Pretty Little Liars

brulion napisał:Z tego, co kojarzę, to w finale drugiego sezonu mieli rozwiązać tylko sprawę A., a na morderstwie Ali skupić się w trzecim sezonie.

King za bardzo miesza i gada głupoty :p ktoś powinien być jej rzecznikiem prasowym bo sama się do tego nie nadaje. To jasne, że istnieje Team A., jedyne pytanie, na które mogłaby nie chcieć odpowiedzieć to to, kto w nim jest i czy jest to związek "partnerski" czy z szefem ;p

Mnie teraz zastanawia wątek Caleba/Mony. Ciekawe, czy to była inicjatywa Mony, czy "nad-A".

Chodzi ci o ten pocałunek? Na 100% Mony. Nawet się nie kryła, że była na niego napalona.

Jeśli chodzi o morderstwo Ali, King napisała, że 'zabójstwo Ali będzie addressed'. Nie wiem, jak inaczej można w tym kontekście wytłumaczyć słowo 'addressed' jeśli nie jako 'rozwiązane'.

Edit:
Wszystkie te informacje, o których piszesz powiedziała Janel w wywiadzie, który wcześniej wstawiłam:D

A co do Tylera, z całą moją sympatią do niego, wokalista z niego kiepski.

Wiem, ale napisałam je na wypadek, gdyby ktoś nie rozumiał Ja mam bardzo dziwną naturę i lubię ułatwiać ludziom życie nawet jak o to nie proszą
Zgadzam się co do Tylera, niech tylko gra, bo dobrze mu to idzie.

Dziewczyny, a czemu nikt nie rozpacza, że nasza UKOCHANA POSTAĆ zginęła?

Ej no dobra, żarty żartami, ale wg mnie Emily (Shay, tak?) zaliczyła chyba najlepszą scenę w swojej PLL-owskiej karierze. Serio, uważam, że świetnie to zagrała i w ogóle ostatnia scena była jedną z lepszych z odcinka.

Edit:

I świetna muzyka.

Mnie się podobało wiele scen w tym odcinku, ale szkoda że do niczego one nie prowadziły.
Tez myślałam wtedy o grze Shay xD

Też uważam, że Shay zagrała swoją najlepszą scenę w historii serialu.

A co do odcinka:
Nie czytałam tylu wywiadów z scenarzystami co wy, więc nie byłam tak pewna, że to nie będzie Mona (poza tym ja im nigdy nie wierzę - doświadczenie po LOST).Była moją główną podejrzaną od pewnego czasu i upewniłam się w tym, gdy ostatnio zaczęła pojawiać się częściej. Książek nie czytałam, ale wiem jak tam to zostało rozwiązane i z dwojga złego cieszę się, że zastosowali motyw z Moną niż z bliźniaczkami. Choć dam sobie rękę uciąć, że w większości scen 'A' było facetem, co uważam za wielką niekonsekwencje. Ale może to tylko moje wrażenie.
Czuje się zawiedziona, bo mimo wszystkich racjonalnych przesłanek liczyłam na duże WOW. No ale niestety, lata oglądania seriali kryminalnych robią swoje.

Uważam, że teoria Karoliny o czerwieni i czerni ma ręce i nogi - sama bym na to nie wpadła

Może się narażę, ale mnie Maya irytowała i (może okaże się okrutna) - cieszę się, że zniknęła. Z drugiej strony ta cała Paige też nie podoba mi się, więc radziłabym dla Emily poszukać nowej partii.
Scena Arii i Ezry urocza, ale bez szału tak jak i Toby z Spencer.

Czy rozumiem, że dziewczyny wyjaśniły wszystko policji? Blackmailing i wszystko inne? No i gdzie są rodzice w tym wszystkim?

Myślę, że bardziej byś się naraziła gdybyś lubiła laseczki Emily xD

Kasia napisał:Myślę, że bardziej byś się naraziła gdybyś lubiła laseczki Emily xD

W którymś poście coś mi mignęło, że 'ulubiona para Maya/Emily', ale może nie odczytałam ironii nie wczytując się dokładnie

Gdziekolwiek to było to na bank ironia

1) Jestem z siebie taka dumna, że wpadłam na to znakomite powiązanie sukienki z kolorami prześladowców. Myślę, że mam jakiś 6. zmysł i powinnam zostać wróżką. Albo filozofem. Albo poetką. Zastanowię się jeszcze.

2) Śmierć Mayi to najwspanialsza część tego odcinka. Najwspanialsza dla mnie. Najwspanialsza dla Kasi. Najwspanialsza dla Shay (która w końcu pokazała swoją lepszą stronę). I przede wszystkim: najwspanialsza dla wszystkich lesbijek z Rosewood. Emily jest znów singielką, yeah!

3) Też brakowało mi w tym wszystkim rodziców. Dziewczyny nawet do nich nie zadzwoniły z komisariatu? W ogóle brakowało mi w tym wszystkim logiki. Nic nie było ze sobą posklejane w tym odcinku. Zamiast wyjaśnić co nieco, wszystko tylko pomieszał.

Karolina napisał:1)
2) Śmierć Mayi to najwspanialsza część tego odcinka. Najwspanialsza dla mnie. Najwspanialsza dla Kasi. Najwspanialsza dla Shay (która w końcu pokazała swoją lepszą stronę). I przede wszystkim: najwspanialsza dla wszystkich lesbijek z Rosewood. Emily jest znów singielką, yeah!

Nie ma co się śmiać w zasadzie, toż to bowiem tragedia dla całej społeczności Rosewood. Moja ukochana Maya zginęła, rozpadł się mój ulubiony związek. Nie mogę znieść tego poziomu dramatyzmu w tym odcinku. Co tam A i szalona Mona... moje serce płacze z powodu śmierci tak cudownej postaci. Chyba zapalę znicza, albo coś.

Beauty napisał:Ahahaha Dobrze, że mi ten serial przeszedł już dawno temu, bo w innym wypadku bym chyba coś rozwaliła Szkoda mi Was trochę teraz xD I te dziewczyny na film webie, które snuły teorie przez 2 lata wypisując w ponad 500 punktach jakieś spostrzeżenia xD
A Karolina pewnie wparuje i nas wszystkich pozabija xD

Gigi to już w ogóle, nie mam pytań. Pewnie jesteś scenarzystką, a jednocześnie miałaś wtyki w tegorocznych Oscarach xD

LOL xD

według moich źródeł ahaha

Spoiler:

Z drugiej strony, ciekawe kto ją sprzątnął? Może Paige?
Najbardziej mnie śmieszą rodzice Arii, którzy wprowadzili nie wiadomo jaki dozór nad nią, a ona znika na całą noc z domu, idzie sobie na bal, gdzie publicznie obściskuje się z Ezrą, a potem jeszcze jest świadkiem prawie śmierci, a ich brak.

I może się czepiam, ale myślałam, że kryjówka 'A' będzie bardziej przerażająca. A tam tylko kilkaset zdjęć w tym większość Alison, więc mało aktualne

Gigi 'twoje źródło' to po prostu historia z książki, na podstawie której jest serial xD

W ogóle to a propos tej 'kwatery' A... czy tylko ja miałam wrażenie, że to nawiązanie do Psychozy było wstawione na siłę i w sumie nijak się miało do całości odcinka? Motel, scena pod prysznicem, dziurka w ścianie, ześwirowany recepcjonista, wypchane ptaki i co? I nic. Zupełnie tego nie pociągnęli;/ Po co było w ogóle wprowadzać tego zbzikowanego gościa jeśli na końcu nie wyskoczył w przebraniu własnej matki? To jest kolejna rzecz, która mnie zażenowała.

Kasia napisał:Gigi 'twoje źródło' to po prostu historia z książki, na podstawie której jest serial xD

czyli że miałam rację że was wkręcają z tym że nie będzie tak jak w książce?? co za trolle xD

Niestety tak ;P Największymi kłamcami okazali się sami twórcy.

Co do Mai to ja uważam, że to najlepsze co wydarzyło się w odcinku i cała scena na duży duży plus, muzyka, gra Shay, cały klimat naprawdę robił wrażenie i całość sprawiła, że zakręciła mi się łza w oku. Chociaż pewnie teraz będzie wątek Emily i Paige co wcale mnie nie cieszy bo Paige też jest dziwna jakaś Emily mogłaby się przerzucić na chłopaków tak jak w książce.

Sceny pod prysznicem najbardziej się obawiałam, tym bardziej, że oglądałam w nocy ale jak się okazało nie było czego się bać. Ogólnie zrobili wielkie halo, ten finał to miała być petarda a wyszedł niewypał.

Chociaż się bardzo zawiodłam to i tak będę czekała na kolejny sezon z niecierpliwością bo może jestem naiwna ale wierzę, że jeszcze nas pozytywnie zaskoczą.

Zginie ukochana postac i co okazało sie ta ukochana postacia Maya:)

nie wiem jak dla was ale dla mnie to żadna ukochana postac nie była,a wrecz irytujaca bo sceny z Maya przewijam zawsze bo zaczynam usypiac

Scena pod prysznicem ludzie przeciez w łazience było lustro, mozecie mi powiedziec gdzie niby ukryło sie A/Mona jak Hanna wychodziła?? kucneło czy cos?? przeciez zawsze katem oka spojrzy sie na lustro w łazience i w to nie wierze ze nie zobaczyłaby osoby ubranej na czarno w bluze z kapturem

No bo w końcu w tej łazience to telefon 'A' zaczął dzwonić, prawda? Bo właśnie tego nie ogarnęłam.

joanna_x0x0, myślę, że 'A' po prostu wybiegło - drzwi były szeroko otwarte.

Dla mnie 'A' zawsze grał facet - pamiętacie na balu jak Ella podawała mu rękawiczki? Przecież Mona nie ma takich wielkich łapsk xD

Ale przecież Mona to nie jedyne A, ktoś inny mógł to być wtedy, np. Lucas ;D Ale on też nie ma za wielkich łapsk więc może ktoś inny, np. Garrett ;p

edit: [You must be registered and logged in to see this image.]
Strona z pamiętnika Alison założona przez Monę papierkiem po gumie. Może nie odkrywcza, ale Ali to niezłe ziółko

Tłumaczenie:
Poniedziałek, 30 października
(...) zdradza swoją (żonę?). Kocham to! W sensie, dla Arii (beznadziejnie?), ale ja kocham dramaty. Chociaż nie ma opcji, żeby Aria powiedziała swojej mamie. Pan Montgomery przekona ją, żeby siedziała cicho, jestem tego pewna! Ona nie ma odwagi, żeby postawić się (...), DLATEGO WYBRAŁAM (...) wiem, że pan Montgomery (...) tam. Notatka do samej siebie: (...) to. Jest mi coś winien. (...) co mogę dostać. (...) Jest słodki ale... stary. (...) spali (spaliśmy?) ze sobą.
Na drugiej stronie bardzo mało widać i jest niewyraźne pismo, rozczytałam tylko:
Przyznam, że(...) to ta sama osoba.

O wow przyznam szczerze, że przez myśl mi nie przeszło żeby analizować strony pamiętnika Ali, nie sądziłam, że możemy znaleźć tam jakąś wskazówkę. Ali to rzeczywiście niezłe ziółko, ojciec Arii też.

Co do Mona jako A. Jak Marlene może mówić, że Mona to A skoro wiemy, że A prześladowało już Ali a Mona niby chciała się zemścić na dziewczynach za to, że zabrały jej Hannę co miało miejsce już po zaginięciu Ali. Ta kobieta naprawdę powinna się zastanowić co mówi.

To wszystko się kupy nie trzyma. Z jednej strony Spencer mówi do Mony: 'To nie ty zobaczyłaś Ali w tym sklepie, to ona obserwowała ciebie' a Mona nie zaprzecza, a z drugiej strony Mona twierdzi, że zaczęła zabawę w A dopiero po tym, jak dziewczyny 'ukradły' jej Hannę...

Wg mnie Mona to tylko szeregowy żołnierz A, a prawdziwe A wciąż pozostaje w ukryciu. Tylko w takim przypadku to wszystko miałoby jakiś sens. Przecież słowa 'Team A', tajemniczy rozmówca w czerwonym płaszczu czy Czarny Łabędź nie zostały wprowadzone ot tak. To MUSI coś znaczyć.

Jestem zdenerwowana na twórców bo 1) spieprzyli ten finał i to mocno a 2) okłamali nas w wielu sprawach i wciąż kręcą. Ale mimo wszystko czekam na 3. sezon i na pewno będę go oglądała. Mało tego - jestem pewna, że będzie równie interesujący co poprzednie. Może to jest właśnie plus tego serialu: jest rewelacyjny dopóty, dopóki sami snujemy domysły i tworzymy w głowach misterne intrygi, co przynosi wiele emocji. Tylko odkrycie prawdy okazało się rozczarowaniem...

Karolina napisał:To wszystko się kupy nie trzyma. Z jednej strony Spencer mówi do Mony: 'To nie ty zobaczyłaś Ali w tym sklepie, to ona obserwowała ciebie' a Mona nie zaprzecza, a z drugiej strony Mona twierdzi, że zaczęła zabawę w A dopiero po tym, jak dziewczyny 'ukradły' jej Hannę...

Wg mnie Mona to tylko szeregowy żołnierz A, a prawdziwe A wciąż pozostaje w ukryciu. Tylko w takim przypadku to wszystko miałoby jakiś sens. Przecież słowa 'Team A', tajemniczy rozmówca w czerwonym płaszczu czy Czarny Łabędź nie zostały wprowadzone ot tak. To MUSI coś znaczyć.

Jestem zdenerwowana na twórców bo 1) spieprzyli ten finał i to mocno a 2) okłamali nas w wielu sprawach i wciąż kręcą. Ale mimo wszystko czekam na 3. sezon i na pewno będę go oglądała. Mało tego - jestem pewna, że będzie równie interesujący co poprzednie. Może to jest właśnie plus tego serialu: jest rewelacyjny dopóty, dopóki sami snujemy domysły i tworzymy w głowach misterne intrygi, co przynosi wiele emocji. Tylko odkrycie prawdy okazało się rozczarowaniem...

Ja mam dokładnie takie same odczucia. Niby jestem zła za finał ale oglądałam odcinek już chyba ze 4 razy i za każdym razem podoba mi się coraz bardziej bo za każdym razem dostrzegam jakiś inny szczegół na który wcześniej nie zwróciłam uwagi. Poza tym po skończeniu odcinka byłam tak wściekła, że myślałam, że koniec mojej przygody z tym serialem a jednak od tamtego momentu cały czas myślę nad tym o co w tym wszystkim chodzi, kto jest czarnym łabędziem, kim była postać w czerwonym płaszczu, czy Melissa jest w to zamieszana itd. Do tego kiedy nie wejdę na jakieś forum pojawiają się nowe spostrzeżenia i wskazówki, tysiące teorii, godzinami można dyskutować nad tym co się wydarzyło do tej pory i nad tym co będzie dalej. I to sprawia, że pomimo wpadki z finałem kocham ten serial i z niecierpliwością czekam na kolejny sezon. Po protu będę z dystansem podchodziła do informacji od samych twórców

brulion napisał:
edit: [You must be registered and logged in to see this image.]
Strona z pamiętnika Alison założona przez Monę papierkiem po gumie. Może nie odkrywcza, ale Ali to niezłe ziółko

Tłumaczenie:
Poniedziałek, 30 października
(...) zdradza swoją (żonę?). Kocham to! W sensie, dla Arii (beznadziejnie?), ale ja kocham dramaty. Chociaż nie ma opcji, żeby Aria powiedziała swojej mamie. Pan Montgomery przekona ją, żeby siedziała cicho, jestem tego pewna! Ona nie ma odwagi, żeby postawić się (...), DLATEGO WYBRAŁAM (...) wiem, że pan Montgomery (...) tam. Notatka do samej siebie: (...) to. Jest mi coś winien. (...) co mogę dostać. (...) Jest słodki ale... stary. (...) spali (spaliśmy?) ze sobą.
Na drugiej stronie bardzo mało widać i jest niewyraźne pismo, rozczytałam tylko:
Przyznam, że(...) to ta sama osoba.

Kto spał z kim? Byron z Alison? To byłby hit, a Byron, którego i tak podejrzewam, że ma coś na sumieniu, mógłby dołączyć do potencjalnych morderców Allie.