5x06 - I Am Number Nine
+22
Karo
Karolina
Freya
gosiun
Ewa
joanna1205
Layla
karolla
Paciok
amorka
LanaLang
Gigi
Ania_
Kasia
BlairAndChuck
alkamb
jeanne
xAaliyahxx
antiba
dzastulaa_
Żuri
Magda
26 posters
Strona 3 z 3
Strona 3 z 3 • 1, 2, 3
Jak oceniasz odcinek?
Re: 5x06 - I Am Number Nine
Someonelikeyou napisał:Co do testu. Myślę, że Louis zwyczajnie uważał, iż Blair potrzebowała wyników testu, by przekonać się z kim ma być. W dodatku porwała kopertę, co mogło mu zasugerować, że nie spodobało jej się to, co zobaczyła.
Uważam, że ta cała koperta, to może być mydlenie nam oczu przez scenarzystów na tę chwilę i tak naprawdę imię, które jest tam napisane, zwyczajnie nie ma znaczenia. Tu chodzi o pewną symbolikę koperty, jako zewnętrznego rozdarcia Blair. Jednak co ciekawe, Blair bezpośrednio nie wybiera, a przy pomocy Dana stara się stawić temu czoła i w dodatku, to Dan ją w tym momencie "trzyma za rękę" i nie ocenia, obojętnie, czy jako przyjaciel, czy kochanek, ale jako osoba, która ją kocha, mimo wszystko jest przy niej.
Koperta jako pewien symbol wyboru i problemu między Louisem, a Chuckiem, a tak naprawdę niebezpośrednim jej wyborem jest Dan.
Myślę, że to jest fajny sposób patrzenia na sprawę i tak, uważam, że scenarzyści mnie rozczarują
Magda kocham cię :*
Gigi- Gossip Dan & Girls
- Liczba postów : 6440
Re: 5x06 - I Am Number Nine
Ja dzisiaj jeszcze raz oglądałam odcinek bardziej na spokojnie i jeśli chodzi o wątek koperty z wynikami testu, to doszłam do podobnych co Magda wniosków.
Reakcja Louisa była na tyle łagodna, że jakoś nie pasowała mi do reakcji mężczyzny, który nagle dowiaduje się, że jego narzeczona go zdradziła czy zdradzała będąc już z nim i teraz ma wątpliwości co do tego, kto jest ojcem.. Wydaje mi się, że dla Louis to był bardziej znak, że Blair nie jest pewna swojej decyzji, wciąż chciałaby mieć wybór, a zrobiła ten test, żeby samą siebie przekonać co do słuszności podjętej decyzji. Myślę, że jakkolwiek mało racjonalne z naszego punktu widzenia jest to wytłumaczenie, to w tym wypadku miałoby racje bytu, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę naiwność Louis'a i jego chęć przypomnienia Blair w tym odcinku dawnego, złego zachowania Chucka
Reakcja Louisa była na tyle łagodna, że jakoś nie pasowała mi do reakcji mężczyzny, który nagle dowiaduje się, że jego narzeczona go zdradziła czy zdradzała będąc już z nim i teraz ma wątpliwości co do tego, kto jest ojcem.. Wydaje mi się, że dla Louis to był bardziej znak, że Blair nie jest pewna swojej decyzji, wciąż chciałaby mieć wybór, a zrobiła ten test, żeby samą siebie przekonać co do słuszności podjętej decyzji. Myślę, że jakkolwiek mało racjonalne z naszego punktu widzenia jest to wytłumaczenie, to w tym wypadku miałoby racje bytu, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę naiwność Louis'a i jego chęć przypomnienia Blair w tym odcinku dawnego, złego zachowania Chucka
jeanne- Blair & Chair
- Liczba postów : 1452
Re: 5x06 - I Am Number Nine
Co do mojej opinii o odcinku, to zacznę małym cytatem przewijającym się przez scenę Chucka i Blair
"They say every road comes to an end, but sometimes the end feels just like the beginning..."
Jak dla mnie cudowny cytat, dający nadzieję na coś jeszcze, nie teraz ale może kiedyś?
Co do ogólnej oceny odc. Proszę... zabierzcie tą Dianę stąd jak najdalej Mam jej serdecznie dosyć. Wszystko wie, wszędzie się wtrąca, marna podróba GG.
Co do Louisa to zachował się strasznie szczeniacko... Widać jak na ludzi działa UES Może po tej chwilowej rozłące z Blair zrozumie co zrobił, ale jego też by mogli już zabrać
Ogólnie odcinek mi się podobał, wszystko już zostało zawarte we wcześniejszych postach więc się nie będę w to zagłębiała, ale odc. na +
"They say every road comes to an end, but sometimes the end feels just like the beginning..."
Jak dla mnie cudowny cytat, dający nadzieję na coś jeszcze, nie teraz ale może kiedyś?
Co do ogólnej oceny odc. Proszę... zabierzcie tą Dianę stąd jak najdalej Mam jej serdecznie dosyć. Wszystko wie, wszędzie się wtrąca, marna podróba GG.
Co do Louisa to zachował się strasznie szczeniacko... Widać jak na ludzi działa UES Może po tej chwilowej rozłące z Blair zrozumie co zrobił, ale jego też by mogli już zabrać
Ogólnie odcinek mi się podobał, wszystko już zostało zawarte we wcześniejszych postach więc się nie będę w to zagłębiała, ale odc. na +
Gosiek- Nate & Dean
- Liczba postów : 1327
Re: 5x06 - I Am Number Nine
odcinek mi się podobał, piękna scena Chair! bardzo wzruszająca! widać było że oboje bardzo żałują właśnie że Chuck nie walczył bardziej, że nie poczekał tych kilku minut dłużej na Empire Stade Building,wszystko mogłoby wtedy wyglądać zupełnie inaczej... I moment w którym po "przemowie" Chucka, Blair pyta go czy to wszystko, od razu mi się skojarzyło z jej "that's it?"po czym Chuck wyznał jej wyczekiwane "I love you too"! Nie wiem czy tylko mi to przyszło na myśl ale mi od razu się z tym skojarzyło odniosłam wrażenie że Blair chciała jeszcze coś usłyszeć a Chuck z tą chwilą zastanowienia i małym uśmieszkiem jakby miał coś jeszcze do powiedzenia, no ale przecież nie mógł jej powiedzieć że ją kocha, kiedy Blair układa sobie życie, wychodzi za mąż i spodziewa się dziecka, Chuck też stara się iść na przód o czym najlepiej świadczy zostawienie pierścionka, no ale podsumowanie tego wszystkiego słowami "They say every road comes to an end, but sometimes the end feels just like the beginning..." daje nadzieję na przyszłość
Bezapelacyjnie można stwierdzić że Blair nadal kocha Chucka a on ją i mimo że jeszcze pewnie długo trzeba będzie na to czekać , po drodze pewnie przeżyć Dair (których też chętnie razem zobacze) , to myślę że w końcu Dan uświadomi sobie że tak naprawdę nie kocha Blair i że są tylko wspaniałymi przyjaciółmi i że w końcu spełnią się słowa Chucka z 4x9 : "If two people were meant to be together, eventually they'll find their way back"
Bezapelacyjnie można stwierdzić że Blair nadal kocha Chucka a on ją i mimo że jeszcze pewnie długo trzeba będzie na to czekać , po drodze pewnie przeżyć Dair (których też chętnie razem zobacze) , to myślę że w końcu Dan uświadomi sobie że tak naprawdę nie kocha Blair i że są tylko wspaniałymi przyjaciółmi i że w końcu spełnią się słowa Chucka z 4x9 : "If two people were meant to be together, eventually they'll find their way back"
karolla- Carter & Dorota
- Liczba postów : 644
Re: 5x06 - I Am Number Nine
Jak dla mnie bardzo wymowne było też ten fragment rozmowy, kiedy Chuck powiedział: '(...) you're always there for the people you love, even when they don't deserve it' i odpowiedź Blair 'You know that's never going to change', co jan dla mine było jednoznaczną deklaracją, że jej uczucia nie uległy zmianie. Niezależnie od tego, jak bardzo im życzę, żeby jeszcze do siebie wrócili, to w takim momencie, nawet jeśli tak by się nie stało, to wydaje mi się, że są już na takim etapie, że umieli by być blisko, nawet nie będąc razem, ale jednak wspierając się nawzajem w trudnych chwilach. Tutaj odzywa się moja sentymentalna natura, która nade wszystko ceni sobie wspólne doświadczenia, które łaczą ludzi i relacje, które się na nich buduje, silniejsze od nieraz mało sprzyjających okoliczności
jeanne- Blair & Chair
- Liczba postów : 1452
Re: 5x06 - I Am Number Nine
ja właśnie pooglądałam drugi raz odcinek...
i żałuję tylko jednej rzeczy...szkoda, że nie pokazali min Sereny, Dana, Nata gdy się okazało, że to Louis płacił pani doktor
i żałuję tylko jednej rzeczy...szkoda, że nie pokazali min Sereny, Dana, Nata gdy się okazało, że to Louis płacił pani doktor
Ania_- OTH & Eden
- Liczba postów : 1913
Re: 5x06 - I Am Number Nine
Odcinek mi się podobał. Scena z przeprosinami Chucka perfekcyjna. Strasznie denerwuje mnie Diana i ten jej akcent. Poza tym coraz bardziej lubię Ivy/Charlie.
ronnie- Chair & Dorota
- Liczba postów : 339
Re: 5x06 - I Am Number Nine
GossipGirl napisał:Ale właśnie co do ojcostwa do trzeba pamiętać fakt,że raz ojciec dziecka sam je czasem zleca i wtedy wiadomo od kogo pochodzi materiał genetyczny i dwa kiedy robi to matka w tajemnicy może przecież podać inne imię i nazwisko chcąc się ubezpieczyć aby nikt tego nie odkrył. Kto wie czy Blair nie zmyśliła danych ojca dziecka ? A teraz już wracam do tematu
Odcinek obejrzałam dopiero co i powiem,że większość zdań mam podobnych do tu już napisanych ale trochę od siebie.
Wątek Diany i Nate. Do tego odcinka flaki z olejem i wątek kompletnie obojętny ale teraz w końcu zaczyna się coś dziać. Nawet Nate zaczął myśleć co mnie bardzo zdziwiło Diana coś kręci ze swoim pochodzeniem i chyba Chuck to zwącha.pierwszą myślą było,że mogła należeć do tego tajnego klubu dżentelmenów Barta Bass'a stąd Chuck mógł ją skojarzyć bo przecież widział różne zdjęcia jego uczestniczek ( jeżeli pamięć mnie nie myli). Chuck jak najbardziej na plus ! Ten facet rzeczywiście zaczyna dojrzewać i rozumieć swoje postępowanie.Scena z Blair na koniec to totalne wow. Chuck,który zachował się bardzo ładnie i co najważniejsze szczerze w stosunku do Blair nie oczekując niczego w zamian to numer jeden tego odcinka dla mnie. Zostawienie pierścionka na schodach było bardzo ciekawe.Teraz tylko dajmy czas aby on magicznie powrócił do właściciela.Blair, powrót do dawnej Queen B na początku odcinka bardzo mi się spodobał.Widać że B tego potrzebowała.Podczas rozmowy z Chuckiem miałam wrażenie jakby chciała się na niego rzucić i powiedzieć,że jej bajka nie jest taka cudowna. Poza tym gdy zaczęła się ta scena od razu skojarzyłam mi się z sezonem 4 i odcinkiem z urodzinami Blair.Wtedy Blair powiedziała "Co Ty tu robisz",teraz było to samo.Nie wiem czy to po prostu przypadek czy zamierzone ale podobało mi się to. Louis mnie denerwuje i rozśmiesza do granic możliwości.Ledwo zaczął knuć a już obrywa I dobrze mu tak Niech wie,że UES zawsze go w tym pokona.Serena na plus.W końcu myśli ! I to nie o sobie.Sukces I nawet nie ma wielkiej miłości co mnie cieszy Watek z Charlie/Ivy jest coraz bardziej ciekawy.Widać że Ch/I chce grać własnymi kartami a nie tak jak zagra jej Diana. Mam nadzieję,że zobaczę jakąś wielką walkę o to jak Charlie/Ivy pozostanie przy życiu.W tym odcinku najmniej podobał mi się Dan.Był taki uległy i jakby odległy od tego jak żył ostatnio.Może to kwestia przemęczenia bycia gwiazdą a może czymś innym? Mam nadzieję że się dowiemy W ogólnej ocenie odcinek był dobry.Nie był doskonały ale było kilka momentów przypominających starą dobrą plotkarę a za to ogromny plus
Jak najbardziej się z Tobą zgadzam we wszystkim co napisałaś
Do tego piękna piosenka w ostatniej scenie odcinka ''Video games''
dzika- Chair & Georgie
- Liczba postów : 107
Strona 3 z 3 • 1, 2, 3
Strona 3 z 3
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|