5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
+22
Karolina
madziiuula
antiba
Paciok
iwwuuska
lookx
xxl
truskaweczka
April
TheBlairBitchProject
Lise
lily333
Żuri
Gigi
xAaliyahxx
sund1ay
Lewandowska
dap88
Ania_
jeanne
mmoneya
Magda
26 posters
Strona 2 z 3
Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
Jak oceniasz odcinek?
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
xAaliyahxx napisał:Gigi napisał:
[You must be registered and logged in to see this image.]
ta mina mnie rozwala po prostu i te uszy nie wiem jaką postać mi przypomina ale z pewnej bajki kojarzy mi się hehe
haha a mi się kojarzy z nim
[You must be registered and logged in to see this image.]
aaaa mi też haahaha Toudi
April- Elijah & ParksRec
- Liczba postów : 2747
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
Dołujący trochę ten odcinek... Nie dziwie się im wszystkim, że są źli na Dana Wiadomo, że jego książka to fikcja literacka, ale taka "pół prawda" o każdym to często bardziej boli niż "cała prawda" już nie mówiąc o tym, że Dan wybrał o każdym tą "gorszą prawdę" . Szkoda mi Rufusa, bo dobry z niego tatuś, o edukację dzieci dbał i naprawdę chciał wychować ich na porządnych ludzi a tu taka porażka Szkoda Sereny, bo się nie spodziewała, że Dan jej taką niespodziankę sprawi Nate'a szkoda bo nie dość, że scenarzyści olewają go w serialu to jeszcze Dan olewa go w książce Mam nadzieję, że Dan poniesie poważne konsekwencje za zbijanie kasy na fikcyjnym seksie z Blair
truskaweczka- Blair & Dorota
- Liczba postów : 34
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
są juz napisy pl !! na napi i napisy24.pl
e; 'już' tzn 'dopiero'
e; 'już' tzn 'dopiero'
xxl- Liczba postów : 355
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
Najlepszy odcinek z dotychczasowych. ;D
Podobał mi się tekst Dana Do Sereny.
Louis wg mnie jest taki za bardzo jakby cukierkowaty, taki grzeczny chłopczyk. Jak widzę go z Blair to mam ochotę krzyknąć "Co Ty robisz dziewczyno?!". I nie chodzi o to, że całym sercem jestem za Chair i ich uwielbiam, ale po tym odcinku na Louisa patrzeć już nie mogę. Wcześniej mi nie przeszkadzał, ale teraz nawet już myśleć o nim nie mogę, bo mnie od razu odrzuca.
Co do Charlie i Diany chyba będzie ciekawie. I wciągają w coś biednego Nate'a, który niczego nie jest świadomy.
Co do książki to nie myślałam, że tak mi się to bd podobać.
I biedny Dan, znowu bez przyjaciół.
Podobał mi się tekst Dana Do Sereny.
Louis wg mnie jest taki za bardzo jakby cukierkowaty, taki grzeczny chłopczyk. Jak widzę go z Blair to mam ochotę krzyknąć "Co Ty robisz dziewczyno?!". I nie chodzi o to, że całym sercem jestem za Chair i ich uwielbiam, ale po tym odcinku na Louisa patrzeć już nie mogę. Wcześniej mi nie przeszkadzał, ale teraz nawet już myśleć o nim nie mogę, bo mnie od razu odrzuca.
Co do Charlie i Diany chyba będzie ciekawie. I wciągają w coś biednego Nate'a, który niczego nie jest świadomy.
Co do książki to nie myślałam, że tak mi się to bd podobać.
I biedny Dan, znowu bez przyjaciół.
lookx- Blair & Chuck
- Liczba postów : 269
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
Toudi taaaaa
co do książki jeszcze. Mi szkoda Dana znowu obrywa nie dość że jest nieszczęśliwie zakochany, ojciec od niego oddala się
to został sam ze wszystkim. Wiadomo że z niektórymi rzeczami przesadza ale właśnie w takich momentach jak te poznaje się prawdziwych przyjaciół a tu wszyscy się na niego wypieli a on przecież nie chciał tej książki publikować bo bał się o reakcję. Blair to w ogóle wydziera się na niego za nic :/ :/ szkoda mi go
co do książki jeszcze. Mi szkoda Dana znowu obrywa nie dość że jest nieszczęśliwie zakochany, ojciec od niego oddala się
- Spoiler:
- Serena go wykorzysta
to został sam ze wszystkim. Wiadomo że z niektórymi rzeczami przesadza ale właśnie w takich momentach jak te poznaje się prawdziwych przyjaciół a tu wszyscy się na niego wypieli a on przecież nie chciał tej książki publikować bo bał się o reakcję. Blair to w ogóle wydziera się na niego za nic :/ :/ szkoda mi go
Gigi- Gossip Dan & Girls
- Liczba postów : 6440
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
Gigi napisał:co do książki jeszcze. Mi szkoda Dana znowu obrywa nie dość że jest nieszczęśliwie zakochany, ojciec od niego oddala się
- Spoiler:
Serena go wykorzysta
to został sam ze wszystkim. Wiadomo że z niektórymi rzeczami przesadza ale właśnie w takich momentach jak te poznaje się prawdziwych przyjaciół a tu wszyscy się na niego wypieli a on przecież nie chciał tej książki publikować bo bał się o reakcję. Blair to w ogóle wydziera się na niego za nic :/ :/ szkoda mi go
Nie ma się co martwić, myślę, że popularność książki, rozpoznawalność nazwiska w środkowisku i czek na okrągłą sumkę nie są powodami do współczucia A jeśli to Dana nie pocieszy, to myślę, że na okazję do wykazania się pod tym względem tylko czeka Allessandra Zresztą nie zapominaj, że awsze został mu jeszcze Chuck
jeanne- Blair & Chair
- Liczba postów : 1452
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
eee nie widzę Dana jako salonowego pisarza z grubym portfelem wydaję mi się że szybko zatęskni za ludźmi i dlatego mi go szkoda bo wszyscy go wystawili wtedy kiedy ich potrzebował :/ :/ dla mnie to beznadzieja szczególnie że Dan latał za Sereną latami i zawsze był przy niej dał schronienie Nateowi teraz przez długi czas był zawsze przy Blair na Rufusa złego słowa nie powiedział nigdy a ostatnio jeszcze pomógł Chuckowi i kupił nawet mu psa
mam nadzieję że Dan powróci niedługo do łask i okaże się że jednak Serena Blair Nate to jego prawdziwi przyjaciele
mam nadzieję że Dan powróci niedługo do łask i okaże się że jednak Serena Blair Nate to jego prawdziwi przyjaciele
Gigi- Gossip Dan & Girls
- Liczba postów : 6440
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
Gigi napisał:eee nie widzę Dana jako salonowego pisarza z grubym portfelem wydaję mi się że szybko zatęskni za ludźmi i dlatego mi go szkoda bo wszyscy go wystawili wtedy kiedy ich potrzebował :/ :/ dla mnie to beznadzieja szczególnie że Dan latał za Sereną latami i zawsze był przy niej dał schronienie Nateowi teraz przez długi czas był zawsze przy Blair na Rufusa złego słowa nie powiedział nigdy a ostatnio jeszcze pomógł Chuckowi i kupił nawet mu psa
mam nadzieję że Dan powróci niedługo do łask i okaże się że jednak Serena Blair Nate to jego prawdziwi przyjaciele
Ja też nie, ale specjalnie to napisałam, żeby uwypuklić drugą stronę jego sukcesu Zawsze o tym marzył, do tego dążył, a teraz będzie to miał Nie dziwię się pierwszej reakcji Blair, Sereny czy Nate'a na książkę. Z nimi był najbliższej i na pewno nie spodziewali się, że w ten sposób wbije im nóż w plecy Chociaż z drugiej strony to życie na UES, pełne wzajemnego sabotowania się i wyjawiania sekretów więc jestem pewana, że z czasem ten wątek rozejdzie się po kościach. Najbrardziej pod tym względem zawiódł mnie Rufus, co jak co, ale jako ojciec, powinien po pierwsze być oparciem dla syna w tak ważnym momencie jego życia, a po drugie trochę dojrzalej do tego podchodzić, a nie obrażać się. Co do Chucka, to na kogo jak na kogo, ale na niego Dan pewnie będzie mógł w najbliższym czasie liczyć
jeanne- Blair & Chair
- Liczba postów : 1452
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
Mnie się podobała Serena. Jej pewność, że przecież nie może być inaczej, musi być opisana w samych superlatywach.. a tu taka niespodzianka!
iwwuuska- Blair & Chuck
- Liczba postów : 59
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
To okropne, że tak go objechali od góry do dołu! Biedny, biedny Dan.
Paciok- Liczba postów : 51
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
Odcinek chyba najlepszy, z dotychczasowych z 5 sezonu, a jednoczesnie dosc smutny. Mam na mysli dramat Dana. Mam nadzieje, ze jego historia sie jakos wyprostuje, bo narazie bedzie drugim samotnikiem, moze jedynie bedzie mogl liczyc na pomoc Chucka. A wlasnie Chuck, w tym odcinku jak najbardziej na plus. Tak jakby Edowi sie nagle zachcialo coś zagrac Jedne z lepszych scen, to te z jego udziałem.
Louis, nie moge go zdzierzyc, jest najgorszym elementem tego serialu. Ani go nie lubie widziec ani slyszec I jak ktos juz wczesniej napisal, bardzo cukierkowaty.
Louis, nie moge go zdzierzyc, jest najgorszym elementem tego serialu. Ani go nie lubie widziec ani slyszec I jak ktos juz wczesniej napisal, bardzo cukierkowaty.
antiba- Dan & Date
- Liczba postów : 354
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
Louis dno.. wątek z jego udziałem dobiega już końca, no chyba że stanie się coś, co nas wszystkich zaskoczy.
Ja nie umiem się doczekać rozwoju wątku Diany i Ivy... czeka nas intryga, coś co najbardziej lubię w tym serialu.
Ja nie umiem się doczekać rozwoju wątku Diany i Ivy... czeka nas intryga, coś co najbardziej lubię w tym serialu.
iwwuuska- Blair & Chuck
- Liczba postów : 59
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
Raczej nie dobiega końca tylko rozkręca się jak się wkurzy jak widać w promo będzie fajnie robi najśmieszniejszą wkurzoną minę ze wszystkich
mi się wydaję że Ivy Diana i Nate może być ciekawie bo Nate mógłby wykorzystać Ivy ale tak naprawdę coś do niej poczuć
mi się wydaję że Ivy Diana i Nate może być ciekawie bo Nate mógłby wykorzystać Ivy ale tak naprawdę coś do niej poczuć
Gigi- Gossip Dan & Girls
- Liczba postów : 6440
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
Dobry odcinek . Bardzo żal mi Dana, powinni zrozumieć, że to fikcja literacka ,a nie od razu się odwracać od Niego ..nawet ojciec . Za to serce zabiło mi mocniej jak Blair szła z Chuckiem i przez psa wpadł na B. ^^ mega słodkie.
madziiuula- Liczba postów : 30
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
właściwie to przez wiewiórki
Gigi- Gossip Dan & Girls
- Liczba postów : 6440
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
madziiuula napisał:Dobry odcinek . Bardzo żal mi Dana, powinni zrozumieć, że to fikcja literacka ,a nie od razu się odwracać od Niego ..nawet ojciec . Za to serce zabiło mi mocniej jak Blair szła z Chuckiem i przez psa wpadł na B. ^^ mega słodkie.
Fikcja czy nie, jestem pewna, że każdy z nas by tak zareagował na ich miejscu. Każdy chciałby wiedzieć, co inni o nich myślą, a tu taka niespodzianka, że najlepszy przyjaciel uwydatnia w nas same najgorsze cechy, albo robi z nas geja.
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
a z siebie przemądrzałego cwaniaka który zostaje sam bez przyjaciół na końcu to chyba mówi samo za siebie kto miał jaja i kto najbardziej ucierpiał zarazem
Gigi- Gossip Dan & Girls
- Liczba postów : 6440
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
Chyba jestem jedyną, która stanęłaby w tym przypadku po stronie Blair, Sereny i przede wszystkim Rufusa a nie Dana;)
Ja rozumiem, że to satyra i w związku z tym musi być prześmiewcza i że Dan nie chciał jej publikacji i że siebie także przedstawił w złym świetle, ale... Uwypuklenie cech to wciąż tylko uwypuklenie a nie wymyślenie. W związku z czym w opisie każdej postaci jest ziarenko prawdy, a dokładniej: ziarenko prawdy w postrzeganiu tej osoby przez Dana.
Zacznijmy od Sereny: ja naprawdę nie znoszę tej dziewczyny i sama mam o niej jak najgorsze zdanie, ale akurat w tym przypadku nie dziwi mnie jej reakcja i w pełni się zgadzam z tym, co powiedziała: Dan był tym, który dostrzegł jej lepszą stronę, jedynym, który nie postrzegał jej przez pryzmat wybryków z przeszłości i jedynym, który docenił w niej cechy, które nie streszczają się w epitecie 'puszczalska pusta blondyna'; wcale jej się nie dziwię, że rozczarowało ją to, w jaki sposób została przedstawiona w jego książce, tak jakby ich związek nic nie znaczył i jakby Serena nie zmieniła się w ogóle od czasów szkoły z internatem... A jednak przecież trochę się zmieniła, co najdobitniej pokazuje konfrontacja sceny, będącej wizualizacją fragmentu książki i prawdziwej sceny w biurze z tym facetem, który na nią wpada. Też byłoby mi przykro, gdybym dowiedziała się, że moja ex-miłość i przyjaciel uważa mnie za bezwartościową, rozpuszczoną, rozwiązłą lalę.
Później Blair - rozumiem, że Dan nie miał zbyt wiele czasu na poprawki, ale sorry - chyba nie jest tak głupi, by nie uświadamiać sobie, że pisze o przyszłej księżniczce Monako i że ta jego 'fikcja' może nie tylko wpłynąć na jej reputację, ale także na jej związek i całą przyszłość... Gdyby choć przez moment zastanowił się nad możliwymi konsekwencjami wydania tej książki, postarałby się usunąć ten fragment z powieści.
No i Rufus - nie mogę się zgodzić z waszymi zarzutami pod jego adresem, że opuścił Dana, gdy ten go potrzebował. Po pierwsze: zrobił dokładnie odwrotnie, przez cały wieczór uśmiechał się i był u boku syna, mimo, że został przedstawiony przez niego jako utrzymanek. Uważam, że wymagało to sporo poświęcenia: przełknąć upokorzenie i pojawić się z wielkim uśmiechem na twarzy przed ludźmi, którzy mają go za żałosnego utrzymanka swojej żony. Tym bardziej, że facet naprawdę wiele poświęcił dla Jenny i Dana... A to, że następnego dnia powiedział Danowi o tym, jak się czuje? A co miał zrobić? Przemilczeć to? Udać, że jest zajebiście, że jego własny syn uważa go za życiowego nieudacznika? I nie wydaje mi się, żeby Dan był w aż tak tragicznym stanie w tamtym momencie i tak bardzo cierpiał z samotności. Siedział rozradowany przeglądając recenzje książki, a pretensje przyjaciół zeszły na dalszy plan.
Co do Nate'a - w tym przypadku to widzę tylko zwykłą próżność, więc akurat jemu specjalnie nie współczuję, primadonna się znalazła;D
A na koniec mam pytanie: kto w końcu jest postacią, o której mówiła Vanessa? Bo póki co, to chyba żadne z nich nie jest zadowolone ze sposobu ich przedstawienia w książce...
Ja rozumiem, że to satyra i w związku z tym musi być prześmiewcza i że Dan nie chciał jej publikacji i że siebie także przedstawił w złym świetle, ale... Uwypuklenie cech to wciąż tylko uwypuklenie a nie wymyślenie. W związku z czym w opisie każdej postaci jest ziarenko prawdy, a dokładniej: ziarenko prawdy w postrzeganiu tej osoby przez Dana.
Zacznijmy od Sereny: ja naprawdę nie znoszę tej dziewczyny i sama mam o niej jak najgorsze zdanie, ale akurat w tym przypadku nie dziwi mnie jej reakcja i w pełni się zgadzam z tym, co powiedziała: Dan był tym, który dostrzegł jej lepszą stronę, jedynym, który nie postrzegał jej przez pryzmat wybryków z przeszłości i jedynym, który docenił w niej cechy, które nie streszczają się w epitecie 'puszczalska pusta blondyna'; wcale jej się nie dziwię, że rozczarowało ją to, w jaki sposób została przedstawiona w jego książce, tak jakby ich związek nic nie znaczył i jakby Serena nie zmieniła się w ogóle od czasów szkoły z internatem... A jednak przecież trochę się zmieniła, co najdobitniej pokazuje konfrontacja sceny, będącej wizualizacją fragmentu książki i prawdziwej sceny w biurze z tym facetem, który na nią wpada. Też byłoby mi przykro, gdybym dowiedziała się, że moja ex-miłość i przyjaciel uważa mnie za bezwartościową, rozpuszczoną, rozwiązłą lalę.
Później Blair - rozumiem, że Dan nie miał zbyt wiele czasu na poprawki, ale sorry - chyba nie jest tak głupi, by nie uświadamiać sobie, że pisze o przyszłej księżniczce Monako i że ta jego 'fikcja' może nie tylko wpłynąć na jej reputację, ale także na jej związek i całą przyszłość... Gdyby choć przez moment zastanowił się nad możliwymi konsekwencjami wydania tej książki, postarałby się usunąć ten fragment z powieści.
No i Rufus - nie mogę się zgodzić z waszymi zarzutami pod jego adresem, że opuścił Dana, gdy ten go potrzebował. Po pierwsze: zrobił dokładnie odwrotnie, przez cały wieczór uśmiechał się i był u boku syna, mimo, że został przedstawiony przez niego jako utrzymanek. Uważam, że wymagało to sporo poświęcenia: przełknąć upokorzenie i pojawić się z wielkim uśmiechem na twarzy przed ludźmi, którzy mają go za żałosnego utrzymanka swojej żony. Tym bardziej, że facet naprawdę wiele poświęcił dla Jenny i Dana... A to, że następnego dnia powiedział Danowi o tym, jak się czuje? A co miał zrobić? Przemilczeć to? Udać, że jest zajebiście, że jego własny syn uważa go za życiowego nieudacznika? I nie wydaje mi się, żeby Dan był w aż tak tragicznym stanie w tamtym momencie i tak bardzo cierpiał z samotności. Siedział rozradowany przeglądając recenzje książki, a pretensje przyjaciół zeszły na dalszy plan.
Co do Nate'a - w tym przypadku to widzę tylko zwykłą próżność, więc akurat jemu specjalnie nie współczuję, primadonna się znalazła;D
A na koniec mam pytanie: kto w końcu jest postacią, o której mówiła Vanessa? Bo póki co, to chyba żadne z nich nie jest zadowolone ze sposobu ich przedstawienia w książce...
Karolina- Carter & Czas Honoru
- Liczba postów : 4308
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
Zastanawia mnie jeszcze, tzn. wnioski nasuwają się same, kiedy zdałam sobie sprawę, że jedyną sytuacją w książce, która w żaden sposób nie była inspirowana ich realnym życiem był seks z Blair Może więc i Dan nie ma zbyt wielkiej wyobraźni ale na tym polu sobie pofantazjował
truskaweczka- Blair & Dorota
- Liczba postów : 34
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
Zgadzam się z Tobą w 100%, mądrze napisane.
Mnie przede wszystkim w sprawie Rufusa dziwi to, jak można napisać tak o swoim ojcu. Satyra, satyrą, ale napisać tak o ojcu, który wypruwał sobie żyły, żeby zapewnić jemu i Jenny lepszy byt jest "trochę" nie na miejscu.
To nie jest tak, że Blair jest opisana dobrze, ogólnie nie ma jej złych cech pokazanych w książce, tylko po prostu ta scena seksu jest jaka jest?
Karolina napisał:
No i Rufus - nie mogę się zgodzić z waszymi zarzutami pod jego adresem, że opuścił Dana, gdy ten go potrzebował. Po pierwsze: zrobił dokładnie odwrotnie, przez cały wieczór uśmiechał się i był u boku syna, mimo, że został przedstawiony przez niego jako utrzymanek. Uważam, że wymagało to sporo poświęcenia: przełknąć upokorzenie i pojawić się z wielkim uśmiechem na twarzy przed ludźmi, którzy mają go za żałosnego utrzymanka swojej żony. Tym bardziej, że facet naprawdę wiele poświęcił dla Jenny i Dana... A to, że następnego dnia powiedział Danowi o tym, jak się czuje? A co miał zrobić? Przemilczeć to? Udać, że jest zajebiście, że jego własny syn uważa go za życiowego nieudacznika? I nie wydaje mi się, żeby Dan był w aż tak tragicznym stanie w tamtym momencie i tak bardzo cierpiał z samotności. Siedział rozradowany przeglądając recenzje książki, a pretensje przyjaciół zeszły na dalszy plan.
Mnie przede wszystkim w sprawie Rufusa dziwi to, jak można napisać tak o swoim ojcu. Satyra, satyrą, ale napisać tak o ojcu, który wypruwał sobie żyły, żeby zapewnić jemu i Jenny lepszy byt jest "trochę" nie na miejscu.
Karolina napisał:
A na koniec mam pytanie: kto w końcu jest postacią, o której mówiła Vanessa? Bo póki co, to chyba żadne z nich nie jest zadowolone ze sposobu ich przedstawienia w książce...
To nie jest tak, że Blair jest opisana dobrze, ogólnie nie ma jej złych cech pokazanych w książce, tylko po prostu ta scena seksu jest jaka jest?
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
eee chyba niektórzy mylą rzeczywistość z fikcją oczywiście że Dan czerpał z życia ale czy to nie racja że Serena go olewała?? RACJA poza tym to właśnie DAN najgorzej wyszedł ze wszystkim SAM nazwał swoją postać przemądrzałym draniem :/ :/ jeżeli główny bohater zostaje sam jak palec na końcu to chyba daje do myślenia i chyba wszystko jest jasne.
poza tym moim zdaniem scena Sereny i Dana pokazała jak Serena myśli tylko o sobie i rzeczywiście chyba ma problem ze sobą jeżeli uważa że Dan wyrządził większą krzywdę jej a nie Blair bo moim zdaniem to nawet nie ma porównania.
co do rufusa jeszcze matko przecież Dan mówił w tym odcinku może sto razy że to fikcja. Wyobraźcie sobie że Dan pisze o Serenie pięknej i milutkiej chodzącej w pięknym nienaruszonym mundurku Natcie jako kapitanie drużyny z pięknymi blond włosami z Blair za to Dan chodzi za rączkę a Rufus to przykładny ojciec który podaje Danowi śniadanie do łóżka proooooooszę was kupilibyście to??? bo ja nie
ja wychodzę z zasady że przyjaciół poznaje się w biedzie a wszyscy mają gdzieś Dana bo mają ważniejsze sprawy albo dumę wyżej od rozumu prooszę. Akurat co jak co ale z czynów Dana ostatnio nie wynikało że ma ich gdzieś albo nie dba o nich wręcz przeciwnie
a co do tej postaci to na pewno nie Serena a pewnie Blair widać po jej zainteresowaniu kiedy czyta książkę nic więcej nie wiemy ale mogę założyć się że jest najlepiej z nich wszystkich przedstawiona bo nawet było że wszyscy spodziewają się że Blair będzie tą złą a Sereną tą dobrą pewnie jest odwrotnie
poza tym moim zdaniem scena Sereny i Dana pokazała jak Serena myśli tylko o sobie i rzeczywiście chyba ma problem ze sobą jeżeli uważa że Dan wyrządził większą krzywdę jej a nie Blair bo moim zdaniem to nawet nie ma porównania.
co do rufusa jeszcze matko przecież Dan mówił w tym odcinku może sto razy że to fikcja. Wyobraźcie sobie że Dan pisze o Serenie pięknej i milutkiej chodzącej w pięknym nienaruszonym mundurku Natcie jako kapitanie drużyny z pięknymi blond włosami z Blair za to Dan chodzi za rączkę a Rufus to przykładny ojciec który podaje Danowi śniadanie do łóżka proooooooszę was kupilibyście to??? bo ja nie
ja wychodzę z zasady że przyjaciół poznaje się w biedzie a wszyscy mają gdzieś Dana bo mają ważniejsze sprawy albo dumę wyżej od rozumu prooszę. Akurat co jak co ale z czynów Dana ostatnio nie wynikało że ma ich gdzieś albo nie dba o nich wręcz przeciwnie
a co do tej postaci to na pewno nie Serena a pewnie Blair widać po jej zainteresowaniu kiedy czyta książkę nic więcej nie wiemy ale mogę założyć się że jest najlepiej z nich wszystkich przedstawiona bo nawet było że wszyscy spodziewają się że Blair będzie tą złą a Sereną tą dobrą pewnie jest odwrotnie
Gigi- Gossip Dan & Girls
- Liczba postów : 6440
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
Gigi napisał:eee chyba niektórzy mylą rzeczywistość z fikcją oczywiście że Dan czerpał z życia ale czy to nie racja że Serena go olewała?? RACJA poza tym to właśnie DAN najgorzej wyszedł ze wszystkim SAM nazwał swoją postać przemądrzałym draniem :/ :/ jeżeli główny bohater zostaje sam jak palec na końcu to chyba daje do myślenia i chyba wszystko jest jasne.
poza tym moim zdaniem scena Sereny i Dana pokazała jak Serena myśli tylko o sobie i rzeczywiście chyba ma problem ze sobą jeżeli uważa że Dan wyrządził większą krzywdę jej a nie Blair bo moim zdaniem to nawet nie ma porównania.
co do rufusa jeszcze matko przecież Dan mówił w tym odcinku może sto razy że to fikcja. Wyobraźcie sobie że Dan pisze o Serenie pięknej i milutkiej chodzącej w pięknym nienaruszonym mundurku Natcie jako kapitanie drużyny z pięknymi blond włosami z Blair za to Dan chodzi za rączkę a Rufus to przykładny ojciec który podaje Danowi śniadanie do łóżka proooooooszę was kupilibyście to??? bo ja nie
ja wychodzę z zasady że przyjaciół poznaje się w biedzie a wszyscy mają gdzieś Dana bo mają ważniejsze sprawy albo dumę wyżej od rozumu prooszę. Akurat co jak co ale z czynów Dana ostatnio nie wynikało że ma ich gdzieś albo nie dba o nich wręcz przeciwnie
a co do tej postaci to na pewno nie Serena a pewnie Blair widać po jej zainteresowaniu kiedy czyta książkę nic więcej nie wiemy ale mogę założyć się że jest najlepiej z nich wszystkich przedstawiona bo nawet było że wszyscy spodziewają się że Blair będzie tą złą a Sereną tą dobrą pewnie jest odwrotnie
Kto twierdzi, że Dan wyszedł najgorzej ze wszystkich? On sam i kto jeszcze? Dylan wyszedł na krytycznego dupka i skończył samotnie - moim zdaniem nie ma porównania ze szmatą Sabriną czy utrzymankiem-nieudacznikiem w postaci Rufusa.
Licytowanie się, komu Dan wyrządził większą krzywdę jest trochę dziwne, bo mamy do czynienia z zupełnie innymi płaszczyznami - zawodową i prywatną. Nawiasem mówiąc, sama broniąc Dana przyznajesz jednocześnie, że wyrządził krzywdę Blair, więc chyba coś w tym jest. Ale wracając do Sereny i jej zachowania - po prostu żądała wyjaśnień, nie powiedziała: 'Olej Blair, zajmij się mną!', zwyczajnie oczekiwała, że otrzyma jakieś odpowiedzi, a tymczasem Dan ją olał i poleciał za dziewczyną, która przez 3 lata pomiatała nim jak śmieciem, podczas gdy Serena była jego dziewczyną, czy przyjaciółką. Olewała go? Bez przesady, owszem, jej niezdecydowanie między Nate'm i Danem było żałosne i irytujące, ale to chyba nie jest powód, by przedstawiać ją jako zwykłą łatwą bezmyślną idiotkę.
I jeszcze te imiona: Serena/Sabrina? Blair/Clair? Mógł użyć prawdziwych nazwisk, wtedy miałby pewność, że już absolutnie nikt nie będzie miał problemu ze zorientowaniem się, kogo też szanowny pan autor poniża;]
I nie, nie mam problemów z rozróżnieniem fikcji z rzeczywistością, po prostu uważam, że satyra nie rodzi się z niczego i nie jest czystą fikcją, jest do granic możliwości przerysowanym, ale jednak wciąż naszym wyobrażeniem o tym, co nas otacza. Jeżeli Dan przedstawia w tak złym świetle swojego ojca to nie sądzę, że normalnie uważa go za rodzica idealnego, musi być w nim choć maleńkie ziarenko pogardy dla Rufusa, które w powieści urosło do olbrzymich rozmiarów.
I chyba najbardziej zirytowało mnie w tym to jego zachłyśnięcie się sukcesem - owszem, zmartwiła go reakcja przyjaciół, ale szybko puścił ją w niepamięć jak tylko przeczytał pochlebne recenzje. 'Blair kłóci się przeze mnie z Louisem, Serena może stracić pracę - pieprzyć to, ważne, że jestem sławny!'
Karolina- Carter & Czas Honoru
- Liczba postów : 4308
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
Żuri napisał:Karolina napisał:
A na koniec mam pytanie: kto w końcu jest postacią, o której mówiła Vanessa? Bo póki co, to chyba żadne z nich nie jest zadowolone ze sposobu ich przedstawienia w książce...
To nie jest tak, że Blair jest opisana dobrze, ogólnie nie ma jej złych cech pokazanych w książce, tylko po prostu ta scena seksu jest jaka jest?
Teoretycznie mogłoby tak być, ale Blair mówi, że przeczytała 'fragmenty dotyczące siebie', a więc chyba wszystkie fragmenty, nie tylko ten z seksem, więc gdyby rzeczywiście była przedstawiona w sposób ją zadowalający, nie zdenerwowałaby się AŻ tak:)
Karolina- Carter & Czas Honoru
- Liczba postów : 4308
Re: 5x04 - Memoirs of an Invisible Dan
Karolina napisał:Gigi napisał:eee chyba niektórzy mylą rzeczywistość z fikcją oczywiście że Dan czerpał z życia ale czy to nie racja że Serena go olewała?? RACJA poza tym to właśnie DAN najgorzej wyszedł ze wszystkim SAM nazwał swoją postać przemądrzałym draniem :/ :/ jeżeli główny bohater zostaje sam jak palec na końcu to chyba daje do myślenia i chyba wszystko jest jasne.
poza tym moim zdaniem scena Sereny i Dana pokazała jak Serena myśli tylko o sobie i rzeczywiście chyba ma problem ze sobą jeżeli uważa że Dan wyrządził większą krzywdę jej a nie Blair bo moim zdaniem to nawet nie ma porównania.
co do rufusa jeszcze matko przecież Dan mówił w tym odcinku może sto razy że to fikcja. Wyobraźcie sobie że Dan pisze o Serenie pięknej i milutkiej chodzącej w pięknym nienaruszonym mundurku Natcie jako kapitanie drużyny z pięknymi blond włosami z Blair za to Dan chodzi za rączkę a Rufus to przykładny ojciec który podaje Danowi śniadanie do łóżka proooooooszę was kupilibyście to??? bo ja nie
ja wychodzę z zasady że przyjaciół poznaje się w biedzie a wszyscy mają gdzieś Dana bo mają ważniejsze sprawy albo dumę wyżej od rozumu prooszę. Akurat co jak co ale z czynów Dana ostatnio nie wynikało że ma ich gdzieś albo nie dba o nich wręcz przeciwnie
a co do tej postaci to na pewno nie Serena a pewnie Blair widać po jej zainteresowaniu kiedy czyta książkę nic więcej nie wiemy ale mogę założyć się że jest najlepiej z nich wszystkich przedstawiona bo nawet było że wszyscy spodziewają się że Blair będzie tą złą a Sereną tą dobrą pewnie jest odwrotnie
Kto twierdzi, że Dan wyszedł najgorzej ze wszystkich? On sam i kto jeszcze? Dylan wyszedł na krytycznego dupka i skończył samotnie - moim zdaniem nie ma porównania ze szmatą Sabriną czy utrzymankiem-nieudacznikiem w postaci Rufusa.
Licytowanie się, komu Dan wyrządził większą krzywdę jest trochę dziwne, bo mamy do czynienia z zupełnie innymi płaszczyznami - zawodową i prywatną. Nawiasem mówiąc, sama broniąc Dana przyznajesz jednocześnie, że wyrządził krzywdę Blair, więc chyba coś w tym jest. Ale wracając do Sereny i jej zachowania - po prostu żądała wyjaśnień, nie powiedziała: 'Olej Blair, zajmij się mną!', zwyczajnie oczekiwała, że otrzyma jakieś odpowiedzi, a tymczasem Dan ją olał i poleciał za dziewczyną, która przez 3 lata pomiatała nim jak śmieciem, podczas gdy Serena była jego dziewczyną, czy przyjaciółką. Olewała go? Bez przesady, owszem, jej niezdecydowanie między Nate'm i Danem było żałosne i irytujące, ale to chyba nie jest powód, by przedstawiać ją jako zwykłą łatwą bezmyślną idiotkę.
I jeszcze te imiona: Serena/Sabrina? Blair/Clair? Mógł użyć prawdziwych nazwisk, wtedy miałby pewność, że już absolutnie nikt nie będzie miał problemu ze zorientowaniem się, kogo też szanowny pan autor poniża;]
I nie, nie mam problemów z rozróżnieniem fikcji z rzeczywistością, po prostu uważam, że satyra nie rodzi się z niczego i nie jest czystą fikcją, jest do granic możliwości przerysowanym, ale jednak wciąż naszym wyobrażeniem o tym, co nas otacza. Jeżeli Dan przedstawia w tak złym świetle swojego ojca to nie sądzę, że normalnie uważa go za rodzica idealnego, musi być w nim choć maleńkie ziarenko pogardy dla Rufusa, które w powieści urosło do olbrzymich rozmiarów.
I chyba najbardziej zirytowało mnie w tym to jego zachłyśnięcie się sukcesem - owszem, zmartwiła go reakcja przyjaciół, ale szybko puścił ją w niepamięć jak tylko przeczytał pochlebne recenzje. 'Blair kłóci się przeze mnie z Louisem, Serena może stracić pracę - pieprzyć to, ważne, że jestem sławny!'
Dan sam powiedział wkurzony że wyszedł najgorzej ze wszystkich i został sam to chyba wystarczy
przecież ten odcinek pokazał jak Serena bierze wszystko za pewniaka i właśnie dlatego Dan napisał jak napisał wzięła go za pewniaka przez kilka lat nawet teraz myślała że wyjdzie piękna ładna cud miód orzeszki. Sorry ale że ona nie widziała tego że była jaka była przez te lata i zaczęła się z nim kłócić to już przegięcie ostre :/ :/ i jeszcze Dan mówił że przez nią spóźniał się na rozmowy kwalifikacyjne olał szkołę i takie tam tylko po to by na końcu wszyscy i tak odwrócili się plecami od tego bohatera.
eee sorry ale żadne z akcji dana nie pokazywały ostatnio że gardzi swoim ojcem matko :/ :/ przecież zawsze z nim gadał i radził się bez przesady pogarda dla Rufusa :/ chyba że mu niedobre gofry robił
oceniasz jego zachłyśnięcie sukcesem na podstawie minutowej scenki z rufusem?? taaa miał pobiec za Blair i jeszcze może całować rączki księciunia :/ a Serenę przepraszać na kolanach przecież wiadomo że Serena nie straci pracy wystarczy spojrzeć w jaki sposób ją dostała to Serena facet pracował na taki sukces latami JAKO JEDYNY moim zdaniem w miarę ogarnięty Serena dostaje pracę z marszu Chuck wiadomo może sobie pucybuta zatrudnić Nate za ładne oczy ma pracę w gazecie a tu facet pisał książkę latami i nie może przeczytać opinii o sobie tylko najlepiej płakać w poduszkę bo jego przyjaciele mają wyżej swoją dumę niż rozum sorry NIE
ja myślę że ta książka jest świetna bo pokazuje ich wady nad którymi muszą pracować. tak jak Chuck i rodzina, serena też to zobaczy
Gigi- Gossip Dan & Girls
- Liczba postów : 6440
Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
Strona 2 z 3
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|