5x12 Father and the Bride
+34
Freya
Lise
TheBlairBitchProject
sund1ay
Karolina
Karo
tuppence
Lewandowska
dzastulaa_
s
turtle
hearther
April
Joanna
Karolina287
Kasia
CallMeLady
karolla
Gigi
xAaliyahxx
Żuri
Layla
frejabeha
fusiatko44
gaspar
antiba
lily333
iwwuuska
mmoneya
Ella
Ania
brulion
Ewa
Magda
38 posters
Strona 3 z 4
Strona 3 z 4 • 1, 2, 3, 4
Jak oceniasz odcinek?
Re: 5x12 Father and the Bride
turtle napisał:reds2 napisał:Jedno pytanie : czy was także rozbawił Chuck podtrzymyjący starszego pana?
To mnie rozbawiło, bo ten dziadek nie potrzebował pomocy... Śmiesznie to było zrobione, dziadek idzie, a Chuck nagle go łapie po pachę... :pp
Nie czepiac sie! pomogl mu sie wspiac na kraweznik
CallMeLady- Eden & Revenge
- Liczba postów : 908
Re: 5x12 Father and the Bride
[You must be registered and logged in to see this image.]
omg LOL o co chodzi xD już przeginają z tym Chuckiem
reakcja dziadka: CZŁOWIEKU WARA xD
omg LOL o co chodzi xD już przeginają z tym Chuckiem
reakcja dziadka: CZŁOWIEKU WARA xD
Gigi- Gossip Dan & Girls
- Liczba postów : 6440
Re: 5x12 Father and the Bride
padłam. nie oglądałam jeszcze odcinka, ale ten gif mnie rozwalił xD co to jest? xD
Lewandowska- Bart & OTH
- Liczba postów : 2994
Re: 5x12 Father and the Bride
Gigi napisał:[You must be registered and logged in to see this image.]
omg LOL o co chodzi xD już przeginają z tym Chuckiem
reakcja dziadka: CZŁOWIEKU WARA xD
Ja oglądałam tylko fragmentami odcinek, ale to akurat widziałam, przewijałam chyba 10 razy i za każdym się śmiałam:D
Ale o dziwo Czak tutaj fajnie wygląda i ładnie się uśmiecha, a to teraz coraz rzadszy widok;D
Go??- Gość
Re: 5x12 Father and the Bride
Ja też jeszcze nie oglądałam, ale to mnie powaliło na łopatki xD
A ten dobrotliwy uśmiech ... xD
A ten dobrotliwy uśmiech ... xD
Kasia- Dan & Klaine
- Liczba postów : 5036
Re: 5x12 Father and the Bride
jaja po prostu xD
Chuck rozmawia z Natem przez telefon bla bla bla nagle dziadek idzie i Chuck go chwyta xD
to jest zrobione żeby pokazać jaki Saint Chuckles jest miłosierny, bo potem wpada do niego evil ksiądz i zaprasza go do współpracy xD Chuck jednak nie dociera do Blair z księdzem, więc na końcu idzie do evil księdza i księciu do niego
wanna join(t)?? żeby działać przeciwko Blair i Louisowi
Chuck na to
[You must be registered and logged in to see this image.]
Chuck rozmawia z Natem przez telefon bla bla bla nagle dziadek idzie i Chuck go chwyta xD
to jest zrobione żeby pokazać jaki Saint Chuckles jest miłosierny, bo potem wpada do niego evil ksiądz i zaprasza go do współpracy xD Chuck jednak nie dociera do Blair z księdzem, więc na końcu idzie do evil księdza i księciu do niego
wanna join(t)?? żeby działać przeciwko Blair i Louisowi
Chuck na to
[You must be registered and logged in to see this image.]
Gigi- Gossip Dan & Girls
- Liczba postów : 6440
Re: 5x12 Father and the Bride
Żuri napisał:No przecież pomagał mu wejść na krawężnik.
Dokladnie! niektore krawezniki sa bardzo wysokie
CallMeLady- Eden & Revenge
- Liczba postów : 908
Re: 5x12 Father and the Bride
Jak ci biedni nowojorscy staruszkowie radzili sobie, kiedy Chuck jeszcze nie nawrócił się na swoje nowe ja?CallMeLady napisał:Żuri napisał:No przecież pomagał mu wejść na krawężnik.
Dokladnie! niektore krawezniki sa bardzo wysokie
tuppence- Dair & Dan
- Liczba postów : 70
Re: 5x12 Father and the Bride
A mnie się nawet odcinek podobał. Szału nie ma,ale w porównaniu z poprzednim jest dobry. Pakt z księdzem może nie był dobrym rozwiązaniem, ale zdziwienie Chucka jak zobaczył u siebie księdza było boskie Rozbroiło mnie też, że Beatrice swojego kochanka-księdza miała w telefonie wpisanego Father Cavalia no,ale pozory muszą być zachowane Wieczór średni, nic ciekawego nie pokazali, no i brak Sereny,yyy...klapa. Poza tym akcja ze skrętem bez sensu, a wieczne zwalanie wszystkiego na Chucka jest już męczące. Ale liczę, że kolejny odcinek będzie świetny
Karo- Chair & Zade
- Liczba postów : 1211
Re: 5x12 Father and the Bride
Odcinek wcale nie taki zły, ale ksiądz - diabeł knujący intrygi z Chuckiem? Dziadek i krawężnik? Poważnie?
Zgadzam się co do najlepszych momentów z Magdą. Pijana Blair jest świetna, a Beatrice po tym odcinku polubiłam.
Serena w tym odcinku wyglądała wyjątkowo nieatrakcyjnie
Zgadzam się co do najlepszych momentów z Magdą. Pijana Blair jest świetna, a Beatrice po tym odcinku polubiłam.
Serena w tym odcinku wyglądała wyjątkowo nieatrakcyjnie
Lewandowska- Bart & OTH
- Liczba postów : 2994
Re: 5x12 Father and the Bride
Wreszcie się zebrałam i zmusiłam do obejrzenia.
Tragedii nie ma, zawiewało nudą, ale było kilka całkiem fajnych momentów.
Przede wszystkim na wielki plus pijana Blair. Leighton jest absolutnie fenomenalna;) Nie mogłam się na nią napatrzeć. No i przy okazji ucieszył mnie powrót Beatrice bo bardzo ją lubię, jest prześliczna, a jej akcent (w przeciwieństwie do Cavalii czy Louisa) mnie zachwyca, a nie irytuje;) Sceny w barze wyszły naprawdę fajnie i (co, szczerze mówiąc, nieco mnie zaskoczyło) bardzo naturalnie. I tutaj znowu duża zasługa Lei i ogromne gratulacje dla niej.
Serena wzbudza we mnie ambiwalentne uczucia. Z jednej strony jej współczuję, że znowu zakochuje się w Danie, który ma ją w nosie, z drugiej: wydaje mi się momentami żałosna z tym swoim nieodwzajemnionym uczuciem.
Chuck nudny jak flaki z olejem. Gadka 'Co się stało? Mieliśmy spędzić całe życie razem, a ty mnie zostawiłaś! Dlaczego...? Dlaczego? DLACZEGO?!', choć zupełnie dla mnie zrozumiała, została już wyeksploatowana do ostatka i naprawdę wolałabym nie widzieć już tych pseudośledztw i konszachtów z Bogiem, szatanem, aniołami czy innymi siłami nadprzyrodzonymi. Jeżeli tak ma wyglądać teraz wątek CB to błagam, zrezygnujmy z niego całkowicie na jakiś czas, zamiast robić z tego wszystkiego jeden wielki cyrk.
Ridge Forrester Ojciec Cavalia to jest jedna wielka porażka. Już i tak nieraz oglądając Plotkarę czuję się jak widz Mody na sukces, nie potrzebuję jeszcze do tego facetów o wyglądzie Kena.
Nie wiem co miało na celu przedstawienie sceny 'sądu' nad Trippem tak, jakby była żywcem wyciągnięta z Procesu, ale wątpię, że pomysłodawcy tego znakomitego konspektu chcieli zrobić z tej sytuacji żenującą komedię. Niestety, tak właśnie wyszło.
No i jak zwykle scenarzyści pozostają niezmordowani w misji dostarczania nam cotygodniowej porcji absurdu:)
Blair bez skrępowania i cienia podejrzenia wyjawiająca szczegóły swojego życia (wraz z nazwiskami oczywiście) w konfesjonale - wzruszające. Oczywiście nie zauważyła, że głos księdza, z którym spotyka się ostatnimi czasy dość często, uległ delikatnej zmianie. A dlaczego tego nie zauważyła? PonieważRidge Ken Cavalia wykazał się wyjątkowo rozwiniętą umiejętnością naśladowania amerykańskiego akcentu. Każdy monakijski duszpasterz to potrafi.
Interesujące, jak szybko B wytrzeźwiała w komisariacie. Ale to i tak nie jest aż tak ciekawe jak to, jak szybko po pogodzeniu się z Beatrice znowu wróciła do stanu nietrzeźwości i poalkoholowego rozweselenia;)
Louis wzruszył mnie swoim prezentem dziękczynnym. Dan na pewno nie czytał Obcego.
Reasumując: ni mnie to grzeje, ni ziębi. Ocena: Może być.
Tragedii nie ma, zawiewało nudą, ale było kilka całkiem fajnych momentów.
Przede wszystkim na wielki plus pijana Blair. Leighton jest absolutnie fenomenalna;) Nie mogłam się na nią napatrzeć. No i przy okazji ucieszył mnie powrót Beatrice bo bardzo ją lubię, jest prześliczna, a jej akcent (w przeciwieństwie do Cavalii czy Louisa) mnie zachwyca, a nie irytuje;) Sceny w barze wyszły naprawdę fajnie i (co, szczerze mówiąc, nieco mnie zaskoczyło) bardzo naturalnie. I tutaj znowu duża zasługa Lei i ogromne gratulacje dla niej.
Serena wzbudza we mnie ambiwalentne uczucia. Z jednej strony jej współczuję, że znowu zakochuje się w Danie, który ma ją w nosie, z drugiej: wydaje mi się momentami żałosna z tym swoim nieodwzajemnionym uczuciem.
Chuck nudny jak flaki z olejem. Gadka 'Co się stało? Mieliśmy spędzić całe życie razem, a ty mnie zostawiłaś! Dlaczego...? Dlaczego? DLACZEGO?!', choć zupełnie dla mnie zrozumiała, została już wyeksploatowana do ostatka i naprawdę wolałabym nie widzieć już tych pseudośledztw i konszachtów z Bogiem, szatanem, aniołami czy innymi siłami nadprzyrodzonymi. Jeżeli tak ma wyglądać teraz wątek CB to błagam, zrezygnujmy z niego całkowicie na jakiś czas, zamiast robić z tego wszystkiego jeden wielki cyrk.
Nie wiem co miało na celu przedstawienie sceny 'sądu' nad Trippem tak, jakby była żywcem wyciągnięta z Procesu, ale wątpię, że pomysłodawcy tego znakomitego konspektu chcieli zrobić z tej sytuacji żenującą komedię. Niestety, tak właśnie wyszło.
No i jak zwykle scenarzyści pozostają niezmordowani w misji dostarczania nam cotygodniowej porcji absurdu:)
Blair bez skrępowania i cienia podejrzenia wyjawiająca szczegóły swojego życia (wraz z nazwiskami oczywiście) w konfesjonale - wzruszające. Oczywiście nie zauważyła, że głos księdza, z którym spotyka się ostatnimi czasy dość często, uległ delikatnej zmianie. A dlaczego tego nie zauważyła? Ponieważ
Interesujące, jak szybko B wytrzeźwiała w komisariacie. Ale to i tak nie jest aż tak ciekawe jak to, jak szybko po pogodzeniu się z Beatrice znowu wróciła do stanu nietrzeźwości i poalkoholowego rozweselenia;)
Louis wzruszył mnie swoim prezentem dziękczynnym. Dan na pewno nie czytał Obcego.
Reasumując: ni mnie to grzeje, ni ziębi. Ocena: Może być.
Karolina- Carter & Czas Honoru
- Liczba postów : 4308
Re: 5x12 Father and the Bride
Lekkie opóźnienie, ale ja również po odcinku
Nie będę się rozwodzić za wiele, bo już wszystko powiedziano.
Już pewnie więcej nie zobaczymy Beatrice, a szkoda bo ja ją bardzo lubię
(i w ogóle ojejku, dopiero zauważyłam jaka ona jest szczuplutka )
Zachowanie Sereny na końcu zrujnowało całą moją sympatię do niej z poprzedniego odcinka.
Podobał mi się wątek Nate, Dziadek i Tripp (ależ on piękny), miałam nadzieję, że trochę to pociągną, rozwaliło mnie na łopatki, to że Tripp nie chciał zrobić nikomu krzywdy, a zabił niewinne dziecko, spoooko.
Chucka jak dla mnie w ogóle mogłoby nie być w tym odcinku, nie zauważyłabym braku, jedynie co to parsknęłam śmiechem przy wciąganiu dziadka na krawężnik.
Pijana Blair coś cudownego, haha.
A śmiech Rufusa... xDDD
A ojciec Cavalia wygląda jak figura woskowa.
Odcinek na może być.
Nie będę się rozwodzić za wiele, bo już wszystko powiedziano.
Już pewnie więcej nie zobaczymy Beatrice, a szkoda bo ja ją bardzo lubię
(i w ogóle ojejku, dopiero zauważyłam jaka ona jest szczuplutka )
Zachowanie Sereny na końcu zrujnowało całą moją sympatię do niej z poprzedniego odcinka.
Podobał mi się wątek Nate, Dziadek i Tripp (ależ on piękny), miałam nadzieję, że trochę to pociągną, rozwaliło mnie na łopatki, to że Tripp nie chciał zrobić nikomu krzywdy, a zabił niewinne dziecko, spoooko.
Chucka jak dla mnie w ogóle mogłoby nie być w tym odcinku, nie zauważyłabym braku, jedynie co to parsknęłam śmiechem przy wciąganiu dziadka na krawężnik.
Pijana Blair coś cudownego, haha.
A śmiech Rufusa... xDDD
A ojciec Cavalia wygląda jak figura woskowa.
Odcinek na może być.
Kasia- Dan & Klaine
- Liczba postów : 5036
Re: 5x12 Father and the Bride
Gdyby ojciec Cavalia nie wygladał jak Ken to by sie raczej Beatrice nie podobal i nie bylo by romansu..;p romans z ksiedzem?? powaznie? ;/ kto to wymyslil?? ;/
Joanna- Blair & Naley
- Liczba postów : 1955
Re: 5x12 Father and the Bride
Po tym odcinku moje zmęczenie Chuckiem osiągnęło szczyt. Serio. Nie mogę już go słuchać, patrzeć na niego. W jego przypadku twórcy kopią leżącego. Aż boję się tego ślubu.
sund1ay- Blairena & Dair
- Liczba postów : 201
Re: 5x12 Father and the Bride
Karolina napisał:Wreszcie się zebrałam i zmusiłam do obejrzenia.
Tragedii nie ma, zawiewało nudą, ale było kilka całkiem fajnych momentów.
Przede wszystkim na wielki plus pijana Blair. Leighton jest absolutnie fenomenalna;) Nie mogłam się na nią napatrzeć. No i przy okazji ucieszył mnie powrót Beatrice bo bardzo ją lubię, jest prześliczna, a jej akcent (w przeciwieństwie do Cavalii czy Louisa) mnie zachwyca, a nie irytuje;) Sceny w barze wyszły naprawdę fajnie i (co, szczerze mówiąc, nieco mnie zaskoczyło) bardzo naturalnie. I tutaj znowu duża zasługa Lei i ogromne gratulacje dla niej.
Serena wzbudza we mnie ambiwalentne uczucia. Z jednej strony jej współczuję, że znowu zakochuje się w Danie, który ma ją w nosie, z drugiej: wydaje mi się momentami żałosna z tym swoim nieodwzajemnionym uczuciem.
Chuck nudny jak flaki z olejem. Gadka 'Co się stało? Mieliśmy spędzić całe życie razem, a ty mnie zostawiłaś! Dlaczego...? Dlaczego? DLACZEGO?!', choć zupełnie dla mnie zrozumiała, została już wyeksploatowana do ostatka i naprawdę wolałabym nie widzieć już tych pseudośledztw i konszachtów z Bogiem, szatanem, aniołami czy innymi siłami nadprzyrodzonymi. Jeżeli tak ma wyglądać teraz wątek CB to błagam, zrezygnujmy z niego całkowicie na jakiś czas, zamiast robić z tego wszystkiego jeden wielki cyrk.Ridge ForresterOjciec Cavalia to jest jedna wielka porażka. Już i tak nieraz oglądając Plotkarę czuję się jak widz Mody na sukces, nie potrzebuję jeszcze do tego facetów o wyglądzie Kena.
Nie wiem co miało na celu przedstawienie sceny 'sądu' nad Trippem tak, jakby była żywcem wyciągnięta z Procesu, ale wątpię, że pomysłodawcy tego znakomitego konspektu chcieli zrobić z tej sytuacji żenującą komedię. Niestety, tak właśnie wyszło.
No i jak zwykle scenarzyści pozostają niezmordowani w misji dostarczania nam cotygodniowej porcji absurdu:)
Blair bez skrępowania i cienia podejrzenia wyjawiająca szczegóły swojego życia (wraz z nazwiskami oczywiście) w konfesjonale - wzruszające. Oczywiście nie zauważyła, że głos księdza, z którym spotyka się ostatnimi czasy dość często, uległ delikatnej zmianie. A dlaczego tego nie zauważyła? PonieważRidgeKenCavalia wykazał się wyjątkowo rozwiniętą umiejętnością naśladowania amerykańskiego akcentu. Każdy monakijski duszpasterz to potrafi.
Interesujące, jak szybko B wytrzeźwiała w komisariacie. Ale to i tak nie jest aż tak ciekawe jak to, jak szybko po pogodzeniu się z Beatrice znowu wróciła do stanu nietrzeźwości i poalkoholowego rozweselenia;)
Louis wzruszył mnie swoim prezentem dziękczynnym. Dan na pewno nie czytał Obcego.
Reasumując: ni mnie to grzeje, ni ziębi. Ocena: Może być.
Karolina, niesamowicie trafnie to ujelas
mnie szkoda wątku Trippa, zdecydowanie mogli zrobic z tego niezla afere
Natomiast te pakty z Bogiem Blair, spiski Cavalia z Chuckiem, to jest juz mega zenujace ...
Radzilabym tworcom Plotkary obejrzec sobie z kilka odcinkow Vampire Diaries, a szczegolnie 3 sezon, bo jezeli tak dalej bedzie, to strace chyba szacunek i milosc dla tego serialu
TheBlairBitchProject- Liczba postów : 142
Re: 5x12 Father and the Bride
Nie wiem, czy było już wstawiane. Jeśli tak to przepraszam za powtarzanie:
[You must be registered and logged in to see this link.]
A, zapomniałam wcześniej. Moja ulubiona kwestia z odcinka:
[You must be registered and logged in to see this image.]
Wspaniałości
PS. Dziękuję za komplement TheBlairBitchProject
[You must be registered and logged in to see this link.]
Polemizowałabym... Jak czytałam ten jej wpis to Pulitzera raczej z tego nie będzie. Zabrakło tylko 'Dear Diary' na początku i mielibyśmy idealny wpis słit (nie sprawdziłam w Słowniku Slangu Miejskiego, więc wybaczcie ewentualny błąd w pisowni) trzynastki do swojego pamiętniczka.Not that S isn’t getting all smartypants on us, too. She’s dedicated, she’s witty, she can write!
A, zapomniałam wcześniej. Moja ulubiona kwestia z odcinka:
[You must be registered and logged in to see this image.]
Wspaniałości
PS. Dziękuję za komplement TheBlairBitchProject
Karolina- Carter & Czas Honoru
- Liczba postów : 4308
Re: 5x12 Father and the Bride
Jeeeest! Wreszcie się zmusiłam i obejrzałam CAŁY odcinek. Sukces:D
Oczywiście śmiech Rufusa - najlepsza część odcinka:D Tylko jakoś nie rozumiem z czego się śmiał. Może z braku talentu (według mnie) Sereny? Z jej głupoty? Nie wiem...
Beartice - wkurzała mnie w tym odcinku. Ale mogłabym jednak na nią jeszcze popatrzeć
Pijana Blair - świetna. Gdyby była taka, jak jest trzeźwa... Ach, marzenia.
Serena - a mogła się wreszcie odbić. Odpuściłaby sobie Dana. Przecież i tak wie, że on kocha Blair.
Księżulko, czy kim on jest - kolejna postać która mnie wkurzała. Mogliby jego już usunąć z tego serialu. Pliiiiissssss!
Dan - uwielbiam tą jego minę z animacji, którą wstawiła Gigi.
Trip - tylko czekałam, aż zacznie płakać. Niestety, nie doszło do tego;(
O Chucku nawet pisać mi się juz nie chcę. Masakra.
Odcinek oceniam na może być. Ratowało go kilka momentów. Mam nadzieje, że kolejny będzie lepszy.
Oczywiście śmiech Rufusa - najlepsza część odcinka:D Tylko jakoś nie rozumiem z czego się śmiał. Może z braku talentu (według mnie) Sereny? Z jej głupoty? Nie wiem...
Beartice - wkurzała mnie w tym odcinku. Ale mogłabym jednak na nią jeszcze popatrzeć
Pijana Blair - świetna. Gdyby była taka, jak jest trzeźwa... Ach, marzenia.
Serena - a mogła się wreszcie odbić. Odpuściłaby sobie Dana. Przecież i tak wie, że on kocha Blair.
Księżulko, czy kim on jest - kolejna postać która mnie wkurzała. Mogliby jego już usunąć z tego serialu. Pliiiiissssss!
Dan - uwielbiam tą jego minę z animacji, którą wstawiła Gigi.
Trip - tylko czekałam, aż zacznie płakać. Niestety, nie doszło do tego;(
O Chucku nawet pisać mi się juz nie chcę. Masakra.
Odcinek oceniam na może być. Ratowało go kilka momentów. Mam nadzieje, że kolejny będzie lepszy.
Lise- Jenny & pregnant!Blaine
- Liczba postów : 3798
Re: 5x12 Father and the Bride
No i mamy Ptaki Ciernistych Krzewów. Ale od początku, bo wcale tak źle nie było! Tak jak sądziłam, poprzedni odcinek przelał czarę i choć nie jestem specjalnie urzeczona dwunastym, co całkiem przyjemnie się po oglądało. Na plus oczywiście pijana Blair - polać jej, zdecydowanie ciekawsza jest po alkoholu. Jej zachowanie było w kilku momentach naprawdę zabawne i od dawna na to czekałam. Czyżby nieobecność Louisa tak dobrze na nią wpływała? Beatrice poszła po rozum do głowy i dobrze. Czarny charakter w sutannie, sprowadzający ją na złą drogę, dość interesujący - pasuje mi ten aktor do takiej roli. I w końcu, być może, intrygi zaczną być nieco bardziej przyziemne, ironia losu, że dzięki księżulkowi. Serena zakochana w Danie ewidentnie, ciekawe, dokąd ją to zaprowadzi, choć Dan zdaje się przesadnie (na miarę Blair) nie zauważać jej sygnałów. Temat nowej książki Dana mnie znudził, jakoś go rozjeżdżają, na moje zupełnie niepotrzebnie i mam nadzieję, że Lonley Boy pójdzie po rozum do głowy. I ta jego mowa dla Louisa, a potem słowa Blair, że zajrzał do jej duszy - dość dosadne nawiązanie do Dair, powinni to wyjawić za jakiś czas, nie tak hop siup. Chuck śledzący Blair, potem nie przychodzący jej na odsiecz, tylko czekający w limuzynie, zachował się trochę dziwnie. Jak już ją śledzi, to mogłaby mieć z niego przynajmniej pożytek ;] mam nadzieję, że jego pakt z księżulkiem nie sprowadzi go znów na drogę grzechu. Zobaczymy. Najzabawniejszy w mojej opinii moment - Nate, Serena i Dziadulek w roli komisji śledczej i ich trzy głowy pochylone nad bidnym Tripem przesuwałam chyba z pięć razy, żeby się nacieszyć tym obrazkiem rodem ze starych kreskówek. Nie wiem, czy Nate przykucał, czy siedział, w każdym razie śmiesznie to wyglądało. Na moje dość przyzwoity na standardy piątej serii odcinek, choć wciąż nie na miarę dawnej GG.
Freya- Destiel & Justice League
- Liczba postów : 1480
Re: 5x12 Father and the Bride
Długo nie pisałam, ale sesja w toku, więc mam ochotę na wszystko, co absurdalne, łącznie z komentowaniem młodzieżowej Mody na sukces (niestety), w którą zamienił się ten serial. I może zlinczujecie mnie, ale dla mnie to Dan sięgnął dna. Mężczyzna, która kocha i jednocześnie pisze przysięgę, który nie jest w stanie wybić Blair tej głupiej umowy z Bogiem, a przede wszystkim pragnie napisać ambitną (sic!) książkę po jednym, dość marnym debiucie.
Ilekroć pojawiał się na ekranie, prosiłam scenarzystów, by w końcu go ogarnęli. I oczywiście dostrzegam jego rycerskość czy też wielkie niby uczucie do Blair, ale nie, nie chciałabym mieć mężczyzny, który nie umie zdecydowanie postawić na swoim i tylko biernie przygląda się, jak Blair popełnia największy błąd swojego życia albo co gorsza daje się sterować Serenie. Tak, wiem, jego urok to bycie zagubionym chłopcem, ale ile można?
Naprawdę kibicowałam Dair, ale po tym odcinku przestałam.
Ilekroć pojawiał się na ekranie, prosiłam scenarzystów, by w końcu go ogarnęli. I oczywiście dostrzegam jego rycerskość czy też wielkie niby uczucie do Blair, ale nie, nie chciałabym mieć mężczyzny, który nie umie zdecydowanie postawić na swoim i tylko biernie przygląda się, jak Blair popełnia największy błąd swojego życia albo co gorsza daje się sterować Serenie. Tak, wiem, jego urok to bycie zagubionym chłopcem, ale ile można?
Naprawdę kibicowałam Dair, ale po tym odcinku przestałam.
andzia- Dair & Derena
- Liczba postów : 285
Re: 5x12 Father and the Bride
A moim zdaniem zachowane Dana jest dość rozsądne. Zdecydowanie wolę, żeby ukrywał swoje uczucia, niż żeby odstawiał cyrk ze śledzeniem czy paktami z diabłem jak Chuck. Jego sytuacja jest dość kłopotliwa. Z jednej strony wydaje się być oczywistym, że powinien wyznać Blair, co czuje, ale z drugiej: kiedy właściwie miałby to zrobić? Po tym, jak dowiedział się, że B nosi dziecko Louisa? Miałby próbować rozdzielić ludzi, którzy wkrótce stworzą rodzinę? Albo może po tym, jak Blair straciła dziecko? Nie sądzę, żeby to był najlepszy moment. Właściwie od początku sezonu nie powstały sprzyjające okoliczności do tego, by powiedzieć Blair prawdę. Wydaje mi się, że Dan w tym momencie wybiera po prostu mniejsze zło.
A jeśli chodzi o książkę... Zapomniałam o tym wcześniej napisać: to miał być jakiś żart czy co? Rozumiem - nie chciał pisać o UES, ale żeby od razu jakiś western? Nowy Jork za 100 lat? Nie dało się wymyślić czegoś bardziej absurdalnego?
A jeśli chodzi o książkę... Zapomniałam o tym wcześniej napisać: to miał być jakiś żart czy co? Rozumiem - nie chciał pisać o UES, ale żeby od razu jakiś western? Nowy Jork za 100 lat? Nie dało się wymyślić czegoś bardziej absurdalnego?
Karolina- Carter & Czas Honoru
- Liczba postów : 4308
Re: 5x12 Father and the Bride
Według mnie mógł po prostu trzymać się od tego z daleka, a nie pisać przysięgi czy też wcześniej nie aranżować spotkania z Chuckiem. Bronić się jakoś, wyjechać... Zabrakło mi opcji "młody pisarz, który szuka doznań".
andzia- Dair & Derena
- Liczba postów : 285
Re: 5x12 Father and the Bride
Tylko, że gdyby wyjechał to jednocześnie zostawiłby Blair bez żadnego wsparcia. Trochę to masochistyczne z jego strony, że wolał zostać i cierpieć, widząc ją z innym, ale przecież robił to dla niej.
Sprawa z Chuckiem była szczytem głupoty i (ponownie) masochizmu, ale znowu: zrobił to, bo uważał, że tak będzie najlepiej dla B. To, że się mylił to już inna sprawa.
A przysięga? No cóż, to w ogóle jest dość dziwna sytuacja i zupełnie nie rozumiem Louisa, który zachował się trochę jak dupek: zamiast napisać coś od serca poprosił Dana o pomoc. Ale właściwie jak miał na tę prośbę zareagować Dan? 'Sorry, nie pomogę ci, bo tak się składa, że kocham twoją narzeczoną'?
Dla mnie historia Dana w tym sezonie to jest niestety ciągłe poświęcanie własnego szczęścia dla dobra Blair. Jest to z jednej strony bardzo romantyczne, z drugiej: niesamowicie tragiczne. Wydaje mi się, że w tej chwili nie ma dobrego wyjścia z tej sytuacji. Przynajmniej do czasu całkowitego zamknięcia historii BL.
Sprawa z Chuckiem była szczytem głupoty i (ponownie) masochizmu, ale znowu: zrobił to, bo uważał, że tak będzie najlepiej dla B. To, że się mylił to już inna sprawa.
A przysięga? No cóż, to w ogóle jest dość dziwna sytuacja i zupełnie nie rozumiem Louisa, który zachował się trochę jak dupek: zamiast napisać coś od serca poprosił Dana o pomoc. Ale właściwie jak miał na tę prośbę zareagować Dan? 'Sorry, nie pomogę ci, bo tak się składa, że kocham twoją narzeczoną'?
Dla mnie historia Dana w tym sezonie to jest niestety ciągłe poświęcanie własnego szczęścia dla dobra Blair. Jest to z jednej strony bardzo romantyczne, z drugiej: niesamowicie tragiczne. Wydaje mi się, że w tej chwili nie ma dobrego wyjścia z tej sytuacji. Przynajmniej do czasu całkowitego zamknięcia historii BL.
Karolina- Carter & Czas Honoru
- Liczba postów : 4308
Re: 5x12 Father and the Bride
Właśnie, dlaczego scenarzyści z pozytywnej postaci zrobili największą męczennicę, wręcz zakochanego Wertera?
Nie rozumiem tego zamysłu.
Co do przysięgi, nie widziałabym niczego dziwnego w odmowie. W końcu jako przyjaciel nie powinien oszukiwać przyjaciółki. Chyba naczytałam się za dużo Bukowskiego i chcę takiej wersji Dana
Nie rozumiem tego zamysłu.
Co do przysięgi, nie widziałabym niczego dziwnego w odmowie. W końcu jako przyjaciel nie powinien oszukiwać przyjaciółki. Chyba naczytałam się za dużo Bukowskiego i chcę takiej wersji Dana
andzia- Dair & Derena
- Liczba postów : 285
Strona 3 z 4 • 1, 2, 3, 4
Strona 3 z 4
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach