Sama nie wiem, jak to określić, coś mi po prostu nie gra.
Nate i Diana - w sumie lepsze to niż Nate z 4. sezonu, ale nie podoba mi się to, że robią z fajnego, beztroskiego chłopaka człowieka uwikłanego w romans ze starą intrygantką. Myślałam, że będzie bardziej walczył w obronie moralności a on tymczasem bezwzględnie (albo/i bezmyślnie) doprowadza do zniszczenia ludziom życia i reputacji. Jest to smutne tym bardziej, że sam powinien wiedzieć najlepiej jak plotki potrafią komplikować życie, po tych paru latach śledzenia go przez Plotkarę.
Póki co nie zachwyca mnie ten sezon, choć nie jest też jakiś bardzo zły. Czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek, bo w końcu zapowiada się coś naprawdę fajnego.
Karolina- Carter & Czas Honoru
- Liczba postów : 4308
Re: 5x03 - Jewel of Denial
Obejrzałam ten odcinek już drugi raz i mogę śmiało powiedzieć że sceny z Dair mogę oglądać w nieskończoność oni są świetni w tym odcinku
Gigi- Gossip Dan & Girls
- Liczba postów : 6440
Re: 5x03 - Jewel of Denial
Gigi napisał:Obejrzałam ten odcinek już drugi raz i mogę śmiało powiedzieć że sceny z Dair mogę oglądać w nieskończoność oni są świetni w tym odcinku
Oj tak,ale pomimo ogramnej sympatii dla Dair scena kiedy Blair przychodzi do Chucka pokazuje,że chyba nigdy Chuck nie przestanie byc dla niej obojętny. A Dair straciłoby cały urok gdyby Blair była z Danem by zagłuszyć uczucie do Chucka.
lalitaaa- Liczba postów : 43
Re: 5x03 - Jewel of Denial
Wreszcie obejrzałam z napisami... Odcinek zdecydowanie najlepszy z 5 sezonu. I dalej śmiałam się jak dziecko z ostatniej sceny Chucka... WHY?!
Lise- Jenny & pregnant!Blaine
- Liczba postów : 3798
Re: 5x03 - Jewel of Denial
Mi się wydaje, że Blair powiedziała, że jest to dziecko Louisa, bo w głębi się bardzo boi, że zostanie sama i dlatego okłamuje samą siebie... I innych.
Re: 5x03 - Jewel of Denial
W końcu udało mi się pokonać problemy techniczne i obejrzeć odcinek
Ogólnie rzecz biorąc póki co to chyba najlepszy z dotychczasowych!
Blair i jej usilne próby wyparcia rzeczywistości poprzez unikanie otworzenia koperty zdecydowanie budowało napięcie, do tego Dan, który pokazał, że 'ma jaja' i stawił czoła przeznaczeniu 'podpisując się' pod swoim dziełem. W ogóle ich wspólne sceny coraz bardziej mi się podobają, chociaż mam szczerą nadzieję, że zostaną właśnie na tym, czysto przyjacielskim, etapie
Co do ciąży Blair, to ja jestem pewna, że ojcem jej dziecka jest Chuck. Bair przede wszystkim boi się teraz stracić tego, na co się zdecydowała, mimo iż nie jest do końca szczęśliwa z tego, jak jej bajka wygląda, to jeszcze bardziej przerażała by jej perspektywa, żeby ją stracić i znowu zostać samą. Z tego powodu niezależnie od wyniku testu, byłam pewna, że powie Louisowi, że to jego dziecko. W momencie kiedy otwierała kopertę było widać na jej twarzy napięcie, które zresztą pop przeczytaniu wyniku z niej nie zeszło, a jestem pewna, że jeśli ojcem rzeczywiście byłby Louis, to w tym momencie poczułaby wyraźną ulgę. Inna sprawa, że od razu poszła porozmawiać z Chuckiem. Najpierw nie odzywała się do niego przez 2 czy 3 miesiące a teraz jakby nigdy nic od razu idzie do niego. Jak dla mnie był to jasny sygnał, że Blair idąc do niego i mówiąc mu o tym osobiście, zaznaczając, że jest to dziecko Louis chce się właśnie zabezpieczyć przed ewentualnością, w której Chuck domaga się wykonania testów na ojcostwo. Wyraźnie było też widać pewnego rodzaju dysonans, kiedy zobaczyła u Chucka psa, a on sam powiedział coś o odpowiedzialności, wyraźnie była zaskoczona tymi słowami i zachowaniem Chucka, przez chwilę jakby żałowała tego, co chwilę wcześniej powiedziała..
Scena z płaczącym Chuckiem poruszająca. Ja chyba należę do tej nielicznej grupy osób, która jej nie pomyliła z niczym innym Co więcej bardzo mnie wzruszyła, zwłaszcza Monkey, który przyszedł pocieszyć swojego pana. Kto by pomyślał, że Chuck naprawdę będzie potrzebować psiego przyjaciela?
Wątek Rufusa załatwiającego Lily wolność troszkę naciągany, ale niech będzie. W końcu ile jeszcze można było pokazywać Lily nieszczęśliwie uwięzioną w swoim penthause'ie?
Za to Charlie/Ivy się rozkręca Jestem coraz bardziej ciekawa, co się stało z prawdziwą Charlie. Skoro Carol dążyła do przejęcia jej funduszu powierniczego, to ona sama albo nie była w stanie tego zrobić, albo naprawdę (w co trudno mi uwierzyć) została wychowana w zupełnej niewiedzy o tym, do jakiej rodziny należy i co może mieć z samego tego tytułu..
Nate uganiający się za Dianą coraz nudniejszy. Miejmy nadzieję, że ta historia się troszkę rozkręci, bo póki co mnie jakoś nie wciągnęła.
Ogólnie rzecz biorąc póki co to chyba najlepszy z dotychczasowych!
Blair i jej usilne próby wyparcia rzeczywistości poprzez unikanie otworzenia koperty zdecydowanie budowało napięcie, do tego Dan, który pokazał, że 'ma jaja' i stawił czoła przeznaczeniu 'podpisując się' pod swoim dziełem. W ogóle ich wspólne sceny coraz bardziej mi się podobają, chociaż mam szczerą nadzieję, że zostaną właśnie na tym, czysto przyjacielskim, etapie
Co do ciąży Blair, to ja jestem pewna, że ojcem jej dziecka jest Chuck. Bair przede wszystkim boi się teraz stracić tego, na co się zdecydowała, mimo iż nie jest do końca szczęśliwa z tego, jak jej bajka wygląda, to jeszcze bardziej przerażała by jej perspektywa, żeby ją stracić i znowu zostać samą. Z tego powodu niezależnie od wyniku testu, byłam pewna, że powie Louisowi, że to jego dziecko. W momencie kiedy otwierała kopertę było widać na jej twarzy napięcie, które zresztą pop przeczytaniu wyniku z niej nie zeszło, a jestem pewna, że jeśli ojcem rzeczywiście byłby Louis, to w tym momencie poczułaby wyraźną ulgę. Inna sprawa, że od razu poszła porozmawiać z Chuckiem. Najpierw nie odzywała się do niego przez 2 czy 3 miesiące a teraz jakby nigdy nic od razu idzie do niego. Jak dla mnie był to jasny sygnał, że Blair idąc do niego i mówiąc mu o tym osobiście, zaznaczając, że jest to dziecko Louis chce się właśnie zabezpieczyć przed ewentualnością, w której Chuck domaga się wykonania testów na ojcostwo. Wyraźnie było też widać pewnego rodzaju dysonans, kiedy zobaczyła u Chucka psa, a on sam powiedział coś o odpowiedzialności, wyraźnie była zaskoczona tymi słowami i zachowaniem Chucka, przez chwilę jakby żałowała tego, co chwilę wcześniej powiedziała..
Scena z płaczącym Chuckiem poruszająca. Ja chyba należę do tej nielicznej grupy osób, która jej nie pomyliła z niczym innym Co więcej bardzo mnie wzruszyła, zwłaszcza Monkey, który przyszedł pocieszyć swojego pana. Kto by pomyślał, że Chuck naprawdę będzie potrzebować psiego przyjaciela?
Wątek Rufusa załatwiającego Lily wolność troszkę naciągany, ale niech będzie. W końcu ile jeszcze można było pokazywać Lily nieszczęśliwie uwięzioną w swoim penthause'ie?
Za to Charlie/Ivy się rozkręca Jestem coraz bardziej ciekawa, co się stało z prawdziwą Charlie. Skoro Carol dążyła do przejęcia jej funduszu powierniczego, to ona sama albo nie była w stanie tego zrobić, albo naprawdę (w co trudno mi uwierzyć) została wychowana w zupełnej niewiedzy o tym, do jakiej rodziny należy i co może mieć z samego tego tytułu..
Nate uganiający się za Dianą coraz nudniejszy. Miejmy nadzieję, że ta historia się troszkę rozkręci, bo póki co mnie jakoś nie wciągnęła.
jeanne- Blair & Chair
- Liczba postów : 1452
Re: 5x03 - Jewel of Denial
Ludzie, co Wy serca nie macie?
Ale tak serio. Mnie też Chuck wzruszył i jestem pewna, że to jego dziecko. Piesek na plus
Właściwie nie ma co się powtarzać, bo mam identyczne zdanie o odcinku co Jeanne.
Najlepszy z tego sezonu, dzięki Chair i DAIR. Tak, tak - ja, mega przeciwniczka D&B to napisałam Dair mają naprawdę świetne sceny tyle, że nie piękne, a zabawne. Przynajmniej według mnie. Sceny Chair zawsze chwytają mnie za serce, z Dair jest inaczej i pragnę ich przyjaźni. Chociaż przyznam, że mieli ładną scenę w 5x02, ale już bardziej rusza mnie, jak to już ktoś napisał, Chuck siedzący jak kołek na krześle
Ale tak serio. Mnie też Chuck wzruszył i jestem pewna, że to jego dziecko. Piesek na plus
Właściwie nie ma co się powtarzać, bo mam identyczne zdanie o odcinku co Jeanne.
Najlepszy z tego sezonu, dzięki Chair i DAIR. Tak, tak - ja, mega przeciwniczka D&B to napisałam Dair mają naprawdę świetne sceny tyle, że nie piękne, a zabawne. Przynajmniej według mnie. Sceny Chair zawsze chwytają mnie za serce, z Dair jest inaczej i pragnę ich przyjaźni. Chociaż przyznam, że mieli ładną scenę w 5x02, ale już bardziej rusza mnie, jak to już ktoś napisał, Chuck siedzący jak kołek na krześle
Lewandowska- Bart & OTH
- Liczba postów : 2994
Re: 5x03 - Jewel of Denial
Od początku 5-tego sezonu zakochuję się w Danie. Jestem za Chair, ale coraz bardziej przekonuje się do Dana i Blair.
A scena z płaczącym Chuckiem? ŚWIETNA! Tzn. bardzo wzruszająca. To na pewno jego dziecko.
Ach, nie mogę się doczekać wątku z książką! I mam nadzieję, że Charlie zniknie - strasznie mnie denerwuje.
A scena z płaczącym Chuckiem? ŚWIETNA! Tzn. bardzo wzruszająca. To na pewno jego dziecko.
Ach, nie mogę się doczekać wątku z książką! I mam nadzieję, że Charlie zniknie - strasznie mnie denerwuje.
ka123- Liczba postów : 1
Re: 5x03 - Jewel of Denial
jeanne napisał:W końcu udało mi się pokonać problemy techniczne i obejrzeć odcinek
Ogólnie rzecz biorąc póki co to chyba najlepszy z dotychczasowych!
Blair i jej usilne próby wyparcia rzeczywistości poprzez unikanie otworzenia koperty zdecydowanie budowało napięcie, do tego Dan, który pokazał, że 'ma jaja' i stawił czoła przeznaczeniu 'podpisując się' pod swoim dziełem. W ogóle ich wspólne sceny coraz bardziej mi się podobają, chociaż mam szczerą nadzieję, że zostaną właśnie na tym, czysto przyjacielskim, etapie
Co do ciąży Blair, to ja jestem pewna, że ojcem jej dziecka jest Chuck. Bair przede wszystkim boi się teraz stracić tego, na co się zdecydowała, mimo iż nie jest do końca szczęśliwa z tego, jak jej bajka wygląda, to jeszcze bardziej przerażała by jej perspektywa, żeby ją stracić i znowu zostać samą. Z tego powodu niezależnie od wyniku testu, byłam pewna, że powie Louisowi, że to jego dziecko. W momencie kiedy otwierała kopertę było widać na jej twarzy napięcie, które zresztą pop przeczytaniu wyniku z niej nie zeszło, a jestem pewna, że jeśli ojcem rzeczywiście byłby Louis, to w tym momencie poczułaby wyraźną ulgę. Inna sprawa, że od razu poszła porozmawiać z Chuckiem. Najpierw nie odzywała się do niego przez 2 czy 3 miesiące a teraz jakby nigdy nic od razu idzie do niego. Jak dla mnie był to jasny sygnał, że Blair idąc do niego i mówiąc mu o tym osobiście, zaznaczając, że jest to dziecko Louis chce się właśnie zabezpieczyć przed ewentualnością, w której Chuck domaga się wykonania testów na ojcostwo. Wyraźnie było też widać pewnego rodzaju dysonans, kiedy zobaczyła u Chucka psa, a on sam powiedział coś o odpowiedzialności, wyraźnie była zaskoczona tymi słowami i zachowaniem Chucka, przez chwilę jakby żałowała tego, co chwilę wcześniej powiedziała..
Scena z płaczącym Chuckiem poruszająca. Ja chyba należę do tej nielicznej grupy osób, która jej nie pomyliła z niczym innym Co więcej bardzo mnie wzruszyła, zwłaszcza Monkey, który przyszedł pocieszyć swojego pana. Kto by pomyślał, że Chuck naprawdę będzie potrzebować psiego przyjaciela?
Wątek Rufusa załatwiającego Lily wolność troszkę naciągany, ale niech będzie. W końcu ile jeszcze można było pokazywać Lily nieszczęśliwie uwięzioną w swoim penthause'ie?
Za to Charlie/Ivy się rozkręca Jestem coraz bardziej ciekawa, co się stało z prawdziwą Charlie. Skoro Carol dążyła do przejęcia jej funduszu powierniczego, to ona sama albo nie była w stanie tego zrobić, albo naprawdę (w co trudno mi uwierzyć) została wychowana w zupełnej niewiedzy o tym, do jakiej rodziny należy i co może mieć z samego tego tytułu..
Nate uganiający się za Dianą coraz nudniejszy. Miejmy nadzieję, że ta historia się troszkę rozkręci, bo póki co mnie jakoś nie wciągnęła.
A mnie to ciągle zastanawia. Można odczytać jej reakcje w różny sposób i chyba o to chodziło. Jakby się uparł to da się dostrzec ulgę po odczytaniu wyników w którymś tam momencie, a nawet gdyby ktoś widział tam tylko napięcie to i tak nie jest to jednoznaczne. Albo mógł to być Chuck, dlatego nie odczuła ulgi, albo to nie Chuck i nie odczuła jej, bo przecież "częśc jej naprawdę chciała, żeby było jego". Może Blair po raz drugi w tym sezonie szukała błahego pretekstu do ucieczki ze swojej bajki? Może chciała mieć powód, żeby musieć wrócić do Chucka?
Nie podoba mi się wątek z Dianą kompletnie, mnie też nie wciągnęła, wolałabym dla niego czegoś innego. Powtórka z rozrywki. Robią z niego speca od postarzałych, ale atrakcyjnych babek. Nie mógłby znaleźć sobie jakiejś młodej, niezależnej, w żaden sposób nie związanej z polityką i jego statusem społecznym, która będzie miała go gdzieś, a on zrobi wszystko, żeby ją zdobyć? Taki Nate byłby przeuroczy, wiem to.
Dodam jeszcze, że zakochałam się w sukienkach Charlie/Ivy i Blair z pokazu.
A no i fakt, że nikt nie pilnował telefonów największych szych w mieście. Naturalnie, no bo po co?
Ostatnio zmieniony przez sund1ay dnia Sob Paź 15, 2011 9:56 am, w całości zmieniany 1 raz
sund1ay- Blairena & Dair
- Liczba postów : 201
Re: 5x03 - Jewel of Denial
Byłam pewna że pisałam tu już moje zdanie o docinku a teraz przeglądam i nic ;/ W jestem pewna że pisałam i to sporo ;/
W każdym razie, odcinek mi się podobał, przed chwilką obejrzałam go jeszcze raz i jestem na 100% pewna ze to dziecko Chucka a Blair zwyczajnie kłamie..
W każdym razie, odcinek mi się podobał, przed chwilką obejrzałam go jeszcze raz i jestem na 100% pewna ze to dziecko Chucka a Blair zwyczajnie kłamie..
alkamb- Chair & Chuck
- Liczba postów : 568
Re: 5x03 - Jewel of Denial
Beauty napisał:Ludzie, co Wy serca nie macie?
Ale tak serio. Mnie też Chuck wzruszył i jestem pewna, że to jego dziecko. Piesek na plus
Właściwie nie ma co się powtarzać, bo mam identyczne zdanie o odcinku co Jeanne.
Najlepszy z tego sezonu, dzięki Chair i DAIR. Tak, tak - ja, mega przeciwniczka D&B to napisałam Dair mają naprawdę świetne sceny tyle, że nie piękne, a zabawne. Przynajmniej według mnie. Sceny Chair zawsze chwytają mnie za serce, z Dair jest inaczej i pragnę ich przyjaźni. Chociaż przyznam, że mieli ładną scenę w 5x02, ale już bardziej rusza mnie, jak to już ktoś napisał, Chuck siedzący jak kołek na krześle
Haha nie ma to jak zgrana drużyna Ja mam takie same odczucia, jak i Ty, co do scen Dair. Kibicuje im z całego serca, ale jako przyjaciołom i naprawdę mam wielką nadzieję, że miłość Dana umrze śmiercią naturalną, a oni zostaną na etapie przyjaźni, która jest absolutnie bezkonkurencyjna Co do Chucka siedzącego jak kołek na krześle, to do mnie on też przemówił więc nie jesteś sama
jeanne- Blair & Chair
- Liczba postów : 1452
Re: 5x03 - Jewel of Denial
jeanne napisał:Beauty napisał:Ludzie, co Wy serca nie macie?
Ale tak serio. Mnie też Chuck wzruszył i jestem pewna, że to jego dziecko. Piesek na plus
Właściwie nie ma co się powtarzać, bo mam identyczne zdanie o odcinku co Jeanne.
Najlepszy z tego sezonu, dzięki Chair i DAIR. Tak, tak - ja, mega przeciwniczka D&B to napisałam Dair mają naprawdę świetne sceny tyle, że nie piękne, a zabawne. Przynajmniej według mnie. Sceny Chair zawsze chwytają mnie za serce, z Dair jest inaczej i pragnę ich przyjaźni. Chociaż przyznam, że mieli ładną scenę w 5x02, ale już bardziej rusza mnie, jak to już ktoś napisał, Chuck siedzący jak kołek na krześle
Haha nie ma to jak zgrana drużyna Ja mam takie same odczucia, jak i Ty, co do scen Dair. Kibicuje im z całego serca, ale jako przyjaciołom i naprawdę mam wielką nadzieję, że miłość Dana umrze śmiercią naturalną, a oni zostaną na etapie przyjaźni, która jest absolutnie bezkonkurencyjna Co do Chucka siedzącego jak kołek na krześle, to do mnie on też przemówił więc nie jesteś sama
Tak, tak dziewczyny też jestem zdania, że ... "those butterflies have got to be murdered"
I mnie też poruszył widok Chucka...;(
Ania_- OTH & Eden
- Liczba postów : 1913
Re: 5x03 - Jewel of Denial
babuszka napisał:jeanne napisał:Beauty napisał:Ludzie, co Wy serca nie macie?
Ale tak serio. Mnie też Chuck wzruszył i jestem pewna, że to jego dziecko. Piesek na plus
Właściwie nie ma co się powtarzać, bo mam identyczne zdanie o odcinku co Jeanne.
Najlepszy z tego sezonu, dzięki Chair i DAIR. Tak, tak - ja, mega przeciwniczka D&B to napisałam Dair mają naprawdę świetne sceny tyle, że nie piękne, a zabawne. Przynajmniej według mnie. Sceny Chair zawsze chwytają mnie za serce, z Dair jest inaczej i pragnę ich przyjaźni. Chociaż przyznam, że mieli ładną scenę w 5x02, ale już bardziej rusza mnie, jak to już ktoś napisał, Chuck siedzący jak kołek na krześle
Haha nie ma to jak zgrana drużyna Ja mam takie same odczucia, jak i Ty, co do scen Dair. Kibicuje im z całego serca, ale jako przyjaciołom i naprawdę mam wielką nadzieję, że miłość Dana umrze śmiercią naturalną, a oni zostaną na etapie przyjaźni, która jest absolutnie bezkonkurencyjna Co do Chucka siedzącego jak kołek na krześle, to do mnie on też przemówił więc nie jesteś sama
Tak, tak dziewczyny też jestem zdania, że ... "those butterflies have got to be murdered"
I mnie też poruszył widok Chucka...;(
Co za podobieństwa Motylki, które mają być zabite, strach przez wyznaniem miłości w premierze sezonu, Blair odchodząca z księciem/lordem, dwa słowa - osiem liter, rozkręcający się związek Chucka z Danem z powodu książki, skąd my to znamy
Do tego dodamy jeszcze wątek Nate'a i mamy odbicie lustrzane sezonu 2
No i oczywiście ja jestem za czymś więcej niż tylko przyjaźnią między Danem i Blair, bo Blair zasługuje na bycie taką szczęśliwą, jak właśnie jest przy Danie Jeżeli jednak motylki zostaną zamordowane i Blair nigdy nie zakocha się w Danie, to mam nadzieję, że będzie to zrobione z klasą, a nie dla momentu "OMG". Chociaż wątpię, aby dawno Danowi "2 słowa - 8 liter" w premierze sezonu, by tak po prostu rozeszło się po kościach
Re: 5x03 - Jewel of Denial
Rzeczywiście, że chyba scenarzyści postanowili przypomnieć 2 sezon ale z innymi postaciami(chodzi mi Dan zamiast Chucka). Tylko teraz pytanie, co z Chuckiem? Raczej nie będzie się uganiał za Sereną...
Lise- Jenny & pregnant!Blaine
- Liczba postów : 3798
Re: 5x03 - Jewel of Denial
Bardzo przyjemny odcinek, a dziecko, jak wszystkie znaki wskazują, to mały Bass. Niemniej wciąż mam wątpliwości, bo może być i tak, że dziecko jest księcia, a Blair postawiona przed "faktem dokonanym" mogła zrozumieć, że Louis nie da jej szczęścia. Wątek Nate'a i Charlie/Ivy póki co najbardziej nudne. Serena w końcu przejawia jakąś inicjatywę odnośnie własnego życia i przyszłości. Książka Dana intryguje, a Chuck, który w końcu poczuł ból i pociesza się obecnością Monkey'a, wzrusza. Brakuje jeszcze Georginy i mamy całkiem fajny sezon przed sobą...
Freya- Destiel & Justice League
- Liczba postów : 1480
Re: 5x03 - Jewel of Denial
Odcinek Świetny! Charlie\Ivy jest bardzo mądra,bardzo dobrze zrobiła! Uff w końcu w odcinku była Lilly Nate dobrze zrobił chowając telefony S. , D. & B. ale niestety coś czuję,że wisi w powietrzu burza dotycząca Ivy
_DuSsia_- Liczba postów : 1
Re: 5x03 - Jewel of Denial
A i to schowanie wyniku do szuflady. ok, rozumiem- to znak dla widzów, że to może być dziecko Chucka. No ale, która z Was by tak zrobiła? Zostawiła sobie na pamiątkę? Gdzie przypadkiem może wynik znaleźć Louis, jego siostra, ktokolwiek. I proszę, poniekąd dowód zdrady. A może tak się stanie i bajka Blair przypadkowo się skończy.
Myślę, że ciekawie byłoby gdyby wynik znalazła Dorota, a ojcem byłby Chuck. Już widzę te jej kazania wygłaszane Blair na temat kłamstwa jakiego się dopuściła. I byłoby więcej Doroty! ;D
Myślę, że ciekawie byłoby gdyby wynik znalazła Dorota, a ojcem byłby Chuck. Już widzę te jej kazania wygłaszane Blair na temat kłamstwa jakiego się dopuściła. I byłoby więcej Doroty! ;D
lookx- Blair & Chuck
- Liczba postów : 269
Re: 5x03 - Jewel of Denial
Dawno nie było tak dobrego odcinka .. i również wydaje mi się, że to dziecko Chucka. Było widać po minie Blair , że coś nie gra. Za to scena z psem i Chuckiem.. mało brakowało , a sama bym się rozpłakała.
madziiuula- Liczba postów : 30
Re: 5x03 - Jewel of Denial
Już odchorowałam Chair i byłam w stanie łaskawszym wzrokiem spojrzeć na
księcia, ale ta dzisiejsza scena... złapałam się na tym, że przestałam
oddychać. Niby nic nie było w tej scenie, ale ta cisza, te spojrzenia...
aż chciało się krzyknąć, że powinni yć ze sobą. Tak myślałam, że Ciok
poczuje coś przez Blair. I to, gdy ona powiedziała, że jest w ciąży.
Zmiany na jego twarzy... Szczerze byłam zawiedziona, że to nie Chuckowe,
ale dla mnie oni są niedorośli. A Louis jest idealny, aż za. I scena,
gdy Ciok leży na łóżku i trzyma go ból żeber, a później łza. Jak to
musiało boleć, że aż przestał czuć. To tak jakby świat dla niego się
skończył. Na mnie to wywarło ogromne wrażenie. A czy mi się tylko
wydaje, czy gdy Blair czytała wyniki, to na jej twarzy nie było widać
żadnego szczęścia, ani śladu ulgi? Nie mogę doczekać się następnych cech
z ich udziałem. Bardzo podobała mi się Blair jako całoksztalt w
sukience na tym pokazie.
Serena - mało jej było w tym odcinku, więc nie wypowiem się.
Nate - cóż, wkurza mnie i tyle.
Dan - nie mogę doczekać się jego książki. Naprawdę przeczytałabym sobie taką [You must be registered and logged in to see this image.] uwielbiam jego dynamikę z B. jako przyjaciół. Nie widze ich jako pary. Niech chociaż jedni zostaną "tylko" przyjaciółmi.
Charlie/Ivy - nudzi mnie ten wątek.
Nie mogę doczekac się nastepnego odcinka.
księcia, ale ta dzisiejsza scena... złapałam się na tym, że przestałam
oddychać. Niby nic nie było w tej scenie, ale ta cisza, te spojrzenia...
aż chciało się krzyknąć, że powinni yć ze sobą. Tak myślałam, że Ciok
poczuje coś przez Blair. I to, gdy ona powiedziała, że jest w ciąży.
Zmiany na jego twarzy... Szczerze byłam zawiedziona, że to nie Chuckowe,
ale dla mnie oni są niedorośli. A Louis jest idealny, aż za. I scena,
gdy Ciok leży na łóżku i trzyma go ból żeber, a później łza. Jak to
musiało boleć, że aż przestał czuć. To tak jakby świat dla niego się
skończył. Na mnie to wywarło ogromne wrażenie. A czy mi się tylko
wydaje, czy gdy Blair czytała wyniki, to na jej twarzy nie było widać
żadnego szczęścia, ani śladu ulgi? Nie mogę doczekać się następnych cech
z ich udziałem. Bardzo podobała mi się Blair jako całoksztalt w
sukience na tym pokazie.
Serena - mało jej było w tym odcinku, więc nie wypowiem się.
Nate - cóż, wkurza mnie i tyle.
Dan - nie mogę doczekać się jego książki. Naprawdę przeczytałabym sobie taką [You must be registered and logged in to see this image.] uwielbiam jego dynamikę z B. jako przyjaciół. Nie widze ich jako pary. Niech chociaż jedni zostaną "tylko" przyjaciółmi.
Charlie/Ivy - nudzi mnie ten wątek.
Nie mogę doczekac się nastepnego odcinka.
Edda- Liczba postów : 152
Strona 3 z 4 • 1, 2, 3, 4
Strona 3 z 4
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach