Spoilery

Oznacza to, że serial pożegna się z większością bohaterów, którzy kończą naukę w liceum w Ohio. - Pod względem kreatywnym, przenoszenie całej ekipy z Ohio do Nowego Jorku byłoby absurdalne. W najbliższych odcinkach bohaterowie skończą liceum. Część z nich przeniesie się do Nowego Jorku, ale większość pójdzie w swoim własnym kierunku - powiedział Reilly.

Prezes stacji FOX dodał również, że fani Jane Lynch nie muszą obawiać się, że aktorka zniknie z "Glee". - Do póki serial trwa, Jane będzie jego ważną częścią - stwierdził, dając do zrozumienia, że Sue Sylvester również czeka przeprowadzka. Obecnie w Nowym Jorku przebywają: Rachel, Kurt i Santana. W tej chwili nie wiemy, kto do nich dołączy.
Reilly potwierdził również, że szósta seria "Glee" emitowana w sezonie 2014/15 będzie jednocześnie sezonem finałowym. - Ryan Murphy ma mnóstwo świetnych pomysłów zarówno na drugą połowę piątej serii i szósty sezon. Przyszły rok będzie ostatnim rokiem "Glee".

desertrose napisał:GLEE NA STAŁE PRZENOSI SIĘ DO NOWEGO JORKU!!

unnormaly napisał:tylko teraz nazwa i zarys wątku nie pasuje do tego że wszystko się dzieje w Nowym Jorku

Niech Nowy Jork ma się na baczności – czarny charakter z Glee przybywa do miasta z walizką pełną obelg i niepoprawnego zachowania!

E!Online złapało Jane Lynch aby opowiedziała im o swojej przyszłości w serialu i nadchodzących odcinakach. Kevin Reilly potwierdził już, że Jane Lynch z pewnością zostanie w serialu, a teraz wiemy już, że Sue Sylvester dołączy m.in. do Blaine’a czy Artiego na podbój Nowego Jorku. I choć znamy już przyszłość niektórych bohaterów to przyszłość pozostałych jest nam ciągle nieznana.

Nie wiem co z nimi będzie. Ale rozumiem też, że nie pożegnają się całkowicie ze wszystkimi dzieciakami. Myślę, że część z nich po prostu odejdzie i od czasu do czasu będą zaglądać do McKinley. Z tego co wiem to ja wybieram się do Nowego Jorku. Nie wiem po co i dlaczego, ale jestem podekscytowana. Mogę się założyć, że Sue zmieni zawód. Myślę, że byłoby śmiesznie gdyby pojechała tam by zostać aktorką i stworzyłaby show z jedną postacią, który stałby się hitem. Wielu ludzi ciężko pracuje na to by odnieść sukces, a ona by się nagle pojawiła i od razu by się jej udało,

Zbliża się 100 odcinek serialu i Jane Lynch zdradziła, że spędza teraz dużo więcej czasu na planie aby móc spotkać się ze wszystkim, którzy powracają specjalnie na tą okazję.

Wczoraj wszyscy znowu byli w sali chóru, więc chodziłam tam i z powrotem by z każdym się przywitać. Fajnie jest zobaczyć Leę, Jennę i Chrisa razem w sali chóru. Amber też tam była i Dianna, której już dawno nie widziałam, i Mark też, więc naprawdę wszyscy wrócili i to właśnie było wspaniałe.

Aktorka przyznała również, że naprawdę chciałaby aby Sue spotkała się ze swoimi ex-cheerioskami – Santaną, Brittany i Quinn.

100 odcinek jest podzielony na dwa epizody – 100 i 101, i jeszcze nie czytałam scenariusza do drugiej części. Ale byłoby wspaniale spotkać się z Heather, Nayą i Dianną, i zmusić je za karę do wąchania swoich pach.

Ania napisał:

unnormaly napisał:tylko teraz nazwa i zarys wątku nie pasuje do tego że wszystko się dzieje w Nowym Jorku

???
Glee oznacza radość, więc nie wiem jak ma nie pasować nazwa.
Jeśli się ktoś uczepi, że to chór był głównym wątkiem (bo to pewnie masz na myśli) to pragnę zauważyć, że chór tworzą LUDZIE - nie ściany sali, nie krzesła - żywi ludzie. Żywi ludzie, którzy dorastają, kończą szkołę i ich radości, troski, przyjaźnie, miłości, kolejne zawirowania losu są najważniejsze. Chór rozwijał pasje bohaterów, sprawiał radość, uczył. Teraz czas na kontynuację ich drogi - dalszej pasji, rozwijania się, dalszych radości, miłości, przyjaźni - tylko już nie w liceum (bo tam ich czas się zakończył), ale w innym miejscu. Ponadto serial dalej pozostaje muzyczny przecież - śpiewać można nie tylko w chórze, ale i w mieszkaniu, pracy, w NYADA, w zespole Kurta. Mnóstwo możliwości - od piosenek po wątki

Chór swoje zadanie już spełnił w serialu, czas zrobić ten krok i pójść na dobre w wątki dorosłych bohaterów. Zupełnie naturalne wg mnie.