5x06 - I Am Number Nine
+22
Karo
Karolina
Freya
gosiun
Ewa
joanna1205
Layla
karolla
Paciok
amorka
LanaLang
Gigi
Ania_
Kasia
BlairAndChuck
alkamb
jeanne
xAaliyahxx
antiba
dzastulaa_
Żuri
Magda
26 posters
Strona 1 z 3
Strona 1 z 3 • 1, 2, 3
Jak oceniasz odcinek?
5x06 - I Am Number Nine
5x06 I Am Number Nine
Tytuł zaczerpnięty z filmu Jestem Numerem Cztery (1987)
[You must be registered and logged in to see this image.]
[You must be registered and logged in to see this link.]
Tytuł zaczerpnięty z filmu Jestem Numerem Cztery (1987)
[You must be registered and logged in to see this image.]
[You must be registered and logged in to see this link.]
Blair przesłuchuje potencjalne druhny.
Blair zmusza wszystkie były służki i Charlie do rywalizacji o pożądane role druhen na jej ślubie. Nate jest zmęczony utrzymaniem w sekrecie związku z Dianą, więc decyduje się użyć Charlie, aby Diana była zazdrosna. Szefowa Sereny jest zdeterminowana, by zdobyć prawa do ekranizacji książki Dana, więc Serena musi odłożyć na bok swoje uczucia związane z książka w celu dopięcia umowy. Ed Westwick i Matthew Settle również występują. Andy Wolk reżyseria, Jake Coburn scenarzysta.
Ostatnio zmieniony przez Someonelikeyou dnia Wto Lis 15, 2011 9:21 am, w całości zmieniany 1 raz
Re: 5x06 - I Am Number Nine
Odcinek coś pomiędzy "może być", a "słaby". No, ale wiedząc, że to odcinek Coburna nie spodziewałam się zbyt dużo. Uprzedmiotowienie kobiet, beznadziejna Blair, umiłowanie Chucka, Dan jako palant, a Nate idiota
Ważna scena dla CB, widać, że Chuck jest gotowy pójść dalej, jednak chyba Blair nie. Mam nadzieję, że w kilku odcinkach uporamy się z tym jednoznacznie i Blair stanie na nogi wreszcie, bo fanów tej postaci może to już męczyć. Ostatnie dwa odcinku są fatalne dla zwolenników tej bohaterki. Mam nadzieję, że scenarzyści dalej w zamachu na Blair nie posuną się, chociaż kto wie
Serena podobała m się w tym odcinku, walczyła o Dana i myślę, że to pokazało, że mogą być bardzo dobrymi przyjaciółmi. Dan chwilowo zachowywał się jak palant, ale również trzeba zwrócić uwagę na to, że powrócił to pozycji outsidera. Stracił wszystko w tej chwili, nie ma przyjaciół, nie ma książki, nie ma filmu. Chuck w tym czasie oczywiście jest ideałem mężczyzny, no ale to Coburn
Ivy nawet nie była denerwująca (oprócz tego "że wszystkie jesteśmy takie", proszę się cię Jake ), Diana i Nate za to byli. Nie wiem gdzie zmierza wątek Nate'a, naprawdę.
Na koniec dodam, że aktorstwo Hugo w tym odcinku jest żałosne Należy chyba dopisać rozmowę z panią psycholog do HoF beznadziejnie zagranych scen
Ważna scena dla CB, widać, że Chuck jest gotowy pójść dalej, jednak chyba Blair nie. Mam nadzieję, że w kilku odcinkach uporamy się z tym jednoznacznie i Blair stanie na nogi wreszcie, bo fanów tej postaci może to już męczyć. Ostatnie dwa odcinku są fatalne dla zwolenników tej bohaterki. Mam nadzieję, że scenarzyści dalej w zamachu na Blair nie posuną się, chociaż kto wie
Serena podobała m się w tym odcinku, walczyła o Dana i myślę, że to pokazało, że mogą być bardzo dobrymi przyjaciółmi. Dan chwilowo zachowywał się jak palant, ale również trzeba zwrócić uwagę na to, że powrócił to pozycji outsidera. Stracił wszystko w tej chwili, nie ma przyjaciół, nie ma książki, nie ma filmu. Chuck w tym czasie oczywiście jest ideałem mężczyzny, no ale to Coburn
Ivy nawet nie była denerwująca (oprócz tego "że wszystkie jesteśmy takie", proszę się cię Jake ), Diana i Nate za to byli. Nie wiem gdzie zmierza wątek Nate'a, naprawdę.
Na koniec dodam, że aktorstwo Hugo w tym odcinku jest żałosne Należy chyba dopisać rozmowę z panią psycholog do HoF beznadziejnie zagranych scen
Re: 5x06 - I Am Number Nine
Moim zdaniem przesadzasz z tym uprzedmiotowianiem kobiet i beznadziejnej Blair, nie było tak źle, chyba oceniasz trochę stereotypowo, bo wiesz jaki ten scenarzysta jest, ja nie zauważyłam nic takiego.
Odcinek moim zdaniem naprawdę dobry, chociaż w sumie nie ma co komentować za bardzo. Serena dostała u mnie dużego plusa, Dan minusa, Charlie jest coraz ciekawsza. Louis w końcu zaczął psocić, ale biedactwo, ledwo zaczął już mu się nie udaje.
Co do Chucka i Blair, ja jestem dobrej myśli i ta rozmowa dała Blair do myślenia. Wygląda mi na to, że Blair chciałaby wrócić do C., ale cierpi, bo cały ten cyrk ze ślubem się zaczyna, do tego jest dziecko, więc nie może zawrócić, jak to zresztą plotkara ładnie podpowiedziała. ;> Ładna scena Chair tak ogólnie.
Szkoda mi pierścionka. Myślałam, że jej powie, że chciał się oświadczyć czy coś... A ona poleci do niego, że koniec z Louisem, że tylko na to czekała. Dobra, poniosło mnie.
Odcinek moim zdaniem naprawdę dobry, chociaż w sumie nie ma co komentować za bardzo. Serena dostała u mnie dużego plusa, Dan minusa, Charlie jest coraz ciekawsza. Louis w końcu zaczął psocić, ale biedactwo, ledwo zaczął już mu się nie udaje.
Co do Chucka i Blair, ja jestem dobrej myśli i ta rozmowa dała Blair do myślenia. Wygląda mi na to, że Blair chciałaby wrócić do C., ale cierpi, bo cały ten cyrk ze ślubem się zaczyna, do tego jest dziecko, więc nie może zawrócić, jak to zresztą plotkara ładnie podpowiedziała. ;> Ładna scena Chair tak ogólnie.
Szkoda mi pierścionka. Myślałam, że jej powie, że chciał się oświadczyć czy coś... A ona poleci do niego, że koniec z Louisem, że tylko na to czekała. Dobra, poniosło mnie.
Re: 5x06 - I Am Number Nine
co Chuck zrobił z pierścionkiem?
dzastulaa_- Blair & Chuck
- Liczba postów : 333
Re: 5x06 - I Am Number Nine
Żuri napisał:Moim zdaniem przesadzasz z tym uprzedmiotowianiem kobiet i beznadziejnej Blair, nie było tak źle, chyba oceniasz trochę stereotypowo, bo wiesz jaki ten scenarzysta jest, ja nie zauważyłam nic takiego.
Odcinek moim zdaniem naprawdę dobry, chociaż w sumie nie ma co komentować za bardzo. Serena dostała u mnie dużego plusa, Dan minusa, Charlie jest coraz ciekawsza. Louis w końcu zaczął psocić, ale biedactwo, ledwo zaczął już mu się nie udaje.
Co do Chucka i Blair, ja jestem dobrej myśli i ta rozmowa dała Blair do myślenia. Wygląda mi na to, że Blair chciałaby wrócić do C., ale cierpi, bo cały ten cyrk ze ślubem się zaczyna, do tego jest dziecko, więc nie może zawrócić, jak to zresztą plotkara ładnie podpowiedziała. ;> Ładna scena Chair tak ogólnie.
Szkoda mi pierścionka. Myślałam, że jej powie, że chciał się oświadczyć czy coś... A ona poleci do niego, że koniec z Louisem, że tylko na to czekała. Dobra, poniosło mnie.
Oj, chciałabym przesadzać, ale takie teksty jak: "Trust me, Nate. We're all the same.", "You don't have the scheme gene like I do. You don't get the itch." rozrywają moje małe, biedne serce
W odcinkach Coburna Blair zawsze wychodzi na najgorszą postać w odcinku i w tym nie jest inaczej, na równi z Danem moim zdaniem, Nate nie ma konkurencji w tej chwili
Re: 5x06 - I Am Number Nine
dzastulaa_ napisał:co Chuck zrobił z pierścionkiem?
Zostawił na schodach sklepu, w którym go kupił (Harry Winston). Co wcale nie jest złym pomysłem, przecież nikt go nie ukradnie
A pewnie ten pierścionek jeszcze wróci magicznie do kieszeni Chucka tak, jak udało się go uratować z rzeki, haha/ ironia.
Re: 5x06 - I Am Number Nine
Someonelikeyou napisał:dzastulaa_ napisał:co Chuck zrobił z pierścionkiem?
Zostawił na schodach sklepu, w którym go kupił (Harry Winston). Co wcale nie jest złym pomysłem, przecież nikt go nie ukradnie
A pewnie ten pierścionek jeszcze wróci magicznie do kieszeni Chucka tak, jak udało się go uratować z rzeki, haha/ ironia.
Tak, to było piękne. Na pewno właściciel sklepu jako pierwszy weźmie pierścionek i wystawi go do zakupu, nikt inny nie będzie tamtędy przechodził całą noc.
A i zapomniałam tam napisać. Jak ktoś znajdzie gifa "Blair approves" z miną Blair, jak Charlie rozwiązuje sukienkę jednej ze służek to będę wdzięczna.
Re: 5x06 - I Am Number Nine
Na plus Chuck, wierze, ze uda mu sie zrobic krok na przod. Tak samo Serena, poswiecila sie dla kogos innego, a nie zabiegala o swiatla dla siebie. Dana bylo bardzo malo i to w formie palanta, ale moze sie zrehabilituje w przyszlosci. I ostatnia piosenka nastrojowo fajna.
Na minus Blair, akcja ze sluzkami mi sie nie podobala No i dalej nie wie czego chce. Louis tak samo, ciezko go zniesc. Nate'a to juz psuja kolejny sezon.
Podsumowujac: Na moj gust odcinek dobry.
Na minus Blair, akcja ze sluzkami mi sie nie podobala No i dalej nie wie czego chce. Louis tak samo, ciezko go zniesc. Nate'a to juz psuja kolejny sezon.
Podsumowujac: Na moj gust odcinek dobry.
antiba- Dan & Date
- Liczba postów : 354
Re: 5x06 - I Am Number Nine
Odcinek oceniłam na dobry.
Co tu dużo pisać z Nate'a jak zwykle zrobili idiotę, nie podoba mi się to, że z Dan'a również. Mam nadzieję, że tylko na ten odcinek.
Blair na + uwielbiam charakterek dawnej Queen B.
O Louis szkoda gadać, już mu chyba długo nie zostało w serialu.
Mimo, że nie jestem fanką Chair to ostatnia scena była naprawdę dobra.
Wątek Charlie z powrotem zaczyna mi się podobać.
Serenę traktuję neutralnie, może być, nie jestem zachwycona, ale też mi ona nie przeszkadza. Za to Diana zaczyna troszkę irytować.
I tak jak wyżej ja też sądzę, że ten pierścionek wróci do Chucka szybciej niż nam się wydaje.
Co tu dużo pisać z Nate'a jak zwykle zrobili idiotę, nie podoba mi się to, że z Dan'a również. Mam nadzieję, że tylko na ten odcinek.
Blair na + uwielbiam charakterek dawnej Queen B.
O Louis szkoda gadać, już mu chyba długo nie zostało w serialu.
Mimo, że nie jestem fanką Chair to ostatnia scena była naprawdę dobra.
Wątek Charlie z powrotem zaczyna mi się podobać.
Serenę traktuję neutralnie, może być, nie jestem zachwycona, ale też mi ona nie przeszkadza. Za to Diana zaczyna troszkę irytować.
I tak jak wyżej ja też sądzę, że ten pierścionek wróci do Chucka szybciej niż nam się wydaje.
Re: 5x06 - I Am Number Nine
Właśnie skończyłam oglądać odcinek.. Póki co mam dosyć mocno mieszane uczucia co do niego, z jednej strony było kilka scen, które bardzo mi się podobały, z drugiej były też momenty, które po raz pierwszy naprawdę miałam ochotę przewinąć
Jeśli chodzi o najczęściej komentowane sceny sprzed premiery odcinka czyli trenowanie przez Blair służek, to moim zdaniem wyszło to całkiem zabawnie i w miarę naturalnie Oczywiście ani sam pomysł ani jego wykonanie zbyt dojrzałe nie było, ale jak dla idealnie wpisywało się w charakter dawnej Blair A biorąc pod uwagę, że ostatnio jest jak dla mnie aż za spokojna, to taki jednorazowy epizod jest jak najbardziej na plus
No i chyba jedyna scena Louisa, przy której nie miałam ochotę go natychmiast wsadzić w samolot i wysłać do Monako, to właśnie ta z samego początku, kiedy Blair tłumaczy mu, co i dlaczego chce zrobić Chociaż już sam fakt, że musiała mu to tłumaczyć, a on z głupią miną jej przytakiwał, najwyraźniej jednam nie za bardzo rozumiejąc, to jak dla mnie kolejny dowód na to, jak im razem nie po drodze
Przezabawna była jedna z tych służek - nadgorliwa blondynka Ona zawsze była taka dwa kroki do przodu przed szeregiem, ale w tym odcinku przeszła samą siebie w czasie zawodów, a potem na przyjęciu u Diany. Scena, jak Charlie/Ivy rozwiązuje jej sukienkę (i rekacja Blair!) bezbłędna
Intrygi Louisa nie chce mi się nawet komentować.. Przecież tego nawet intrygą nie można nazwać Nawet dobrze nie zaczął, a już odniósł klęskę i to na dodatek z publicznym upokorzeniem i zdemaskowaniem przed Blair. Zdecydowanie to nie ten efekt, jaki planował Przy okazji jednak Blair trochę się upiekło z tym testem, bo myślę, że w normalnych okolicznościach tak łatwo by się ten temat nie zakończył, a teraz to nie ona będzie musiała się tłumaczyć, tylko Louis przepraszać.
A propos przeprosin - piękna scena końcowa, kiedy Chuck przeprasza Blair. W tym momencie ich cała historia przeleciała mi przed oczami. I urocza była reakcja Blair - takie pozytywne zaskoczenie na słowa, które usłyszała Na początku, jak zobaczyła Chucka, to widać w niej było przede wszystkim napięcie i zdenerwowanie, a jak usłyszała, co miał jej do powiedzenia, to przez moment wydawało mi się, że ma ochotę go co najmniej przytulić.. a jednak wiedząc w jakiej jest sytuacji, nie może tego zrobić, żeby jeszcze bardziej jej nie komplikować. Niemniej mam nadzieję, że będzie to początek jej uświadamiania sobie, że wyjście za mąż za Louisa nie jest jedynym wyjściem z tej sytuacji, a jej odrzucenie wróceniem do tego, co było, bo wiele rzeczy i osób może się zmienić..
Dwie sceny, które najbardziej mnie wzruszyły to zdecydowanie te z Chukiem - najpierw wyjęcie i oddanie pani psycholog pierścionka i na sam koniec zostawienie go pod sklepem Harry'ego Winston'a. Zwłaszcza ta druga bardzo klimatyczna, piękna muzyka i Chuck w prochowcu niczym wyjęty ze starego Hollywood
Znudził mnie za to kompletnie wątek pracy Sereny, jej problemów z dogadaniem się z szefową i ekranizacją książki, chociaż ma u mnie plusa za bronienie Dana. Mam nadzieję, że było to w końcu szczere i w następnym odcinku nie zacznie już tego żałować Ciekawe co wyniknie z tej jej współpracy z Dianą i czy sprawdzą się nasze przypuszczenia a propos ich sojuszu w celu unieszkodliwienia Plotkary.. Ja mimo wszystko będę trzymać mocno kciuki za tą drugą. Mam nadzieję, że i tym razem utrze Serenie nosa
Charlie/Ivy całkowicie bez wyrazu. Jedyne co, to zastanawia mnie, czy naprawdę będzie chciała ryzykować swoją całą przyszłość na UES dla Nate'a, no ale zobaczymy..
Nate.. chyba nic więcej pisać nie trzeba. Jego postać wystarczająco sama się pogrąża, a kopanie leżącego było by daleko nieetyczne
Dan wyjątkowo nudny i irytujący w tym odcinku. Chyba ostatni raz takie kiepskie sceny miał na początku 1 sezonu. Mam nadzieję, że to tylko chwilowa utrata formy a nie po prostu efekt braku interakcji z barwniejszymi od siebie bohaterami jak Blair czy Chuck, przy których ostatnio osiągał swoje wyżyny błyskotliwości
Za to dosyć urocze było jak dla mnie zgromadzenie wszystkich na przyjęciu NY Spectator. Mimo iż nie mieli dużo wspólnych scen, to miło było zobaczyć, że oni jeszcze w ogóle chodzą na te same imprezy Zawsze wywołuje to u mnie miłe skojarzenia z początkami Plotkary A sądząc po promo następnego odcinka za tydzień powinno być pod tym względem jeszcze lepiej
No i może w końcu doczekamy się jakiś wspólnych scen Blair i Sereny, bo naprawdę zaczyna mi brakować ich przyjaźni..
Jeśli chodzi o najczęściej komentowane sceny sprzed premiery odcinka czyli trenowanie przez Blair służek, to moim zdaniem wyszło to całkiem zabawnie i w miarę naturalnie Oczywiście ani sam pomysł ani jego wykonanie zbyt dojrzałe nie było, ale jak dla idealnie wpisywało się w charakter dawnej Blair A biorąc pod uwagę, że ostatnio jest jak dla mnie aż za spokojna, to taki jednorazowy epizod jest jak najbardziej na plus
No i chyba jedyna scena Louisa, przy której nie miałam ochotę go natychmiast wsadzić w samolot i wysłać do Monako, to właśnie ta z samego początku, kiedy Blair tłumaczy mu, co i dlaczego chce zrobić Chociaż już sam fakt, że musiała mu to tłumaczyć, a on z głupią miną jej przytakiwał, najwyraźniej jednam nie za bardzo rozumiejąc, to jak dla mnie kolejny dowód na to, jak im razem nie po drodze
Przezabawna była jedna z tych służek - nadgorliwa blondynka Ona zawsze była taka dwa kroki do przodu przed szeregiem, ale w tym odcinku przeszła samą siebie w czasie zawodów, a potem na przyjęciu u Diany. Scena, jak Charlie/Ivy rozwiązuje jej sukienkę (i rekacja Blair!) bezbłędna
Intrygi Louisa nie chce mi się nawet komentować.. Przecież tego nawet intrygą nie można nazwać Nawet dobrze nie zaczął, a już odniósł klęskę i to na dodatek z publicznym upokorzeniem i zdemaskowaniem przed Blair. Zdecydowanie to nie ten efekt, jaki planował Przy okazji jednak Blair trochę się upiekło z tym testem, bo myślę, że w normalnych okolicznościach tak łatwo by się ten temat nie zakończył, a teraz to nie ona będzie musiała się tłumaczyć, tylko Louis przepraszać.
A propos przeprosin - piękna scena końcowa, kiedy Chuck przeprasza Blair. W tym momencie ich cała historia przeleciała mi przed oczami. I urocza była reakcja Blair - takie pozytywne zaskoczenie na słowa, które usłyszała Na początku, jak zobaczyła Chucka, to widać w niej było przede wszystkim napięcie i zdenerwowanie, a jak usłyszała, co miał jej do powiedzenia, to przez moment wydawało mi się, że ma ochotę go co najmniej przytulić.. a jednak wiedząc w jakiej jest sytuacji, nie może tego zrobić, żeby jeszcze bardziej jej nie komplikować. Niemniej mam nadzieję, że będzie to początek jej uświadamiania sobie, że wyjście za mąż za Louisa nie jest jedynym wyjściem z tej sytuacji, a jej odrzucenie wróceniem do tego, co było, bo wiele rzeczy i osób może się zmienić..
Dwie sceny, które najbardziej mnie wzruszyły to zdecydowanie te z Chukiem - najpierw wyjęcie i oddanie pani psycholog pierścionka i na sam koniec zostawienie go pod sklepem Harry'ego Winston'a. Zwłaszcza ta druga bardzo klimatyczna, piękna muzyka i Chuck w prochowcu niczym wyjęty ze starego Hollywood
Znudził mnie za to kompletnie wątek pracy Sereny, jej problemów z dogadaniem się z szefową i ekranizacją książki, chociaż ma u mnie plusa za bronienie Dana. Mam nadzieję, że było to w końcu szczere i w następnym odcinku nie zacznie już tego żałować Ciekawe co wyniknie z tej jej współpracy z Dianą i czy sprawdzą się nasze przypuszczenia a propos ich sojuszu w celu unieszkodliwienia Plotkary.. Ja mimo wszystko będę trzymać mocno kciuki za tą drugą. Mam nadzieję, że i tym razem utrze Serenie nosa
Charlie/Ivy całkowicie bez wyrazu. Jedyne co, to zastanawia mnie, czy naprawdę będzie chciała ryzykować swoją całą przyszłość na UES dla Nate'a, no ale zobaczymy..
Nate.. chyba nic więcej pisać nie trzeba. Jego postać wystarczająco sama się pogrąża, a kopanie leżącego było by daleko nieetyczne
Dan wyjątkowo nudny i irytujący w tym odcinku. Chyba ostatni raz takie kiepskie sceny miał na początku 1 sezonu. Mam nadzieję, że to tylko chwilowa utrata formy a nie po prostu efekt braku interakcji z barwniejszymi od siebie bohaterami jak Blair czy Chuck, przy których ostatnio osiągał swoje wyżyny błyskotliwości
Za to dosyć urocze było jak dla mnie zgromadzenie wszystkich na przyjęciu NY Spectator. Mimo iż nie mieli dużo wspólnych scen, to miło było zobaczyć, że oni jeszcze w ogóle chodzą na te same imprezy Zawsze wywołuje to u mnie miłe skojarzenia z początkami Plotkary A sądząc po promo następnego odcinka za tydzień powinno być pod tym względem jeszcze lepiej
No i może w końcu doczekamy się jakiś wspólnych scen Blair i Sereny, bo naprawdę zaczyna mi brakować ich przyjaźni..
jeanne- Blair & Chair
- Liczba postów : 1452
Re: 5x06 - I Am Number Nine
Someonelikeyou napisał:A pewnie ten pierścionek jeszcze wróci magicznie do kieszeni Chucka tak, jak udało się go uratować z rzeki, haha/ ironia.
Przecież pierścionek nigdy nie trafił do rzeki ;P Złodziej chciał go sprzedać w lombardzie.
Co do odcinka to widziałam na razie tylko urywkami bo "robię lekcje" tak że wypowiadać będę się później.
alkamb- Chair & Chuck
- Liczba postów : 568
Re: 5x06 - I Am Number Nine
alkamb napisał:Someonelikeyou napisał:A pewnie ten pierścionek jeszcze wróci magicznie do kieszeni Chucka tak, jak udało się go uratować z rzeki, haha/ ironia.
Przecież pierścionek nigdy nie trafił do rzeki ;P Złodziej chciał go sprzedać w lombardzie.
Co do odcinka to widziałam na razie tylko urywkami bo "robię lekcje" tak że wypowiadać będę się później.
Och, a myślałam, że on wypłyną z dokumentami później Ale faktycznie coś tam świta mi, że pierścionek był wyjątkowy i Winston go rozpoznał, czy coś w ten deseń
W taki razie szanse powrotu pierścionka do kieszeni czy sejfu Chucka zmalały drastycznie w moich oczach, haha
Re: 5x06 - I Am Number Nine
Może B zobaczy pierścionek na wystawie...
A Some...kiedy jest dłuższa przerwa świąteczna w Plotkarze, po którym odcinku?
A Some...kiedy jest dłuższa przerwa świąteczna w Plotkarze, po którym odcinku?
alkamb- Chair & Chuck
- Liczba postów : 568
Re: 5x06 - I Am Number Nine
alkamb napisał:Może B zobaczy pierścionek na wystawie...
A Some...kiedy jest dłuższa przerwa świąteczna w Plotkarze, po którym odcinku?
Wraca 16-stego stycznia. Przerwa zacznie się 5-tego (5x10) albo 12-tego (5x11) grudnia.
Re: 5x06 - I Am Number Nine
ok. dzięki.
Bałam się że zrobią tak jak z Pamiętnikami Wampirów, na poczatku listopada juz przerwa : (
Bałam się że zrobią tak jak z Pamiętnikami Wampirów, na poczatku listopada juz przerwa : (
alkamb- Chair & Chuck
- Liczba postów : 568
Re: 5x06 - I Am Number Nine
Dla jeanne powinno być specjalne miejsce w temacie gdzieś na samym początku, bo zawsze świetnie wyczerpuje temat i nie ma się potem nic do dodania.
Re: 5x06 - I Am Number Nine
Jestem tylko ciekawa, jak wy to wszystko dobrze rozumiecie. Ja tylko pojedyncze słowa wyłapuję, więc to bez sensu takie oglądanie. Czekam na napisy. D:
BlairAndChuck- Blair & Chair
- Liczba postów : 58
Re: 5x06 - I Am Number Nine
Ja się uczę angielskiego od zerówki, więc to nie jest specjalny problem. Czasami tylko się zagapię i nie usłyszę/nie wyłapię czegoś. Gorzej jak się ogląda po angielsku House albo Dextera, słówka zabijają
Kasia- Dan & Klaine
- Liczba postów : 5036
Re: 5x06 - I Am Number Nine
Żuri napisała :
Dla jeanne powinno być specjalne miejsce w temacie gdzieś na samym początku, bo zawsze świetnie wyczerpuje temat i nie ma się potem nic do dodania
co prawda to prawda
Ja dodam tylko trzy zdania od siebie
-strasznie podobały mi się sceny Chair z tego odcinka (tak jakby na chwilę oczyściła się atmosfera między nimi )
-strasznie rozbawił mnie Louis w tym odcinku (jeszcze dobrze nie zaczął knuć a już musiał skończyć , ha ha ha )
-strasznie zainteresowało mnie to, że Chuck rozpoznał (skojarzył) Diane...no i sprawa zdjęcia pewnie się wkrótce rozkręci )
Ania_- OTH & Eden
- Liczba postów : 1913
Re: 5x06 - I Am Number Nine
ten odcinek rozbawił mnie do łez takie rzeczy tylko w Plokatrze heheh
zacznijmy od
[You must be registered and logged in to see this image.]
monakijska furia w oczach rozwaliła mnie na łopatki Louis samo zło
Blair i jej odsłonięcie kawalera heheh
[You must be registered and logged in to see this image.]
padłam myslałam że chociaż będzie bez koszulki
zdrówko Blair na pewno masz coca-colę w szklance
[You must be registered and logged in to see this image.]
to zagranie Blair uwielbiam chociaż to że pewnie zaraz zdradzi Louisa znowu już nie
[You must be registered and logged in to see this image.]
Co do Chucka to zdecydowanie APPROVE
[You must be registered and logged in to see this image.]
ale zostawianie pierścionka na schodach padłam wtf
Nate żyje chyba w swoim własnym świecie którego nikt nie rozumie a Ivy czy tam Charlie wyglądała bosko w tym odcinku
Dan z Sereną fajnie ale właściwie to przechodzili ten odcinek tylko a ja i tak nie rozumiem dlaczego ten film jest dead przecież ktoś inny może tym się zająć biedak z tego Dana coś ostatnio mu nie idzie
podsumowując moja reakcja po odcinku
[You must be registered and logged in to see this image.]
zacznijmy od
[You must be registered and logged in to see this image.]
monakijska furia w oczach rozwaliła mnie na łopatki Louis samo zło
Blair i jej odsłonięcie kawalera heheh
[You must be registered and logged in to see this image.]
padłam myslałam że chociaż będzie bez koszulki
zdrówko Blair na pewno masz coca-colę w szklance
[You must be registered and logged in to see this image.]
to zagranie Blair uwielbiam chociaż to że pewnie zaraz zdradzi Louisa znowu już nie
[You must be registered and logged in to see this image.]
Co do Chucka to zdecydowanie APPROVE
[You must be registered and logged in to see this image.]
ale zostawianie pierścionka na schodach padłam wtf
Nate żyje chyba w swoim własnym świecie którego nikt nie rozumie a Ivy czy tam Charlie wyglądała bosko w tym odcinku
Dan z Sereną fajnie ale właściwie to przechodzili ten odcinek tylko a ja i tak nie rozumiem dlaczego ten film jest dead przecież ktoś inny może tym się zająć biedak z tego Dana coś ostatnio mu nie idzie
podsumowując moja reakcja po odcinku
[You must be registered and logged in to see this image.]
Gigi- Gossip Dan & Girls
- Liczba postów : 6440
Re: 5x06 - I Am Number Nine
Żuri napisał:
Dla jeanne powinno być specjalne miejsce w temacie gdzieś na samym początku, bo zawsze świetnie wyczerpuje temat i nie ma się potem nic do dodania.
Haha rozumiem, że mam to traktować jako komplement W takim razie mogę zostać oficjalnym recenzentem
BlairAndChuck napisał:Jestem tylko ciekawa, jak wy to wszystko dobrze rozumiecie. Ja tylko pojedyncze słowa wyłapuję, więc to bez sensu takie oglądanie. Czekam na napisy. D:
Kilka jeśli nie kilkanaście ładnych lat ucze się angielskiego więc raczej zaniepokojona bym była gdybym nie rozumiała wszystkiego Ale tak serio mówiąc to fakt faktem, że póki nie miałam takiego codziennego kontaktu z językiem i ludźmi się nim posługującymi, to oglądanie filmów czy seriali bez napisów też bywało dla mnie kłopotliwe
jeanne- Blair & Chair
- Liczba postów : 1452
Re: 5x06 - I Am Number Nine
Eeeee mi się odcinek nie podobał zbytnio :/ Był przegadany i napchany idiotyzmami (patrz wcześniej wspomniana już przez Was scenka z pozostawieniem pierścionka de facto na ulicy ).
Zaczyna mnie to już denerwować, te ich lawirowanie pomiędzy osobowościami bohaterów, Serena z "nienawidzę Cię Dan, złamałeś mi serce" zamienia się w najlepszą przyjaciółkę, która poświęca pracę i karierę dla przyjaźni; Louis z "kocham Cię Blair, mam klapki na oczach, wybaczę Ci wszystko" przemienia się w podłego intryganta, który z zimną krwią postanawia zniszczyć rywala! Nieee, błagam Was - ja tego nie kupuję!
O dziwo odcinek ratuje dla mnie rozmowa Chucka z Blair (o dziwo tylko dlatego, że jestem zdeklarowaną fanką Dair ). Podoba mi się, że przeprosił i że było to szczere, nie oczekiwał po tym nic w zamian. Nadal uważam, że dzielą ich lata świetlne od zbudowania normalnego związku, ale zawsze to jakiś krok do przodu. Znając scenarzystów i to w jakim tempie prowadzą akcję, dla nich był to już wystarczający krok do odbudowywania miłosnej relacji między nimi, tak więc to by było na tyle jeśli chodzi o realizm ...
Zaczyna mnie to już denerwować, te ich lawirowanie pomiędzy osobowościami bohaterów, Serena z "nienawidzę Cię Dan, złamałeś mi serce" zamienia się w najlepszą przyjaciółkę, która poświęca pracę i karierę dla przyjaźni; Louis z "kocham Cię Blair, mam klapki na oczach, wybaczę Ci wszystko" przemienia się w podłego intryganta, który z zimną krwią postanawia zniszczyć rywala! Nieee, błagam Was - ja tego nie kupuję!
O dziwo odcinek ratuje dla mnie rozmowa Chucka z Blair (o dziwo tylko dlatego, że jestem zdeklarowaną fanką Dair ). Podoba mi się, że przeprosił i że było to szczere, nie oczekiwał po tym nic w zamian. Nadal uważam, że dzielą ich lata świetlne od zbudowania normalnego związku, ale zawsze to jakiś krok do przodu. Znając scenarzystów i to w jakim tempie prowadzą akcję, dla nich był to już wystarczający krok do odbudowywania miłosnej relacji między nimi, tak więc to by było na tyle jeśli chodzi o realizm ...
LanaLang- Dair & Dan
- Liczba postów : 265
Re: 5x06 - I Am Number Nine
taa i najlepsze jak wszyscy są na przyjęciu i nawet do siebie nie zagadają jak mnie to wkurza Blair to już w ogóle nie rozmawia z Natem nie mówiąc już że Dana też nie spotka czy Sereny będąc w tym samym pomieszczeniu
Gigi- Gossip Dan & Girls
- Liczba postów : 6440
Re: 5x06 - I Am Number Nine
Nie rozumiem tylko jednej rzeczy i nikt jej nie poruszył. W scenie, kiedy Blair rozmawia z Louisem po odkryciu, że knul z Panią psycholog, on jej wyjawia, że wie o teście na ojcostwo, poza tym mowi, że Blair "ciągle ma wybor" czy coś w tym stylu. Czy oznacza, to ze w kopercie bylo napisane, ze on jest ojcem jej dziecka, czy moze cos innego?
amorka- Liczba postów : 3
Re: 5x06 - I Am Number Nine
Ja też wzięłam pod uwagę tą scenę, ale po prostu wyleciała mi później z głowy
Ja się zdziwiłam, dlaczego on nie był za bardzo zły za zdradę, której chyba powinien się domyślić.
No chyba, że było inaczej, a ja po prostu źle to wyłapałam
Ja się zdziwiłam, dlaczego on nie był za bardzo zły za zdradę, której chyba powinien się domyślić.
No chyba, że było inaczej, a ja po prostu źle to wyłapałam
Strona 1 z 3 • 1, 2, 3
Strona 1 z 3
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|