5x14 The Backup Dan

Jejkuu, gdybym dotąd nie była przekonana do Dair, ten odcinek musiałby przeciągnąć mnie na tę stronę mocy. Chociaż spodziewałam się czegoś więcej, zdjęcia narobił apetytu... ale i tak sceny z lotniska pozostaną jednymi z ukochanych.

Obejrzałam na spokojnie to oceniam też na spokojniej

Wszystko w tym odcinku bardzo dobrze ze sobą współgrało, wszystkie wątki były ze sobą sensownie połączone i kompletnie nie na siłę (może poza Charlie), a tego od dawna w tym serialu nie było. Dairport faktycznie zabawne, i przyznam szczerze że przez malutką chwilkę byłam Dairshipperką ;D Księżna i Louis w roli czarnych charakterów są genialni, nawet mi nie przeszkadzał ich akcent. Jedyny minus tego zawirowania to posag. Naciągane i to mocno.
Chuck w tym odcinku - karykatura samego siebie. Nie wiem w ogóle, po co była ta scena Chair, oczywiście wszystko musi się sprowadzać do tego, czy oni będą razem czy nie będą. Akurat w tym odcinku to strasznie kuło w oczy, cała akcja poświęcona Blouis i Dair a tu nagle musi wyskoczyć Chair. Jeśli kiedyś nadejdzie odcinek, w którym nie będzie ani jednej sceny Chair z cyklu "nie możemy być razem" to uroczyście przysięgam, że ocenię go jako rewelacyjny.
Serena bardzo mnie irytowała w tym odcinku, jasne, kocha Dana i chce go mieć dla siebie, ale powinna też zrozumieć, że Dan chciał pomóc Blair. A obwinianie Blair o to, że nie dała jej znać, że ucieka - porażka.
Rodzice byli świetni w tym odcinku, już na chacie się śmiałam z afterka u Lily ;D chociaż Kelly kiepsko zagrała zmartwienie o losy Blair, no ale cóż, to nie pierwszy odcinek w którym nie popisuje się warsztatem.
Narlie - fajny wątek, chociaż trochę pogmatwany. Kiedy oglądałam na żywo, w ogóle nie zrozumiałam, o co chodzi. Mam tylko nadzieję, że zabawa w kotka i myszkę nie potrwa zbyt długo. A widząc, jaka Lola gadatliwa domyślam się, że niedługo coś palnie i prawda wyjdzie na jaw
Końcówka odcinka bardzo mnie zaskoczyła, nie spodziewałam się, że Blair odjedzie z Louisem. Ogólnie odcinek sporo wyjaśnił, chociaż się tego nie spodziewaliśmy.
No i Dan po ciemnej stronie mocy, czekałam na to Fajnie, że przy okazji zachowuje zdrowy rozsądek. Podobało mi się to zdziwienie, kiedy Blair powiedziała mu o Dominikanie

Bohater odcinka - Penn i jego warsztat, o którym już tu wspominałam.
Cytat odcinka - "Her face is an emoticon" (Blair) xD

Masakrycznie nudny odcinek, do tego absurdalna akcja, Blair planująca rozwód na Dominikanie?!wtf? i to ma być królowa knucia? Nadal Dair mnie nie przekonuje.

Kategoria- absurd tego odcinka: Louis i jego matka są z Monaco, ale ich prywatna rozmowa toczy się po angielsku... Kocham GG <3

Ella, nie martw się, ja się też nigdy nie przekonam do Dair. Uwielbiam ich jako przyjaciół i na tym koniec. W ogóle Dan taki święty, jak się niektórym wydaje, nie jest- wysłał video do GG. I co z tego, że Safran powiedział, że to się wyjaśni w kolejnych odc, to wcale go nie wyklucza. No bo kto inny mógł to zrobić? Nate? Georgie? Nie sądzę.

A odcinek rzeczywiście kiepski, poza paroma fajnymi scenkami (kłótnia Dair, Dorota vs Georgina, Eleonor i emotikonki haha to było dobre. Żal mi Chucka, że tak biega za Blair, natomiast Dan jeśli wysłał filmik (ale nawet jeśli tego nie zrobił) nie powinien zwalać winy na Chucka przy Blair, bo to już zaczyna być standardem --> ewidentnie chce wyeliminować rywala. (i to już nie pierwszy raz) Dlaczego ucieka się do takich chamskich zachowań? Jeszcze trochę i pomyślę, że Blair to famme fatale i zmienia wszystkich na gorsze. Dobrze, że jej wygarnął, że jest egoistką, bo przynajmniej nie jest ciepłą kluchą, ale nie podoba mi się, że zaczyna schodzić na złą drogę...

ok, teraz ja

Numer jeden tego odcinka- Blair bez dwóch zdań. Jej na prawdę nie słuzyło to rozmyślanie i dylematy typu "chcę być szczęśliwa, ale nie wiem jak". W końcu dali jej coś do roboty i od razu się żywiej zrobiło. Postać Blair urzekła mnie przede wszystkim swoją inteligencją, przebiegłością, dowcipem i pewnością siebie. W tym odcinku miała w końcu jakiś cel (poza "byciem szczęśliwą) - uwolnić się od Louisa i na prawdę dobrze mi się ją oglądało taką zdeterminowaną. Od razu odzyskała trochę wigoru i dowcipu. Duży plus za decyzję, żeby pozostać jednak z Louisem. Sama naważyła sobie tego piwa i sama go wypije. Brawo! Nie chowa się za spódnicą mamy ani kontem bankowym Chucka. I na prawdę ładnie wyglądał w ostatniej scenie, kiedy odjeżdżała z Louisem. Ładniej niż na ślubie.

Największa porażka - Chuck! Nie sądziłam, że kiedyś to powiem, ale... Chuck, chłopie, ogarnij się! Największa ciamciaramcia tego odcinka. Nawet Rufus pokazał więcej jej, chociaż do tej pory uważałam, że przypomina bardziej "wujka dobra rada" niż gwiazdę rocka. W życiu nie przypuszczałam, że można z tak genialnie napisanego bad boya zrobić taką ciotę. Od czterech odcinków nie miał ani jednej sceny w której albo by nie planował pogoni za Blair, albo nie biegał za Blair, albo nie miał doła po nieudanej pogoni za Blair. Nie, nie i jeszcze raz nie! Nie zgadzam się na takiego Chucka. Niech mu ktoś powie, że świat nie kręci się wokół Blair, tylko wokół słońca, please...

Do Dana mam mieszane uczucia. Świetne sceny z Blair, było trochę śmiesznie, trochę wzruszająco, ale ciągle nie czuję ich jako pary. Bardziej przypominają mi rodzeństwo. Tak czy siak, relacja z Blair na plus, świetnie, że w końcu wygarną jej egoizm, brawa za odwagę, ale szkoda, że tej odwagi zabrakło w rozmowie z Sereną. Jeśli do niej nic nie czuje, ale przypuszczam, że właśnie tak jest trzeba było to powiedzieć. Atmosfera by się trochę oczyściła, a tak tylko ją zagęścił. To nie w stylu "starego" Dana. I mam nadzieję, że to jednak nie on wysłał video plotkarze, a później zwalał winę na Chucka. To do niego po prostu nie pasuje, tak jak do Chucka nie pasuje taka dupowatość jaką się ostatnio wykazuje. Dan w roli nowego bad boya budzi we mnie takie uczucia jak Jenny... irytację, niechęć i totalną antypatię. Więc mam nadzieję, że scenarzyści mu tego nie zrobią, chociaż ta mina w ostatniej scenie, gdy Blair odjeżdżała z księciem... jakby w nim coś pękło.

Serena. Nie wiem co się dzieje, ale czuję co raz większą sympatię do tej dziewczyny. W końcu podejmuje właściwe decyzje. Nie biega za big love Dane, tylko szuka przyjaciółki w tarapatach. Bierze winę na siebie za coś czego nie zrobiła, żeby pomóc w sowim przekonaniu prawdziwej miłości. Nawet scena zazdrości mnie nie zniesmaczyła, bo kurcze, maiła świętą rację i bez owijania w bawełnę powiedziała co czuje. Gdyby tego nie zrobiła, byłaby albo nieszczera, albo bez charakteru, a dupowatość jak już wcześniej pisałam zostawiamy w chwili obecnej Chuckowi.

Nate i Lola... na razie bez opinii. daję im szansę, chociaż znając Nate pewnie tą szansę spieprzy.

Dorota, Eleanor, Rufus na plus, Lily bez emocji.

No i na koniec zostawiłam sobie naszą rodzinę królewska. I wiecie co, kurcze podoba mi się. W końcu pojawił się jasno zdefiniowany przeciwnik. Brakowało go w piątym sezonie i może dlatego wszyscy się tak rozmamłali. mam nadzieję, że jeszcze trochę namieszają, zanim ruszą do Monaco, bo paru osobom przydałby się jeszcze porządny kopniak w d...

Sceny Dana i Blair były przezabwane. Naprawdę oni są sobą razem. Tęskniłam za Blair, która wreszcie odnajduje zagubiony rozum ) )

Lola to całkiem fajna postać. Jestem ciekawa jak rozwiążą sprawę z nią i Natem.

Bardzo ciepła relacja Dana i Rufusa. Cala scena, kiedy Dan mówi, że Blair go potrzebuje jest bardzo wzruszająca. To też pokazało jaki kontrast jest między Rufusem, a Eleanor... Rufus wiedział wszystko, Eleanor nic.

Sereny mi trochę szkoda, chociaż cały czas myślę, że lekceważy uczucia Dana do Blair. Co do Chucka i Chair... Brak mi słów, tu nawet nie ma co podtrzymywać, tam nie ma nic... Chuck powinien już dawno ruszyć dalej. Fajnie, że Blair miała trochę rozsądku w głowie. Oczywiście posag to nawiązanie do sprawy z hotelem i jak widać Chuck nic się nie nauczył.

Co jednak ciekawe, kiedy Chuck chodzi za Blair cały czas i chce wszystko załatwiać pieniędzmi, Dan jest zupełnie bezinteresowny przy niej i rozwiązuje z nią wszystko rozmową. Mam wrażenie, że to właśnie Dan ostatecznie "uwolni" Blair...

Hmmm... ostatnia scena jest bardzo dziwna. Moim zdaniem Dan nie miał motywacji, aby wysłać film. Niby jaką... Przecież napisał przysięgi i pomagał Louisowi... A w samochodzie powiedział, że nie wierzy w to co zrobił Chuck... Coś się tu kłóci... I jeszcze jedno...

Ostatnia scena jest ciekawa pod względem montażu... Georgina mówi, że przejęła stronę Plotkary i może ujawnić źródło, ale niewprost. Chwilę później mamy scenę Dana, który naprawdę zdenerwowany patrzy na Louisa i Blair... wtedy też pojawia się słowo "szantaż". Mam wrażenie, że Georgina połączy siły z Danem.

Wydaję mi się, że Plotkarą jest Ivy. Georgina wyraźnie powiedziała, że od chwili wypadku Plotkara nic nie opublikowała...

I dziwna ta sprawa z posagiem nagle... Myślę, że to może być motyw Louisa i Sophie...

Mam mieszane uczucia co do tego odcinka. Za duzo wszytkiego. Dair, Chair, Serena etc. Jakis taki burdel.

Zaczene od Blair, ktorea znalazla sobie kolejny powod by sie unieszczesliwiac. Ona normalnie mnie dobija, masochistka emocjonalna i tyle. Scena z Chuckiem powtorka prawie kazdej sceny w ktorej sie rozstawali, a najbardziej mi sie przypomina scena w ktorej to ona najpierw chcial dojsc sama do czegos zanim bedzie dziewczyna Chucka Bassa. Hmm daleko zaszla. Teraz jest ksiezniczka (ksiezna!), faktycznie osiagniecie. Zostala dziewczyna (zona) kogos innego.

Penn naprawde fajnie gra. Usmialam sie z jego miny jak Serena do niego zadzwonila i powiedzial ' u sound weird' a on na to z taka przekrzywa mina 'no i dont'. Hahaha.
Nie, nie podobalo mi sie co zrobil Dan. Nie podobalo mi sie, ze znowu zwalal wine na Chucka i ze klamal Blair, ze caly czas jedyne co probuje to byc jej przyjacielem. Jednak naprawde swietnie zagrane sceny na lotnisku i klotnia tez swietna (jak na ostatnie standardy gg). 100% jako przyjaciele, ale nie romantyczna para.

Chucka mi szkoda. Blair jest stuknieta, nawet mi wode z mozgu robi
Ja juz bym chciala, zeby mu dali jakies normalne sceny, a nie ciagle spiety jakby mial zaciasny kolnierzyk od koszuli;/ Ktos w ogole pamieta, kiedy on tak naprawde mial scene w ktorej nie byl przybity (napewno nie w tym sezonie, ehh).

Seniorzy ( ) szczacunek ( i jedyny zasluzony + w tym odcinku). Eleonor jest przednia mama. Chociaz lubie Lily, to moglaby sie ona nauczyc troche od Eleonor, a nie tylko o butach i innych pierdoletach.

Ksiezna i Luis. Bawia mnie jako czarne charaktery z tym ich francuskim akcentem. To dodaje takiego komediowego uroku. Troche mi bajki przypomina.

Gdzie georgina znalazla takiego pantofelka. lol on jest dla niej idealny.

Serena. Szkoda mi jej bylo tylko do pewnego momentu. Dan ja zle potraktowal, ale coz karma's a Bitch :/ Niepowinna miec pretensji do Blair, ale maly plusik (mikroskopijany) za pomoc Chuckowi. Powinna czesciej myslec o innych. Wydaje mi sie, ze ona czuje, ze wszytko traci, a mianowicie Dana (milosc) i Blair (najlepsza przyjaciolke). Ciekawe jak sobie z tym poradzi.

i zaczynam odlicznie do nastepnego odcinka...

frejabeha napisał:Kategoria- absurd tego odcinka: Louis i jego matka są z Monaco, ale ich prywatna rozmowa toczy się po angielsku... Kocham GG <3

Też o tym pomyślałam. Mogli zadbać o realizm tej sceny.

lily333 napisał:

frejabeha napisał:Kategoria- absurd tego odcinka: Louis i jego matka są z Monaco, ale ich prywatna rozmowa toczy się po angielsku... Kocham GG <3

Też o tym pomyślałam. Mogli zadbać o realizm tej sceny.

Już o tym kiedyś rozmawialiśmy. To zdarza się nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz. Moim zdaniem i tak lepsza była sytuacja, kiedy to na jakimś przyjęciu rozmawiała księżna z Beatrice i ich rozmowa powinna raczej uchodzić za poufną, bo rozmawiały bodajże o Blair i jej związku z Louisem, więc logicznym byłby wybór francuskiego, ale nie - dwie Monakijski szeptały sobie sekrety po angielsku:)

odcinek oceniam jako może być. Wg mnie scenarzyści zaczęli iść dobrą drogą i mam nadzieje że nie zbłądzą.
Do tego odcinka byłam przeciwna Dair ale ich sceny wnoszą najwięcej do odcinka.
Dla mnie jedyną śmieszną sceną była ta na lotnisku z tą dziewczyną, która stwierdziła że Blair jest ładniejsza.
Na plus: Dan, Eleonor <3, Dorota <3, Blair
Minus: Louis ( już mi się na niego nie chce patrzeć i słuchać "akcentu")

ketin napisał:Minus: Louis ( już mi się na niego nie chce patrzeć i słuchać "akcentu")

On ma super akcent xD 'Gossip geeeeerl' w ostatnim odcinku rządzi
Louis świetnie brzmi po francusku. Jak wczoraj oglądałam odcinek, to zrozumiałam, co powiedział po francusku, a to, co po ang nie xD

Może dlatego nie gadają po francusku,bo aktorka grająca Sophie jest chyba amerykanką i być może nie zna francuskiego.

Zastanawiam się cały czas nad tym "posagiem"
Ile on musiał by wynosić ze nie było by ich stać, wydawało mi się ze są bogatą rodziną

Z resztą dlaczego miałaby go płacić, nie podpisywała żadnych kontraktów w końcu...

turtle napisał:Ostatnia scena jest ciekawa pod względem montażu... Georgina mówi, że przejęła stronę Plotkary i może ujawnić źródło, ale niewprost. Chwilę później mamy scenę Dana, który naprawdę zdenerwowany patrzy na Louisa i Blair... wtedy też pojawia się słowo "szantaż". Mam wrażenie, że Georgina połączy siły z Danem.

Też się nad tym zastanawiałam. Widać wyraźnie, że próbują pokazać Dana, jako przeciwnika Louisa. I zastanawiam się czy czasami Blair z Danem nie obmyślili jakiegoś niecnego planu Scena w korytarzu pokazuje, jak Dan jest zły na Louisa, a ten tylko się uśmiecha. Później stojąc zza rogiem też nie pała radością do księcia he. Coś wisi w powietrzu

Poza tym nie wiem, jak słowa GG o szantażu odnoszą się do całej sytuacji. Sytuacja, w której Georgina ma szantażować Dana jest bezcelowa, bo niby na czym miałby opierać się ten szantaż. Georgina nie ma w takiej sytuacji nic do zyskania. Dan za to w ostatniej scenie sprawiał wrażenie osoby, która wie coś, co mogłoby pomóc Blair.

Nie powiem, jest nad czym spekulować

fusiatko44 napisał:Zastanawiam się cały czas nad tym "posagiem"
Ile on musiał by wynosić ze nie było by ich stać, wydawało mi się ze są bogatą rodziną

Z resztą dlaczego miałaby go płacić, nie podpisywała żadnych kontraktów w końcu...

Myślę, że możemy liczyć to w milionach spokojnie. I Blair z Louisem podpisali kontrakt.

Oceniam odcinek na dobry.

Zastanawiam sie co z tym Danem? Moze beda chcieli go ukazac jako tego zlego a pozniej okaze sie, ze byl tajniakiem i mial dobre cele? Jestem ciekaw tez jaki bedzie plan zniszczenia Louisa

Humor bardzo rozjasniony dzieki klotni Dana i Blair naprawde jak stare malzenstwo xD To chyba jedna z najlepszych klotni w dziejach serialu jezeli nie najlepsza :d przypomniala mi sie dawna Blair A potem przeprosiny, how cute.

Lola jest bardzo ladna

Bardzo milo bylo widziec znow Dorotke, ot co

Ps Nie wiem czy czegos nie ominalem, ale od kiedy tak dokladnie Georgie przejela funkcje Plotkary? Od 13 odcinka (kiedy pojawila sie wzmianka o Blair i Archibaldzie?) ? I czy z Nate'm gadala prawdziwa Plotkara o wypadku czy Georgie?

dlaczego myślicie że to Dan wysłał ten filmik?? skąd on miałby go mieć? przecież nie dostał go ani od Georginy ani od Chucka..

może to Serena? w końcu we wcześniejszym odcinku powiedziała idąc z Danem że zrobiła coś złego.. może własnie nie chodziło tu tylko o to, że powiedziała Chuckowi o pakcie który Blair z Bogiem zawarła..

joanna_x0x0 napisał:dlaczego myślicie że to Dan wysłał ten filmik?? skąd on miałby go mieć? przecież nie dostał go ani od Georginy ani od Chucka..

może to Serena? w końcu we wcześniejszym odcinku powiedziała idąc z Danem że zrobiła coś złego.. może własnie nie chodziło tu tylko o to, że powiedziała Chuckowi o pakcie który Blair z Bogiem zawarła..

Ty widziałaś ten odcinek że obwiniasz Serenę?

tylko bronie Dana

cofam wcześniejsza wypowiedź zapomniałam o scenie gdy Serena mowi Chuckowi że ona tego nie zrobiła, i Chuck jej że on tego też nie.. ;/

A jak sie kamera znalazla w torebce Sereny? bo nie pamietam by Georgie ja wrzucala. Wtedy byloby bez sensu, ze Dan obwinia Chucka a schowal kamere w torebce Sereny xD

Właśnie mnie to zastanawia skąd miała kamerę? Nawet jak G. jej podrzuciła kto skąd ją miała bo przecież dała ją Chuckowi

Na koniec odcinka Serena chyba coś tam tłumaczy Chuckowi skąd ma kamerę, ale nie jestem pewna bo dobrze nie zrozumiałam co ona tam mówiła, a napisów chyba jeszcze też nie ma...

Serena powiedziała, że znalazła kamerę po tym, jak Chuck ją zostawił w "bridal chamber" (cokolwiek to jest, bo chyba nie kaplica ślubna xD) i schowała ją do torebki, bo pomyslała, że warto było skłamać i zrzucić winę na siebie, jeśli Blair i Chuck mieliby się przez to zejść.

Myślę, że sprawa jest daleka od rozwiązania, a Dan to najmniej logiczna opcja w tej chwili, ale ten serial robił już dużo bardziej absurdalne rzeczy, więc nie zdziwiłabym się Od początku obstawiałam Dana albo Sophie. Ta druga wersja moim zdaniem wniosłaby więcej, no ale zobaczymy.

Trzeba pamiętać, że w 5x12 Chuck przychodzi do księdza na końcu odcinka i w następnym dowiadujemy się, że jednak nie przeszedł na ciemną stronę mocy
W 5x13 zostajemy z myślą, że Georgina jest GG, a w 5x14 okazuje się, że ona nią nie jest

Ten serial uwielbia takie zmyłki, więc myślę, że musimy trochę poczekać na jednoznaczne wyjaśnienie sytuacji.

Ja szczerze mówiąc jestem dosyć rozczarowana tym odcinkiem. Po promach i zapowiedzi, a nawet samych zdjęciach z lotniskach, spodziewałam się czegoś o wiele lepszego. A tak naprawdę całą akcję z lotniska znaliśmy już przed odcinkiem i w zasadzie nic więcej nam nie pokazali, a szkoda, bo ten wątek miał moim zdaniem o wiele większy potencjał

Blair moim zdaniem dalej na minus. Jej próba wydostania się poza granice USA bez paszportu, a jedynie na podstawie stwierdzenia podobieństwa do zdjęcia w gazecie.. WTF?! Spodziewałabym się po niej więcej sprytu Odjechania z Louisem na koniec odcinka nawet nie skomentuje, bo jak dla mnie to chyba najgorsze z dotychczasowych i ostateczne pogrążenie się tej postaci. Po tym, co od niego usłyszała, powinna walczyć o swoje i pozwolić się szantażować, a w tym momencie się po prostu sprzedała..

Tutaj mały minus zarówno dla Chucka jak i Eleonor. Obydwoje teoretycznie proponowali jej pomoc i mówili, że nie musi tego robić, ale litości, powinni coś w tym momencie zrobić, a nie pozwolić jej spokojnie odejść. O ile jeszcze Chucka zachowanie można zrozumieć, po raz kolejny w ostatnim czasie dostał od Blair kosza, to Eleonor patrząca jak jej córka dobrowolnie decyduje się na wyjazd ze swoim najprawdopodobniej chorym psychicznie mężem i jego równie niezrównoważoną emocjonalnie matką? Naprawdę nie rozumiem, jak w tym momencie możecie pisać, że to jest najlepsza matka w GG

Pomoc Dana jak zawsze na plus. Jest przy Blair we wszystkich ważnych i trudnych momentach jej życia. Ich kłótnia w pokoju hotelowym była urocza, a scena przeprosin Blair przy barze wzruszająca. Ale dla mnie nadal są tylko (jak to zresztą kilkakrotnie podkreśliła Blair w tym odcinku) przyjaciółmi. Nie podobało mi się natomiast zachowanie Dana względem Sereny, chociażby z szacunku do ich wspólnej przeszłości, wydaje mi się, że po tym, co mu wyznała, powinien być dla niej trochę bardziej wyrozumiały. Tak samo zwalanie winy na Chucka było bardzo nie fair. No ale wyraźnie widać, że Dan za rywala uznał Louisa a nie Chucka więc i na tym pierwszym będzie się pewnie teraz skupiał.

Lily i Rufus jak zawsze na duży plus After party w ich mieszkaniu rzeczywiście rządzi

Lola wydaje się sympatyczna i jej wątek jest na pewno dużo ciekawszy od wątku Ivy. Zobaczymy, jak się dalej rozwinie Może w końcu Nate znajdzie w jej osobie jakąś swoją bratnią duszę?

Georgina póki co jak dla mnie bez szału. Spodziewałam się, że wróci z większym hukiem, ale miejmy nadzieję, że nie widzieliśmy jeszcze wszystkiego, na co ją stać