Sezon 1 - dyskusja + wybierz ulubiony odcinek!

Też mi brakuje sezonu 1 i 2.

Zdecydowanie najlepszy sezon ach te dobre czasy... a zaznaczyłam odcinek siódmy, bo scena w limuzynie jest dla GG kultowa już chyba

Też zagłosowałam na "7" ale cały sezon był dobry ) Najlepszy sezon GG.

Odcinek 9! właśnie skończyłam 1 sezon po ang. (tak, tak sesja się zbliża no i ja się UCZĘ angielskiego przecież!) patrząc na to co jest teraz, a co było w 1 sezonie to mi smutno się robi. 1 sezon miał wszystko to co kocham. (chuck z rozwichrzonymi włoskami *.*) cała paczka przyjaciół którzy wspierają siebie mimo wszystko(patrz odcinek 9 i 17)

A ja lubię odcinek 12, może z tego względu, że tam cały świat bohaterów jest na wyciągnięcie ręki. Intrygi, plotki, a jeszcze wciąż są tacy piękni, młodzi i chodzą do szkoły.
Oczywiście pilot, 9 (retrospekcje!) i 7 też należą do faworytów.
Sezon 1 miał do zaoferowania na serio wiele, bardzo też podobał mi się w nim wątek Dana i Sereny.
W ogóle tez uwazacie, że fajniej było jak wszyscy chodzili do liceum? xP

jasne, że tak ;p mogli zrobić tak, jak w OTH, jeden sezon = jeden semestr, wtedy do 4 sezony włącznie mielibyśmy liceum.

dla mnie ulubionym odcinkiem jest Pilot, który znam na pamięć. Poza tym, 1x05, 1x07, 1x09, 1x10, 1x12.

Nie mogę się zdecydować:< Przypomniałam sobie jaki to pierwszy sezon był wspaniały i genialny, ah kurcze chyba zacznę oglądać od początku w ferie

Ulubione odcinki : 5, 7, 8, 9, 15, 17! z tych już nie dam rady wybrać najlepszego

Kocham ten sezon, dlatego moja płyta jest już cała porysowana od ciągłego oglądania hahaha. Ten sezon mogę oglądać w kółko i za każdym razem śmieję się i wzruszam z tych samych rzeczy.

najlepsze chyba to :
1x01 - za tajemnice powrotu Sereny.
1x02- za legendarny brunch ;d i złośliwość Chucka ; ]
1x03- " dlaczego powinienem być opiekunem uczelni ? Jestem Chuck Bass" albo
C: Tam leczą się psychopaci i narkomani
B: masz tam własne skrzydło?

1x07- tłumaczyć nie muszę. sceny w Victroli i limuzynie ; ]
1x08- scena w konfesjonale i na tarasie- Blair i Chuck.
1x09- cały odcinek jest genialny, retrospekcje, pijana Serena na ulicy i w domu Waldorfów, scena gdzie Nate oblewa Serenę <3
1x10- wszystkie sceny balu i Blair z Chuckiem w łóżku, oh haha.
1x16, 1x17- wszystkie sceny Sereny z Georginą ; ]

więc trochę tu odcinków wypisałam, ale 1 sezon jest najlepszym w historii Gossip Girl.

mi sie pierwsze 3 czy 4 odcinki nie podobaly. Moze nie powinnam uzyc slowa nie podobaly, ale nie porwaly. troche moze za stara jestem na to. jednak w ktoryms momenci mnie porwalo. A przy scenie w klubie Chucka i limuzynie to juz byl ten etap, w ktorym siedzilam z nosem przyklejonym do komputera ehh tesknie za tymi czasami

Ulubiony odcinek- zdecydowanie 1x07!! Kultowa scena Chair w limuzynie, booska! 1x08 czyli urodziny Blair tez mi się podobały Ale prawda jest taka, że wszystkie odcinki były dobre, pełne intryg, spisków, zabawnych dialogów, wartkiej akcji. Było tak, że nie mozna się było doczekać kolejnego odcinka! Gdzie to się teraz wszstko podziało?

elizak napisał:Ulubiony odcinek- zdecydowanie 1x07!! Kultowa scena Chair w limuzynie, booska! 1x08 czyli urodziny Blair tez mi się podobały Ale prawda jest taka, że wszystkie odcinki były dobre, pełne intryg, spisków, zabawnych dialogów, wartkiej akcji. Było tak, że nie mozna się było doczekać kolejnego odcinka! Gdzie to się teraz wszstko podziało?

Bohaterowie są starsi i mają inne problemy. Szkolne intrygi to było coś, co kochałam w tym serialu! Oczywiście najlepszy odcinek sezonu to 7 Dobre były też 1, 8 czy 10 z Balem Debiutantek Cudne! Brakuje mi tamtych czasów

moj ulubiony sezon chyba tez dlatego, ze darzylam sympatia wszystkich bohaterow duzo odcinkow bylo fajnych, jako ulubiony wybiore swietna komedie z 1x09 - swietne flashbacki zarabiste i przemily odcinek :d

Według mnie najlepszy sezon. Uwielbiam te odcinki Blair ze swoimi intrygami wobec Jenny. Ten sezon wdziałam ok 10 razy. Na serio! Chyba się nie zdecyduje który odcinek najlepszy.

Wczoraj, tak po prostu obejrzalam sobie 1 odcinek (pilot) i na nowo zakochalam sie w tym serialu
Caly czas cos sie dzieje, nie ma ani chwili nudy... No i Plotkara, ktora caly czas komentuje zachowanie bohaterow i wydaje mi sie, ze w tym byl caly urok tego serialu, strasznie fajne to bylo... Poza tym wizulanie bohaterowie byli bardzo dopracowani, Blair wyglada slicznie, tak swiezo i mlodo, a nie, jak teraz taka babcia klocia, Sereny look tez jest super dopracowany, a nie tak, jak teraz wiecznie z potarganymi wlosami, poza tym Chuck jest taki bardziej zawadiacki, a nie tak, jak teraz wiecznie umartwiajacy sie, a Dana tego z 4, 5 sezonu strasznie nie lubie, a w tym 1 sezonie przypomnialam sobie, jaki slodki byl i rzucal smiesznymi tekstami ...
Jednym slowem patrzac tak na 4, 5 sezon (3 jakos ujdzie) zatesknilam za ta dawna Plotkara 1, 2 sezonu ;(

btw, rzeczywiscie, jak to sie stalo, ze Chuck z Natem znalezli sie w autobusie ?, hehe

O tak, jeśli chcę przypomnieć sobie za co kocham GG, po prostu oglądam jaki odcinek 1 sezonu Jedyne co bym w nim zmieniła, to wygląd Dana xD Strasznie mi się wtedy nie podobał. Nie lubiłam też Dereny, ale oglądając niedawno 1 sezon, zrozumiałam ich magię

Ola napisał:O tak, jeśli chcę przypomnieć sobie za co kocham GG, po prostu oglądam jaki odcinek 1 sezonu Jedyne co bym w nim zmieniła, to wygląd Dana xD Strasznie mi się wtedy nie podobał. Nie lubiłam też Dereny, ale oglądając niedawno 1 sezon, zrozumiałam ich magię

Zgadzam sie Ola, co do Dereny tez jak ogladalam kiedys 1 sezon, jakos obojetny byl dla mnie ten zwiazek, natomiast teraz po tych wszystkich roznych dziwnych akcjach uznalam, ze tworzyli udana pare, taka slodka i tutaj wyczuwalo sie tez chemie Chcialabym, zeby Derena byla endgame

TheBlairBitchProject napisał:

Ola napisał:O tak, jeśli chcę przypomnieć sobie za co kocham GG, po prostu oglądam jaki odcinek 1 sezonu Jedyne co bym w nim zmieniła, to wygląd Dana xD Strasznie mi się wtedy nie podobał. Nie lubiłam też Dereny, ale oglądając niedawno 1 sezon, zrozumiałam ich magię

Zgadzam sie Ola, co do Dereny tez jak ogladalam kiedys 1 sezon, jakos obojetny byl dla mnie ten zwiazek, natomiast teraz po tych wszystkich roznych dziwnych akcjach uznalam, ze tworzyli udana pare, taka slodka i tutaj wyczuwalo sie tez chemie Chcialabym, zeby Derena byla endgame

Nie wiem, o co chodzi z Dereną, ale ja miałam tak samo Na początku serial oglądałam głównie ze względu na trójkąt Nate/Blair/Chuck, a Derena była dla mnie po prostu jednym z wielu wątków, które działy się gdzieś obok, stawiałam ten wątek chyba na równi z Bart/Lily/Rufus. A niedawno, kiedy sobie odświeżyłam 1. sezon GG, to poczułam tą magię aż tak, że z ich zejścia się cieszyłabym się w połowie tak bardzo, jak z zejścia Chair ( a u mnie to dużo xD). Szkoda tylko, że tak później spieprzyli ich związek. Ślub rodziców i wspólne rodzeństwo daliby radę przetrwać, ale te ich rozstania i powroty są dla mnie chyba jeszcze bardziej denerwujące niż rozstania i powroty Chair.

A wracając do tematu 1. sezonu GG, to dla mnie to jest straszne, jak można było tak spieprzyć tak dobry serial. Pierwsze trzy sezony były świetne (oprócz oczywiście końca Chair), a potem już zaczyna się maniana. Czwarty sezon jeszcze mogłam przeboleć, nawet mimo Evy xD Odcinki w Paryżu, scena z 4x02, bajka Blair. A teraz dają nam pakty z Bogiem, poronienia i zmartwychwstania, czyli w skrócie mówiąc Modę na Sukces. Dziękuję bardzo. Wg mnie nawet soundtracki z 1. i 5. sezonu są nie do porównania. Nawet jadąc autobusem, słuchając takich piosenek jak "Hard to live in the city", "With me", czy "How does it feel" zastanawiam się, co się stało twórcom...

Hej, też mam tak z Dereną. Na początku nic, a potem po przemyśleniu, filmikach i gifach mylę,sobie, że oni tacy ładni yli. :>

Najlepszy sezon. Szkoda, że scenarzyści nie kontynuowali kolejnych sezonów z Danem jako głównym, męskim leadem, bo zdecydowanie najlepiej im to wychodziło

Brak Nate'a i Chucka w odcinkach był niezauważalny, a to tylko świadczy o tym, że historia była bardzo dobra.

Someonelikeyou napisał:Najlepszy sezon. Szkoda, że scenarzyści nie kontynuowali kolejnych sezonów z Danem jako głównym, męskim leadem, bo zdecydowanie najlepiej im to wychodziło

Brak Nate'a i Chucka w odcinkach był niezauważalny, a to tylko świadczy o tym, że historia była bardzo dobra.

Tu się nie zgodzę, ja zauważałam ich brak, ale może ze względu na to, że kiedy pierwszy raz oglądałam GG, to dla mnie mogłoby nie być Dana i Sereny. Interesowali mnie tylko Blair, Chuck, Nate i ewentualnie Jenny

LillyRose napisał:

TheBlairBitchProject napisał:

Ola napisał:O tak, jeśli chcę przypomnieć sobie za co kocham GG, po prostu oglądam jaki odcinek 1 sezonu Jedyne co bym w nim zmieniła, to wygląd Dana xD Strasznie mi się wtedy nie podobał. Nie lubiłam też Dereny, ale oglądając niedawno 1 sezon, zrozumiałam ich magię

Zgadzam sie Ola, co do Dereny tez jak ogladalam kiedys 1 sezon, jakos obojetny byl dla mnie ten zwiazek, natomiast teraz po tych wszystkich roznych dziwnych akcjach uznalam, ze tworzyli udana pare, taka slodka i tutaj wyczuwalo sie tez chemie Chcialabym, zeby Derena byla endgame

Nie wiem, o co chodzi z Dereną, ale ja miałam tak samo Na początku serial oglądałam głównie ze względu na trójkąt Nate/Blair/Chuck, a Derena była dla mnie po prostu jednym z wielu wątków, które działy się gdzieś obok, stawiałam ten wątek chyba na równi z Bart/Lily/Rufus. A niedawno, kiedy sobie odświeżyłam 1. sezon GG, to poczułam tą magię aż tak, że z ich zejścia się cieszyłabym się w połowie tak bardzo, jak z zejścia Chair ( a u mnie to dużo xD). Szkoda tylko, że tak później spieprzyli ich związek. Ślub rodziców i wspólne rodzeństwo daliby radę przetrwać, ale te ich rozstania i powroty są dla mnie chyba jeszcze bardziej denerwujące niż rozstania i powroty Chair.

A wracając do tematu 1. sezonu GG, to dla mnie to jest straszne, jak można było tak spieprzyć tak dobry serial. Pierwsze trzy sezony były świetne (oprócz oczywiście końca Chair), a potem już zaczyna się maniana. Czwarty sezon jeszcze mogłam przeboleć, nawet mimo Evy xD Odcinki w Paryżu, scena z 4x02, bajka Blair. A teraz dają nam pakty z Bogiem, poronienia i zmartwychwstania, czyli w skrócie mówiąc Modę na Sukces. Dziękuję bardzo. Wg mnie nawet soundtracki z 1. i 5. sezonu są nie do porównania. Nawet jadąc autobusem, słuchając takich piosenek jak "Hard to live in the city", "With me", czy "How does it feel" zastanawiam się, co się stało twórcom...

te same odczucia LillyRose, te same; mi brakuje przede wszystkim tego ciaglego komentowania Plotkary; po odswiezeniu 1 sezonu, a bedac po 5 zwracam na to uwage, bo w 5 wlasciwie Plotkara jest na poczatku, badz na koncu, a w 1 nawet komentowala poszczegolne sceny, mimike bohaterow, przynajmniej SBNC, super to bylo; tak, tak, 4 sezon no jeszcze ujdzie, tez jestem fanka tych 2 pierwszych odcinkow w Paryzu, a scena Chair na moscie, to po prostu cuudo, jedna z chyba ladniejszych scen tego serialu

LillyRose napisał:

Someonelikeyou napisał:Najlepszy sezon. Szkoda, że scenarzyści nie kontynuowali kolejnych sezonów z Danem jako głównym, męskim leadem, bo zdecydowanie najlepiej im to wychodziło

Brak Nate'a i Chucka w odcinkach był niezauważalny, a to tylko świadczy o tym, że historia była bardzo dobra.

Tu się nie zgodzę, ja zauważałam ich brak, ale może ze względu na to, że kiedy pierwszy raz oglądałam GG, to dla mnie mogłoby nie być Dana i Sereny. Interesowali mnie tylko Blair, Chuck, Nate i ewentualnie Jenny

Mnie interesowali wszyscy, do czasu niestety Akurat tak się złożyło, że 1x09 to mój ulubiony odcinek tego serialu i oglądałam go już kilkakrotnie. Lubię też 1x10, odcinek wspaniały wizualnie, ale jeżeli chodzi o narrację, to zdecydowanie 1x09 1x11 też jest bardzo dobry i tam również mamy brak Chace'a i Eda, oprócz ostatniej sceny

Generalnie nie kibicowałam nikomu przez cztery sezony, więc pewnie troszkę inaczej patrzyłam na wszystko. DS było mi obojętne, chociaż ciekawe, CB to nie moja dynamika, NB na siłę troszkę w ofierze CB Bardzo podobali mi się bohaterowie, szczególnie Dan, Jenny, Blair i Serena. Jest to też jedyny sezon, kiedy od początku do końca sezonu lubiłam Chucka.

Jesteście okropne Zajrzałam wczoraj na ten watek i co chwila oglądam kolejny odcinek pierwszego sezonu a mam tyle nauki :-) Sezon był rewelacyjny, pełen dynamiki, żaden wątek nie zanudzał widza.
Na początku serialu uwielbiałam Derene, w ogóle nie przywiązując większej uwagi do Chair czy Nair. Generalnie uwielbiałam Serene, Blair trochę mniej. Potem to się diametralnie zmieniło.
Nie do wiary jak można było zepsuć obie postaci.

Awwwwwwwww, uwielbiam Derenę w tym sezonie. Cudowna para, szkoda, że jest teraz jak jest. Świetny sezon.