A kogo/czego... nie lubimy?
+11
Magda
shiva89
Lise
Gosiek
Lewandowska
Kasia
Vivien
Żuri
Karolina
Gigi
Ania
15 posters
Strona 2 z 2
Strona 2 z 2 • 1, 2
Re: A kogo/czego... nie lubimy?
Karolina napisał:Marta napisał:High school musical
Zresztą drażnią mnie teraz wszystkie produkcje Disney'a. Boli mnie to, bo bardzo szanuję Walta za całą pracę jaką włożył w stworzenie firmy. Te pierwsze bajki są po prostu cudowne, oglądam je po kilkanaście razy i wiem, że mi się nigdy nie znudzą. Przekazywały jakąś wartość, a teraz? Co to jest ja się pytam. Namnożyło się tym miernych aktorzyn pokroju Zaca Efrona, Miley Cyrus czy Seleny Gomez i nie mogę tego znieść. To smutne, że praca tak wielu wspaniałych ludzi kiedyś, jest wykorzystywana do tworzenia takiego gówna teraz.
A ja krytyki filmów czy seriali Disneya nigdy nie rozumiem. Mam tu na myśli filmy/seriale nie-animowane. Nie można zapominać do kogo skierowane są takie produkcje. Jasne, że HSM jest naiwny, cukierkowaty, przerysowany i daleki od rzeczywistości, ale w końcu nie jest to film, który ma być arcydziełem kinematografii i trafiać w gusta krytyków filmowych tylko film dla DZIECI, z którego mają one wynieść pozytywne wartości. Ja teraz nie przetrwałabym tego filmu, ale kiedy miałam lat 12 to mi się podobał i uważam, że jest to bardzo sympatyczna, ciepła produkcja, z lekką historią, genialnie pokazująca małolatom piękno przyjaźni, obowiązek akceptowania różnic między ludźmi etc. etc. Podobnie śledziłam kiedyś z zapartym tchem przygody Hanny Montany, jasne, że teraz mnie to nie zachwyca, bo zwyczajnie z tego wyrosłam, ale nie rozumiem dlaczego coś, co sprawiało mi i tysiącom innych dzieciaków na całym świecie ogromną radość jest teraz nazywane gównem bo nie trafia do 20-latków. No sorry...
I co z tego, że Efron, Gomez czy Cyrus nie są aktorami na miarę Oscara? Zaczynali, gdy mieli po kilkanaście lat, trudno wymagać od nich kunsztu Krystyny Jandy. Poza tym i tak uważam, że byli zdolnymi dzieciakami. Gdyby mnie w wieku 13 lat postawiono przed kamerą i kazano śpiewać, tańczyć i grać to prędzej bym się popłakała niż cokolwiek zrobiła.
Do mnie to nie trafia, nie ważne czy miałam 13 lat, czy jak teraz mam 18. Mi Disney kojarzy się z takimi bajkami jak 101 dalmatyńczyków, Zakochany kundel, Mała Syrenka czy Arystokraci. Ja wychowałam się na tych bajkach i boli mnie to, że poszli teraz tą drogą. Nic na to nie poradzę, że nie polubię tych nowych produkcji, bo dla mnie są żałosne. I tak, oczywiście, nie oczekuję od Zaca, Miley i całej reszty, że będą aktorami na miarę Oskarów, ale drażni mnie to, że oni się za takich postrzegają, przynajmniej w moim odczuciu. Ty możesz mieć inne zdanie na ten temat i je szanuję, ale nie wiem czemu akurat nie możesz zrozumieć krytyki tych filmów. Chyba normalne, że mają swoich zwolenników jak i przeciwników, tak jak wszystko zresztą na tym świecie. Dlatego, że to się sprzedaje, to od razu musi mi się podobać i nie mam prawa tego krytykować? Chyba nie na tym to polega.
Go??- Gość
Re: A kogo/czego... nie lubimy?
Marta napisał:Karolina napisał:Marta napisał:High school musical
Zresztą drażnią mnie teraz wszystkie produkcje Disney'a. Boli mnie to, bo bardzo szanuję Walta za całą pracę jaką włożył w stworzenie firmy. Te pierwsze bajki są po prostu cudowne, oglądam je po kilkanaście razy i wiem, że mi się nigdy nie znudzą. Przekazywały jakąś wartość, a teraz? Co to jest ja się pytam. Namnożyło się tym miernych aktorzyn pokroju Zaca Efrona, Miley Cyrus czy Seleny Gomez i nie mogę tego znieść. To smutne, że praca tak wielu wspaniałych ludzi kiedyś, jest wykorzystywana do tworzenia takiego gówna teraz.
A ja krytyki filmów czy seriali Disneya nigdy nie rozumiem. Mam tu na myśli filmy/seriale nie-animowane. Nie można zapominać do kogo skierowane są takie produkcje. Jasne, że HSM jest naiwny, cukierkowaty, przerysowany i daleki od rzeczywistości, ale w końcu nie jest to film, który ma być arcydziełem kinematografii i trafiać w gusta krytyków filmowych tylko film dla DZIECI, z którego mają one wynieść pozytywne wartości. Ja teraz nie przetrwałabym tego filmu, ale kiedy miałam lat 12 to mi się podobał i uważam, że jest to bardzo sympatyczna, ciepła produkcja, z lekką historią, genialnie pokazująca małolatom piękno przyjaźni, obowiązek akceptowania różnic między ludźmi etc. etc. Podobnie śledziłam kiedyś z zapartym tchem przygody Hanny Montany, jasne, że teraz mnie to nie zachwyca, bo zwyczajnie z tego wyrosłam, ale nie rozumiem dlaczego coś, co sprawiało mi i tysiącom innych dzieciaków na całym świecie ogromną radość jest teraz nazywane gównem bo nie trafia do 20-latków. No sorry...
I co z tego, że Efron, Gomez czy Cyrus nie są aktorami na miarę Oscara? Zaczynali, gdy mieli po kilkanaście lat, trudno wymagać od nich kunsztu Krystyny Jandy. Poza tym i tak uważam, że byli zdolnymi dzieciakami. Gdyby mnie w wieku 13 lat postawiono przed kamerą i kazano śpiewać, tańczyć i grać to prędzej bym się popłakała niż cokolwiek zrobiła.
Do mnie to nie trafia, nie ważne czy miałam 13 lat, czy jak teraz mam 18. Mi Disney kojarzy się z takimi bajkami jak 101 dalmatyńczyków, Zakochany kundel, Mała Syrenka czy Arystokraci. Ja wychowałam się na tych bajkach i boli mnie to, że poszli teraz tą drogą. Nic na to nie poradzę, że nie polubię tych nowych produkcji, bo dla mnie są żałosne. I tak, oczywiście, nie oczekuję od nich, że będą aktorami na miarę Oskarów, ale drażni mnie to, że oni za takich postrzegają, przynajmniej w moim odczuciu. Ty możesz mieć inne zdanie na ten temat i je szanuję, ale nie wiem czemu akurat nie możesz zrozumieć krytyki tych filmów. Chyba normalne, że mają swoich zwolenników jak i przeciwników, tak jak wszystko zresztą na tym świecie. Dlatego, że to się sprzedaje, to od razu musi mi się podobać i nie mam prawa tego krytykować? Chyba nie na tym to polega.
Ale czy ja ci to prawo odebrałam? Chyba nie, więc skąd te nerwy? Nie napisałam, że nie rozumiem, że ktoś krytykuje te filmy tylko że nie rozumiem samej krytyki, tego, z czego ona wynika i na czym się opiera. Nie rozumiem argumentacji 'nie podoba mi się, bo mi się nie podoba' albo 'nie podoba mi się, bo aktorzy są żałośni'. A już na pewno nie pojmuję rozumowania 'nie podobają mi się NIE-ANIMOWANE współczesne produkcje Disneya bo stare filmy ANIMOWANE były takie wspaniałe'.
Tego, że Miley Cyrus czy Zac Efron uważają się za aktorów na miarę Oscara to jakoś nigdy nie zauważyłam, ale prawda jest taka, że średnio śledzę ich wypowiedzi, więc pewnie przeoczyłam tę ich skrajną megalomanię.
Karolina- Carter & Czas Honoru
- Liczba postów : 4308
Re: A kogo/czego... nie lubimy?
Karolina napisał:
Ale czy ja ci to prawo odebrałam? Chyba nie, więc skąd te nerwy? Nie napisałam, że nie rozumiem, że ktoś krytykuje te filmy tylko że nie rozumiem samej krytyki, tego, z czego ona wynika i na czym się opiera. Nie rozumiem argumentacji 'nie podoba mi się, bo mi się nie podoba' albo 'nie podoba mi się, bo aktorzy są żałośni'. A już na pewno nie pojmuję rozumowania 'nie podobają mi się NIE-ANIMOWANE współczesne produkcje Disneya bo stare filmy ANIMOWANE były takie wspaniałe'.
Tego, że Miley Cyrus czy Zac Efron uważają się za aktorów na miarę Oscara to jakoś nigdy nie zauważyłam, ale prawda jest taka, że średnio śledzę ich wypowiedzi, więc pewnie przeoczyłam tę ich skrajną megalomanię.
Karolina, ja się wcale nie denerwuję, tylko próbuję Ci wytłumaczyć, czemu ja tego nie lubię. Zacytowałaś moją wypowiedź, więc odpisałam. Nie wiem czemu, nie potrafisz zrozumieć, że ktoś kto wychował się na starych bajkach Disneya, teraz może źle odbierać ich nowe filmy. Chyba, że nie kierowałaś tego konkretnie do mnie. Dla mnie, podkreślam dla mnie wcześniejsze produkcje przekazywały jakieś większe wartości, niż te współczesne, w których umalowane dzieciaki paradują przed ekranem, dość wyraźnie pokazane jest to, że najlepiej jest być bogatym, sławnym i pięknym.
Jak czasem zobaczę z moją bratanicą jakąś bajkę w telewizji, to mam ochotę wyrzucić ten telewizor za okno. Nie rozumiem też, czemu Ty nie pojmujesz takiej argumentacji jak:
'nie podoba mi się, bo aktorzy są żałośni', 'nie podobają mi się NIE-ANIMOWANE współczesne produkcje Disneya bo stare filmy ANIMOWANE były takie wspaniałe'.
Według mnie, są całkiem trafne, przynajmniej dla mnie. Osobiście trudno jest mi oglądać film, jeśli jakiś aktor mnie drażni. Ale może Ty nie zwracasz na to uwagi. A czemu nie rozumiesz jak komuś, kto był przyzwyczajony do animowanych filmów Disneya, teraz nie może znieść tych nieanimowanych. Rynek się zmienia, zapotrzebowanie również, ale nie każdy może się na to godzić i to pochwalać. Ja to doskonale rozumiem, bo sama ich nie lubię.
Go??- Gość
Re: A kogo/czego... nie lubimy?
Ja jestem wielką fanką animacji Disneya. Do tej pory trzymam wszelkie VHS-y chociaż odtwarzacza już dawno nie posiadam. Jasne, że mi przykro, że Disney odszedł od animacji pełnometrażowej. Nie całkowicie, ale rzadziej wychodzi jakiś film. Od czasu Tangled i odnowionych Lion King i Beauty and the Beast, nic nie powstało. Latem wychodzi Brave. Trzeba jednak pamiętać, że Disney nawet za czasów pięknych animacji lat 90. równocześnie robił filmy tego typu co HMS - tzw. kino familijne nie zawsze najwyższych lotów. Poza tym należy odróżnić WD Animation Studios od WD Pictures. Więc Disney nie zawsze jest Disney'em, nawet jeśli nazwa na to wskazuje, heh.
Vivien- Blairena & Caskett
- Liczba postów : 1601
Re: A kogo/czego... nie lubimy?
Na liście filmów, za którymi nie przepadam znajdują się przede wszystkim: Braveheart, The Notebook, Król Lew, Władca Pierścieni, Harry Potter, Ojciec Chrzestny, Pulp Fiction (i praktycznie wszystko Quentina oprócz Jackie Brown), wszystko Monty Pythona, The Dark Knight. Troszkę się tego znajdzie, ale to głównie "klasyka"
Nigdy nie wynudziłam się tak, jak na Królu Lwie, Notebooku, czy Władcy albo Harrym. Fenomenu Pulp Fiction i Quentino nigdy nie rozumiałam, he. Podobnie jak Ojca. Nolan nigdy nie powinien brać się za Batmana, Batman to Burton Monty to pomyłka. Mam też uczulenie na Mela Gibsona, he.
Nigdy nie wynudziłam się tak, jak na Królu Lwie, Notebooku, czy Władcy albo Harrym. Fenomenu Pulp Fiction i Quentino nigdy nie rozumiałam, he. Podobnie jak Ojca. Nolan nigdy nie powinien brać się za Batmana, Batman to Burton Monty to pomyłka. Mam też uczulenie na Mela Gibsona, he.
Re: A kogo/czego... nie lubimy?
Krol Lew i Monty Python?? wiem, wiem o gustach sie nie dyskutyje, ale Monty ehhh
Ja nie lubie komedi romantycznych, w szczegolnosci polskich, i naladowanych efektami specjalnymi filmow sensacyjnych, anne hathaway, owen wilson, Kevin costner i wiekszosc filmow z Nicolasem cagem, chociaz nalogowo je ogladam ze wzgledu na 'gre aktorska' Nicolasa lol
Ja nie lubie komedi romantycznych, w szczegolnosci polskich, i naladowanych efektami specjalnymi filmow sensacyjnych, anne hathaway, owen wilson, Kevin costner i wiekszosc filmow z Nicolasem cagem, chociaz nalogowo je ogladam ze wzgledu na 'gre aktorska' Nicolasa lol
CallMeLady- Eden & Revenge
- Liczba postów : 908
Re: A kogo/czego... nie lubimy?
Co do Braveheart i Gibsona muszę się zgodzić, alergia na to to dobre słowo
Kasia- Dan & Klaine
- Liczba postów : 5036
Re: A kogo/czego... nie lubimy?
Someonelikeyou napisał:Na liście filmów, za którymi nie przepadam znajdują się przede wszystkim: Braveheart, The Notebook, Król Lew, Władca Pierścieni, Harry Potter, Ojciec Chrzestny, Pulp Fiction (i praktycznie wszystko Quentina oprócz Jackie Brown), wszystko Monty Pythona, The Dark Knight. Troszkę się tego znajdzie, ale to głównie "klasyka"
Nigdy nie wynudziłam się tak, jak na Królu Lwie, Notebooku, czy Władcy albo Harrym. Fenomenu Pulp Fiction i Quentino nigdy nie rozumiałam, he. Podobnie jak Ojca. Nolan nigdy nie powinien brać się za Batmana, Batman to Burton Monty to pomyłka. Mam też uczulenie na Mela Gibsona, he.
- Spoiler:
serio :OOO Ojciec. Król. Harry. Władca. PF. TDK. omg.
spaczony gust oh well xDD
Gigi- Gossip Dan & Girls
- Liczba postów : 6440
Re: A kogo/czego... nie lubimy?
A jeśli chodzi o bajki to nie lubię... Kubusia Puchatka. Nigdy nie rozumiałam jego fenomenu. Nudna i nieciekawa, jedynie bronił się tygrysek. Jest wiele fajniejszych bajek:)
Edit: Harry'ego Pottera fenomenu również nie rozumiem Obejrzałam chyba 2 pierwsze części nie zachęciły do włączenia kolejnych;)
Edit: Harry'ego Pottera fenomenu również nie rozumiem Obejrzałam chyba 2 pierwsze części nie zachęciły do włączenia kolejnych;)
Ania- Chair & Kurt
- Liczba postów : 1184
Re: A kogo/czego... nie lubimy?
Puchatka też nie lubię. Jak dla mnie taki trochę głupkowaty. Chociaż Kłapouchy był zawsze słodki jak dla mnie.
Harry Potter jest świetny, ale jeśli chodzi o książki, bo filmy są średnie.
Harry Potter jest świetny, ale jeśli chodzi o książki, bo filmy są średnie.
Vivien- Blairena & Caskett
- Liczba postów : 1601
Re: A kogo/czego... nie lubimy?
Nie znosze flmów Quentina Tarantino
shiva89- Delena & Nemily
- Liczba postów : 817
Re: A kogo/czego... nie lubimy?
Nie znoszę filmów Disneya, tych co lecą teraz. I jakoś nie przepadam za Ojcem Chrzestnym. Wiem, że klasyk, no ale
xRx- Liczba postów : 41
Re: A kogo/czego... nie lubimy?
Jak dla mnie najbardziej znienawidzony film to Scott Pilgrim kontra świat
Po prostu koszmar!!!
Z aktorek Katarzyna Zielińska działa mi niesamowicie na nerwy
Po prostu koszmar!!!
Z aktorek Katarzyna Zielińska działa mi niesamowicie na nerwy
lana- Blair & Chuck
- Liczba postów : 328
Re: A kogo/czego... nie lubimy?
Bardziej się skupiam na tym, co lubię, raczej nie marnuję czasu na coś, co mi się nie podoba, ale znajdzie się parę takich osób/filmów/seriali, których nie znoszę.
Z muzyki to Bieber, ale to pewnie żadna nowość. I wszystkie jego podróbki typu Cody Simpson, temu zdecydowanie mówię nie.
Z filmów na chwilą obecną ciężko mi sobie przypomnieć, a z seriali to jakoś nie przypadły mi do gustu 'Barwy szczęścia' (choć chyba nigdy nie dotrwałam do końca odcinka ) i wszystkie te nowe Disney'a, bo stare (jak 'Nie ma to jak hotel/statek') bardzo lubiłam.
Z muzyki to Bieber, ale to pewnie żadna nowość. I wszystkie jego podróbki typu Cody Simpson, temu zdecydowanie mówię nie.
Z filmów na chwilą obecną ciężko mi sobie przypomnieć, a z seriali to jakoś nie przypadły mi do gustu 'Barwy szczęścia' (choć chyba nigdy nie dotrwałam do końca odcinka ) i wszystkie te nowe Disney'a, bo stare (jak 'Nie ma to jak hotel/statek') bardzo lubiłam.
Limka- Chair & Henry
- Liczba postów : 373
Strona 2 z 2 • 1, 2
Strona 2 z 2
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|