Ulubione cytaty z Gossip Girl

"I'm not crying, you smell like onions..."

karolla napisał:bardzo fajny cytat Blair, nawet znalazł się na kwejku :

[You must be registered and logged in to see this link.]

Kiedy Książę z Bajki znalazł pantofelek Kopciuszka, nikt nie posądzał go o fetysz stóp.

Latem nie ma "nas". Jest tylko "ty i ja".

D: To twój hotel czy co?
N: Właściwie to jest jego hotel.
D: ?!?!

Dan:Don't think this means I've been calling out your name in my sleep.
Nate:I haven't been writing Mrs. Dan Humphrey in my notebook.

Blair:Your dad wrote you a letter? You have to read it.
Nate:Yeah, aren't you curious what it says.
Chuck:I think I can guess. ‘You're a disappointment of a son. I'd die of embarrassment if I wasn't already. Why do you wear so much purple?’

Dan:I've been walking around the city all night with one paralyzing thought.
Blair:Why am I walking around the city all night when I live in Brooklyn?

Cyrus:Even better. I got her [Dorota] an apartment.
Eleanor:An apartment? Have you gone crazy? I was thinking more of a Vera Wang cake knife.

Serena:I hate the stupid headbands!
Blair:My headband!

Jenny: Stupid! Stupid Italians!
Dan: Oh I know, with their pizza and pasta and.. Michelangelo..

In spite of myself and honestly many times in spite of her, I mean, I didn't want to, I kept trying to make it go away but how do you kill a feeling?

B: Nie możesz torturować kogoś innego?
C: Prawdopodobnie tak, ale wybrałem ciebie.

Blair: Chuck! Stop! Don't go. Or if you have to leave,|let me come with you.
Chuck: I appreciate your concern.
Blair: No, you don't. You don't appreciate anything today. But I don't care. Whatever you're going through, I want to be there for you. We talked about this.
Chuck: You are not my girlfriend.
Blair: But I am me... And you are you. We're Chuck and Blair. Blair and Chuck. The worst thing you've ever done, The darkest thought you've ever had... I will stand by you through anything.
Chuck: Why would you do that?
Blair: Because I love you.
Chuck: Well, that's too bad.

Blair: Forgive me, Father, for I have sinned. It's been...awhile since my last confession.
Priest: What troubles you, my child?
Blair: After being broken up with my boyfriend for exactly twenty minutes, I succumbed to inebriation, performed at a Speak-Easy, and surrendered my virtue to a self-absorbed ass. The only good news is that he's a total pig who'll act like it never happened, thank God.
Priest: Ahem.
Blair: Sorry. Truthfully, I'm not even Catholic.
Priest: You don't say?
Blair: But losing my virginity to Chuck Bass? None of my friends will ever understand. I'm ready for my punishment. Whatever you and God think is fair. Flogging, fasting, putting that thing with the teeth around my thigh like Silas.
Priest: How about some food for thought instead? Don't drink, keep your clothes on, try avoiding those who might cause you to stray.
Blair: Oh, I plan to. Thank you, Father. That was very good advice. (gets up to leave but comes back) You don't grant birthday wishes, do you?
Priest: I'm a priest, not a genie.
Blair: Well, the next time you talk to Him, would you ask Him to send my boyfriend back to me?

Chuck to Blair: shut up and dance with me

Blair: Where did you find these people?
Dorota: Facebook. I joined few groups!

Chuck: Ok, how much it is gonna cost?
Dorota: How much? Zwariowałeś gówniarzu? Ja pracuje dla Miss Blair nie dla ciebie! Co ty sobie wyobrażasz, że mnie kupisz?

Blair: Are You okey?
Chuck: Hmm, I am now.

Chuck: It's just a game. I hate to lose. You're free to go.
Blair: Thank you.
Serena: Chuck, why did you just do that?
Chuck: Because I love her and I can't make her happy..

Chuck: You don't belong to Nate. Never have, never will.
Blair: You never belong to anyone.

Chuck: My father always thought I was weak. And in the moment that mattered most I was. I couldn't be there when he ... I left. Right away. I've been pushing myself to prove him wrong, and pushing you away.
Blair: I don't think you ran away because you couldn't handle death. I think it's because you couldn't handle feelings. You're not like that anymore. You're strong. You carry people. You carry me. You're becoming a man in a way that your father never was. Come. Let's say goodbye.

Chuck: So the next time you forget you're Blair Waldorf, remember I'm Chuck Bass and I love you.

Blair: butterflies?!
Chuck: I didn't want it!
Blair:No, no, no! Listen to me, these butterflies have to be murdered!

Blair: You're all I ever wanted I love you, I love every part of you. I can't wait to spend of my life You're the one I never want to leave.

Blair: Just because we won't be together doesn't mean I won't love you.

Blair: Of course I love you Chuck, I always loved you. I love you more and more every day. If it's even possible to love someone that much.

D: Wiesz, że "kobieta wpływowa" to nie zawód, prawda?
B: Serena van der Woodsen też nie.
Stawiam 10 dolców, że przegapisz rozmowę czekając na nią...
Znowu.
D: 10 dolców, że twoja szalona intryga okaże się kompletnym niewypałem, jak zwykle.
B: Loża przybłędów jest na górze.
D: Już pędzę, siostro.

B: Kino to sprawa jedno... albo czterorazowa.
Przecież nie jesteśmy przyjaciółmi.
D: Nigdy tego nie sugerowałem,
ale wybieram się do Chelsea na wystawę Josepha Beuysa.
B: Typowy chłopak.
Jak możesz? W Morgan kończy się wystawa Degasa.
D: Typowa dziewczyna. Zrezygnuję z baletnic.
Spódniczki z falbankami to dla mnie nie jest sztuka.
B: Moda to najbardziej wpływowa sztuka.
Łączy ruch, projekt i architekturę.
Pokazuje światu, kim jesteśmy i kim chcielibyśmy być.
Na przykład twój szalik mówi, że chciałbyś sprzedawać używane samochody.
D: Vanessa mi go dała.
B: Muszę iść. Skończ marnować mój czas.
Dziś jest mój wielki dzień.
D: Powiesz mi w końcu, gdzie masz staż?
No dobra. Ja też ci nie powiem.
Zobaczymy się w niedzielę w Morgan.
Założę swoje najmodniejsze baletki.
B: Nie rób sobie nadziei

B: Paranoja może ocalić życie.
D: Więc powinna się domyślić, że jej mąż sprzeda ich pierworodnego na sabacie?
B: Kobieta była strasznie naiwna.
Kto zjada niezamawiane desery?
D: Rozumiem. Mus był okropny.
Wiesz, ile rękawiczek zgubiłem w metrze?
B: Często sprawiasz wrażenie przeklętego.
D: Prawda?

N: Chcę znaleźć szczęście.
C: Jest nim fundusz powierniczy, dom w Hamptons i lekomania.

Serena: I know it's my fault. I was just so scared.
Dan: I get it. "Hey I killed someone and I'm being blackmailed by a crazy girl pretending to be someone else" doesn't quite roll off the tongue.

Whoever said that money doesn't buy happiness didn't know where to shop.- Blair

GG: All guys are jerks. But they get hotter with age, and we learn to be more tolerant.

GG: Sometimes a b.f.f makes you go W.T.F but with out them we'd all be a little less richer in our lifes.

GG: It's human nature to be free. No matter how long you try to be good... You can't keep a bad girl down

Smile... smile for the photographers- Louis

B: Najwyższa pora.
D: Napisałaś jakieś dwie minuty temu. Byłem na dole po kanapkę.
Co jest takie pilne?
B: Chciałam ci powiedzieć, że...
Miałeś rację...
W tamtej kwestii.
D: W jakiej kwestii?
B: Ja, Blair Waldorf, potrzebuję pomocy Dana Humphreya.
D: Jako przyjaciela, nie podwładnego.
B: Jako... przyjaciela, nie podwładnego.

B: Nie można mieć już nawet na tyle prywatności, żeby wykonać telefon?
D: Gdzie twój telefon?
Chciałem ci powiedzieć, że miałaś rację.
Kręciłem się po "W", żeby nie przebywać z Benem i Sereną.
B: To jest ta wielka rewelacja?
Chyba stałeś się mniej bystry od czasów liceum, Humphrey.
No tak. Jesteś na N.Y.U.
D: Wystarczająco bystry, żeby zauważyć, że twój wyścig do świetności
zamienił się w rywalizację z Rainą.
B: To śmieszne. Ona jest ze Środkowego Zachodu.
D: To ty masz na sobie dwa różne buty.
B: Przez Dorotę. Nie mam problemu z emocjami.

B: Przepraszam. Dlaczego nie jesteś na spotkaniu ze mną w MoMA?
D: Postanowiłem zamiast tego zjeść lunch z tatą. A dlaczego ciebie tam nie ma?
B: Wystawiam cię.
D: Najwyraźniej wielkie umysły myślą podobnie.
B: Mam ważny powód.
D: Chętnie bym go poznał, ale mój tata może wyjść w każdej chwili, a nie mam dla ciebie strategii ucieczki, więc...
B: Nie skończyliśmy.
D: Owszem, skończyliśmy.

Blake napisał:

B: Najwyższa pora.
D: Napisałaś jakieś dwie minuty temu. Byłem na dole po kanapkę.
  Co jest takie pilne?
B: Chciałam ci powiedzieć, że...
  Miałeś rację...
  W tamtej kwestii.
D: W jakiej kwestii?
B: Ja, Blair Waldorf, potrzebuję pomocy Dana Humphreya.
D: Jako przyjaciela, nie podwładnego.
B: Jako... przyjaciela, nie podwładnego.

B: Nie można mieć już nawet na tyle prywatności, żeby wykonać telefon?
D: Gdzie twój telefon?
  Chciałem ci powiedzieć, że miałaś rację.
  Kręciłem się po "W", żeby nie przebywać z Benem i Sereną.
B: To jest ta wielka rewelacja?
  Chyba stałeś się mniej bystry od czasów liceum, Humphrey.
  No tak. Jesteś na N.Y.U.
D: Wystarczająco bystry, żeby zauważyć, że twój wyścig do świetności
  zamienił się w rywalizację z Rainą.
B: To śmieszne. Ona jest ze Środkowego Zachodu.
D: To ty masz na sobie dwa różne buty.
B: Przez Dorotę. Nie mam problemu z emocjami.

B: Przepraszam. Dlaczego nie jesteś na spotkaniu ze mną w MoMA?
D: Postanowiłem zamiast tego zjeść lunch z tatą. A dlaczego ciebie tam nie ma?
B: Wystawiam cię.
D: Najwyraźniej wielkie umysły myślą podobnie.
B: Mam ważny powód.
D: Chętnie bym go poznał, ale mój tata może wyjść w każdej chwili, a nie mam dla ciebie strategii ucieczki, więc...
B: Nie skończyliśmy.
D: Owszem, skończyliśmy.

Jak mnie ich rozmowy bawią.

Blair: Fakt, że ubrałeś tanie ciuchy, nie oznacza, że nie jesteś Chuckiem Bassem.
Chuck: Dlaczego chciałbym nim być?